- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (6)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 3879 |
Komentarzy: | 18 |
Założony: | 5 września 2012 |
Ostatni wpis: | 3 marca 2014 |
kobieta, 37 lat, Warszawa
163 cm, 90.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Największą bolączką diety cukrzycowej, na której jestem już miesiąc, jest zakaz jedzenia słodyczy i wszelkiego rodzaju przegryzaków typu chipsy czy nachosy. Niby do słodkości mnie nie ciągnęło - bynajmniej tak myślałam, niemniej po miesiącu odwyku od wszelkiego rodzaju czekolad itp. zwykły sezamek jest dla mnie czymś, za czym wodzę tęsknym wzrokiem, nie wspominając już o, cieknącej na widok różnych ciast, ślince...
Jak na razie czekolady o wyższej zawartości kakao - 90% omijam szerokim łukiem. Nawet mimo ogromnej tęsknoty za słodkościami nie mogłam zjeść więcej niż kostkę tej czekolady. Chyba na chwilę obecną jeszcze nie dojrzałam do specyficznego smaku owej czekolady. Także tym większa chwała za wyrób, którym się teraz zajadam.
Jaki wyrób? Po więcej zapraszam na https://840805.siukjm.asia/
Po dłuższej nieobecności na blogu, spowodowanej urlopem, czas na jakiś post. Z racji tego, że mamy jesień i okres zbiorów te kilka dni wolnego, które teraz miałam nie zostało zmarnowanych. Wolne wypełnione zostało bowiem grzybobraniami tudzież innymi owoco- lub warzywozbiorami. Efekt jest taki, że półki uginają się pod ciężarem nowych przetworów, a jeszcze większa ilość owoców i warzyw dopiero czeka na przetworzenie.
A jeśli zbiory były udane to oczywiście nie mogło zabraknąć obiadów z tego, co się nazbierało :) W dniu dzisiejszym zatem na stole znalazł się kurczak z podsmażanymi na złoto plastrami cukinii oraz podduszonymi grzybami - w tym przypadku Cortinarius caperatus zwanymi w moich stronach po prostu "niemkami".
Po zdjęcia i większą ilość informacji zapraszam na bloga: https://840805.siukjm.asia/
W ramach stosowanej diety przyszedł czas na produkty sezonowe - w tym przypadku grzyby. Wprawdzie całą wyprawę po te składniki można skomentować słowem wstyd, ale obiad ze zdobyczy ugotować się dało, a i samopoczucie jest o wiele lepsze po kilku godzinach spędzonych na (w końcu) świeżym powietrzu.
Co zatem na obiad w dzisiejszym menu?
Cielęcina duszona z grzybami leśnymi z podsmażaną cukinią i brązowym ryżem
Nazwa może i długa, ale wcale nie skomplikowana. Jedyny wysiłek to zdobyć świeże grzyby :) Bo potem to jest już z górki - podsmażyć cielęcinę, potem poddusić razem z grzybami. Pokrojoną w talarki cukinię lekko osolić i podsmażyć, aż się zarumieni no i na samym końcu ugotować ryż - w moim przypadku brązowy, bo ma niższy wskaźnik IG. Skomplikowane? Wcale :) A za to jakie pyszne :)
PCOS czyli już wiadomo skąd problemy