Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

W ciągu ostatnich dwóch lat przytyłam ponad 15kg - sama jestem sobie winna... Co mnie skłoniło do odchudzania? Mój wygląd i to, że przestałam akceptować siebie i swoje ciało. W dodatku zaczynam z moim narzeczonym planować wesele, a w tym dniu chcę wyglądać idealnie:) Cóż mogę powiedzieć o sobie i swoich zainteresowaniach? Uwielbiam fotografować, czytać dobre książki (pochłaniam ich mnóstwo:)), oglądać dobre filmy, podróżować... Ponadto jestem wielką miłośniczką pieszych wędrówek górskich, a Tatry są moją miłością:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24404
Komentarzy: 752
Założony: 21 października 2012
Ostatni wpis: 16 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Anulka2503

kobieta, 35 lat, Wrocław

167 cm, 88.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lutego 2014 , Komentarze (6)

Witam Was gorąco:)

Muszę przyznać, że dzisiejszy dzień minął mi dosyć aktywnie (zwłaszcza, jeśli popatrzę na ostatnie tygodnie:)). Zaliczyłam dziś:
*30-minutowy spacer
*1 godzinę callanetics
*11 km na rowerze stacjonarnym
*30 brzuszków

Przy jedzeniu było kilka wpadek i niezdrowych przekąsek, ale za to już dostałam nauczkę... Mój organizm odzwyczaił się od śmieciowego jedzenia i teraz boli mnie brzuch... No ale cóż-sama jestem sobie winna:)

***

Wczoraj byłam oglądać suknie ślubne. Przymierzyłam trzy i wydaje mi się, że znalazłam taką, która jest dla mnie idealna... Wiem, że nie przymierzyłam dużo, ale jak ją założyłam to poczułam się w niej świetnie. Nie wiedziałam, że suknia ślubna potrafi tak wyszczuplić:) Problem w tym, że przekracza ona moje możliwości finansowe. W sobotę idę dalej szukać. Jeśli nic nie znajdę, to wtedy będę myśleć skąd wziąć pieniądze na tamtą:)

Trzymajcie się Kochane:)

4 lutego 2014 , Komentarze (1)

MOJE KOCHANE :)

Znów mnie tu trochę nie było, ale starałam się Was czytać na bieżąco (choć różnie z tym bywało)... Co u mnie się wydarzyło przez ten miesiąc? 

Wreszcie zdałam egzamin na prawo jazdy-teraz czekam na odbiór dokumentu:) Jestem taka szczęśliwa z tego powodu:) Zbierałam się długo, żeby w ogóle się zapisać na kurs, a jak zdałam, to cieszyłam się jak dziecko Ale nigdy więcej nie chcę przeżywać takiego stresu:)

Przez ten miesiąc udało mi się też trochę schudnąć - ok. 3,5 kg. Szału nie ma, ale na to, że nic szczególnego nie robiłam, to i tak jest ogromny sukces:) Co prawda gonię jeszcze wagę z paska, ale już jestem coraz bliżej:)

Zauważyłam, że jem bardziej rozsądnie  i nie ciągnie mnie do słodkiego:)

***

Właśnie skończyłam sprzątać i niedługo pewnie wezmę się za jakiś obiad, a później czas na ćwiczenia:) Trzeba się wreszcie ogarnąć i ostatecznie rozprawić z tłuszczem:)

Życzę Wam przyjemnego słonecznego popołudnia:)

10 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Hej:)


Muszę Wam powiedzieć, że ta wczorajsza nocka w pracy mnie wykończyła. I nie chodzi o to, że byłam niewyspana...Byłam wykończona fizycznie-nawet nie wiecie jak przekładanie pudełek z butami potrafi dać popalić... Zakwasy po 7 godzinach pracy miałam wczoraj tak okropne, że ledwo się ruszałam. Nie miałam siły na nic... Aż musiałam odpuścić wczorajsze ćwiczenia. Miałam wystarczający trening w pracy:)

Na szczęście dziś jest już dużo lepiej:) I ćwiczenia odbyły się zgodnie z planem - 50 przysiadów, 50 brzuszków i 30 min. ćwiczeń.

Z jedzonkiem też w miarę ok-choć mogło być lepiej:)
Śniadanie: kasza manna na mleku z cynamonem i migdałami
II śniadanie: rogal z pomidorem; kiwi
Obiad: pierś z kurczaka pieczona w piekarniku, ziemniaki, buraczki i czerwona kapusta
Podwieczorek: 3 mandarynki
Kolacja: 2 parówki i bułka z pomidorem (wiem, że szału tu nie ma)

Buziaki dla Was:)

8 stycznia 2014 , Komentarze (2)

HEJ:)

Muszę przyznać, że od ostatniego wpisu nastąpiła duża poprawa:) Jeszcze nie jest idealnie, ale mogę powiedzieć, że jest lepiej niż dobrze:) Staram się jeść regularnie i zdrowo. Oby tak dalej:)

Jeśli chodzi o aktywność, to też jest bardzo dobrze. Założenie mam takie, że w dni kiedy jestem pracy (a pracuję po 10-11 godzin i do pracy maszeruję po 20 min. w jedną stronę) robię 50 brzuszków i 50 przysiadów. W pozostałe dni są obowiązkowe przysiady i brzuszki, a oprócz tego minimum 30 minut ćwiczeń.

Dziś czeka mnie nocka w pracy-druga w moim życiu... Tak mi się nie chce, że masakra. Zwłaszcza, że zaczynam dopiero o 00:30-godzina beznadziejna... Ale cóż-jak trzeba to trzeba:)

Trzymajcie się ciepło:)

6 stycznia 2014 , Komentarze (6)

HEJ WSZYSTKIM 

Jak Wam idzie walka z kilogramami w Nowym Roku? U mnie szału nie ma... Tak jak w tytule-pół na pół... Jeśli chodzi o aktywność, to nie mogę narzekać. Gorzej z jedzeniem...

Dzisiejszy dzień zaczęłam od całkiem niezłego śniadania - dwóch jajek na miękko i dwóch małych kromek pełnoziarnistego pieczywa z serem żółtym i pomidorem. 
Obiad też niczego sobie, bo była pierś z kurczaka, z ryżem i z buraczkami.
A potem popłynęłam - nic innego jak rozpusta: pół paczki chipsów i kilka ciastek... Jestem tak pełna, że ledwo się ruszam... Nie wiem czy będę w stanie zjeść kolację-chyba dziś już jedzenie sobie odpuszczę, a jutro będzie zdrowo:)
Przynajmniej płynów przyjmuję dużo:)

Aktywność dzisiaj też nie najgorsza:
-godzinny spacer
-50 brzuszków
-50 przysiadów
-30 min. ćwiczeń

OBY JUTRO BYŁO LEPIEJ:)

Buziaki dla Was

29 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Witajcie Kochane:)

Jak Wam minęły Święta? Bo mi niestety szybko... Ale nie mogę narzekać, bo przed Świętami miałam tydzień urlopu:) Co prawda byłam mocno przeziębiona, ale mimo wszystko odpoczęłam:)

Cieszę się, bo jakoś specjalnie się nie objadałam w Święta i waga też nie wzrosła:) Chyba nawet spadła:) A przynajmniej czuję się jakoś lżej... 

Teraz muszę się bardziej przyłożyć do gubienia kilogramów, bo trzeba powoli rozglądać się za suknią ślubną... 

Ogólnie już czekam na Nowy Rok, bo ten nie był specjalnie korzystny... Mam nadzieję, że w 2014 będzie choć trochę lepiej:)

Trzymajcie się ciepło:)
Ja zmykam poćwiczyć:)


9 grudnia 2013 , Skomentuj

Witajcie Kochane:)

Muszę przyznać, że idealnie nie jest, ale tragedii nie ma:) Jeśli chodzi o ćwiczenia, to są codziennie. Chyba, że jestem w pracy (spędzam tam prawie 12 godzin, ale jestem w ciągłym ruchu)... Ale wtedy zaliczam marsz-zamiast jeździć tramwajem:) Ogólnie staram się przynajmniej te 30 min. dziennie spędzić na ćwiczeniach...

Gorzej z jedzeniem-mogłoby być dużo lepiej, bo każdego dnia wpada coś, czego nie powinno być. Chyba muszę zacząć chodzić sama na zakupy, bo zakupy z moim P. prawie zawsze kończą się czymś niezdrowym... W sumie mogłabym później tego nie jeść, ale nie zawsze mi się udaje powstrzymać... Muszę być bardziej stanowcza i konsekwentna!

A poza tym to jakoś leci powolutku do przodu. Jakieś przeziębienie mnie chyba łapie, ale mam nadzieję, że szybko się z tym rozprawię:)

Pozdrawiam Was gorąco:)

4 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Moje Kochane:)

Nadszedł najwyższy czas, żeby powrócić na Vitalię, bo z Wami jest mi łatwiej. Nie było mnie tu ponad 2 miesiące... Waga z paska już dawno nieaktualna-jest trochę na plusie (możliwe, że nawet 3-4 kg). Zawaliłam i odpuściłam sobie. Czas to zmienić!

Do mojego ślubu zostało dokładnie 6 miesięcy i 3 dni. Jeśli chcę być piękna i czuć się dobrze w swoim ciele, to muszę zacząć działać, bo nic samo się nie zrobi... Już tyle razy zapewniałam, że biorę się za siebie i nic z tego nie wychodziło. Tym razem musi być inaczej!

Jestem pełna nadziei w to, że się uda!
Mam niezłą motywację!
Mam moc!



27 września 2013 , Komentarze (3)

Witam Was ciepło:)

Ostatnio rzadko tu bywam, ale teraz mam gorący okres i nie zawsze mam czas, żeby tu zajrzeć... Ale chyba czas najwyższy to zmienić:)

Od mojego ostatniego wpisu minęły 2 tygodnie-jakoś specjalnie dużo się u mnie nie zmieniło, ale zaczęłam już zdrowiej jeść i więcej się ruszać. Szału jeszcze nie ma, czasami jestem na siebie zła... Jednak staram się, aby z każdym dniem było coraz lepiej:)
Obiecałam Wam i sobie, że 1 października się zważę i zmierzę... Już dziś wiem, że waga z paska jest bardzo nieaktualna. Myślę, że będzie ok. 3 kg na plusie:( No ale sama jestem sobie winna, więc nie mam co się nad sobą użalać, tylko muszę wziąć się do roboty:)

Zatem uciekam do ćwiczeń:)
W planach mam brzuszki, przysiady i jakiś zestaw ćwiczeń-jeszcze nie wiem, który wybiorę:)

Trzymajcie się:)

13 września 2013 , Komentarze (7)

MOJE DROGIE

Mam nadzieję, że jeszcze mnie pamiętacie pomimo tego, że ostatnio bardzo rzadko tu bywam...

Chyba przyszedł czas na spowiedź... Zawaliłam na całej linii! Waga z paska jest daleko w tyle. Niestety  już prawie dogoniłam wagę startową Nie wiem ile dokładnie ważę, bo postanowiłam się zważyć dopiero 1 października. Do tego czasu mam zamiar jak najbardziej zbliżyć się do wagi z paska. Wtedy też zważę się, zmierzę i zaktualizuję pasek. 

Jest mi z tym źle, bo kilka razy się poddałam, co wcześniej raczej się nie zdarzało... Zawsze dążyłam do celu i pokonywałam przeciwności... A teraz mi nie idzie... Sama nie wiem co się dzieje... A może to lenistwo? Tak-to na pewno lenistwo... Bo jak długo można szukać wymówek?!?!?! Jest mi tym bardziej głupio, że wiele z Was we mnie wierzyło... Wiele z Was zaczynało wtedy kiedy ja i już dawno osiągnęłyście sukces... A ja? Wracam do punktu wyjścia!

Podejmuję kolejną próbę-mam nadzieję, że ostatnią i udaną! Jak teraz się nie uda, to mogę tylko pomarzyć, że w dniu mojego ślubu będę akceptować siebie i wyglądać pięknie i zgrabnie... A czas ucieka...

Jestem na siebie tak zła, że przez jakiś czas nawet tu nie zaglądałam... Ale chyba czas najwyższy zacząć... Jak regularnie tutaj pisałam i notowałam jedzenie i ćwiczenia, to bardziej się kontrolowałam i szło mi wtedy dobrze...

A tak poza tym, to co u mnie? Ostatnio sporo się dzieje. W pracy przenosimy się na dniach do innego lokalu, więc jest mnóstwo roboty. Poza tym chodzimy z P. na nauki przedślubne i zapisałam się wreszcie na kurs prawa jazdy. Wreszcie wypadało to zrobić:) I w ten sposób jestem w ciągłym biegu. 

Przez najbliższe 3 dni będę ciągle poza domem, ale mimo wszystko będę cały czas w ruchu. Mam nadzieję, że uniknę żywieniowych wpadek...

Mam nadzieję, że wreszcie mi się uda!

Pozdrawiam Was gorąco:)


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.