Pamiętnik odchudzania użytkownika:
crazydaisyy

kobieta, 38 lat, Kielce

168 cm, 93.80 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

24 stycznia 2015, Skomentuj
krokomierz,8557,73,513,4903,5648,1422121822
Dodaj komentarz

23 stycznia 2015, Skomentuj
krokomierz,2935,25,176,3771,1937,1422045352
Dodaj komentarz

21 stycznia 2015, Skomentuj
krokomierz,5578,48,335,24049,3681,1421875474
Dodaj komentarz

19 stycznia 2015, Skomentuj
krokomierz,1085,9,65,11480,716,1421699569
Dodaj komentarz

18 stycznia 2015, Skomentuj
krokomierz,13045,112,783,8377,8610,1421603180
Dodaj komentarz

17 stycznia 2015, Skomentuj
krokomierz,4133,35,248,3289,2728,1421524551
Dodaj komentarz

17 stycznia 2015, Skomentuj
fitness inny,951,25,176,1803,0,1421487166
Dodaj komentarz

28 kwietnia 2014, Skomentuj
krokomierz,1,0,0,127,1,1398714233
Dodaj komentarz

26 stycznia 2013 , Komentarze (1)

mało piszę ale nadal za dużo przeglądam forum albo pamiętniki i się zastanawiam po co ja to właściwie robię. Ostatnio coraz mniej znajduję motywujących pamiętników a  co zajrzę to albo setki fotek z jedzeniem ( czy te vitalijki działają z premedytacją zeby inne zgłodniały i poszły jeść? ) i żeby to było jakieś dietetyczne ale gdzie tam  i ciasta i słodkości wszystko. Albo te pytania szczupłych dziewczyn i rzekome nieakceptowanie siebie.. jak już mają takie piękne ciałka i jeszcze coś nie pasi to  może pora zmienić portal z vitalii na psychoradę albo coś w tym stylu ? Dołujące jest to ocenianie szczupłych dziewczyn ktore tak naprawdę często mam wrażenie potrzebują komplementow i aprobaty na pewno nie potrzebują chudnięcia. Moje chudnięcie stanęło.. to też mnie dołuje bo staram się, ćwiczę praktycznie codziennie i ani cm ani kg nie ubywają ;/ tak jakby mój organizm bronił się przed schudnięciem i wychłodzeniem.. mówił "zimno jest potrzebuję tego tłuszczyku zeby utrzymac temperaturę"  
Już prawie miesiąc ćwiczeń i motywacja spada... kurde wiem że mi nie wolno się poddać.. miesiąc to ładny początek  może już za tydzien za dwa mój organizm się przełamie i  zacznę chudnąć. Smuci mnie ten brak efektów :(  wiadomo coś tam się zmienia mi ciało, staje się bardziej umięśnione brzuch twardszy na udach odznaczać się mięśnie zaczynają i ogólnie silniejsze się robią (3 razy skalpel w tyg. pomiędzy hula, ćwiczenia na uda, skłony, ) ale nie ma mierzalnych efektów. :( ani w cm ani kg ech... no kurde i jak tu utrzymać motywacje...

20 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Dawno nie pisalam w pamietniku ale co tu pisać jeden wstyd. Dieta też mi jakoś nie szła przez ostatnie  czasy, stresy mnie dopadają i jakas wewnętrzna deprecha ale nie o tym chciałam.. No cóż moja waga wróciła do 62,5 kg  ale co mnie najwiecej dołuje to to że tak naprawdę starałam sie regularnie ćwiczyć i praktycznie rezultatów nie ma(. Kilogramow nie ubywa  moze mięśnie trochę się wyrabiają  ale tłuszczyk jest. Ewka obiecywała że po miesiącu robiąc jej skalpel przez min 3 dni będę widziała różnicę.. za bardzo tej różnicy nie widze może jedynie tyłek się lekko podniósł.. fakt faktem w mojej kuchni za duzo jest jedzonych produktow opartych na mące. Mało owoców i jeszcze mniej warzyw. Jadam jabłka bo są najbardziej dostępne rzadziej pomarancze jeszcze rzadziej kiwi i to wszystko. I ja wiem ze zeby schudnac musze miec energie z białka a nie najeść sie weglowodanow.. gdy cwiczę moj organizm żąda mięska chudego a nie pierogów  zrobionych z bialej mąki.. albo naleśników, klusków.. niestety obecnie nie mogę sobie pozwolić.. 

Od dłuższego czasu  z  pewna regularnoscia cwiczę na dziecięcym hulahoop ale szczerze mowiac efekty mnie one nie zadowalają. Zastanawiam się nad kupnem hula z magnetycznymi kulkami   ale   czy taki zakup sie oplaca czy to beda pieniadze wyrzucone w błoto i lepiej przeznaczyc je na lepsze jedzenie ??

Dziś z okazji niedzieli mam wolny dzien od ćwiczeń, dzien w ktorym pozwalam sobie na slodycze  dzien w ktorym leniuchuję. Chyba wykorzystam go na stworzenie nowego planu zmiany nawykow żywieniowych.. Kurde nooo trzeba w koncu podjąć tę właściwą decyzję i zacząć się jej trzymać!! Uleganie chwilowym zachciankom podjadanie.. moze na chwile mnie pocieszy ale szerzej na to spogladając to co mam.. brak pewnosci siebie, niezadowolenie z wlasnego ciala, widok smutnej zniechęconej twarzy w lustrze i pustka, brak energii,  samotność wypełniana kolejną przekąską... tak nie można, nie wolno!


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.