Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem młodą dziewczyną, która w pewnym okresie swojego życia zagłubiła droge prawidlowego odzywiania sie. Uwielbiam slodycze, jak i ogolnie jedzenie. Lubie jesc jak jest mi zle, jestem zla itd. Jestem singielka i wiekszej motywacji do schudniecia nie mialam. Ale przyszedl czas gdzie chce naprawde akceptowac siebie. Jestem wstydliwa osoba i mam nadzieje ze jezeli schudne to to sie zmieni.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 45658
Komentarzy: 607
Założony: 29 listopada 2010
Ostatni wpis: 3 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
martiszonn

kobieta, 33 lat, Częstochowa

155 cm, 83.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Pozbyć się 30 kg do czerwca - wesele kuzynki :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 listopada 2015 , Skomentuj

Witam. Znów jestem po nocce poszłam spać o 7 wstałam 12:30 . Mój małżonek musiał wykonać telefon, który był zupełnie związany z głupotą i mnie budzić jest jednak egoistą. I tak kolo 30 min sobie rozmawial szlak myslalam ze mnie zaleje na miejscu. NIe odzywamy się do siebie od wczoraj mała wymiana zdań ale nie odpuszcze. Poczekam cierpliwie az sobie przemysli to i tamto. Szkoda tylko że tak szybko się kończy sielanka po co dopiero drugi miesiąc nam mija. Ale cóż samo życie.

Jak wspominałam do moejej mamy przychodzą goście na urodziny także pewnie ciacho wpadnie. Chociaż sobie tak myślę czy nie walczyć z tym. Ale murzynek moje ulubione ciacho. POza tym tak soebie myslę że chyba nic by się wielkiego nie stało bo pewnie już spać nie będę a cała noc przede mną. Do tego jutro jak wrócę a mam wolne od razu jadę na 9:30 do ginekologa potem do stomatologa. Po południe z przyjaciólkami wyjście na piwo i pewnie pizze. Ja stawiam że z piwa zrezygnuje bo te badania we wtorek to lepiej nie miec alkoholu :) Tak sobie o tym myślę :)

Dzisiaj posiłek wtsałam o 12:30 i obiad. Tradycyjny polski. Rosó, ziemniaki, marchewka zasmazana i piers z kurczaka w papirusie.

A później ciężko zaplanowac zależy co mama naszykuje :)

Miłej niedzieli :)

NIe dałam się ciasta ani kawałka nie zjadłam. A jutro jednak nie wychodzę z dziewczynami plany ulegały zmianie także myślę że będzie dobrze :)

8 listopada 2015 , Komentarze (3)

Witam. Znów jestem po nocce poszłam spać o 7 wstałam 12:30 . Mój małżonek musiał wykonać telefon, który był zupełnie związany z głupotą i mnie budzić jest jednak egoistą. I tak kolo 30 min sobie rozmawial szlak myslalam ze mnie zaleje na miejscu. NIe odzywamy się do siebie od wczoraj mała wymiana zdań ale nie odpuszcze. Poczekam cierpliwie az sobie przemysli to i tamto. Szkoda tylko że tak szybko się kończy sielanka po co dopiero drugi miesiąc nam mija. Ale cóż samo życie.

Jak wspominałam do moejej mamy przychodzą goście na urodziny także pewnie ciacho wpadnie. Chociaż sobie tak myślę czy nie walczyć z tym. Ale murzynek moje ulubione ciacho. POza tym tak soebie myslę że chyba nic by się wielkiego nie stało bo pewnie już spać nie będę a cała noc przede mną. Do tego jutro jak wrócę a mam wolne od razu jadę na 9:30 do ginekologa potem do stomatologa. Po południe z przyjaciólkami wyjście na piwo i pewnie pizze. Ja stawiam że z piwa zrezygnuje bo te badania we wtorek to lepiej nie miec alkoholu :) Tak sobie o tym myślę :)

Dzisiaj posiłek wtsałam o 12:30 i obiad. Tradycyjny polski. Rosó, ziemniaki, marchewka zasmazana i piers z kurczaka w papirusie.

A później ciężko zaplanowac zależy co mama naszykuje :)

Miłej niedzieli :)

7 listopada 2015 , Skomentuj

Tak na moje oko to ten dzień szósty to bardziej moja noc a moja noc to dzień. Jak po pracy położyłam się po 8 tak wstałam przed 17. Niebawem pora się ubrać i ruszać na 22 do pracy. Dwa dni męczarni przede mną :). A raczej dwie nocki jeszcze. Do mojej mamy jutro wpadają goście na urodziny i pewnie nie będzie już tak grzecznie jak miało miejsce w tygodniu. W poniedziałek też jestem umówiona z moimi przyjaciółkami i pewnie wpadnie jakiś alkohol ( albo i nie bo we wtorek na badania ) ale coś na ząb może wpaść.A jeśli chodzi o dzisiaj.

Śniadanie 7:30 Dwie parówki, troszkę ketchupu, chleb razowy z dynia i masałem

Obiad: 17: Makaron ciemny durum z serem białym

Potem pewnie jakiś serek lub kanapka przed pracą

I kanapka na nocce koło 1-2h

Jak wspominałam wysiłek fizyczny w pracy zaliczony do bólu pleców i rąk :)

Wagę prawdopodobnie odnotuję we wtorek lub w środę :)

6 listopada 2015 , Komentarze (2)

Witam.

Dzisiaj już piąteczek a przede mną jeszcze 3 dni pracy ( nocki). Wiecie ta praca jest jednak bardzo męcząca, fizyczna, skłony, unoszenia na palcach, ponoszenie przez 8 godzin rąk do góry z butelkami. Wszystko boli w szczególności kręgosłup i ręce. Ale trzeba, muszę, wyjścia nie mam. Szukam też czegoś innego albo chociaż pracy dodatkowej co bym ją mogła w domu robić żeby choć troszkę tego grosza mieć więcej. 

Wstałam rano o 6 z myślą o tych badaniach ale z mama pogadałam i zmieniłam sobie termin na wt bo w poniedziałek jak pójdę do ginekologa może poprosiłabym o skierowanie na badanie hormonów w końcu dobra i 100 jak będzie w kieszeni. A żeby dwa razy się nie kuć to postanowiłam iść we wtorek :) Chyba to będzie jednak rozsądne i mam nadzieję że już nic mi nie wypadanie. 

Także od 6 jestem na nogach ogarnęłam mieszkanie i jestem już zmęczona. Bywa tak ze całymi dniami jestem zmęczona i chce mi się spać nie wiem czemu. Przesypiam noc wstaje tylko tyle że wcześniej i zaraz padam potrafię po godzinie od wstania być zmęczona. No ale cóż.  Zaraz położę się i prześpię przed nocką. Bo inaczej bym kimała przy pakowaniu :)

Miałam ćwiczyć z Ewą ale jak mówię padam już na twarz a tam i tak mam wystarczającą siłownie :).

Moje menu ( co prawda może ulec zmianie ale wstępnie)

Śniadanie: tradycyjna moja owsianeczka z lnem 

II śniadanie serek hej twarożkowy o smaku tiramisu, jabłko dwie garście słonecznika do skubania 

Obiad dwa naleśniki z dżemem truskawkowym i serem białym

Przed nocka dwie kanapki wędlina ser żółty, papryka konserwowa

W pracy na nocce: planuję serek twarożkowy i jedna kromka chleba lub kanapka zobaczę. Bo nie chciałabym umierać tam z głody w końcu jedna przerwa 15 min :)

A Wam życzę miłego dnia :)

5 listopada 2015 , Komentarze (2)

Jestem mile zaskoczona moją wagą dziś wchodząc na Nią ujrzałam 88,5 leci piorunem w dół. Chyba zresztą nic dziwnego słodycze odstawione na bok jedynie co to guma do żucia, a ponadto chyba troszkę zbyt mało jedzenia jak na moją pracę. Ale cóż nie ma miejsca na spożywanie większej ilości.

Moje badania krwi znów muszę przełożyć, ale może nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło podlecę do przychodni może wystawią mi skierowanie na pewne hormony a jak nie to postanowiłam je zrobić na własny koszt ok 100 zł ale myślę że lepiej za jednym zamachem zrobić niż dwa razy się iść i pozwolić kuć bo dla mnie masakra  chodzenie po lekarzach itd. A dzidziusia fajnie by było za rok czy dwa mieć. Może doczekam się umowy jakieś bo póki co zlecenie. 

Moje dzisiejsze menu nie różni się zbyto od wczorajszego a nawet chyba będzie takie samo, myślałam że uda mi się zjeść o jeden posiłek więcej ale jednak chyba nie.

Ogólnie moi drodzy jestem szczęśliwa bo w końcu wiem co znaczy głód, zapomniałam jak to jest gdy burczy w brzuchu. Zakupy zrobione były na zapas żebym zawsze miała przy sobie przekąskę. Wszystko sobie potrafiłam tłumaczyć, a du..a rosła i urosła. Ale ale póki co jestem na prostej w dół z wagą:D

4 listopada 2015 , Komentarze (1)

Dzisiaj jednak badań nie udało się zrobić ponieważ zapomniałam żeby mocz oddać do pojemnika w sumie nie pomyślałam o tym więc wybiore się pewnie jutro.

Jeżeli chodzi o dietę póki co w miare ok

Śniadanie 7 owsianka tradycyjna moja i herbata zielona

troszkę wędlin popróbowałam co to je kupiłam ( niepotrzebne podjadanie ale cóż) spalnę pewnie w robicie praca fizyczna także 8 godzin przede mną

Obiad 11 pierś z kurczaka w papirusie z winiary (smaczne!!) ogórek jeden mały konserwowy pół woreczka ryżu

Kolacja w pracy kolo 17-18 kanapka z pasztetem z jednym małym ogórkiem ( chlebek żytni.

Dzisiaj brak ćwiczeń ze względu że zakupy rano zrobiłam i zaraz na autobus lecę i do pracy !! Ale tam i tak mam wysiłek 8 godz na nogach schylanie podnoszenie ( pakowanie asortymenty szklanego )

Miłego dzionka :D 

Sorki że tak chaotycznie ale to chyba cała ja :D

3 listopada 2015 , Komentarze (6)

Gdy wstaje rano planuje sobie że napiszę coś do Was składnie że napiszę coś ciekawego i już mam pomysł ale pora wychodzić była do pracy. A teraz siedząc przed pamiętnikiem nie wiem co bym Wam mogła ciekawego napisać. 

Przede mną  jeszcze 5 dni pracy i wymarzone wolne. Weszłam z ciekawości na Wagę i pokazała 89.8 :) Ucieszyłam się.

I pierwszy raz od naprawdę dawna wiem co co znaczy być głodnym. To co się ze mną działo ostatnimi miesiącami musiało się skończyć wagą 90 kg. Jedzenie słodyczy codziennie w dużych ilościach wstyd pisać jakich nie kończyło się na jednej tabliczce. Pizze mrożone - mimo że mi nie smakują. Chipsy, których dawniej nie musiałam jeść jakoś nie mój smak. Czasem się wszystko wymieszało. Dodatkowo żeby mama nie zauważyła to obiad itd. Pomoże pokryjomego podjadania nie zauważyła ale poszerzającą się córkę już tak. W tym roku co mnie zabolało ciasny zrobił się mój jesienny płaszczyk. Zdjęcia z drugiego dnia wesela tragedia. Chyba naprawdę najwyższa pora powiedzieć sobie w końcu dość. W czerwcu ślub kuzynki fajnie by było dobrze się prezentować. :D I do tego będę dążyła. Słodycze z mojego weselicha wyjedzone więc najwyższa pora do świąt walczyć!!

Moje śnaidanie 4:30 mleko z płatakami owsianymi lnem i dwie karstki płatków pełnoziarnistych kawa sypana z mlekiem

Drugie śniadanie 10: kanapka z wędlinką nieznalazłam żadnych warzyw

OBiad 16:3o placki ziemniaczane z piekarnika mój debiut :)

kolacja pewnie po 18 pestki słonecznika

wypita woda ok litra ciągle zbyt mało

Mam nadzieje że zdąrzę jeszcze poćiwczyć skalpel dwa przed powrotem meża bo przynim mi tak głupio :P 

Jutro jadę z rana na badania krawi mam nadzieje że wyjdą dobrze. Zastanawiam sie jeszcze czy nie zrobić sobie badań na hormony w razie czego. Bo wydaje mi się że mam dużo hormonó męskich :(

Miłego popołudnia życzę:) 

2 listopada 2015 , Komentarze (3)

Witam mogę powiedzieć że od dzisiaj zabieram się za siebie w końcu. Mimo ostatniego kawałka ciasta ale myślę że ze spokojem został spalony. Walka z tuszą zaczęła się od nowa, Niestety waga nie jest stara urosła przerażająco przeżyłam wstrząs 90,5. NIgdy nie widziałam takiej wagi. I takim cyfrą mówię stanowcze NIE!!

Z racji że mam bardzo zmienne zmiany będzie mi ciężko pogodzic dietę ćwiczenia itd.

Dziś i jutro pierwsza zmiana. Potem dwie drugie i trzy nocki i dwa dni wolnego.

Dziejszy dzień pobudka o 4 śniadanko o 4:30 : bułka kajzerka z masłem roślinnym i trzy plasterki wędliny kawa sypana z mlekiem kawałek ciasta co zostało z niedzieli murzynek z bitą smietaną badananem i czekoladą, wiórkami kokosowymi

II śniadanie w pracy 9:10 : tak jak wyżej tylko bez kawy

Obiad ostatni 1 gołącek z sosem i jedna kromka chleba

kolacja 1 jajo na miękko i parę orzechów, herbata zielona. 

Wody za mało bo tylko około 1 litra. :(:(

Ćwiczenia z Ewą CHodawkowską za mną :D 35 min ćwiczeń skalpel dwa

Jeszcze postaram się wstawić jedno zdjęcie w albumie pewnie z dnia pierwszego z wesela po z drugiego już są :)

27 października 2015 , Komentarze (4)

Witam.

Kochani. Jestem mężatką od miesiąca. Czas leci. Diety niestety nie było przed ślubem i teraz ciężko. Ale jak zobaczyłam swoje pośladki w jeansach, które trzeba było na tą nadchodząca porę kupić. Przeraziło mnie i postanowiłam zabrać się za siebie.

Zapisałam się na wizytę do ginekologa a także do dentysty. Pobrałam skierowanie na badania krwi bo ostatni raz robiłam z 7 lat temu. I Coraz poważniej myślę o dietetyczce. Sama chyba nie dam rady. Słodycze mnie przytłoczyły. Dużo dostaliśmy na weselu na całe szczęście już się kończą. Dlatego myślę że to dobry moment na zadbanie o siebie. Tym bardziej iż w czerwcu mamy ślub mojej kuzynki. Dobrze by było założyć coś obcisłego i dobrze wyglądać bez wałków tłuszczu jak na własnych poprawinach. 

Dzisiaj pierwszy dzień z ewą chodakowską mam za sobą. Dietka średnio ale myślę zabrać sie od 2 listopada. A ćwiczyć od dzisiaj. 

Postanowiłam wstawić zdjęcia z mojej uroczystości  niestety nie potrafię tu wstawić zdjęć. Zaproaszam do albumu:)

9 września 2015 , Komentarze (3)

Witam. 

Kolejny raz kolejna porażka. Byłam i jestem gruba. Jak tak dalej pójdzie tak już zostanę. Najlepsza motywacja własny ślub a ja zamiast schudnąć. Przytyłam. W sukni poprawinowej wyglądam strasznie do ślubu pozostały dwa tygodnie.

A ja w stresie którego mi teraz niebrakowało miałam  gu dużo jadłam jadłam słodkie. Dziewczyny jestem uzależniona od słodkiego i nie potrafię sobie z tym poradzić. Jestem beznadziejna!!!. Na ratunek jest za późno. Na własnym ślubie będę wyglądała jak solidny baleron. Straszna wizja. Moja mama schudła ja przytyłam. Mój facet widzę że nie patrzy na mnie jak dawniej. POMOCY. po ślubię pójdę do dietetyka jedyne rozwiązanie mojego problemu. Chcę być w końću ładna zgrabna. NIe wiem co ja z sobą zrobiłam.   Kiedyś łatwiej mi było zapanować na tym a teraz.... Porażka :(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.