Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

lubię dobre książki , jazdę na nartach i szydełkowanie. chcę schudnąć ,bo nie mogę patrzeć na swoje zdjęcia. potrzebuję wsparcia ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34761
Komentarzy: 304
Założony: 16 lutego 2009
Ostatni wpis: 20 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
NikaMac

kobieta, 50 lat, Sandomierz

156 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do wakacji chcę ważyć kolejne 10 kg mniej

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 stycznia 2014 , Komentarze (4)

dzisiaj ćwiczenia :

- 40 min na bieżni

- 30 min orbitrek

- 10 min platforma wibracyjna

- 100 pociągnięć na wiosłach

wieczorkiem:

- maseczki na twarz, brzuch, włosy

przydałby się jakiś masaż, ale mąż wyjechał i niestety nici z tego :(

jedzonko :

- śniadanie : musli owsiane z jogurtem naturalnym i truskawkami ( mrożone , ale takie pachnące)

-II śniadanie : 2 kromki razowca z szynką i pomidorem + kefir

- obiad : filet z kurczaka + 1/3 torebki ryżu+ sałata z pomidorem

- kolacja : 2kromki razowca z pieczenią i papryką

 

5 stycznia 2014 , Komentarze (1)

siedzę z kubkiem zielonej herbaty i przeglądam sobie pamiętniki...i wiecie co...ciągle natykam się na osoby , które narzekają . a to źle się czują ( cóż, zdarza się ), a to im się nic nie chce...i brakuje mi takiej pozytywnej postawy, która zmotywowała by mnie do działania. może to pogoda tak na nas działa ?

ja jestem chyba jakaś nienormalna, ale chcę słońca, mrozu i śniegu

dlatego sama postanowiłam się zmotywować i poprawić sobie humor . na początek pójdzie w ruch stepper i rowerek . już przygotowałam sobie odpowiednią muzykę. później maseczki i kąpiel ,świece .a na koniec kubek gorącej herbatki i dobra książka , bo w telewizji nic ciekawego.

dietka dziś ok!

- śniadanie : 2 kromki razowca z polędwicą i papryką

- II śniadanie : 2 kromki razowca z łososiem, ogórkiem + kefir, jabłko i mandarynka

- obiad : gulasz drobiowy z pieczarkami i kaszą jęczmienną

- kolacja : 2 kromki razowca z pieczenią i pomidorem

jak zwykle mnóstwo wody i zielona herbata

 

4 stycznia 2014 , Komentarze (4)

wróciłam z wyjazdów świąteczno- noworocznych. przed świętami byłam zabiegana.nie miałam czau pisać. czasem tylko wpadałam poczytać co u was słychać. uzupełniałam pomiary i tyle... dietkowo było ok, ćwiczeniowo także.

święta spędziłam z rodzinką u rodziców i teściowej. trzeba było jakoś podzielić ten czas.najgorsze,że to oznaczało dwie Wigilie. ale dałam radę. myślę,że 50 dkg zwyżki wagi przez święta to całkiem niezły wynik. bałam się ,że będzie gorzej.

na Sylwestra i nowy Rok wybraliśmy się do Zakopanego. wyjazd był super. pojeździłam na nartach , wybraliśmy się na Kasprowy,żeby podziwiać zimowe widoki , a także do Doliny Kościeliskiej . i muszę się pochwalić ,że moja forma rośnie . do schroniska na Hali Ornak dotarliśmy w 80 minut i bez zadyszki. na nartach też było mi dużo lżej. przede wszystkim po całym dniu nie bolały mnie mięśnie, jak to kiedyś bywało.

o Sylwestrze w górach marzyłam już jako nastolatka. i w końcu się spełniło

widok z Gubałówki na Zakopane podczas sylwestrowych fajerwerków niezapomniany. uwielbiam góry . jeździliśmy w Tatry latem, jeździliśmy zimą na narty, ale w Sylwestra byliśmy pierwszy raz. wiem,że niektórzy powiedzą ,że na Krupówkach tłumy, wszędzie korki , nie ma gdzie parkować.ale ja i tak jestem zadowolona. my wstawaliśmy rano i jechaliśmy na stok, praktycznie nie staliśmy w korkach , ani w kolejkach.

nawet zmiany w jedzeniu ( pory posiłków pilnowałam) nie odbiły się na mojej wadze, choć dwa razy pozwoliłam sobie na małe co nieco  grzane piwko z sokiem i kremówkę.

a teraz wracam do swojego planu żywieniowego i ćwiczeń.

wszystkiego najlepszego w Nowym Roku , wytrwałości i skuteczności w odchudzaniu !

 

 

8 grudnia 2013 , Komentarze (1)

dawno już nie pisałam. skupiam się na diecie ,ćwiczeniach. na Mikołaja dostałam piłkę do ćwiczeń. wypróbowałam i teraz bolą mnie mięśnie, nawet takie o których istnieniu nie miałam pojęcia

waga idzie w dół, choć odrobinę zwolniła . cieszę się jak głupia z każdego straconego dekagrama . nie sądziłam ,że tak łatwo mi pójdzie. oby tak dalej

garderoba do wymiany. część rzeczy już znalazło nowych właścicieli. z czeluści szafy wyciągnęłam ciuchy , które były na mnie za ciasne. wielką przyjemność sprawia mi to ,że mogę wejść do sklepu , znaleźć coś co mi się podoba i poprosić o rozmiar L. a nie jak do tej pory pytać co mają w moim rozmiarze i ewentualnie z tego coś wybrać.

 tylko ,żeby nie usiąść na laurach. cel jeszcze daleko . jestem dopiero , albo aż w 1/3 dystansu

humor mi dopisuje, mogłabym góry przenosić , tyle mam energii.

pozdrawiam

 

1 grudnia 2013 , Komentarze (2)

jak w tytule. jestem po prostu dziś leniuszkiem. cóż, myślę, że raz na jakiś czas trochę lenistwa nie zaszkodzi, a nawet się należy. wypoczęłam i jutro ruszam z nowymi siłami do roboty

wczoraj leciutko zgrzeszyłam.  i wcale jakoś nad tym nie boleję. wypiłam lampkę czerwonego wina, a zamiast kolacji było kilka kawałków różnych serów. i pół pełnoziarnistej bułeczki. to tak w związku z Andrzejkami  myślę,że aż tak bardzo nie poszalałam ,żeby to się miało odbić na mojej wadze. upiekłam też pyszną tartę z jabłkami.( syn się dopominał ) na szczęście tej pokusy udało mi się uniknąć.

a dziś była spokojnie, bez pośpiechu wypita kawa , ciekawa książka i kocyk . miałam się wybrać na spacer, ale pogoda nie sprzyjała wychodzeniu z domu. tak wiało, że zaliczyłam tylko krótkie wyjście z psem ( on też nie chciał spacerować, tylko ciągnął do domu)

a jutro zaczynam przygotowania do świąt. co prawda już tydzień temu zagniotłam ciasto na pierniczki, ale piec będę dopiero za tydzień lub dwa. jutro biorę się do porządków. przyda mi się taka gimnastyka.

cieszę się ,że do świąt już niedaleko. a zarazem martwię się o moją dietę. nie chcę "popłynąć".

23 listopada 2013 , Komentarze (2)

narobiłam się dzisiaj. sprzątanie, pranie, prasowanie...a do tego jeszcze fitnesik zaliczony. łącznie 1,5 godzinki. wróciłam zmęczona, ale też szczęśliwa

dzisiejsza dietka:

- śniadanie: plaster twarogu z jogurtem naturalnym, rzodkiewką , ogórkiem, pomidorem , papryką i szczypiorkiem + 2 kromeczki razowca

- II śniadanie : mała grahamka + serek wiejski light + mała gruszka

- obiad : sałatka z piersi kurczaka , ananasa, kukurydzy, papryki i ryżu z jogurtem naturalnym

- kolacja : zupa pomidorowa z ryżem

oczywiście wszystko w odpowiednich proporcjach, poważone. już przyzwyczaiłam się do tego ważenia

 

19 listopada 2013 , Komentarze (5)

ponad dwa miesiące odchudzania  pora na mały bilansik

schudłam 10 kg 20 dkg

w obwodach straciłam :

- w biuście -7 cm

- pod biustem -6 cm

- w talii -11 cm

- w pasie -11 cm

-w biodrach-8 cm

-biceps -2,5 cm

-udo -5 cm

- łydka - 3 cm

jestem mega zadowolona

no i oczywiście dwa miesiące bez słodkości. oby tak dalej.

wczoraj poćwiczyłam z E. Chodakowską .niestety jeszcze nie dałam rady zrobić całego programu, ale nie poddaję się. w końcu mi się uda. a dziś bieżnia (40 min , nachylenie 6)  i orbitrek ( 30 min) oraz wiosła ( 100 pociągnięć) .teraz jestem padnięta. siedzę i popijam zieloną herbatkę.

co do diety to muszę powiedzieć, że bardzo mi pasuje. w ogóle nie czuję się głodna i zachcianek na razie nie mam. sama nie wiem , jak to się dzieje. przecież tyle razy próbowałam się odchudzać , ale nie wychodziło. a tym razem zaskoczyło. nie żebym marudziła, cieszę się i to bardzo. tylko trochę jestem zdziwiona

co do pielęgnacji to mam swoje sprawdzone już sposoby na  skórę. co prawda muszę na to poświęcić troszkę czasu, ale warto  dwa razy dziennie najpierw nacieram całe ciało suchą szczotką z włosia.później nakładam rano balsam ( szybciej się wchłania ) , krem do biustu, wyszczuplający balsam na brzuch, a wieczorem olejek do ciała ( lepiej nawilża , ale wchłania się dłużej niż balsam ). raz na tydzień chodzę na drenaż limfatyczny .kosmetyczka nakłada mi maskę wyszczuplającą na brzuch i uda,zawija mnie w folię. ubieram getry i bluzkę, zakłada mi coś w rodzaju kombinezonu i podłącza urządzenie. wrażenie jest super, a i efekty już widać.

dbanie o twarz i włosy to już zupełnie inna sprawa. o tym może innym razem

pozdrawiam i życzę miłego wieczorku :)

13 listopada 2013 , Komentarze (2)

jestem , ćwiczę , żyję. trochę mnie nie było, ale to w związku z wyjazdami ( na Wszystkich Świętych i teraz na weekend )

 

skończyłam z wyjazdami...przynajmniej do świąt...na szczęście nie odbiło mi się na wadze. trzymałam się rygorystycznie diety ( z jednym malutkim wyjątkiem - raz wypiłam wieczorkiem lampkę wina ). łatwo nie było...u rodzinki mnóstwo pyszności na stole, a ja tylko swoje jedzonko  ale jedno cieszyło mnie i motywowało do dalszej pracy nad sobą, to to ,że wszyscy zauważyli ,że dużo schudłam. ale oczywiście nikomu nie przeszkodziło to w zadawaniu " głupich" pytań:

- na pewno się nie skusisz? ( nie, dziękuję)

- a może chociaż sałatki? ( o tej porze już nie jem)

- ale kawałeczek ciasta to ci nie zaszkodzi, dietetyczne..( aha , już to widzę)

- a nie mogłabyś zrobić sobie przerwy w diecie? ja tu tyle pyszności przygotowałam. odchudzać się będziesz jak wrócisz do domu ( jasne , jak raz odpuszczę to później będzie mi ciężko wrócić , ja siebie znam )

to tylko część wypowiedzi. męczące jest ciągłe tłumaczenie ,że jestem na diecie. my Polacy chyba tak mamy,że lubimy namawiać do jedzenia, do picia alkoholu i tp. twarda byłam , więc należy mi się medal

wczoraj byłam na kontroli u dietetyka. pani była ze mnie bardzo zadowolona. a ja przede wszystkim  byłam dumna z siebie,że dałam radę, że od dwóch miesięcy nie tykam słodyczy. wszystko idzie w dobrym kierunku. jeszcze tylko jakieś minimum 25 kg i będzie super !

a dziś dietka wzorowo , ćwiczenia zaliczone, drenaż limfatyczny u kosmetyczki .a wieczorkiem maseczki na twarz, włosy oraz kubek pysznej zielonej herbatki i ulubiony program telewizyjny . czysty relaks

życzę wszystkim miłego wieczorku

 

 

 

 

4 listopada 2013 , Komentarze (4)

dziś poniedziałkowe ważenie.

waga: 80 kg

tk tłuszczowa : 39,8

zawartość wody : 44,9

tk. mięśniowa : 30,1

BMI :32,9

hm...zostało jeszcze 30 kg do zrzucenia. długi proces odchudzania. ale pocieszam się,że 9 kg  już za mną.i jeszcze tylko - 1 kg i zobaczę upragnioną 7 z przodu ( właściwie to wystarczy - 10 dkg )

 

26 października 2013 , Komentarze (2)

jestem zmęczona....korzystając z pogody posprzątałam z balkonu skrzynki z kwiatami. może nie były jeszcze takie złe,ale nie chciałam czekać ,aż przyjdą deszcze i naleje mi wody . na balkonach zostały tylko roślinki , które będą u mnie zimowały. później oczywiście pranie , sprzątanie, gotowanie i na koniec coś co " tygryski lubią najbardziej " - prasowanie. a teraz chwila relaksu przed komputerem.
dietka idzie mi bardzo dobrze. pilnuję się , nie podjadam ( nawet urodzinowego ciasta mojego męża nie skosztowałam, choć sama je piekłam )
ćwiczę 3x w tygodniu. może to mało , ale bardzo intensywnie. podczas ćwiczeń pot leje się mi po d....
a...i w końcu z szafy zniknęło parę za dużych rzeczy 


 dzisiejszy jadłospis :
- śniadanie : 2 kromki razowca ( 60 g)  z 2 plasterkami polędwicy + ogórek
- II śniadanie : sałatka z brokuła, pomidora , sałaty, kapusty czerwonej i 2 łyżek pestek dyni z odrobiną oliwy
- obiad : bitka wołowa w sosie tzw. własnym + kasza gryczana 30g + buraczki 200g +deser :  kisiel słodka chwila + 6 winogron
- kolacja: 2 kromki razowca z wędliną drobiową i pół papryki
  życzę wszystkim miłego wieczorku:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.