Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mamą Maksymiliana i Mikołaja. Uwielbiam dziergać na szydełku, czytać książki. Do odchudzania skłoniły mnie kilogramy, które pozostały mi po ciąży. Po prostu muszę zrzucić jakieś 23kg. Dobrze by było znacznie więcej, ale z tymi kilogramami z pewnością nie będzie łatwo :O))))) Nie poddam się i walczyć będę ;O)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16534
Komentarzy: 106
Założony: 11 lutego 2010
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MoniaWilk

kobieta, 44 lat, Nowa Dęba

167 cm, 98.30 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Osiągnę upragnioną wagę i rozpocznę kurs masażu, który zmieni moje życie na jeszcze lepsze i piękniejsze :O)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 marca 2010 , Komentarze (1)

Witajcie .

I znowu mnie długo nie było . Zachciało mi się remontu w kuchni, no to nie miałam czasu ani sił na to aby zaglądnąć co w vitalii słychać. Później maleństwo mi się rozchorowało i tak zleciało, że piszę dopiero dzisiaj. Ale lepiej późno niż później .

Niestety nie doszłam do końca A6W z przyczyn podanych powyżej, ale od czwartku chodzę na fitness . Jest super i oby tak dalej. Do A6W jeszcze wrócę, choć nie wiem kiedy. Mam nadzieję, że fitnesik pomoże mi osiągnąć cel, ktory sobie obrałam . Oczywiście myślę jeszcze o basenie, ale to już inna bajunia. Najpierw muszę kupić sobie strój i czepek no i oczywiście pampersiki do wody dla Maksymilianka.

Słodycze nadal w odstawce, ale dziś wszamkałam loda waniliowego, bo tak chodził za mną od kilku dni i prosił abym "go" zjadła i nie potrafiłam "mu" odmówić. Slyszałam jednak, że lody mają wpływ na spalanie tkanki tluszczowej, bo dostarczając do organizmu zimnego loda, organizm broni się przed wyziębnięciem.

No dobrze już nie przynudzam.Trzymajcie się cudownie, w te piękne wiosenne dni pełne śpiewu ptaków i zapachu wiosny ,  i  pa

9 marca 2010 , Komentarze (1)

Witam .

Póki co bez zmian. Jeszcze trzy dni i kończę A6W. W przyszłym tyg ważenie i mierzenie i oczywiście pochwalę się osiągnięciami .

Nadal wytrzymuję bez słodyczy, choć chwilami mam jeszcze zachcianki, którym na szczęście odpukać nie ulegam. Oby tak dalej.

Trzymajcie się cieplutko

 

7 marca 2010 , Komentarze (4)

Witajcie kochaniutkie .

Waga nareszcie ruszyła w dół!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dopiero kilogram, ale widzę, że cos się dzieje. To juz kolejny sukces. Tak bardzo się cieszę, że hoho.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie  i życzę miłej i udanej niedzieli.

3 marca 2010 , Komentarze (1)

Cześć wszystkim

Znowu nie mialam kiedy zabrać się do pisania. Teraz taka piękna pogoda, że aż serduszko się raduje i prosi o spacerki, więc jak mogłabym odmówić?????!!!!!!

Póki co, to waga stoi w miejscu, ale na szczęście centymetrów ubyło. A6W idzie jak krew z nosa ale jakos idzie. Niestety nie ćwiczę regularnie, ale nie robie większych odstępow jak 2 dni jak nakazują zalecenia. JESTEM JUŻ A MOŻE DOPIERO NA 34 DNIU I JUŻ NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ KOŃCA.

Tym, którzy się za mną stęsknili dziękuję i jednocześnie przepraszam, ale niestety nie mogę obiecać, że to się nie powtorzy . Mam jednak nadzieję, że mi wybaczycie.

Póki co trzymajcie się cieplutko i byle do wiosny i tych pięknych trelek ptaków.

BUZIAKI

22 lutego 2010 , Komentarze (2)

Witajcie :O))))))

W sumie to co tu dużo pisać?! Nadal wytrzymuję bez słodkości  i póki co to jest moim największym sukcesem. Waga wciąż stoi więc nawet nie zapisuję jej na pasku wagi, ale chyba nadszedł czas na pomiary . Aż strach się bać co metrówka pokaże. No może ostatecznie nie będzie az tak źle jak mi się wydaje, ale to się okaże później. Narazie nie będę sobie psuła humoru, bo pogoda jest na to za piękna . Zaraz ubieram Maluszka i idziemy troszkę pokicać na świeżym powietrzu. Później pochwalę się swoimi osiągnięciami. Życzę miłego dnia, bo słoneczny to juz jest

19 lutego 2010 , Komentarze (4)

Początek trzeciego dnia bez słodyczy i prawdę powiedziawszy - wcale mnie do nich nie ciągnie . Myślałam, że będzie gorzej ale na szczęście jest O.K. Oby tak dalej to z pewnościa osiągnę swoj cel .

Dzień mamy fantastyczny - pełen promieni cudownego słoneczka, aż chce się żyć. 

18 lutego 2010 , Komentarze (1)

Miałam chwilowy zastój w pisaniu, ale postaram się to nadrobić :O))))).

Jak wspomnialam wcześniej ŚRODA POPIELCOWA stała się kluczowym dniem w dążeniu do upragnionej wagi. Od środy ZERO słodyczy - to moje postanowienie, w którym mam nadzieję wytrwać bez gadania. Ponieważ jestem nieco zdesperowana tym jak wyglądam muszę wytrwać w postanowieniu i udowodnić sobie, że potrafię osiągnąć to co wydaje się nieosiągalne.Do wstrzemięźliwości od slodkości dodaję a6w(a jak seria się skończy to inne ćwiczenia) i powoli dotrę do celu :O))))))))

Mam fajną dietę od znajomej, ale podejrzewam, że narazie muszę odpuścić, bo przecież karmię synka piersią. Mam już swój mały sukces w odchudzaniu, coraz więcej osób zauważa pozytywną zmianę w moim wyglądzie i to dodaje mi wielkiego powera :O)))))))))))))))))))) w dążeniu do upragnionego celu.

14 lutego 2010 , Komentarze (6)

wczoraj troszkę dopadł mnie leniuszek :O( bo nie ćwiczyłam, ale z pewniścią to nadrobię, bo już za chwilke kolejny dzień a6w - dzień 26 czyli ok godzinki leżenia na pleckach i 3 serie po 6 ćwiczeń, z których każde po 16 powtorzeń ;O)))))

Dam radę, bo w końcu o to mi chodzi, aby dotrzeć do upragnionego celu.

Niestety popełniłam też grzeszek - łakotek tj. nie omijałam szerokim łukiem słodkości, od ktorych powinnam stronić. To myślę też da się wybaczyć i puścić w niepamięć. Na szczęście już od środy mocne postanowienie - wstrzemięźliwość od słodyczy  na okres conajmniej 40 dni. Daj Boziu abym wytrwała. 

12 lutego 2010 , Komentarze (5)

Dziękuję, że we mnie wierzycie :O))))). Ja też w siebie wierzę, ale niestety nie do końca jestem pewna czy dam radę :O((((((.

Pierwszy krok już za mną. Jestem na etapie 23-go dnia a6w i widzę efekty w talii i udach. Nie ma rewelacji, bo w ciąży sporo przytyłam i ciężko jest pozbyć sie nadmiaru na brzuchu i oponki na plecach  ale jakoś jest i mam nadzieję będzie bardzo dobrze. Przede mną jeszcze 19 dni wypocin więc wszystko może się zdażyć - oby na lepsze dla mnie

11 lutego 2010 , Komentarze (2)

Po raz kolejny muszę walczyć z samą sobą, ze swoimi nawykami i kilogramami. Wiem, że nie będzie łatwo, ale dla dobra własnego muszę. Znowu chcę czuć się ładna, powabna. Znowu chcę patrzeć na swoje lustrzane odbicie z uśmiechem na twarzy. Znowu chcę słyszeć "Ale ładnie wyglądasz, nie poznałam Cię".

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.