Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

plan pozbycia się tego co zbierało się przez lata.... pomału do przodu

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 64132
Komentarzy: 895
Założony: 17 lutego 2012
Ostatni wpis: 4 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anabel87

kobieta, 36 lat, Katowice

162 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 lutego 2013 , Komentarze (3)

czemu czemu czemu jest tłusty czwartek i wszędzie walają się pączki..

tak, zjem, dlaczego? bo ja ich nie jadam w ciągu roku więcej niż w tlusty czwartek chyba że babcia upiecze sama... jakoś zawsze wolałam drożdżówki... zresztą palę dość kalorii przy p90x, wiem, głupie tłumaczenia... zjem, będę mieć wyrzuty, ale z drugiej strony chcę zjeść...

spalę to, dziś nie robię jogi (nie lubię więc nie robię) zrobię KENPO, krótką 10min jogę i połażę na steperze może, aby popalić..

dziś dentysta sadysta, 1,5h na fotelu, bo mi jedynki i dwójkę u góry będzie poprawiał... chyba znieczulenie po raz pierwszy będę musiała brać... eh znów go popluję :P tak dużo śliny zawsze tworzę

wczoraj gadałam z kuzynem, skończył 2 razy p90x, teraz ma przerwę, za tydzień zaczyna turę trzecią: - sumując schudl 31kg, wygląda genialnie, ale totalnie zdrowo się odżywia, chyba muszę się przestawić na jeszcze zdrowsze jedzenie...

menu na dziś:
śniadanie:  pączek :( kawa
2 śniadanie: pączek kefir 0%, mandarynki
obiad (godz. 16): mięso + surówka + ziemniak
kolacja: mandarynka

6 lutego 2013 , Komentarze (6)

mata - w intersport dałam 50 złotych, wiem, że można tańsza kupić ale i droższa, ta jest idealna jak dla mnie, najważniejsze to się nie przesuwa tak, nie mam dywanów w domu (po remontach pozbyliśmy się ich całkiem) a na panelach mi nie wygodnie ćwiczyło się brzuch itp... polecam, naprawdę jest dobrze to mieć
no i w sobotę przymierzałam tak po prostu spodnie w sklepie, rozmiar ostatnio miałam 48, a tu wtedy 46 się zapięłam :P

wczoraj zaliczyłam cardio i trochę z lower body 10 minute trainer, ale byłam mokra cała i zmęczona, na rękach prawie cały czas miałam ciężarki 0,5kg - ogólnie zadowolona :)

czy ja na serio tak mało jem? mi się wydaje że za dużo :/ nie wiem co dodac do np śniadanie, bo mi serek wystarcza, chyba że dodac grahamke? jeśli jestem głodna w pracy to dojadam żurawiną lub krakersem (jednym) ale to jak jestem głodna, kolację jem różnie, ale wczoraj np była 1 kanapka z grahamką pomidorem i drobiówką... i czuję się pełna...
dziś zjadłam do śniadania pączka: 1. łaził za mną, 2. jutro jest tłusty czwartek więc dziś jeden jutro najwyżej dwa, 3. jedząc rano spalę go może do wieczora - mam wyrzuty za tego pączka eh :(

dziś shoulder and arms i ab ripper :) będzie dobrze



menu na dziś:
śniadanie: serek wiejski, pączek :( kawa
2 śniadanie: sałatka + ciastko zbożowe, kefir 0%, jabłko i mandarynka
obiad (godz. 16): mięso z czerwoną kapustą
kolacja:  kromka grahama, jajko, groszek z ogórkiem kiszonym

5 lutego 2013 , Komentarze (6)

tydzień trzeci a ja jestem naładowana energią i chętna by robić to dalej... pomalu to staje się moim stylem życia, niekiedy nachodzą myśli o leniuchowaniu i opieprzaniu się, ale i tak zabieram się do roboty, ciało jest inne, ja się inaczej czuję :P

kupiłam wreszcie matę do ćwiczeń, tak zawsze ćwiczyłam na podłodze, a mata to dobra rzecz wczoraj się nieco przydała, ale przy AB Ripper to na pewno się przyda, no i nowe taśmy, dokładnie 3 każda innej grubości, fajne ;)

co do jedzenia: odżywiam się jak odżywiam, niekiedy jest tego więcej, a niekiedy jest mniej, ale staram sie dostarczać wszystkiego co potrzeba, nie lubię wielkich śniadań (chyba że to weekend), a na kolację też nie lubie w siebie wpychać za dużo, bo nie zasnę :P wszystko uzupełniam witaminami i herbatami, głownie ziołowymi... w niedzielę zjadłam mało, ale na serio byłam pełna po sobocie, zapiekankę jadłam o północy na kazimierzu, więc trzymała mnie pół dnia :P nie głodowałam

wczorajsze Core było świetne, więcej z siebie dałam, zrobiłam nawet 5 diabełków ( w minutę) no i inne ćwiczenia wychodziły lepiej, dołożyłam też chwilę z Abs z 10 minute trainer, ale to tak na luzie podeszłam do tego...

dziś CARDIO :)


menu na dziś:
śniadanie: serek wiejski, kawa
2 śniadanie: sałatka + faworek bez tłuszczu, kefir 0%, jabłko i mandarynka
obiad (godz. 16.30): zupa + coś
kolacja:  ?


ps. kolorowo to piszę jak mi się chce, ale to tylko minuta pracy więcej

4 lutego 2013 , Komentarze (5)

no i podpadłam...
tzn. weekend ze znajomą w krakowie po roku nie widzenia i kilka grzechów było (piwo z sokiem, zapiekanka z pieca, malibu, naleśnik na słodko) pocieszeniem jest myśl, że wczoraj tylko naleśnik, potem łyżka rosołu, a na kolację tylko grahamka była
no i plus taki, że nogi mnie bolą, bo robiłam kilometry pieszo,  a wczoraj chwilę poćwiczyłam wieczorem

dziś staram się być już wzorowa, core przede mną i może coś dodam do tego :)



moja mamusia upiekła w sobotę faworki, wiec jak wróciłam były, ale nie byle jakie faworki, prawie zer tłuszczu i pieczone w piekarniku (bez tłuszczu) - specjalnie dla mnie, bo kilka wrzuciła do tłuszczu dla mojego taty :P
bez tłuszczu twarde, ale smaczne i chrupkie :D

menu na dziś:
śniadanie: serek wiejski, kawa
2 śniadanie: sałatka + faworek bez tłuszczu, kefir 0%, sok warzywny
obiad (godz. 16): rosół
kolacja:  ?


BRING IT


na koniec:
WAGA 95kg
zmiany w cm:  -16,5 cm

szyja       41     39,5
biceps          L34         P35      L34  P34
piersi           112      112
talia           103        102
brzuch           118        110
biodra          119         115
udo             L65 P64       L65  P63
łydka             44    44

1 lutego 2013 , Komentarze (6)

joga - dla mnie to rzecz przeklęta, nie znoszę tego :( dlaczego? bo jest zbyt... statyczna... nie lubię stać w jednym miejscu zbyt długo... nudzi mi sie, wolę kenpo, cardio, czy inne takie, przy tym po prostu zasypiam lub głowa mnie zaczyna boleć
wczoraj wytrzymałam dłużej niż poprzednio, ale i tak zastanawiam się czy nie zmienić tego na coś innego.. chyba kenpo i rozciąganie

co do faceta z filmików... może miał jakieś poprawki, ale raczej niewielkie korekcje czyli usuwanie nadmiaru skóry, bo rekonstrukcji brzucha to raczej nie da się chyba zrobić (abs mu przecież nie dorobią)

dziś czeka mnie to:


CV i mini portfolio po angielsku wysłałam, ale w cuda nie wierzę, zobaczymy

za 8h weekend, jutro jadę do krakowa do znajomej i kenpo muszę chyba zrobić rano :) inaczej tego nie widzę

menu na dziś:
śniadanie: ryż na mleku, kostka gorzkiej czekolady, kawa
2 śniadanie: sałatka + serek biały, kefir 0%, sok warzywny
obiad (godz. 16): ryba + ryż + warzywa
kolacja:  ?


BRING IT

31 stycznia 2013 , Komentarze (7)

mijają dni, a mi coraz lepiej :) czuję się lżejsza, ciało bardziej giętkie i umięśnione, choć zmęczenie też się odczuwa, ale weekend jest idealny do odpoczynku

wczoraj były ramiona i brzuch, Shoulders & Arms i Ab Ripper, o ile to pierwsze zrobiłam w 120% z obciążeniem 2,5kg na rękę to przy drugim (Ab Ripper 15 minut) wysiadłam w połowie twarzą do podłogi się przykleiłam.... następnym razem pójdzie lepiej (w piątek)

co mogę zauważyć po tych kilku dniach ćwiczeń: mam mięśnie rąk, napinając widać piękny zarys, więc jak jeszcze pozbędzie się ogólnego tłuszczyku wokół nich to będzie idealnie :P a poza tym mój brzuchol przestał być taki wydęty, jest wciąż duży, ale już nie tak jak przedtem :P - to oznacza nic innego tylko BRING IT!, trzeba ćwiczyć dalej - pomiary zrobię w poniedziałek, aby porównać z tymi z zeszłego tygodnia

dziś YOGA :( przeklęta, ale może dam rade coś z niej zrobić



co do słodzenia, moim jedynym słodzeniem jest miód (naturalny), ale to i tak rzadko, raz na kilka dni i góra pół łyżeczki - dla samego smaku :P
polecam jak ma się pozostałości ryżu po obiedzie czy czymś tam, wrzucić na patelnię i dodac mleka oraz pół łyżeczki miodu, podgrzewać chwilę i będzie idealne, szybka kolacja lub deser (moja wczorajsza kolacja :P z dodatkiem słonecznika)

menu na dziś:
śniadanie: serek wiejski, kawa
2 śniadanie: sałatka+ serek biały, jabłko, kefir 0%
obiad (godz. 16): krupnik ?
kolacja:  ?

kolejna inspiracja
http://www.youtube.com/watch?v=-UMdKSvwpaQ 

On dał radę to my też
BRING IT!

30 stycznia 2013 , Komentarze (11)

już 10 DNI !!!!!!!
ale ten czas leci, a ja już żyć bez Tony'ego nie potrafię chyba, dzień bez ćwiczeń z nim to dzień stracony
więc wczoraj poszło Cardio, gładko i szybko, pot się polał, drżenie nóg po było więc wszystko jak powinno :)
dziś ćwiczenia na ręce i brzuch :) zawsze pilnuję by ćwiczyć 1h-1,5h po jedzeniu



przyzwyczaiłam się do 'nowego życia' chudego, bez słodyczy, słodzika i alkoholu
rodzice rozebrali choinkę, cukierki podzielili na 3 woreczki, ale ja swój schowałam głęboko w szafie poza mój zasięg, zresztą nawet mnie do nich nie ciągnie :P

dziś w pracy, ale muszę przetłumaczyć CV na angielski, bo wczoraj dostałam telefon i przeszłam wstępną rozmowę z przedstawicielem firmy rekrutacyjnej... w końcu może uda się zmienić pracę na lepszą i zgodną z moim zawodem


menu na dziś:
śniadanie: serek wiejski, kawa
2 śniadanie: 2 kanapki z drobiowa i rzodkiewką, jabłko i mandarynka, kefir 0%
obiad (godz. 16): krupnik
kolacja:  ryż na mleku


a to inspirujący człowiek:
http://www.youtube.com/watch?v=j2laIPeiMtE 

29 stycznia 2013 , Komentarze (5)

po zdychaniu prawie nie ma śladu... pojedyncze kaszlnięcia i lekki ból już nie liczę, bo przynajmniej ten katar przeklęty minął i jakoś lepszy mam humor...

UWAŻAM ŻE... ćwiczenia to najlepsze lekarstwo... wiem, Ameryki nie odkryłam, ale ogólnie mówiąc: wczoraj wychodząc z pracy o godz 15 czułam się zdechła wychodząc z pracy z myślą, że pójdę na L4 i co? posprzątałam choinkę, o 18 wzięłam się za P90X i ożyłam, sił przybyło, osłabienie minęło, katar przestał mi lecieć... i dziś znów w pracy :P

posłuchałam mychaar, zjadłam minimalnie większą kolację: tzn. maślanka + banan + kiwi + orzechy, na serio pojadłam,

tak, ćwiczę ok. 1-2h po obiedzie (między 18 a 20), a chodzę spać o 22 więc kolację muszę mieć lekko, inaczej nie usnę, a poza tym po sytym obiedzie nie jestem głodna, jedynie spragniona, ale będę coś więcej zajadać

P90X  jest świetne, ja się świetnie po nim czuję, ale zastanawiam się jak jeszcze zwiększyć swoją pracę, choć nadążam za Tonym (poza 2 ćwiczeniami Core S..., których nie znoszę), ale coś pokombinuję

a dziś CARDIO :D



menu na dziś:
śniadanie: serek wiejski, kawa
2 śniadanie: 4 ciasteczka owsiane, sałatka, jabłko i mandarynka, kefir 0%
obiad (godz. 16.30): ryż z kawałkami królika + rzodkiew biała (?)
kolacja:  kromka z serem białym i 2 kroplami miodu

jakieś pytania? uwagi? rady? z chęcią wysłucham

28 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Dziś dzień 8, zgodnie więc ze wszystkim minął tydzień odkąd zaczęłam P90X
WAGA 95,5 kg

wczoraj miał być odpoczynek lub rozciąganie, wybrałam odpoczynek, bo w sumie pół dnia spędziłam pod kołdrą, piłam ciepłe herbatki i zażywałam prochy, aby dziś móc przyjść do pracy... i żyję
mam nadzieję, że dziś uda mi się zrobić core...

co do karate: ćwiczyłam od piątej klasy podstawówki zaczynając z 6-óstką innych osób z klasy, po roku zostałam JA, i tak dotrwałam do studiów, później było chodzenie w kratke, a w końcu zaprzestanie, dlaczego? bo traciłam na dojazdach, sam trening trwał 1,5h, z dojazdami 2,5-3h, a do tego patrząc, że jak zaczynałam chodzić na treningi osób było 20-30 to tak nagle zostało 5-7... brakowało już czegoś, ale swój zielony pas nadal mam :) może kiedyś wrócę

leczę się dalej i próbuję myśleć w pracy

menu na dziś:
śniadanie: serek wiejski, kawa
2 śniadanie: 4 ciasteczka owsiane, sałatka, sok warzywny
obiad (godz. 16): rosół, makaron ryżowy z warzywami i kurczakiem(resztka)
kolacja:  maślanka

27 stycznia 2013 , Komentarze (3)

cóż, cieszę się, że to dzień regeneracji... naprawdę... mam osłabienie (temp między 35-36C), ale wczoraj zrobiłam na wieczór Kenpo, wypociłam się i spałam w sumie 10h, leżałam do 12 w łóżku i jest jak jest... nieco kaszle, zatkany nos, zobaczymy co będzie wieczór i rano, czy dam radę pójść do pracy czy nie...

Kenpo uwielbiam, kocham uderzać, kopać, blokować... cóż 11 lat karate robi swoje, ja robię dokładniejsze wszystko tak jak wyuczyło mnie kyokushin i bardzo mnie to męczy

menu na dziś:
śniadanie: grahamka z drobiową wędliną
2 śniadanie: 4 ciasteczka owsiane (prawie bez cukru własnej roboty)
obiad (godz. 13): rosół, makaron ryżowy z warzywami i kurczakiem
podwieczorek:  ciasteczka owsiane, kiwi
kolacja: ?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.