Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem pracującą mamą :) Mam chorą tarczycę (hashimoto) oraz insulinooporność i chcę pokazać ludziom, którzy chorują i mają ograniczony czas wolny że "nie mam czasu", "nie dam rady" to głupie wymówki jednak się DA SIĘ !!!! ;p Pracuję od poniedziałku do soboty po 8 godzin, czasami w niedziele i święta. Do tego spędzam dużo czasu z córką, której szczęście i wychowanie jest dla mnie priorytetem. Poza tym typoe obowiązki jak gotowanie i sprzątanie, zakupy i inne. I nieraz jest ciężko znaleźć czas na dodatkowy ruch w postaci treningu, ale się da.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30204
Komentarzy: 380
Założony: 20 maja 2012
Ostatni wpis: 22 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anula65

kobieta, 35 lat, Hel

168 cm, 76.70 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: styczeń - czerwiec zgubić przynamniej 7 kg !!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 czerwca 2013 , Komentarze (3)

WITAJCIE
   Zważyłam się rano...ALE waga stoi, nadal 71 . Dobre i to ponieważ za 4 dni mam mieć @...a rano mnie jakoś podbrzusze bolało (boli zawsze 1-2 przed) więc możliwe że w tym miesiący będzie dwa-trzy dni prędzej, więc waga i tak będzie wzrastać przez najbliższe doby. Po @ jak waga będzie niższa będę HAPPY    
   Jestem przeszczęśliwa, bo udało mi się dostać pracę na weekendy po około 6 godzin w sobotę i niedzielę, dobrze płatną, bo 20zł/godzinkę, sprzątać będę apartamenty. Lubię sprzątać :)   Do tego mam sprzątanie tych stacji, sprzątam pokoje u ciotki no i te apartamenty, może w końcu uda się spłacić kredytówkę (kurcze, zawsze jak się spłaci koło połowy to nagle coś się dzieje i trzeba używać...i znowu cały limit wyczerpany...tak jest i tym razem!!! wrrrrrr ). Taka weekendowa praca mi odpowiada bo mąż w domu jest w weekendy to się córunią zajmie, jak jest z którymś z nas jestem najspokojniejsza. Dziadek już ma swoje lata, po wylewie i po zawale, więc wiadomo.....poza tym to człowiek starej daty (ten co to dziecko smaruje olejem rzepakowym żeby się nie spaliło na słońcu - tak moich bratanków kiedyś wysmarował , i inne tego typu sprawy hehehe) i ma dziwne swoje zachowania czasami. Mogę jemu Madzie dać na półtora-dwie godzinki na spacer ale tyle...i mała też niechętnie z nim idzie ( jest przyzwyczajona do nas, poza tym jej chyba troszkę nudno z dziadziem, jak my z nią idziemy to biegamy, bawimy się mi wygłupiamy, a z dziadziem po prostu spaceruje). Ale trzeba jakoś sobie radzić póki mała nie pójdzie do przedszkola. A tą kredytówkę marzę żeby spłacić...gdyby nie ona byłoby o wiele lepiej. Wstyd przyznać ale to jeszcze długi z wesela..........zawsze coś...zawsze coś i się nie spłaciło jeszcze, a to już dwa lata!!!!

15 czerwca 2013 , Komentarze (5)

    WITAJCIE KOCHANE...
jak czytam niektóre tematy na forum to mnie głowa boli....nie idzie ludziom wytłumaczyć co to głodówka..wiedzą lepiej - to po co pytają ??? 

 U mnie na razie super z dietą - jakieś 1600-1900 kcal przez ostatnie dni pożerałam - i w poniedziałek ważenie, aż mam motylki w brzuch....z 70,5 chciałabym zobaczyć 
 Nie wiem o czym dalej pisać...hmmmmm....chyba dzisiaj na tyle !!
   POZDRAWIAM WSZYSTKICH CO WIEDZĄ CO TO PPM !!! bo już mam dość tematów typu 1000 kcal dla człowieka poniżej 40 roku życia....(jeszcze do tego jeżeli ta osoba pracuje i zajmuje się domem itp to też nie po 40...ehh)

dzisiaj jakoś dziwnie zjadłam...nie robiłam żadnego obiadu...

Nazwa produktuWaga [g]kcalB [g]W [g]T [g]Usuń z
kalkulatora
Pomidory
200,0010,0030,002,00Usuń
Makrela Wędzona vac - Contimax
462,0635,190,0035,70Usuń
Białko jaja kurzego
18,404,400,320,00Usuń
Żółtko jaja kurzego
177,508,150,3515,95Usuń
Orzeszki ziemne solone - Felix
605,0024,9013,4050,20Usuń
Twaróg chudy Astra - OSM Siedlce
213,9045,548,050,00Usuń
Płatki owsiane zwykłe - Piątnica
429,0013,0976,237,92Usuń
Suma1700,002105,86141,27128,35111,77 
Suma posiłków w całym dniu1700,002105,86141,27128,35111,77 

jakieś dziwne proporcje białka, węgli i tłuszczu 

10 czerwca 2013 , Komentarze (2)

   Kurczę, jestem wniebowzięta !!!! Dziewczyny, ostatnio się ważyłam jak dałam wpis do pamiętnika (06.06) i było 71,7 dokładnie, a dzisiaj wchodzę na wagę a tu 71 !!!!!! 0,7 kg w 4 dni....uhuhuh, dawno tyle nie straciłam. Ale powiem Wam czemu : od piątku do wczoraj, czyli trzy dni, mąż mnie z dzieckiem na takie spacery dłuuuugie wyciągał że jak wracaliśmy to mi nogi w (za przeproszeniem) dupę wchodziły !!!!  Chodziliśmy tak dość szybkim krokiem po jakieś 3 godziny popołudniu, do tego ja z małą przed południem jakieś dwie godzinki, jak ona szła sapać to gotowałam, sprzątałam...i efekt jest !!!! A nawet się zbytnio nie namęczyłam, jadłam koło 1500-2000 kcal (zdarzały się ciasteczka owsiane, wczoraj 100g orzeszków ziemnych) . Więc co ?? Można?? MOŻNA !! BEZ GŁODÓWKI !! 
    Swoją drogą skoro taki spadek to ciekawe ile spalałam kcal..jakie było moje zapotrzebowanie przez te trzy dni...pewnie z 3000 jak nie więcej    A do tego codziennie ABSy. Gdyby takie tępo się trzymało.....ahhh rozmarzyłam się   Wiem że tak ślicznie nie będzie cały czas spadać, ale do przyjazdu brata miesiąc i 20 dni, więc mogę jeszcze z 4-5 kg zrzucić....a wtedy może odważę się kupić sobie zamiast tankini zwykłą górę bikini....   Wiem że większe klopsiki noszą bikini...a jednak taka opalenizna kusi 

moje menu dzisiejsze:
Śniadanie: jakieś 100g (przed ugotowaniem)   kaszy gryczanej z sosem pieczeniowym ciemnym i miseczka buraczków (to zostało z obiadu, nie chciałam żeby się zmarnowało)
przekąska: może z 200 g truskawek
2 śniadanie (koło 13.30, bo na męża poczekam z obiadem, późno dzisiaj ma wrócić) : owsianka z ok.70 g płatków owsianych i 100g truskawek, zalane wodą
obiad: zupa pieczarakowa
kolacja : pewnie sałatka warzywna zalana jogurtem naturalnym (pomidor, cebula, ogórek świeży) - uwielbiam ostatnio

w międzyczasie na kawę do sąsiadki mam wpaść więc pewnie wpadną ze dwa - trzy ciasteczka zbożowe polane czekoladą mleczną - takie kupiłam.

6 czerwca 2013 , Komentarze (2)

                                WITAJCIE KOCHANE !!
  Oczywiste było że po obżarciuchowanej miesiączce miałam więcej na wadze i właśnie dzisiaj z powrotem zobaczyłam 71,5 !!!!! JUUUUUPI !! Można więc rzec, że zaczynam AGAIN !! Od zera, hehe, trzy tygodnie zmarnowane...ale to nic. Do przyjazdu brata z rodziną mam jeszcze prawie dwa miesiące (2 sierpnia) więc jeszcze zdążę ich zaszokować !!!! Chciałabym do 1 sierpnia zobaczyć na wadze 67-68 kg. Czy mi się uda?? Zobaczymy....NIE !! nie zobaczymy, UDA !!!!!
   Jem bardzo dużo ogórków świeżych. Robię z nich sałatkę z pomidorem i cebulą jak chwyta mnie głód - wychodzi kalorycznie prawie na zero (ogórki i cebula to ujemny bilans kaloryczny) więc nawet nie wliczam w dzienny bilans - i takim oto sposobem jadam koło 1400-1500 kcal. 
   Wróciłam do ćwiczeń na brzuszek - robię swoje własne ABS, wychodzi jakieś 15 minut (koło 200 powtórzeń - na różne mięśnie brzucha) . Poza tym dużo spaceruję, co już nieraz wspomniałam.

    CZEKAMY NA EFEKTYYYYY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

PS. myślę nad oddaniem mojego orbiego - trochę już przeżył...no i odbiór w Helu- tak wspominam, może jednak ktoś by chciał. 

1 czerwca 2013 , Komentarze (2)

                                              WITAJCIE !!!! 

    Dawno nic nie pisałam tutaj, ale zaglądać zaglądałam. Przyznaję się bez bicia że w trakcie @ za dużo sobie pozwalałam. Od kilku dni powróciłam na dobre tory. jem teraz mało, jakieś 1300-1400 kcal, bo chcę żeby żołądek wrócił do mniejszych rozmiarów (przez te pare @ dni mogłam pożreć na prawdę masę rzeczy, więc się drań rozciągnął ). Póki co nic nie ćwiczę, więc ta ilość powinna być dobra i mi wystarcza. Jem dużo warzyw, pomidorki powoli idą w dół i ogóraski. 
   Dzisiejsze menu było takie :
  Śniadanko : 4 chrupkie a'la wasa, trzy i pół małego jaja na twardo, liść duży sałaty i pół pomidora
  Przegryzka : 200 g jogurtu naturalnego z otrębami
  Obiad: półtora talerza zupki ogórkowej ( w tym trochę ziemniaków, dużo marchwi, pietruszki i selera, ogórki kiszone, kawałek mięska drobiowego no i koperek )
  Przegryzka (na spacerze w parku) : dwie marchewki
  Kolacja: 180 g serka homo czekoladowego z orzechami, sałatka z trzech pomidorów, małego ogórka świeżego polana ok. 200 g jogurtu naturalnego


   Nadal oczywiście dużo czasu spędzam na spacerach z moją córunią ;)
   O właśnie, muszę się pochwalić   Bardzo szybko mi się udało ją nauczyć zasypiać samej w swoim łóżeczku, chyba ze trzy dni siedziałam koło jej łóżeczka i czekałam aż zaśnie, a potem już wychodziłam. Tylko za pierwszym razem był bunt i ponowne odprowadzenie do wyrka, a potem już ślicznie sama przy kołysankach z misiem  lula i smacznie śpi. Muszę też powiedzieć że śpi o wiele wiele lepiej od kiedy zasypia sama, przesypia całą noc. Dopiero nad ranem (koło 6) budzi się i chce mleczka. Daję jej pół butelki trochę oszukanego mleka (mniej wsypuję, bardziej wodniste) i  śpi kolejne półtora godzinki. Nie budzi się w nocy z płaczem, śpi od gwizdka do gwizdka normalnie . Pewnie śpi tak dobrze dlatego, że zasypia w łóżeczku i jak się przebudzi to widzi że jest w tym samym miejscu więc zasypia dalej. A jak ją na kolanach kołysałam do snu, pewnie po przebudzeniu był ZONK i gdzie jest mama !! 
   Teraz staram się jej wpoić robienie swoich potrzeb do nocnika / na nakładkę w kibelku - ta jej się o wiele bardziej podoba, długo na niej siedzi , ale robienie czegokolwiek idzie nadal baaaaaardzo opooornie !! Ale powoli, do przodu, wszystkiego się nauczy !!!!! ZUCH DZIEWCZYNKA Z NIEJ !!!    PO MAMUSI   

20 maja 2013 , Komentarze (4)

witajcie
właśnie dostałam @..pierwszy raz miałam tak że trzy dni przed nią jadłam pełno...ogrom...co popadnie....szczególnie słodkiego !!!!!! A dzisiaj ją dostałam i nie mam wogóle apetytu...zjadłam dwa jabłka a jest godzina 13.33 ........  Ale czego się nawpierdzielałam to się nawpierdzielałam przez te trzy dni.....Jedyne pocieszenie że na prawdę dużo ruchu miałam, słonko dopisywało, ciągle na spacerkach. Ciekawe czy waga po @ wróci do normy, bałam się wczoraj wejść...pewnie byłoby z 75 (raz że @ a dwa że obżarstwo) ...  Wcześniej nigdy tak nie miałam....nie jadłam ani przed ani w trakcie @ nic więcej.....mam nadzieję że to pierwszy i ostatni raz  
Zdjęć  porównawczych w tym miesiącu nie robię - boję się, za dużo laby było. Zrobię za miesiąc - i pomyśleć że kiedyś się co chwila ważyłam....a teraz takiej potrzeby nie czuję. Wystarczy raz na dwa-trzy-czy nawet 4 tygodnie. Zawsze po @ najchętniej  Ale dobrze, podoba mi się tak, nie tracę motywacji (która jest raz mniejsza , raz większa - ważne że jest) i do końca roku mam nadzieję zobaczyć na wadze 62-63 i być w końcu szczupła. 

12 maja 2013 , Komentarze (4)

Dzisiaj waga pokazała rano 71,5    . Wg kalkulatora mam jeszcze 2 kg nadwagi...TYLKO 2 kg !!!! Zważając na to, że całe życie miałam OTYŁOŚĆ to dla mnie ogromny sukces !!!! Aż niemożliwe !!!! OCZYWIŚCIE CHCĘ JESZCZE SCHUDNĄĆ, to że będę się mieściła w wadze prawidłowej nie znaczy, że kończę, bo jeszcze przede wszystkim brzuch mi się nie podoba - reszta ujdzie (noo jeszcze wewnętrzna strona ud, ale mam nadzieję że też z niej zejdzie) . 
Nie chcę być mega szczupła , chuda - nie podoba mi się to. Chcę mieć gdzie niegdzie co nieco - ale brzuch mam okropny. Chcę wyglądać normalnie. Nie chcę mieć sześciopaka, super tyłka czy co tam jeszcze - chcę wyglądać normalnie. Na pewno trochę po odchudzaniu wymodeluję ciało - zobaczymy jak będę wyglądać, gdzie się modelowanie przyda - ale nie chcę wyglądać tak, że idę plażą i wszyscy się na mnie gapią. Już tego nie potrzebuję. Jestem kochana przez męża, kocha mnie taką jaka jestem , kochał z wagą 103 kg , kocha teraz i będzie kochał jak będę ważyła 63 (tyle bym chciała) . Chce po prostu bez wstydu iść ulicą, chcę ubrać fajny ciuch i nie patrzeć że mi sadło ze spodni wystaje. Chcę wyglądać PRZECIĘTNIE. Byle nie jak zawsze  -grubo. 
JEJCIUUU !!!!!!! BĘDĘ ZA NIEDŁUGO MIAŁA WAGĘ PRAWIDŁOWĄ !!!! JUUUUPI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak już to wywalczę, to będziemy walczyć o środek na zielonym pasku WAGA PRAWIDŁOWA   

11 maja 2013 , Komentarze (1)

na śniadanko zjadłam dzisiaj owsiankę, szklana płatków górskich, jakieś 200 ml mleka (płatki wcześniej w wodzie wymoczone) , garstka mieszanki orzeszków i pół banana, nawet moja niunia zajadała aż uszkami trząsła ;)

a teraz zajadam obiad. Saszetka soczewicy, trzy sadzone jajka, usmażone bez tłuszczu z pomidorem (połówka), cebulką i chili ....  no i do tego duuuużo korniszonów pochłąnełam, prawie cały duży słoik...mężowi jednego zostawiłam.... 

W międzyczasie ...tak..tak...zgrzeszyłam....prawie pół czekolwady (10 kostek, 12 to połówka) .... ALE CO MI TAM   kolacje zrobię skromniejszą.... myślę nad połową twarogu chudego i jakimiś warzywkami.

I SPACEROWO SPACEROWO SPACEROWO !!!! SŁONECZKO COME BACK !!!!

10 maja 2013 , Komentarze (1)

No i padłam wczoraj wieczorem, pochłonełam przed snem trzy małe grahamki i trochę bigosu....... po którym....dostałam ...hmmmhmmm...rozwolnienia....... tata mi dał zepsuty bigos......  ...ALE TO KARA, miałam nie jeść już......a tu taaaakie obżarstwo (oczywiście niektórzy by to tak nazwali, ja po prostu nazywam to tak : przekroczyłam zaplanowany bilans).

Dzisiaj za to na śniadanie nie miałam ochoty wcale a wcale....ciekawe czy faktycznie nie miałam czy psychika nie miała po wieczornym przekroczeniu bilansu...wiecie, że może psychika chciała to wyrównać. Dopiero o 11.30 jak wróciłam ze spaceru i ululałam małą zjadłam pomidora i świeżego ogórka (ciekawi mnie czy tylko ja jem ze skórą ?? bo mój mąż uważa to za chore...a tam przecież dużo witamin w takiej skórce ogóreczka) zalane dużym jogurtem naturalnym ZOTT (tylko ten mi smakuje, jest najlepszy, gęsty i smaczny - reszta to ŚMIETANA a nie jogurty).
Potem koło 13.30 obiad (zupka pomidorowa : saszetka ryżu brązowego, warzywa, udziec kuraka gotowany i trochę wywaru). Na kolacje cztery chrupkie, dwa plastry sera, 4 plastry wędliny (schab i polędwica) oraz wcześniejsza sałatka (tak mi smakowała) , ale ogórek, dwa pomidory i mały jogurt.  

POGODA OKROPNA !! Nie ma jak wyjść bo pada -już drugie popołudnie. Mała się w domu nudzi, kataru do tego dostała to jej marudzenie potęguje. Piję już czwartą kawę......Niech pogoda wróci !!!!!!


9 maja 2013 , Komentarze (3)

ostatnio chyba za dużo jadam.... fakt, że przeliczyłam że takie 4-5 godzinne spacerowanie to jakieś 700 kcal spalone, ale ja jem koło 2000 .... a to chyba troszkę za dużo...tak 1600 byłoby ekstra.....moje PPM to 1540 więc powinno być OK. dlatego postanawiam co następuje :) śniadanie i obiad syte, co chcę, a drugie śniadanie / podwieczorek i kolacja - warzywa, same warzywa.....zobaczę co z tego wyjdzie !!!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.