Oj, nieźle było...ledwo żyję.Wczoraj fitness, dzisiaj kijki...ale jakie?!Godzinka w lesie ostrym dość tempem, a w trakcie 20min ćwiczeń. Moja Ania-treserka wyciska ze mnie siódme poty. Kapałam w lesie jak podczas spinningu. Czad!!!"lubię to!"
Waga???Nie wiem, pomyślę o tym jutro:)