Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Rekordy życiowe: Rwanie - 37 kg Zarzut - 52 kg Podrzut - 50 kg Siad przodem - 65 kg Siad tyłem - 75 kg Martwy ciąg - 92 kg [Postaram się aktualizować na bieżąco ;)]

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 172575
Komentarzy: 430
Założony: 22 stycznia 2011
Ostatni wpis: 20 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Enieledam84

kobieta, 40 lat, Wrocław

168 cm, 63.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 listopada 2012 , Komentarze (2)
Sobota mija mi leniwie i bezproduktywnie...to straszne, po prostu ;) Jak można tak marnować swój cenny czas? ;D Sama siebie nie rozumiem...

Oglądam jakieś dziwne programy w telewizorni, typu owłosione kobiety czy mega wypasione tatuaże. Regres pełną gębą...

Aby nie mieć poczucia straconego dnia zaraz usiądę sobie do lektury  Maitreji...przynajmniej coś ambitniejszego od wspomnianych powyżej programów (bo teraz to leci już typowy "mózgotrzep" na Polsacie w stylu Dlaczego ja...totalna masakra ;)). 

Pomimo, że do owej pozycji (oczywiście, chodzi mi o Maitreję) podchodziłam dosyć sceptycznie, to jednak okazało się, iż zawarte w niej treści są nawet dosyć ciekawe, a co najważniejsze zbieżne w wielu miejscach z moimi poglądami. Nie powiem, całkiem przyjemna lektura.

Fajne mają poglądy na temat nagości (i jakoś tak od razu w głowie mam wczorajszy, kontrowersyjny temat o asymetrii piersi, ale spoko nie będę poruszać kwestii ani cycków, ani moderatorów. Szkoda energii na to.). 

"Nie bądźcie ani za bardzo wstydliwi, ani za bardzo odważni. Uczyńcie to powoli, spokojnie i odpowiedzialnie, akceptując po prostu wasz wygląd fizyczny." i to słowo odpowiedzialnie jest w tym miejscu najistotniejsze. Pokazujesz w sieci swe cycki, dupę, tudzież inne części intymne swojego ciała to musisz wziąć pod uwagę wszelkie konsekwencje takiego czynu. Kompletnie nie rozumiem "upupiania" dorosłych (bądź co bądź) ludzi i decydowania za nich co mają zamieszczać na różnorodnych portalach (w tym także myślę o Vitalii) a czego nie...ja osobiście wszelkiej maści nadgorliwcom serdecznie dziękuję, ale jednak swoim życiem zajmę się sama. Jeśli w podjęciu decyzji będę potrzebowała pomocy, to zapewne o nią poproszę ;)

Dzisiejsza aktywność:
- trening Vitalii - 106 minut,
- Jillian Michaels - No More Trouble Zones - 55 minut,
- Jillian Michaels - 30 day shred level 1 - 25 minut,
- Ewa Chodakowska - Totalna Metamorfoza - 38 minut,

i pewnie jeszcze pokręcę kółkiem w trakcie oglądania (tak, tak oglądania ;))...Mam Talent ;)

29 października 2012 , Komentarze (3)
Kupiłam nowy stepper...oby wytrzymał przy moim tempie do wiosny (a od wspomnianej pory roku zakładam butki i zaczynam biegać, nie ma to tamto). Miałam już skrętny i prosty, więc przyszedł czas na wypróbowanie bocznego...zobaczymy jak będzie. Tymczasem muszę czekać aż do mnie dotrze. Mam nadzieję, że nie będzie to długie oczekiwanie. A wygląda on tak:


Dzisiejsza aktywność fizyczna:
- trening Vitalii - 105 minut,
- Jillian Michaels - 30 day shred l.1 - 25 minut,
- Ewa Chodakowska - Totalna Metamorfoza - 38 minut,
- Kickboxing - Aerobic Billy Blanks TaeBo Cardio - 40 minut,
- 15 minutowy trening Cardio MelB,
- 90 minut kręcenia Hula-Hop (dzisiaj odkurzyłam te z podwójnym rzędem masażerów i póki co siniaków nie ma. Oby tak pozostało, bo jak sobie przypomnę te sprzed roku... ;P).

A jutro do pracy...dobrze, że nie z rańca muszę tam iść i rewelacyjnie wręcz się składa, iż tylko dwa dni dzielą mnie od dnia...wolnego :D

27 października 2012 , Komentarze (2)
Pogoda za oknem nie zachęca do spacerów, więc postanowiłam "gnić" w domu...a, że jak coś sobie postanowię, to się tego trzymam to se "gnije" w nim ;) Całkiem miłe to "gnicie" jest :)

Z rana poćwiczyłam...trochę. No dobra, trochę więcej niż trochę ;) Nawet (jak dla niektórych) sporo :) Nic na to nie poradzę, że to lubię :P

Wykonane ćwiczenia:
- trening Vitalii - 66 minut,
- 5 minutowa rozgrzewka z MelB,
- Jillian Michaels - 30 day shred l.1 - 25 minut,
- Ewa Chodakowska - Totalna Metamorfoza - 35 minut, 
- Jillian Michaels - 6 pack 6 week l.1 - 35 minut,
- 20 minutowy trening całego ciała MelB,
- Hula-Hop - 60 minut.

Po ćwiczeniach nadrobiłam zaległości dotyczące pracy. Mam to szczęście, że mogę sobie w domu popracować zamiast jechać do miejsca mej pracy. Pełen luksus zważywszy na pogodę za oknem :) A teraz mogę się już zająć odmóżdżaniem, ewentualnie czytaniem literatury z zajęć (trochę tego jest ;)). Dam sobie (niezbędny) czas na podjęcie decyzji...po obiedzie. ;)

25 października 2012 , Komentarze (5)
Do Ewki nic nie mam...pozytywna osóbka, przynajmniej taka się wydaje, ale ostatnio irytują mnie sesje ćwiczeniowe z nią, a jak już słyszę "miarowy oddech" to szlag mnie trafia (nie dokładnie to mam na myśli, ale nie będę łaciny stosowanej używać, co by mnie nie zbanowali i w ogóle kulturalna jestem, noooo ;P). Postanowiłam więc, dzisiaj się z nią nie spotykać - dla dobra naszych relacji ;)

Stwierdziłam, że dla urozmaicenia włączę pierwiastek męski w swój plan treningowy, a wyglądał on mniej więcej tak (właściwie dokładnie):

- trening Vitalii - 110 minut,
- Jillian Michaels - 30 day shred l. 1 - 28 minut,
- Kickboxing Aerobic Billy Blanks Tae Bo Cardio - 40 minut,
- Jillian Michaels - 6 pack 6 week l. 1 - 35 minut,
- Hula-Hop (wieczorem) - 40 minut.

I wykrakałam sobie...w jednym z wątków na vitaliowym forum o stepperze napisałam, że jak zajadę stepper to kupię sobie boczny i w trakcie Cardio usłyszałam...trach i tak dokonał on żywota. Następnym razem dwa razy się zastanowię zanim coś powiem...cardio zakończyłam bieganiem, pajacykami i tym podobnymi energicznymi ruchami.

14 października 2012 , Komentarze (4)
Zaliczyłam sto drugi trening z Vitalią, a za jakieś dwadzieścia nasze drogi się rozejdą. Bywa ;)

Oczywiście, nie poprzestałam dzisiaj tylko na tym co zaproponował pan Damian. Nie byłabym sobą, gdyby tak się stało...czyli oprócz (ponad) 60 minut treningu FatFree wykonałam:
- 5 minutową rozgrzewkę MelB,
- Totalną Metamorfozę Ewy Chodakowskiej - 38 minut,
- 20 minutowy trening całego ciała MelB,
- Chcę mieć taki brzuch Tamillee Webb - 30 minut,
- 15 minutowy trening Cardio MelB,
i wieczorkiem 90 minut kręcenia Hula-hopem (w trakcie filmu katastroficznego "Krytyczne 24 godziny").

A i ćwiczenie, które polecam z MelB:
1.

2.

3.

Po zejściu na dół ponownie idziemy w górę. Najpierw jedna ręka, potem druga i tak w kółko ;)Proste, a jednak... naprawdę nieźle wymęcza, a tętno szybuje w górę ;)

1 października 2012 , Komentarze (5)
Wróciłam do kręcenia hula-hop i jak to ze mną bywa umiaru w tym za grosz nie mam...kręcę i kręcę...ciśnienie mi przy okazji rośnie, bom się odzwyczaiłam i troszkę spada (nawet bardziej niż troszkę). A to coś co mi do głowy przychodziło, kiedy po raz enty kółko spadło na ziemię:

Depresja
(czyli jak przytyję to przynajmniej nie zleci...wiem głupie, ale jak się zirytuję to raczej moje procesy myślowe nie są zbyt lotne)

Od trzech dni ćwiczę z pulsometrem i to była dobra decyzja...przynajmniej bardziej realne wyniki spalanych kalorii mi wychodzą. Oczywiście, mniejsze niż te ze wzoru ogólnie stosowanego. Jestem zadowolona z zakupu i już nawet wszystkie opcje w nim dostępne łapię ;)

Dzisiejsza aktywność (kolejność nie przypadkowa):
- 5 minutowa rozgrzewka MelB,
- Jillian Michaels - 30 day shred level 1 (28 minut),
- Ewa Chodakowska - Totalna Metamorfoza (38 minut),
- 10 minutowe ćwiczenia ramion MelB,
- 10 minutowe ćwiczenia brzucha MelB
- 8 minut ABS MelB,
- 8 minut ABS level 3,
- trening Vitalii - 104 minuty
i po 17. kręcenie przez godzinę, wspomnianym na początku, kółkiem...

29 września 2012 , Komentarze (1)
...czyli spędzenie dłuższego czasu nad muszlą klozetową. Tak się kończy jedzenie na wieczór zupy pieczarkowej...nigdy więcej tego błędu nie popełnię.

Pomimo ogólnego osłabienia z treningu nie zrezygnowała, aczkolwiek nie wykonałam wszystkiego co sobie zaplanowałam na dzisiaj, ale zważywszy na sytuację czuję się usprawiedliwiona.

Ćwiczyłam z pulsometrem, więc...a może jednak przemilczę to co chciałam teraz tutaj napisać. Napiszę tylko, że były momenty w których jeszcze trochę a bym zasnęła (przy ćwiczeniach modelująco-siłowych). Na szczęście cardio mnie rozbudziło, by przy rozciąganiu znowu fala senności uderzyła ze zdwojoną siłą. Było ciekawie ;)

Na wieczór pokręciłam sobie jeszcze hula-hopem przez 40 minut i tym pozytywnym akcentem zakończyłam dzień.

23 września 2012 , Komentarze (8)
Rano obudziłam się nie w humorze, z winy nocnego bólu i nie wyspania się z jego powodu...pierwsza godzina ćwiczeń to był koszmar pod znakiem: "łaciny stosowanej" Jednak, im dalej w las tym nastrój wędrował w górę i o to chodzi. Ból...jaki ból? ;)

Polecam pompki spidermena, w których wykorzystuje się ciężar własnego ciała, a pracują praktycznie wszystkie partie ciała. Dzięki nim, aktywizuje się mięśnie ramion, klatki piersiowej, grzbietu, nóg oraz brzucha. Sporo, no nie? A wyglądają tak:


Serio polecam ;)

W ciągu tego (mijającego już) tygodnia na ćwiczeniach spędziłam blisko 20 godzin, a towarzyszyły mi trzy kobiety: MelB, Jillian oraz Ewa Chodakowska ;)

19 września 2012 , Komentarze (3)
Uwielbiam ludzi, którzy wyłaniają się z odmętów przeszłości, by mi przedstawić alternatywną rzeczywistość mojego teraźniejszego życia...

...i powiem szczerze, nie rozumiem takich osób. 

Tak, kiedyś spotkaliśmy się i nawet przez jakiś czas podążaliśmy w tym samym kierunku, ale w końcu każde poszło w swoją stronę. 

Po co, więc starać się wracać do tego co było? Zwłaszcza, że tak na dobrą sprawę nigdy już w tym samym punkcie nie będziemy? 


Za dużo słów padło. 
Słów, które paść nie powinny...
...słów, których się nie zapomina. 
I wciąż to nowe padają...dziwne insynuacje, oskarżenia...
...dziwna próba odnowienia relacji.

Pewnie czytający nic nie rozumie z tego co napisałam, ale spoko ja też tego nie rozumiem, więc jest nas dwoje (co najmniej ;)) w tej niewiedzy.

Miłego dnia, życzę :)


16 września 2012 , Komentarze (7)
Mój mózg co rusz wysyła impulsy o byciu głodnym i już wiemy, że coś się dzieje, a raczej, iż coś się zbliża...chyba nie muszę pisać co? ;)

Dzisiaj zrobiłam sobie mega kaloryczne śniadanie. Uwaga, niech laski na diecie 1200 i mniej nie czytają dalej, bo może je to przyprawić o zawał serca, a przynajmniej o uszczerbek na ich zdrowiu psychicznym, a tego nie chcę. Ba, jeszcze taka wpadnie na pomysł, co by mnie za to do sądu pozwać ;P


Tak wygląda, a w sobie zawiera: pół garści suszonej żurawiny, garść migdałów startych na tarce i tak samo potraktowane dwie kostki czekolady, trochę wiórków kokosowych, jedną nektarynkę i jedną brzoskwinię i oczywiście jogurt naturalny (w tym przypadku firmy Tola z wysoką zawartością wapnia i 2 proc. ilością tłuszczu). Żałuję, że bananów w domu nie mam. Trzeba będzie to w poniedziałek, a może i jeszcze dzisiaj nadrobić. Dobre było :)

Nie ćwiczę, oprócz wykonanego testu sprawnościowego...to mój dzień wypoczynku i regeneracji mięśni, które ostro pracują w ciągu sześciu dni. 

Od poniedziałku do treningów włączę też Chodakowską...chcę zobaczyć o co tyle szumu na Vitalii (i nie tylko tu) jest. Zaczynam od Totalnej Metamorfozy, a w kolejnym tygodniu włączę (na zmianę) spalanie plus modelowanie, by w po dwóch kolejnych dołączyć do tej pary Turbo Spalanie. Oczywiście, nie rezygnuję z ćwiczeń z MelB i Jillian ;)


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.