- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 326535 |
Komentarzy: | 6611 |
Założony: | 8 grudnia 2009 |
Ostatni wpis: | 14 czerwca 2016 |
Postępy w odchudzaniu
bylam rano u dentystki, na szczescie tylko jeden zab do leczenia na razie, za to spora dziura :/ bedzie borowanie w czwartek, powiedziala ze moze byc potrzebne leczenie kanalowe, a pomijajac ze by mnie to kosztowalo 1500 zl, to slyszalam ze te trucizny sa niebezpieczne dla dziecka... :( to ja juz wole zeby mi w takim razie ten zab wyrwali.. trzymajcie kciuki zeby sie obylo bez leczenia kanalowego.. poza tym powiedziala ze najwyrazniej ze stresu za mocno zacziskam zeby i nawet nimi zgrzytam w nocy.. kurcze nie pierwsza osoba mi mowi zeby sie wyluzowac, ale latwo powiedziec :P
dzisiaj dzien zalatany, zaraz lece z szarlotka do T, bedzie niedlugo. jutro rano USG, napisze jak bedzie po co i jak, moze fotke wrzuce :)
trzymajcie sie!
foto brzuszka. lepszy, sloneczny dzien :)
dzieki za mile komentarze. :* zab byl grzeczny i dal mi spac :) obudzilam sie wypoczeta o dziwo i zmienilam zdanie, umowilam sie do dentysty na jutro na 8, na kontrole. mam nadzieje ze potem szybko dostane jakis czas na zabieg, bo od paru tygodni mnie troche pobolewaja zeby, raz tu raz tam, ale wczoraj bylo naprawde nieprzyjemnie.. w ciazy podobno zeby sa slabsze.. wiec dodatkowa motywacja zeby slodkie wylaczyc z jadlospisu calkiem :) jak juz wstalam i zjadlam sniadanie (bezbolesnie) :) to zmienilam zdanie i jednak ruszylam te moje cztery litery na basen, i nie zaluje, odpoczelam sobie psychicznie, zmeczylam miesnie troche i dalam serduszku popracowac na zwiekszonych obrotach :) potem kupilam skladniki na szarlotke i wrocilam do domu. wychodzac bylo pochmurno, a teraz jest slonecznie, nawet cieplo prawie :))
no wiec teraz mam duzo energi na nauke, potem jeszcze moja gimnastyka, sprzatanie, gotowanie i pieczenie szarlotki, ktorej nawet jesc nie bede. :) poczestuje gospodarzy, zostawie na jutro dla T, i dla mamy, chce mnie odwiedzic w tygodniu.
dzisiejsze zdjecie brzuszka, prawie pelne 19 tyg... a tu nic jeszcze nie widac..
ruch: 25 min plywanie, 25 min gimnastyka
no to bez zbednego gadania biore sie do roboty, potem u was poczytam :) trzymajcie sie cieplo!!!!
Tak sobie dzisiaj przypomnialam czekajac w deszczu na autobus, ze ktos porownal wysilek jakiego wymaga porod do maratonu, jesli chodzi o intensywnosc. no wiec pomyslalam ze przeciez do maratonu sie trenuje miesiacami, jesli nie latami, a ile poswieca sie przed porodem? powinno byc podobnie, prawda? poza tym trening ma same pozytywne efekty na porod, jego dlugosc, itd. wiec czemu nie szykowac sie na porod jak na maraton? oczywiscie nie mowie tu o treningu tak intensywnym, nie bojcie sie :) ale postanowilam ze bede tak aktywna jak tylko mozliwe, w ramach zdrowego rozsadku oczywiscie, do samego porodu. bedzie tez latwiej potem wrocic do intensywnych treningow jak sprzed ciazy. no i oczywiscie odzywianie. ale sobie kochane popuscilam w tym tygodniu, bylo niezdrowo... ale to juz koniec, teraz biedzie zdrowe jedzonko, bez fastfoodow, co jest niestety latwa i szybka alternatywa dla studentki i codzienny ruch :)
dzisiaj prosto z uczelni pojechalam na basen, i bylo cudownie :)) po trzech razach widze wyrazna roznice ile daje rade, z tym samym pulsem, bo sprawdzam czesto :) to fajne uczucie moc przeplynac 10 dlugosci po tym jak sie nie moze zlapac oddechu wchodzac po schodach :)
no wiec 25 min plywania, + 20 min gimnastyki bedzie zaraz do tego byly testy kondycyjne dzisiaj robione znowu wiec 10 min na rowerku :) wszystko sie liczy a co.
teraz jestem pelna energi, mimo jej kompletnego braku rano, i mam zamiar to wykorzystac do nauki pare godzinek. lubie sie uczyc jak za oknem slychac deszcz, juz sie robi ciemno i mam kubek goracej, pysznej herbatki przed nosem i spokojna, kojaca muzyke w tle. :)) zeby tylko koncentracja byla dobra. :) w weekend czeka mnie nauka i jeszcze raz nauka bo w piatek egzamin, ale za to w nastepny weekend sobie glowka odpocznie :) a we wtorek USG!!!!! to juz bardzo niedlugo :) upieke pyszna szarlotke w poniedzialek na przyjazd T, bedzie mial mila niespodzianke, takie drobne wynagrodzenie za moje humorki. ^^
trzymajcie sie cieplutko dziewczyny, zajrze do was jak znajde chwilke :) buziaki!
dzisiaj mimo ze bylam strasznie zmeczona wieczorem, i doslownie zasnelam na krzesle jak T robil obiadokolacje, ktora oczywiscie wyszla przepyszna, jak to zawsze jak on gotuje :)co prawda bylo po 21, ale mimo wszystko, mial ubaw :P nawet zaskoczylam jego i siebie goraca akcja przed snem. :P wstalam o 7, poszlam do siebie, mieszkam jakies 8 min od niego teraz, wzielam sie za pranie, zjadlam sniadanie i nauka. krotka przerwa zeby tutaj cos skrobnac zanim bede kontynuowac. :) dzisiaj nie mam wykladow wiec sie musze sama zmobilizowac.
ciezko nauka idzie, jestem rozkojarzona i mam pamiec zlotej rybki :P bede musiala potem pocwiczyc z pol godzinki zeby nabrac energi. teraz dobra herbatka i kawalek czekolady. oj, apetyt mi wraca.. :P jutro jade do mamy na noc, to sie zwaze, zobaczymy czy cos idzie do gory czy dalej w miejscu stoi.
okej panienki, czas sie wziasc w garsc bo egzamin sie zbliza w zastraszajacym tempie, a w miedzyczasie trzeba ´jeszcze przeciez znalezc czas na inne rzeczy :)
trzymajcie sie cieplutko!
jej, ale ten czas leci... juz za 2 tygodnie minie polowa czasu do spotkania mojej kruszynki! <3 a za tydzien USG, ale jestem spieta, nie moge sie doczekac :)) tylko brzucha mi jeszcze nie widac za bardzo, sama to widze ze rosnie, ale inni jeszcze niebardzo.. za to maluszek charcuje zdrowo :) dzisiaj mielismy aerobik ze swietnym nauczycielem po jednym wykladzie, to maluch spal, ale po poludniu na jodze widac sie mu spodobala spokojna muzyka, bo zaczal fikolki robic :P ale mialam radoche :)
potem prosto ze szkoly na basen, oj ciezej sie oddycha z dodatkowymi 2 litrami krwi w ciele, ale uczucie bylo super po. :) zakupy szybkie i jestem w domu, poucze sie chwilke i ide do mojego Misia, musze sie nim nacieszyc zanim znowu mi wyjedzie :))) mimo deszczu dzien super, pomijajac to ze zasnelam na wykladzie, no kompletnie odplynelam na pol godziny :P hahha. teraz nawet sloneczko wyszlo. :)
jakbyscie mialy jakies pytania o dobry trening dla was to walcie do mnie, czuje ze wybuchne od tej calej wiedzy z ostatnich tygodni jesli sie nia nie podziele :)) trzymajcie sie cieplo, na koniec foto z dzisiejszych zajec. :)