Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

plan pozbycia się tego co zbierało się przez lata.... pomału do przodu

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 67892
Komentarzy: 895
Założony: 17 lutego 2012
Ostatni wpis: 4 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anabel87

kobieta, 37 lat, Katowice

162 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

zakwasy nie mijają, wręcz czuję łydki, ale dziś po treningu będzie lepiej, w piątek już normalnie mam nadzieję

spac mi się chce, słoneczko świeci, ma być cieplutko... zobaczymy

zjadłam rogalika z czekoladą dziś na śniadanie, ale nie wstydze się tego, powód: dziś mam trening 600kcal pójdzie na pewno, a nie jem kolacji bo wrócę o 21 więc szklankę mleka tylko wypiję, a ciastko dodało mi nieco energii i siły na dzień

menu na dziś:
śniadanie: rogalik, jogurt zboża
2śniadanie: sałatka, grahamka, jabłko
obiad: zupa pomidorowa z ryżem
kolacja: brak

+ trening 1,5h



karate trenuję od 5 klasy podstawówki, w gimnazjum i liceum chodziłam nawet 5x w tygodniu, podczas studiów przez 1rok było ok, chodziłam, na 2 i 3 jakoś dawałam radę 2x w tygodniu, ale ostatnie 2-3 lata zawaliłam,
teraz wracam z nowymi siłami, motywacją i chęciami, mam zielony pas i chciałabym pójść wyżej, ale okaże się w przyszłości

miłego dnia

17 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

no i mam zakwasy... jak to ze mna bywa, poszłam w piątek na trening, ale patrzę 18.15 ( o tej zawsze był) nikogo nie ma, zamiast spytać sprzątaczki to polazłam na 2h spacer z plecakiem z kimonem... w niedzielę mi znajoma wyjasniła, że jest o 18.30, no to wczoraj pojechałam... 1 raz od jakiegos roku, trener dał niezły wycisk, machałam nogami jak szalona, ale warto było... zmęczona, z zakwasami, ale już szykuję się na jutro ;)

wczorajsze menu zachowałam wzorowo, brak kolacji zrekompensowałam sobie szklanka mleka po treningu, bo o 21 nie chciałam nic jeść jak idę spać o 22

dziś z rana gorzej, skusiłam się na mleczną kanapkę od kindera na śniadanie ale ma 180kalorii więc wpasowała się... reszta pójdzie lepiej

słoneczko świeci :) a i waga wróciła do paskowej

menu na dziś:
śniadanie: kinder, jogurt śliwkowy
2 śniadanie: sałatka, jogurt, bułeczka z ziarnami
obiad: rosół z ryżem
kolacja: kanapka(?)

+ ćwiczenia

16 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

weekend pozostawię bez komentarza... zawaliłam na całej linii, ale od dzisiejszego poranka jestem grzeczna

pada, pada, pada... a ja mam na trening iść :/ chciałam na nóżkach poczłapać, ale jednak autobusem będzie trzeba jechać...

w pracy jakos leci, spać mi się chce, ale przetrwam

kupiłam sobie mix sałat umytych i podrobionych - fajna sprawa, starczy na 3x do pracy ;)

czekam na swój czytnik ebooków, który leci do mnie z hiszpanii, ja chcę go już mieć!

menu na dziś:
śniadanie: jogurt zboża
2śniadanie: sałatka, 2 chrupkie, jogurt 0%
obiad: rosół z łyżką makaronu, kawałek nogi z królika
kolacja: brak

+ trening  (1,5h intensywnie)

13 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

piątek... nareszcie
wczoraj popadało, a dziś słonko pięknie świeci, może pogoda będzie...

mam lenia, ale muszę poprawiac książkę i dopisać brakujące rozdziały, dam radę, kończę też czytać ostatnią książkę z serii Akademii wampirów i czeka mnie Starcie królów, G.Martina

menu na dziś:
śniadanie: kanapka z łososiem, rogalik
2śniadanie: sałatka + bułka z ziarnami, jabłko
obiad: zupa jarzynowa, omlet
kolacja: brak ?

+ ćwiczenia

12 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

kolejny dzień, jeszcze dziś i jutro więc dam radę

jestem zmęczona i niewyspana do tego szukam noclegu w zakopanem na weekend majowy i kicha bo nic nie mogę znaleźć :/ więc najprawdopodobniej będę musiała spędzić go gdzie indziej.. eh

menu na dziś:
przedśniadanie: woda z octem
śniadanie: jogurt 0% + bułeczka z ziarnami
2 śniadanie: 2 kanapki z drobiową i pasztetem, jabłko, mleko do picia
obiad: zupa jarzynowa
kolacja: pomidor ?

11 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

waga 98kg, dziś idę na trening i może jutro zmniejszy się nieco i zbliżę się do paskowej, aby w niedzielę było już mniej...

woda z octem jabłkowym - teoretycznie powinno się ją pić 3 razy dziennie (na czczo, przed obiadem i przed kolacją) pół szklanki, można też zastąpić ją tabletkami podobnymi
teoretycznie przyspiesza spalanie tłuszczów, a raz dziennie zapobiega infekcjom, ale to zalezy kto co mówi,
ja piję raz dziennie od wczoraj, nie wiem czy to coś da, ale spróbuję, wiem tyle, że mniej mi się rano chce jeść, a przeważnie wtedy mam napady głodu

w głowie mam tylko: iść czy nie iść, na trening, dawno mnie nie było i trener będzie dziwnie patrzył :P ale może pójdę, na nogach polezę zamiast autobusem to prócz 1,5h ćwiczeń będzie 30-40 minut spaceru

czy mało jem? mi się wydaje że dużo, zmieniłam nieco to co wieczorem jadłam wczoraj, bo tak jakoś wyszło, że było co innego

menu na dziś:
przedśniadanie: woda z octem
śniadanie: kanapka z ciemnego chleba z indykiem nadziewanym papryką
2 śniadanie: sałatka, jogurt
obiad: klops (odsmażany bez tłuszczu) + brokuły + pomidor
kolacja: (? - mam trening o 18.15 muszę wyjść 17.40 z domu więc wątpię, że zjem kolację później)

+ ćwiczenia , spacer

10 kwietnia 2012 , Komentarze (5)

nie było mnie między 46 a 51 dniem, po pierwsze nie było czym się chwalić, a po drugie jakoś zleciały te święta...
waga:: 98/99 kg zależy jak stanę na wagę, do końca tygodnia musi wrócić do 97 i potem w dół
przyznam, że nie jadłam przesadnie dużo, ale zawsze coś, ciasto, wędliny, sałatki z majonezem... pychotki, ale od dziś koniec...

jutro wybieram się na pierwszy trening od dawna, 1,5h mozolnych ćwiczeń karate, skończyły się ciężkie dni to można iść

menu na dziś:
przedśniadanie : woda z octem
śniadanie: sałatka owocowa (mała miseczka)
2 śniadanie: sałatka (zielona) z kromką pasztetu i 2 chrupkie, jabłko
obiad: kurczak + brokuły + buraczki
kolacja: szklanka barszczu + 1 pasztecik

+ spacer + ćwiczenia

6 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

wzięłam wolne, głownie dlatego, że 2 osoby przychodzą dzisiaj do pracy...

pospałam do 8, poszłam na zakupy, teraz będę robić sałatkę jarzynową, śledziową i kilka innych rzeczy, wieczorem jajka pokolorować, by rano iść poświęcić koszyk i jechać do babci z prowiantem (muszę obrócić tam i z powrotem czyli 4h w trasie) i ogólnie jakoś zleci

wczoraj nie ćwiczyłam, bo sporo czasu spędziłam szorując

menu nie podaję, bo dziś post i jem próbując tylko po trochu sałatek
a rano musli z mlekiem

Wesołych Świąt

5 kwietnia 2012 , Komentarze (5)

czwartek... dylemat czy wziąć jutro wolne czy nie, prawie całe biuro bierze (prócz naszego pokoju) a mi szkoda nieco urlopu, bo mam póki co tylko 20 dni (od przyszłego roku więcej)

waga się nie zmieniła, wciąż 97kg, plan na święta nie przekroczyć 100, najlepiej pozostać w tej samej wadze, choć ciężko będzie ze względu na smakołyki mamy :/

wczoraj na obiad były 3 kromki grahama w jajku smażone na patelni bez tłuszczu z ketchupem, a na kolację 2 chrupkie z wędliną, poza tym łaziłam 2h - zanieść baranka ciotce, a potem zakupy... i nie poćwiczyłam bo siły nie miałam

menu na dziś:
śniadanie: kinder mleczny (150kcal) + 1 kromka chlebka pełnoziarnistego z drobiówką
2śniadanie: kanapka z drobiową i serem + jabłko + jogurt
obiad: zupa
kolacja: ?

4 kwietnia 2012 , Komentarze (5)

ledwo się dzień zaczął a ja zgrzeszyłam :/
zjadłam rogalika z czekoladą, - powód: kumpel co miał mnie podwieźć mnie nie zauważył, a telefon akurat się rozładował, więc musiałam autobusem jechać, zamiast o 7.00 do pracy dotarłam na 8.00 bez śniadania, więc po drodze jak z busa wysiadłam wstąpiłam do sklepu, kupiłam jednego rogalika i zjadłam (nic innego tam nie było takiego ciekawego do jedzenia)

a i wczoraj na obiad miałam co innego: indyka duszonego, pieczarkę i surówkę

teraz siedzę półprzytomna, słońce za oknem...

menu na dziś:
śniadanie: jogurt + dżem + nieszczęsny rogalik
2śniadanie: kilka rodzynek, jabłko, sałatka, grahamka
obiad: (?)
kolacja: (?)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.