Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Po dwuletnim pobycie za granica przybylo mi kilka nadprogramowych kilogramow. Nie jest tego duzo, ale strasznie uparcie nie chca odejsc ;-p

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 39016
Komentarzy: 259
Założony: 14 października 2010
Ostatni wpis: 4 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
parysada25

kobieta, 41 lat, Katowice

168 cm, 62.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Poniedzialek: 

sniadanie: bulka fitness z dzemem niskoslodzonym
2 mandarynki
obiad, pol piersi z kurczaka z grilla, z warzyami i kasza: 
podiweczorek: jogurt z jagodami maly
kolacja: filet z karpia (niestety smazony) i kromka chleba z pomidorem

Wtorek: 

sniadanie: jogurt truskawkowy z musli
2 mandarynki
obiad : to samo co wczoraj
podwieczorek: bulka fitnes z serkiem wiejskim
kolacja: ...?

8 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Znowu walka z nadwaga... czy to nigdy sie nie skonczy?? po schudnieciu w tamtym roku, przez kilka miesiecy trzymalam wage, potem sie rozleniwilam i teraz mam 5 kg do przodu... .W Wigilie nie dopielam sie w spodnicy i to mnie przerazilo!! od wczoraj wdrozylam w zycie plan odzywiania i cwiczen i mam nadzieje zobaczyc efekty wkrotce!

Czyli: 
- ZERO slodyczy
- ZERO alkoholu w tygodniu ( czasem zdarzalo mi sie piwko, lub lampka wina do kolacji)
- ZERO tlustych fast foodow i chipsow

- MNIEJ smazonych potraw
- MNIEJ bialego pieczywa i makaronu
- MNIEJ kawy i mlecznych napojow

- WIECEJ ruchu!
- WIECEJ wody
- WIECEJ warzyw i owocow
- WIECEJ ciemnego pieczywa i zdrowych tluszczow
- WIECEj.......... USMIECHU!!!:):)

31 maja 2011 , Komentarze (2)

Dlugo mnie nie bylo.....mialam troche problemow w zyciu osobistym, potem wyjechalam na delegacje a teraz jestem juz spowrotem i na nowo podejmuje walke z tymi upartymi 4 kilogramami:) Zawsze mi sie wydaje ze tym razem na pewno dam rade, ale okazuje sie ze nie mam silnej woli i kiedy przychodzi weekend to sie objadam.... :( kupilam sobie chrom bo zauwazylam ze rzeczywiscie nie chcialo mi sie po nim jesc slodyczy.
Znow zaczelam chodzic na basen ( bylam dzis przed praca ) no i oczywiscie bieznia! :) ale zdecydowalam ze lepiej bedzie jesli bede chodzic przed praca bo po pracy to czesto mi wypada cos innego, lub mi sie juz nie chce. A tak to po prostu wstane wczesniej ( godzine !) i przyjade do pracy bo silownie i basen mamy w tym samym budynku co biuro:)

Musze sie Wam pochwalic ze w niedziele razem z kolezanka wzielysmy udzial w takim biegu ulicznym po Krakowie - Interrun 2011:) bylo super - ok 2200 ludzi, wszyscy w takich samych niebieskich koszulkach. Kazdy mial numer startowy i mogl potem obejrzez swoj wynik na stronie. Bieglysmy na 5 km po plantach naookolo Rynku. Dostalysmy na koncu medal nawet!:)

No ale coz - w sierpniu chce pojechac z koleznaka na "babskie" wakacje wiec trzeba sie za siebie zabrac!!!

13 maja 2011 , Komentarze (2)

Tydzien prawie sie skonczyl, przed nami kilka godzin i weekend :) Caly tydzien staralam sie jesc zdrowo, nie przesadzac z ilosciami i nie przekraczac zbytnio 1200-1300 kal na dzien. Nie licze ich jakos bardzo dokladnie ale mniej wiecej wiem co i jak:) przeczytalam ostatnio ze jedzac dodatkowo 100 zbednych kalorii na dzien w ciagu roku mozemy przytyc az 5kg!  jak o tym pomyslec to od razu sie odechciewa tego dodatkowego ciastka ;-p hahaha
Postawilam rowniez na cwiczenia wiec w pon byla bieznia przez godzine, we wtorek basen - 40 min, a w srode znow bieznia przez godzine. W czwartki bede chodzic na pilates zeby sie troche rozciagnac bo tych biegach i mysle ze w weekend moge juz sobie odpoczac :)

W poniedzialek wyjezdzam na delegacje do klienta w Szwajcarii :) na caly tydzien! oni tam naprawde maja najlepsza czekolade jaka do tej pory jadlam! no i jak ja sie powstrzymam??
tam jest podobno juz 27 stopni! chyba musze przejrzec jakies spodniczki......

Wczoraj kupilam sobie sukienke na wesele przyjaciolki i to nie w jakims salonie z sukienkami ale w sklepie......indyjskim - tzn z takimi roznymi "indyjskimi" ciuchami. Nie wiem jak ta sukienka sie tam znalazla ale WOGOLE nie przypomina tych indyjskich szmatek. No i kosztowala 39 zl - przecena :) jak mi sie uda zrobic fajne zdjecie to dodam to ocenicie:)


10 maja 2011 , Komentarze (2)

Jestem z siebie dumna! jak na razie ide wg swojego planu i wczoraj bylam po pracy na biezni ( godzina = 7km ) a dzis PRZED praca bylam na basenie :) tylko 40 min ale dla mnie - osoby ktora nie plywa zbyt dobrze i duzo to bylo dlugo! jutro chyba nie bede czuc ramion! juz kiedys pisalam ze chodze na basen z kolezanka ktora uczy mnie nurkowac i wogole zanurzac sie pod wode bo ja tylko zabka plywam. Ale dzis ona nie mogla przyjsc a ja mimo to poszlam sama!! :):) troche mi bylo wstyd bo na basenie sami faceci ktorzy dobrze plywali a ja tam sobie przy murku wolniutko cwiczylam to zanurzanie pod wode podczas plywania zabka :) a jak bylam w szatni to juz juz mialam uciec ale sie powstrzymalam, przebralam i weszlam do wody.

Teraz czuje zmecznie bo jednak musialam wstac godzine wczesniej ale jestem zadowolona z siebie!

Wczoraj mialam rocznice z moim facetem (2 lata ) oczywiscie nie pamietal a ja jak glupia zrobilam deser truskawkowy ( ale taki dietetyczny z jogurtem :) i kupilam wino. Troche mu sie potem zrobilo glupio i mnie przeprosil ale w sumie nie jestem zla bo faceci nie maja pamieci do dat. Zreszta ja tez musialam zajrzec w moj stary kalendarzyk zeby sobie przypomniec ktory to byl dzien maja :) hahaha  no ale powiedzialam mu ze juz sie tak nie stara jak na poczatku i ze mi tego brakuje. I ze chyba wychodzi na to ze ja sie staram bardziej a on juz przestal.....ale to zawsze tak jest - jak jedno sie za bardzo stara to drugie czuje sie pewnie i wydaje mu sie ze nie musi nic juz robic......

5 maja 2011 , Komentarze (3)

Dzis sie naczytalam o przepisach ze szparagow i az mi sie zachcialo cos przyrzadzic:) wczoraj widzialam na targu takie w peczkach ale cena chyba jest jeszcze dosc wysoka bo 13zl za kg? czy to jest normalna cena? nigdy ich nie kupowalam ale w wakcje jadlam i baaardzo mi smakowaly:)
wogole uwielbiam wiosne bo jest tyle warzywek kolorowych no i moje ukochane rzodkiewki sa taniutkie :)
Dzis zjedzone:
Buleczka graham z pasta jajeczna i pomidorkiem - ok 200kal
kromka chleba pelnoziarnistego z dzemem i kawa z mlekiem - 150kal
kasza gryczana z zielonym groszkiem, cebulka i odrobina boczku wedzonego - 300kal
kubek mleka z platkami truskawkowymi- 150kal
pol opak serka wiejskiego z oliwkami, kromka chleba pelnoziarnistego z maslem-200kal

czyli razem ok 1000kal

po pracy ide na pilates ( troche sie boje jak dam rade bo dluuuugo nie bylam przez nadgarstek) a wczoraj bylam na biezni godzinke :)

3 maja 2011 , Komentarze (2)

Dzis weszlam na wage po raz pierwszy od czasow przed-swiatecznych......niestety tak jak sie spodziewalam jest 2 na plusie. No po prostu zalamanie. Wiecie co - ja juz chyba nie mam sily. Nie mam silnej woli i wogole czuje sie jak baleronik. Nie ma sie w sumie co dziwic - w koncu objadalam sie w Swieta, potem bylam na dwa dni w pracy ale akurat mielismy wizyte klienta wiec pozna kolacja zlozona z przystawki, dania glownego, deseru oraz masy alkoholu zrobila swoje. Potem majowy weekend u znajomych - znow pod znakiem jedzenia i picia alkoholu.
Czuje sie jak wielki balon, baleron i wogole FUJ!

Jutro ide na basen, no i ograniczam sie z jedzeniem. Ale naprawde mam juz dosc tego ze odchudzanie i wogole dieta itp zaprzata moje mysli tak czesto! ja codziennie mysle o tym ze jestem za gruba, ze wygladam okropnie - szczegolnie teraz kiedy robi sie cieplej..... ( chociaz dzis pogoda jesienna.... )

17 kwietnia 2011 , Skomentuj

Rozlozylam sie na dobre....mam L4 do wtorku ( leze juz od czwartku ) w sumie to lubie tak polezec w domu i poleniuchowac ale z drugiej strony to meczy mnie kaszel i okropny bol gardla. W czwartek nie moglam nic przelknac tak mnie bolalo....zjadlam tylko budyn i pilam mleko. Na mysl o chlebie to mnie az skrecalo z bolu... Teraz jest juz lepiej ale jeszcze zdrowa nie jestem.
Musze sie pochwalic ze w srode przed praca poszlam na ten basen i kolezanka uczyla mnie zanurzania sie pod wode :) ja umiem plywac - ale tylko zabka i tylko z glowa wysoko uniesiona ponad poziom wody. Panicznie boje sie zanurzac pod wode i wogole panikuje jak mi sie woda dostanie do nosa czy ust. To pozostalosc po zajeciach na basenie jak mialam 6 lat ( taka trauma :) no ale w srode bylo super - zalozylam okularki i kolezanka pokazala mi jak oddychac i potem plywalam zabka zanurzajac pol twarzy w wodzie!!:):0 taki basen przed praca to cudowna rzecz!!! bylam potem tak niesamowicie naladowana energia ze nie wiedzialam w co rece wlozyc :) bylam na basenie juz o 7:30 do 8:20 a w pracy na 8:45 sie wyrobilysmy. Na szczescie basen jest w budynku naszej pracy:) 
Chociaz mysle ze to ten basen mnie tak doprawil ale i tak sie ciesze ze bylam - na pewno bede chodzic conajmniej 2x w tyg. teraz tylko ta przerwa przymusowa.........pewnie do swiat juz nie pojde ale po swietach..... :) 
dzis leniwa niedziela wiec pozdrawiam wszystkich niedzielnych leniuszkow :)

12 kwietnia 2011 , Komentarze (3)

Wyjasnilo sie i juz od razu po dostaniu okresu brzuch sie zmniejszyl i uporczywe mega wzdecie zniknelo :) jest ok:)
Grzecznie jem max 1200kal i wczoraj bylam na biezni na godzine. Dzis mam lekcje francuskiego po pracy i postanowilam ze tez bede chodzic po lekcjach na pilates bo akurat jest o 19:00 tylko dzis nie moge bo sie znow spieklam na solarium wczoraj! byblam dopiero drugi raz w tym roku i jak juz sie polozylam na tym lozku to sobie przypomnialam ze w recepcji byla chyba informacja ze wymielili lampy!!! wiec dzis jestem czerwona jak buraczek:) dobrze ze na twarz wylaczylam do minimum ( jeszcze jestem opalona po nartach )ale rece, plecy i nogi mam czerwone...na szczescie nie boli jakos bardzo. No ale o cwiczeniu pilates nie ma mowy :(
Za to jutro rano przed praca ( czyli przed 8:30 ) ide na basen :) mamy tu pod praca basen i nigdy nie skorzystalam ale postanowienie zwiekszenia ilosci cwiczen w tygodniu mam duze wiec ....... :) a po pracy jutro bieznia ( wg planu ) :)
Zrobilam sobie wogole nowy plan cwiczen i naprawde chce sie go trzymac. Do tej pory chodzilam 2 razy zawsze a jak mialam mozliwosc to 3 razy. No ale 2xtydz to za malo zeby byly jakies efekty widoczne. Slyszalam ze minimum to 3x na tydz po godzinie. Wiec teraz moj plan jest taki:
Poniedzialek - bieznia min 7-8km
Wtorek - pilates
Sroda - basen rano i potem bieznia
Czwartek - pilates
Piatek - rano basen/bieznia

Jest tak duzo ze nawet jak mi jedne zajecia popo;udniu wypadna to zawsze zostaja te rano.
Do tej pory - w zimie nie chcialo mi sie wstawac wczesniej ale teraz mam nadzieje bedzie inaczej:) przekonam sie jutro rano!

8 kwietnia 2011 , Komentarze (5)

Bardzo mnie martwi waga ktora pokazuje moja...waga :) od poniedzialku pilnuje sie z kaloriami, dwa razy bylam na biezni po 1 godz no i zero slodyczy, a moja waga pokazuje z kazdym dniem wiecej. Brzuch mam tak wielki i twardy jakbym byla w ciazy..... mam jedno podejrzenie co do tego stanu. A mianowicie - sztuczne przesuniecie okresu przez tabletki antykoncepcyjne. Przez dwa miesiace biore je bez przerwy bo okres wypadal mi akurat na narty wiec stwierdzilam ze po prostu nie zrobie przerwy tylko bede brac drugie opakowanie. Okresu nie mialam wiec juz od 2 miesiecy ( ciaglego brania tabletek ). Mam nadzieje ze ten sztuczny stan w jaki wprowadzilam moj organizm jest przyczyna mojego wzrostu wagi.
Dzis ostatnia tabletka wiec za kika dni powiniem pojawic sie okres....oby wtedy sie cos ruszylo!

Trzymajcie kciuki!!:)

P.S. dzis mamy impreze firmowa....ale tym razem bez kolacji tylko w klubie wiec mam nadzieje troche sobie potanczyc ;-p

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.