Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć to ja taka sobie grubaska,która walczy od lat z otyłością i jak widać przegrywa.Przyszłam tu z nadzieją i odnalezieniem motywacji.Chciałabym bardzo żeby mi się udało...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13834
Komentarzy: 217
Założony: 19 marca 2010
Ostatni wpis: 18 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beruszka

kobieta, 51 lat, Wrocław

170 cm, 134.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 lipca 2010 , Komentarze (4)

Najwyższa pora wrócić do was dziewczyny nie wiem czy tak całkiem na stałe ale na pewno będę się starać wpadać jak najczęściej.Ten czas bez was był bardzo ciezki,były upadki i wzloty trochę waga spadała trochę się podnosiła zatrzymała się  w końcu tak jak jest i na razie to sie cieszę bo z dietą nie idzie mi za dobrze więc fajnie że stoi a nie idzie w górę.Ciekawa jestem co u Was ile już zgubiłyście więc muszę trochę poczytać,mam nadzieję że wam szło lepiej niż mi ;) pozdrawiam was

15 maja 2010 , Komentarze (6)

Wpadłam się z Wami pożegnać na jakiś czas w poniedziałek wyjeżdżam i nie wiem kiedy będę miała dostęp do internetu,ale na pewno nie zapomnę o Vitali i o was o waszym wsparciu.Na pewno będzie mi brakować waszych pamiętników i tego że mogłam na was liczyć ale postaram utrzymać dietkę.Jak na złość na koniec nie mogę nawet przesunąć ślimaczka bo waga stanęła za to życie zaczęło biec szybciej.Myślałam że tu z wami posiedzę czasem po marudzę a tu proszę nic z tych rzeczy tylko w drogę czas.Do poniedziałku jeszcze zajrzę jak wam idzie ale czasu mam mało a pracy dużo.Do następnego razu dziewczyny .Buziaki

11 maja 2010 , Komentarze (7)

Siedzę sobie w domu sama nikogo nie ma tylko puste ściany i tak będzie przez jakiś czas z tego wszystkiego spałaszowałam dziś loda takiego 200g straciatella.Zgrzeszyłam wiem,ale w sumie nie powinno być żadnego ale bo na to nie ma wytłumaczenia.Jednak ja powiem "ale to dlatego że mi tak samej smutno",żebym chociaż chodziła do pracy albo żebym miała tu koleżanki,a tak tylko na rehabilitacje i z powrotem bo nie mogę przebywać po za domem więcej niż 2 godziny.Na tyle pozwolił mi lekarz ,bo jego pojęcie jest że jak jestem chora to mam siedzieć w domu,a on ma cykora przed tutejszym zusem i boi się dać jakby przepustki na dłużej. Tylko nie bierze pod uwagę że ja potrzebuję wychodzić potrzebuję ruchu a nie zamknięta w klatce.Do tego sama bo moja połówka wyjechała sobie,a ja nie wiem co ze sobą zrobić.Postaram się więcej nie grzeszyć tylko nie wiem czy mi się uda najgorsze są wieczory,wyłączam komputer i cisza spać się nie chce i człowiek nie wie co ze sobą zrobić.Mam nadzieję że jakoś to przetrwam w końcu nie mam wyjścia haha ,a może wy macie radę na samotność

9 maja 2010 , Komentarze (7)

Najwyższa pora chyba coś napisać bo przepadłam na jakiś czas,rozstałam sie tylko z moim pamiętnikiem ale nie rozstałam sie z wami i dietą.Efekty raczej nie sa duże ale zawsze coś ,mam nadzieje że w końcu to ruszy w sumie jestem pewna że ruszy.Z diety Vitali zrezygnowałam przeszłam na jedzenie tak 1200-1400kcal to o 600-800 mniej niz proponowali mi na tej ich diecie,ale czuje się lepiej i nie musze już wmuszać w siebie jedzenia jak nie mogę.Myślalam o diecie 1000kcal ale zostawiłam ją sobie na potem jak będzie zastój.Nadal jestem na zwolnieniu lekarskim chciałam wrocic do pracy i oszukać pana ortopedę że już mnie nie boli nic a nic,ale nie dał się przepisał mi magnetoterapie,więc nadal chodzę na rehabilitacje.Wróciłam na dobre na Vitalie bo jednak z Wami jest lepiej i nawet jak nie będzie efektów to zawsze coś skrobne.Dziekuje wam dziewczyny za zainteresowanie i serdecznie pozdrawiam :)

16 kwietnia 2010 , Komentarze (16)

Powoli powoli jak żółw ociężale posuwa się ślimak na moim ekranie.Tak w skrócie można opisać spadek mojej wagi.Dziś waga wskazała 142,2 nie wiem czy się cieszyć czy nie,bo niby spadek ale jak pomyśle że minął prawie miesiąc a ja schudłam 2.8 kg to wcale mi się śmiać nie chce.Kończy mi się też abonament na smacznie dopasowaną,a ja nie wiem czy warto ją przedłużać czy nie.Mam wątpliwości co do dalszego odchudzania na niej ,ale dieta Dukana też nie dała mi efektów jak ją stosowałam.Teraz pytanie to co ja w takim razie mam stosować co będzie dla mnie dobre,przestrzegam dokładnie tego co mam zalecone w diecie tak tej jak i dukanie i co efekty są marne.Ja nie chce odchudzać się nie wiadomo ile skoro będę chudła niecałe 3 kg miesięcznie to ile czasu mi to zajmie,żeby chociaż zejść do 115 kg kiedy się czułam nieźle.Muszę się zastanowić co dalej może dam szanse jeszcze miesiąc na SD,a w tym czasie poszukam coś lepszego,żeby było dla mnie dobre.Pozdrawiam was serdecznie z wiosennym wiatrem i przebłyskami słońca.

11 kwietnia 2010 , Komentarze (4)

Smutne szare dni nawet nie wiadomo co napisac u mnie wczoraj nawet snieg z deszczem padal dzis zapowiada sie nie lepiej.Spedzilam dzien przed tv a tam na wszystkich kanalach jedno,uwazam ze to przesada mimo wielkiej tragedi to powinny byc normalne programy,bo ilez mozna sluchac w kolko to samo,a tak chcialam zobaczyc film Katyn.Za to czlowiek mial czas na przemyslenia rozne,zgineli ludzie polityki.Tak sobie mysle ile z nas lubi tych ludzi ile z nas w nerwach przez to jak rzadza zyczy im wszystko co najgorsze,ile biednych ludzi co nie maja co wlozyc do garka tak naprawde szczerze zaplakalo,ile ze zwyklych zyjacych w pedzie bo taki ped dali nam politycy tak naprawde zaplakalo bo czy oni byli dla nas kims bliskim.Tragedia owszem zginelo duzo znanych osobistosci,ale czy naprawde musialo ich jechac az tylu,czy nasz prezydent sam sie tam nie pchal bo zblizaja sie wybory i trzeba sie pokazac.Przeciez jeszcze nie tak dawno byl szum ze zaproszony zostal tylko premier a pan prezydent krzyczal ze tez chce jechac zeby wiedzial jak to sie skonczy smutne.Ciekawe ile z was mysli podobnie,a moze zaraz mi sie tutaj oberwie ,ja naprawde wspolczuje bliskim wszystkich ktorzy tam zgineli oni naprawde cierpia i nie jedna z nas wie co znaczy stracic kogos bliskiego i jak to boli..........

9 kwietnia 2010 , Komentarze (8)

Malymi kroczkami zolwim tempem ale waga idzie w dol,moze w koncu sie rozbuja kiedys i zacznie to isc troche lepiej.Ja nie mowie niewiadomo ile ale na 3 tygodnie 2kg to chyba troszke malo,ale i tak sie ciesze bo spada.Jesli chodzi o centymetry to lacznie stracilam ich 13cm jak to ladnie wyglada haha jak sie rozlozy to juz nie jest tak efektywnie,ale ja wole patrzec na to w ten sposob.Nie dam sie bede wytrwala znow nabralam energi i wiary mam nadzieje ze tym razem starczy mi jej na dlugo i nie bede wam tutaj marudzic jak ostatnio.Koniec z zalamywaniem lekarzami ja chce juz wrocic do pracy chyba powiem ortopedzie ze nic mnie juz nie boli.Jutro znowu ide na spacer z kijkami zobaczymy jak sie zachowa moja noga.Pozdrawiam was dziewczyny i posylam wiosenny usmiech i energie chociaz u mnie za oknem szaro

8 kwietnia 2010 , Komentarze (9)

Na samym poczatku chce wam wszystkim bardzo ale to bardzo podziekowac za pomysly za wsparcie za samo to ze jestescie.Dzis jest lepiej ze mna z moim mysleniem ktore zaczelo wracac na tor pozytywny.Bylam dzis u lekarza na kontroli,moze jak to opisze to zrozumiecie ze nie potrafie sie dogadac z tutejszymi lekarzami,ale nie dlatego ze nie chce tylko oni sa inni.Zapytal o noge powiedzialam ze jest lepiej ale nadal boli,a na rehabilitacji kazali mi odczekac 2 tygodnie i przyjsc do kontroli.Na to moj lekarz ze moze trzeba mi ta noge uciac skoro boli bo on nie bedzie mnie trzymal tyle na zwolnieniu.Kazalam mu puscic mnie do pracy ,ale pan doktor sie boi bo jak mi sie cos stanie to ma po d... ,wiec wyslal mnie do kontroli juz w poniedzialek idiota albo nie wiem jak inaczej go nazwac.Potem bylo nie lepiej kazal mi sie zwazyc i tam pokazalo 143 czyli ze schudlam niecaly kg,a on na to ze takim tempem to ja do smierci nie schudne i ze nic z soba nie robie.Powiedzialam zeby mnie wyslal do dietetyka zaczal sie smiac ze na obzarstwo i brak ruchu jeszcze zaden dietetyk nie pomogl.Pan doktor nawet nie chcial mnie wyslac na badania bo stwierdzil ze byly robione rok temu i bylo w porzadku i zebym najlepiej malo jadla a duzo chodzila biegala to i nogi mnie przestana bolec.Tyle byloby na temat dogadania sie z lekarzem ciekawe co mi w poniedzialek powie ortopeda jak mnie zobaczy po 4 dniach od rehabilitacji a nie po 14.Przyszlam do domu wsciekla ale powiedzialam sobie nie dam sie i taka gnida nie bedzie mi odbierala wiary w siebie ale najpierw odpowiednio sobie poryczalam.Teraz jestem nastawiona bojowo musi mi sie udac a do tego konowala najchetniej juz bym nie poszla.Bede walczyc bo wiem ze jak sie zalamie nawet czasem to jestescie wy ktore nie dacie mi zrezygnowac i chwala wam za to.

7 kwietnia 2010 , Komentarze (11)

Nigdy nie wiadomo kiedy czlowieka dopadnie kryzys a mnie dopadl wczoraj juz mialam zamiar napisac ze sie z wami zegnam i ze mi to juz chyba nic nie pomoze.Dlaczego tak mnie wzielo ano kupilam sobie wlasna wage elektroniczna stanelam wczoraj wieczorem i zobaczylam 145.7 i co odrazu zapalilo sie swiatlo a raczej zagotowalo sie wszystko we mnie jak to mozliwe przeciez na nic zupelnie nic sie nie skusilam bo nic nie mialam w domu oprocz produktow z diety nawet tego nie zjadlam bo nie mialam kiedy niedziela tak mi zleciala ze niezdarzylam zjesc 2 poslikow z 5 a w poniedzialek juz pisalam ze w sumie zjadlam tak samo do tego 2 godziny spaceru wczoraj tez lazilam po miescie ze 2 godziny a tutaj zamiast w dol to w gore i to wiecej niz mialam na starcie wiec zapytalam po co mam sie odchudzac zeby jojo przynioslo znowu wiecej i wiecej jak za kazdym razem.Nie chcialo mi sie juz siadac do komputera i poczekalam do rana stanelam na wadze wskazala 144.7 czyli troche mniej ale jednak prawie kilo wiecej niz tydzien temu i zeby nie wasze komentarze ktore sobie poczytalam pewnie bym zrobila to co mialam zrobic a tak to tylko wyleje wszystkie swoje zale i co dalej sie bede stosowac tylko czy to na pewno cos da.Pewnie ta waga jest taka bo czekam na @ ale juz czekam 11dni wiec na poprzednim wazeniu tez czekalam a jednak ladnie waga zeszla sama nie wiem co o tym myslec.Ehh ide na rehabilitacje to juz ostatnia dzis a noga dalej mnie boli do kitu z tym wszystkim pozdrawiam was serdecznie i wspolczuje czytania tego co tu nastukalam ;)

6 kwietnia 2010 , Komentarze (10)

Swieta swieta i po swietach u mnie nic sie nie dzialo cisza pusto nie bylo obzarstwa zadnego w sumie nawet zjadlam mniej niz na diecie bo jakos sie nie chcialo moze dlatego ze tak troche smutno w swieta siedziec tylko ze swoja polowka juz nie pamietam kiedy mialam ostatnio rodzinne swieta no ale tym razem powinnam sie cieszyc bo nie bylo pokus.Za to dostalam kijki do nordica i wczoraj wyruszylam na pierwszy spacer,moze nie szlo mi najlepiej jak to na poczatku bywa ale pod koniec juz bylo chyba coraz lepiej i jak przyszlam do domu to zobaczylam ze minelo 2 godziny ale ten czas zlecial.Spodobalo bede chodzic ale musze poczekac na poprawe kostki tak mnie dzis boli ze szok chyba za dlugo sie zabawilam jak na pierwszy raz.No i nie tylko kostka bola mnie tez ramiona i teraz nie wiem czy tak powinno byc czy bola bo nie wiem jakies zakwasy.Pozdrawiam was poswiatecznie i zycze jak najmniej przybranych kg na wazeniach 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.