Jeśli tak zaczyna się poniedziałek, to co mnie czeka pod koniec tygodnia. Najpierw zaspani kierowcy podnoszą ciśnienie, jeszcze przed wejściem do pracy pacjent d... zawraca "bo ja tylko"..., a jeszcze jakby było mało chłopak zemdlał po wizycie w laboratorium. Uuuuu, będzie się kręcił dzionek;)
Po południu dość pracowicie, ale jest plan, żeby jeszcze trochę pobiegać.