Pamiętnik odchudzania użytkownika:
crazydaisyy

kobieta, 38 lat, Kielce

168 cm, 93.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

6 marca 2015, Skomentuj
krokomierz,3371,29,202,1500,2225,1425657100
Dodaj komentarz

6 marca 2015, Skomentuj
krokomierz,21258,182.43464660645,1276,279986,14030,1425655587
Dodaj komentarz

1 marca 2015, Skomentuj
krokomierz,5992,51,360,5384,3955,1425209237
Dodaj komentarz

26 lutego 2015, Skomentuj
krokomierz,5336,46,320,4344,3522,1424972505
Dodaj komentarz

23 lutego 2015 , Komentarze (2)

Luuuudzieee czemu mi tak energii brakuje.  Niby wiem że trzeba się ruszać, że samo nic nie przyjdzie, nie schudnie się ot tak. Wiem że ode mnie zależy i w ogóle te wszystkie psychologiczne aspekty, ale.... no właśnie chcę a nie chce mi się.. Patrzę na swoje ciało i jestem niezadowolona baaa właściwie mi jakoś przykro.  Zrezygnowałam ze słodyczy kupnych, nie jem fast foodów, nie pijam słodkich napoi. Zaczęłam się więcej ruszać wykonuję wyzwanie hulahoopowe, do tego jakas rozgrzewka 15 min, co drugi dzień spacer i ...nic... no zastój, który mnie dołuje i mówi mi "i tak ci sie nie udaje, widzisz po co się męczysz jak nadal jesteś w tym samym miejscu"  Dziś znalazłam jakiś filmik z Mel B na yt i myślę sobie a spróbuję ile będę w stanie .. no i wymiękłam po 15 min. moja kondycja leży i kwiczy.  kiedyś to ja ważyłam 60 kg, moglam zrobić piechtą w glanach 20 km i nawet zakwasów po tym nie miałam. teraz - wczoraj przebiegłam 200 metrów i jakoś niewygodnie, niekomfortowo się czułąm, ciężko. Jest mi źle. Brak mi energii.. Brak jakiegoś większego motora do działania. chyba znów popadam w depresję.. boję się że słomiany zapał weźmie znów górę i wystarczy że dzień odpuszczę z wyzwaniami i wiem że lipa będzie... wszystko się posypie...   co zrobić :( co zrobić :( 

22 lutego 2015, Skomentuj
krokomierz,3137,27,188,5630,2070,1424619071
Dodaj komentarz

22 lutego 2015, Skomentuj
krokomierz,3137,27,188,5630,2070,1424619071
Dodaj komentarz

21 lutego 2015 , Komentarze (8)

Muszę się wygadać. Jaki ten dzień dzisiaj nijaki. wczoraj po planowałam co bym chciała dziś zrobić, o której wstać, co zjeść i zamiast tego rano obudziłam się z jakąś dziwną niemocą. godzinę dłużej przeleżałam. Później domowe obowiązki, napalić w piecu, przynieść drzewa i takie tam. Robiłam wszystko bez energii. później pojechałam odebrać mamie rehabilitantkę, po godzinie odwiozłam ją w międzyczasie jakieś drobne czynności domowe robiłam. Ledwie zrobiłam moje dwa wyzwania vitaliowe ( ale zrobiłam) tylko że bez większego entuzjazmu. Chudnąć na razie też nie chudnę to też nie cieszy. Ja wiem że to nie tak działa że tydzień poćwiczę i od razu kilogramy polecą. ja się przestawiłam na tryb chce w końcu schudnąć a mój organizm mówi hola hola ale ja lubię jeść i lubię posiedzieć. Do tego chłopak mnie nie motywuje sam ma sporo kilo za dużo. od czasu gdy z nim jestem przybyło mi 13 kg ;/ ano czekoladki i osiadły tryb życia. A on ? jak ja mu tłumacze że mi źle z taką wagą to on mi z tekstami ze nie muszę chudnąc bo jemu się podoba jak dziewczyna ma boczki trochę brzucha tyłka etc ;/ i ja swoje a on swoje;/ nie wiem mam jakiegos doła dziś :( przez godzinę przeglądałam pamiętniki w poszukiwaniu jakiejs motywacji. co tu zrobić co tu zrobić żeby nie tracić zapału...

20 lutego 2015, Skomentuj
krokomierz,3264,28,196,1134,2154,1424457889
Dodaj komentarz

15 lutego 2015, Skomentuj
krokomierz,25788,221,1547,34867,17020,1424014726
Dodaj komentarz

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.