Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem młoda aktywną kobietą pracuję w księgowości więc niestety moja praca nie sprzyja spalaniu kalorii dlatego staram się dużo spacerować z moim psem - huskym. Do odchudzania skłoniły mnie pustki w szafie niby mieszczę się we wszystkie moje ubrania i są one tak samo opięte ale teraz zaczęło mi to przeszkadzać...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25002
Komentarzy: 444
Założony: 30 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 1 października 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
liberteee

kobieta, 36 lat, Kraków

170 cm, 74.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 maja 2014 , Komentarze (2)

Cześć Dziewczyny !

Dawno mnie nie było, zdecydowanie zbyt dawno... Niestety w pracy urwanie głowy a w domu też ostatnio jakoś ciężko o odrobinę wolnej chwili. Pracownik mojego R. zrezygnował z pracy więc przy drobnych pracach jak wymycie tapicerki w samochodzie czy wyczyszczenie środka samochodu przed oddaniem klientowi byłam potrzebna. Zdecydowanie w zeszłym tygodniu było za mało spania dzień zaczynał się o 5 rano a kończył zazwyczaj coś po północy. I jeszcze dodatkowy brak weny twórczej na bieganie. A wszystko przez tą niewdzięczną pogodę jak może tyle czasu padać i padać... Wiem że w deszczu też można biegać ale jakoś wizja przemoknięcia nie bardzo mnie się podoba zaraz byłoby jakieś przeziębienie czy też inne choróbsko.

 Dobrze że mam w domu różne treningi Chodakowskiej czy Mel B to można było coś poćwiczyć. Choć ogólnie nie zaliczam tego tygodnia do udanych pod względem ćwiczeniowym. 

Całe szczęście, że pogoda w końcu się poprawia i jest już bez deszczu. W piątek zakupiłam nowe buty do biegania marki Kalenji. Przeczytałam mnóstwo opinii odnośnie butów jakie najlepsze, na co zwracać uwagę i stwierdzam, że chyba ile biegaczy tyle opinii. Ta marka ma wiele pozytywnych opinii a do tego nie jest droga (za swoje dałam 100 zł w Decathlonie) więc stwierdziłam że je wypróbuję.

 Dawno też nie stawałam na wadze z racji tego, że od świąt moja waga praktycznie stanęła w miejscu a ja z moją skłonnością do słodyczy wcale nie pomagam w zmniejszaniu cyferek. No ale cóż dzisiaj już z ciekawości stanęłam na wadze i o dziwo waga pokazała 76,6. Cieszę się bo już długo nie było poniżej 77, nie powiem zmotywowało mnie to bardzo :) Jeszcze tylko jakby się udało odstawić te słodycze...

 

No nic póki co nie pada to lecę przetestować te nowe buty zanim znowu zacznie padać bo coś się pochmurzyło. Przede mną trasa 9 km ciekawe ile mi zajmie po prawie tygodniowej przerwie.

Po powrocie podzielę się swoją opinią na temat butów i nadrobię zaległości w Waszych pamiętnikach...

I jeszcze muszę się zastanowić nad prezentem dla mojego R. we wtorek 9 lat razem. Po takim czasie ciężko wymyśleć coś oryginalnego czego jeszcze nie dostał ode mnie, no cóż trzeba się będzie nagłowić. Jakieś oryginalne pomysły ??

A tymczasem miłego popołudnia

Buziaki

A.

8 maja 2014 , Komentarze (6)

Ooj tak dzisiaj był zdecydowanie dzień prób, bardziej lub mniej udanych, ale o tym za chwilę. Na razie moje dzisiejsze menu:

Śniadanie: średnia bułka wieloziarnista z sałatą serem żółtym i wędliną plus pomidor

II śniadanie: rodzynki w czekoladzie (wiem, wiem cały czas pracuję nad odstawieniem słodyczy)

Obiad: Filet z kurczaka pieczony w cieście francuskim z pieczarkami do tego sałatka (ogórek, papryka sałata lodowa i rzodkiewka)

Przekąska: Chrup brzoskwinie

Kolacja: pół wędzonej makreli, kawałek awokado, pół pomidora ze szczypiorkiem i biała herbata mniami  (foto kolacji poniżej:D)

Trening na dzisiaj bieganie (miało być 4-5 km ale po 5 stwierdziłam że mi mało, że mogę więcej i że chcę więcej :D)

Dystans 8km

Czas 1h 15minut

W kwestii prób to tak:

Po pierwsze awokado - dzisiaj pierwszy raz jadłam i w sumie to ciężko mi określić do czego smak jest podobny, na surowo jest takie lekko bez smaku, choć dobre, ani słodkie jak większość owoców ani wyraziste jak większość warzyw. A w związku z tym że jest zdrowe, wspomaga odchudzanie cieszę się że mi posmakowało. Ciężko byłoby jeść coś na siłę dlatego, że jest zdrowe. Ale jeszcze spróbuję zrobić guacamole i zobaczymy jaki wtedy będzie smak. Ogólne wrażenie na plus :D:D:D

Po drugie "Chrup brzoskwinie" - zakupione przeze mnie dzisiaj w sklepie za okropną kwotę 3,49. Zwabiło mnie wysoką zawartością błonnika i po prostu babską ciekawością. Jednak już po pierwszym kawałku  pożałowałam tego zakupu, ale jako że nie wyrzucam jedzenia zjadłam tą wysuszoną brzoskwinie. Ale jak dla mnie to to jest po prostu nie dobre wysuszone, twarde kawałeczki brzoskwiń, które smakiem nie koniecznie przypominały brzoskwinie (choć może ja za bardzo skupiałam się, żeby sobie zębów na tym nie połamać). Jednak jak dla mnie na nieeeee. Próbowałyście może innych smaków (marchewka, burak, jabłko...)

Ale się rozpisałam....

No nic miłego wieczorku wszystkim :)

Buziaki

A.

7 maja 2014 , Komentarze (4)

Jak w tytule wczorajszy dzień zaliczam do udanych zarówno żywieniowo jak i treningowo

Śniadanie: bułka wieloziarnista z twarożkiem i ogórkiem

II śniadanie banan

Lunch: bułka wieloziarnista z serem żółtym i wędliną plus pół papryki

Obiad: Makaron ze szpinakiem

Kolacja grillowany kurczak i pół pomidora

Jeżeli chodzi o trening to bieganie 6 km w 45 minut :D może nie jakiś super dystans ale miałam założone 4-5 km w 40minut więc jest ok :D:D:D

Mam  nadzieję że też się trzymacie :)

Buziaki A.

6 maja 2014 , Komentarze (1)

Cześć Kochani

jakoś przez ostatnie dwa dni nie miałam czasu na dodawanie wpisów. Dzisiaj znalazła się chwilka wolnego podczas  śniadania :)

Jeżeli chodzi o jedzenie z ostatnich dwóch dni:

04.05

śniadanie: jajecznica z 2 jajek 2 kromki pieczywa orkiszowego pól pomidora

II śniadanie brak ze względu na późną porę pierwszego

Obiad u rodziców R. a więc rosołek, 2 ziemniaczki pół fileta z piersi kurczaka buraczki tarte

przekąska Big Milk

Kolacja: 2 kromki pieczywa orkiszowego z serem żółtym chudą wędliną i pół pomidora

05.05

Wczoraj już było zdecydowanie lepiej ale wiadomo powrót do pracy wszystko wraca na swoje miejsce :D:D:D

Śniadanie: 2 kromki pieczywa orkiszowego z masłem orzechowym

II śniadanie: jogurt naturalny z owocami

Lunch 2 kromki pieczywa orkiszowego z serem żółtym, wędliną pół papryki

Obiad: z racji późnego powrotu do domu i planów treningu obiadu nie było, przekąsiłam tylko jakąś parówkę z pomidorem

Kolacja: grillowany kurczak ze świeżym ogórkiem

Jeżeli chodzi o treningi:

04.05

Skalpel - Ewa Chodakowska

Boczki Tiffany

Wieczorem miało być bieganie, ale był spacer z psem 3 km

05.05

W końcu pogoda i czas sprzyjały bieganiu :D:D:D

Dystans 9,08 km

Czas 1h 3 minuty (chciałam się zmieścić w godzinie ale się nie dało, odrobinę mi zabrakło, trzeba poprawić wynik następnym razem).

Dzisiaj do pracy na popołudnie więc zobaczymy o której wrócę i czy zdążę coś pobiegać, będę się mocno starać przynajmniej na jakiś krótki dystans 4-5 km powinno mi zająć pół godzinki. No nic zobaczymy jak będzie popołudniu.

 

Na razie zmykam ugotować jakiś obiadek przed pracą

Miłego dnia (pa)

A.

3 maja 2014 , Komentarze (1)

Krótko i na temat:

Wczorajsze jedzonko

Śniadanie: Owsianka activi

II śniadanie 2 kromki pieczywa orkiszowego z serem żółtym i pół pomidora

Lunch Galaretka z owocami

Obiad: 2 ziemniaczki rybka surówka z kiszonej kapusty z marchewką

Kolacja 2 kromki pieczywa orkiszowego i domowe leczo

Dzisiejsze jedzenie (baaardzo słabo)

Śniadanie 2 kromki pieczywa leczo

Obiad 3 ziemniaczki filet z kurczaka surówka z ogórka surowych pieczarek i pomidora

Kolacja: jeszcze nie wiem pewnie chlebek orkiszowy z np. pomidorkiem :)

Treningi: brak

Tzn. nie dokładnie brak wczoraj nadal pracowałam nad wykończeniem ogródka przed domem, zakładaniem trawnika za domem więc cały dzień był w ruchu od 6 rano do 20.

Dzisiaj jest okropnie zimno chyba 7 stopni na polu mam nadzieje że mniej już nie będzie bo inaczej moje kwiatki tego nie przetrwają.

Mój taras:

3 maja 2014 , Skomentuj

Miałam nie dodawać zdjęć jak to zwykle robię co miesiąc, gdyż nie ma różnicy między tym co było na początku kwietnia a teraz na początku maja. Ale stwierdziłam, jak coś robisz to trzymaj się tego i zrobiłam dzisiaj zdjęcia. Poniżej dla lepszego porównania wklejam również te sprzed miesiąca

30.03

03.05

30.03

03.05

30.03

03.05

Mam wrażenie że z tyłkiem jest gorzej niż było na początku kwietnia (szloch)(szloch)(szloch)

A.

2 maja 2014 , Komentarze (2)

Więc zgodnie z planem powracam do opisów jedzenia każdego dnia (tak dla własnej samokontroli:))

Śniadanie: 2 kromki pieczywa orkiszowego jajecznica z1 jajka pół pomidora

II śniadanie: Jogurt naturalny z owocami i płatkami owsianymi

Obiad: Zupa pomidorowa z makaronem

Kolacja: kromka pieczywa orkiszowego z serem żółtym light i pół pomidora

Treningowo cały dzień prac w ogródku więc mnóstwo przysiadów skłonów wykopów do tego wspinaczka pod górę z obciążeniem (wyworzenie chwastów na taczkach;)).

I oczywiście oprócz tego bieganie, wieczorny trening z Monią zaliczone 7,8 km :D:D:D

 

Dzisiaj właśnie zaliczyłam zakupy majówkowe i biorę się dalej za ogródek muszę nawieźć ziemi i posiać w końcu tą trawę :)

Miłego dnia :*

A.

1 maja 2014 , Komentarze (1)

Pierwszy maj co oznacz kolejne pomiary....

Nie jest dobrze, w kwietniu za dużo sobie pozwoliłam na słodycze i za mało skupiałam się na tym co jem. Waga na początek maja to 77 kg :(:(:(z centymetrów też się nie ma czym chwalić gdzieniegdzie odeszło jakieś 0,5 cm gdzieniegdzie przyszło0,5 cm (szloch)(szloch)(szloch).

No nic od dzisiaj powracam do wpisywania dziennego jedzenia, jakoś to mnie bardziej mobilizowało do 5 posiłków dziennie i oddalało od słodyczy. Trzeba się mocniej postarać.

Mam nadzieję że Wam lepiej idzie.

Miłego dnia Kochani (przytul)

A.

30 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Wczoraj zaszalałam.... Biegałam sama więc było więcej biegu niż marszu, ale dzisiaj lekko czuję nogi

Dystans: 9,26 km

Czas: 1h10minut

Kalorie: 898

 

Dzisiaj przyszedł mój wylicytowany biustonosz do biegania Panache Sport, przymierzyłam i jest rewelacyjny na mój spory biust. Wieczorkiem przetestuję jak się sprawdza przy bieganiu :D:D:D.

 

Muszę popracować trochę nad jedzeniem bo jestem na urlopie i jakoś zapominam o regularnych posiłkach. Wczoraj za cały dzień tylko trzy posiłki... (mysli)

Ale dzisiaj już po śniadaniu (2 kromki chleba orkiszowego z rybą w sosie pomidorowym) i przekąsce - arbuz (owoce)(owoce)(owoce) ależ za mną chodził ten owoc :) Poranna wizyta w Kauflandzie się opłaciła :D:D:D

 

A teraz zmykam do prac w ogródku plan na dzisiaj przekopać i posiać trawnik, czyli w ruchu cały dzień :D:D:D

Miłego dnia wszystkim :*

 

A.

29 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Kto nie lubi być na urlopie.... Tyle czasu na ćwiczenia... :D:D:D

 

Wczoraj zaliczone:

15 minut cardio Mel B

10 minut brzuch Mel B

10 minut pośladki  Mel B

10 minut boczki Tiffany

 

Do tego dalej bieganie choć dzisiaj bardziej było maszerowanie (pierwszy trening z bratową mojego R.) ale za to dystans piękny :D:D:D

 

Dystans: 9.58 km

Czas: 1.38 h

Kalorie: 737

 

Dzisiaj kolejne treningi ( o ile Moni nie złapały zakwasy ;), oby nie bo wtedy biegam sama) .

Miłego dnia

A.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.