Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Słomiany zapał.... to chyba najlepiej mnie opisuje. Od jakiegoś czasu staram się jednak z tym walczyć i byc oże w końcu mi się to uda :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 717
Komentarzy: 5
Założony: 6 listopada 2013
Ostatni wpis: 14 listopada 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
letty92

kobieta, 32 lat, rzeszów

158 cm, 60.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

14 listopada 2013 , Komentarze (1)

....ale tylko od ćwiczeń. Po nocce przespałam się 3 godzinki bo mały nie dał mi więcej i po prostu jestem średnio nastawiona do ćwiczeń. Robiłam Skalpel, ale pod koniec zrezygnowałam, zaraz wsiądę na godzinkę na orbitrek, potem jeszcze sprzątanie domu i znowu nocka... Jeszcze do sklepu muszę iść (może mam ze 300 metrów ale mały kaszle i pewnie poczekam aż małżonek wróci z pracy :P). Mam totalnie pustą lodówkę i nie mam nawet niczego na 2 śniadanie normalnego :P Jutro obiecuję się wyspać i nadrobić zaległości.

Tak w ogóle to po czym najłatwiej ,,idzie'' z nóg? :P

13 listopada 2013 , Komentarze (1)

No po prostu nie mogę się zabrać za dietę... Jakie to jest frustrujące że tak mam to mało powiedziane... W nocy z poniedziałku na wtorek tak strasznie mnie bolał brzuch, mdliło mnie itd,że wczoraj praktycznie nic mi nie przyjmowało. Zamiast jakichś ładnych, fajnych posików to mogłam tylko tak podjadać co jakiś czas jakąś głupotę... Chyba siedziało mi cos za żołądku, bo w sumie dzisiaj już przeszło :) Ale umęczyło mnie w sumie także wczoraj nie miałam siły na ćwiczecia. Wieczorem pojeździłam chwilę na orbitreku, ale to może tak z pół godziny.
 Teraz zamierzam sobie zaraz zrobić śniadanie. Wiem, że już jest późno i po ćwiczeniach, ale moje małe jeszcze śpi więc korzystam jak mogę :P zachorował mi i jak się obudzi to będzie marudny i na pewno nie da mi ćwiczyć:P


A ja chyba w końcu znalazłam sobie motywację do schudnięcia tak faktycznie i utrzymania tego :)) to mi na prawdę dodaje duużo energii :))

Dzisiejsza dieta:
płatki owsiane z dżemem
jedna część batonika Twix (niestety ;/)

Dzisiejsze ćwiczenia:
Skalpel
Brazylijskie pośladki
Mel b 10 na brzuch
Orbitrek godzinka :))

11 listopada 2013 , Komentarze (1)

Po pierwsze eliminuję z diety słodycze... to moja wielka porażka i tylko i wyłącznie przez nie wróciły mi ostatnio kilogramy... Wiem że będzie mi strasznie ciężko bo jestem wręcz od nich uzależniona, ale im dłużej się ich nie je tym będzie łatwiej :)) Nie bardzo stosowałam wcześniej dietę więc nie wiem jak się do tego zabrać. Pić dużo wody... to oczywiste i łatwe :) Mam brite więc po prostu filtruje kranówkę i pije :P Lubię wode :) Tylko co dalej... :?

Dzisiaj na śniadania (ok 10 godziny) miska płatków owsianych na mleku z domowej roboty dżemem śliwkowym (jakieś 2 łyżeczki). Śniadanie było po ćwiczeniach, dlatego tak późno :P

11 listopada 2013 , Komentarze (1)

Ze względu na to że wiem że planowanie ćwiczeń mi nie wychodzi, nawet sie za to nie zabieram. Na początku dnia najwyżej rozpisuje sobie co mogę zrobić. Dlaczego? Po pierwsze mam nieregularny czas pracy, i nie wiem co, gdzie i w jakich godzinach będę robić w przyszłym tygodniu. Po drugie kiedy mam gorszy dzień i widzę co ,,powinnam'' dzisiaj zrobić załamuję się jeszcze bardziej. I potem mam wyrzuty sumienia że miałam zrobić a nie zrobiłam.. to bez sensu. Z ćwiczeń trzeba czerpać jak najwięcej radości a nie jakiś smutek... Także mam zamiar sobie tylko pisać co juz w jaki dzień zrobilam :) Pomoże mi to później w podsumowaniach. I chyba bardziej skupię się na diecie, co mi wcześniej nie wychodziło. Ale to w innym wpisie :P

11.11.13 : Skalpel Ewy Chodakowskiej
                  Brazylijskie pośladki 6 minut
                  !0 minut mel b pośladki
                  godzina na orbitreku (jeszcze nie zrealizowana ale już za chwilkę :P)

6 listopada 2013 , Komentarze (1)

Witam wszystkie drogie Panie. To mój pierwszy wpis na tym koncie, aczkolwiek tak całkiem nowa to tutaj nie jestem. Miałam już wcześniej konto na tym forum, ale jak większość rzeczy już mi się znudziło i  potrzebowałam odmiany. Dlatego chcę właśnie zacząć wszystko od nowa z nowym pokładem energii i entuzjazmu. Szykuję się więc do ciężkiej batalii o nową siebie :P Ostatnio przybyło mi znowu 2 i pół kilo na wadze, ale co dla mnie najważniejsze moje wymiary się nie zmieniły, więc jestem trochę mniej zrozpaczona :D Trzymajcie za mnie kciuki tym razem tak jak ja za was :))

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.