Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

W ciągu ostatnich dwóch lat przytyłam ponad 15kg - sama jestem sobie winna... Co mnie skłoniło do odchudzania? Mój wygląd i to, że przestałam akceptować siebie i swoje ciało. W dodatku zaczynam z moim narzeczonym planować wesele, a w tym dniu chcę wyglądać idealnie:) Cóż mogę powiedzieć o sobie i swoich zainteresowaniach? Uwielbiam fotografować, czytać dobre książki (pochłaniam ich mnóstwo:)), oglądać dobre filmy, podróżować... Ponadto jestem wielką miłośniczką pieszych wędrówek górskich, a Tatry są moją miłością:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24417
Komentarzy: 752
Założony: 21 października 2012
Ostatni wpis: 16 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Anulka2503

kobieta, 35 lat, Wrocław

167 cm, 88.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 maja 2013 , Komentarze (4)

Witajcie 

Wiem, że ostatnio rzadko się odzywam, ale przynajmniej staram się do Was zaglądać w miarę regularnie:) Niestety mam ostatnio dużo na głowie... Myślę, że jeszcze tydzień czy dwa i będzie u mnie spokojniej:) Sporo teraz pracuję i muszę jeszcze napisać pracę magisterską do końca, ale jakoś przeżyję ten okres:)

Muszę się przyznać, że zawaliłam kwiecień. Co prawda udało mi się troszeczkę zrzucić, ale naprawdę się nie popisałam... Ruchu za wiele nie było, jedzenie zostawiało sporo do życzenia... Oczywiście tragicznie nie było, ale mogło być dużo lepiej:)
Dlatego na maj wyznaczyłam sobie cele ćwiczeniowe i mam nadzieję, że uda mi się je zrealizować:) Wiem, że często to ostatnio powtarzam, ale tym razem to już koniec obijania się! Biorę się za siebie!

Jak Wam Kochani minęła majówka? 
Bo ja nie powinnam za bardzo narzekać:)
Udało mi się troszkę odpocząć:)
1 maj - grill ze znajomymi - co prawda było zimno, ale w fajnym towarzystwie pogoda się nie liczy:)
2 maj - 12 godzin w pracy - żyć nie umierać:P
3 maj - ze znajomymi podjęliśmy "wyzwanie" i  pojechaliśmy na Śnieżkę:P Deszcz padał okropny, było zimno, wiał silny wiatr, mgła była tak gęsta, że nie było nic widać i wybraliśmy czarny szlak:) Mimo wszystko - warto było:) Trochę ruchu i sprawdzian mojej kondycji, która pozostawia wiele do życzenia...:)
4 maj - błogie lenistwo:)
5 maj błogiego lenistwa ciąg dalszy:) Chociaż dzisiejszy dzień był bardziej aktywny:) Za mną już przysiady, 25 min. rzucania do kosza i 25 min. ping-ponga. W planach jeszcze spacer:) I nawet napisałam trochę mojej magisterki:)

W planach mam lepszą organizację mojego czasu, więc teraz powinnam się częściej odzywać i częściej Was odwiedzać:)

Cieszę się, że jeszcze ze mną jesteście i nie opuszczacie mnie nawet wtedy, kiedy ja się poddaję i nie daję sobie rady...
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM RAZEM I KAŻDEMU Z OSOBNA!!!

Trzymajcie się ciepło w ten słoneczny dzień:)

21 kwietnia 2013 , Komentarze (8)

Witajcie Kochane:)

Jak w tytule-jestem w ciągłym biegu i na nic mi  nie starcza czasu... Ale mam nadzieję, że to już niedługo:)

Chcę Wam tylko powiedzieć, że dietę jako tako trzymam:) Ruchu też mam sporo:) Zwłaszcza wczoraj i dziś... Wczoraj ok. 1 godziny ping-ponga, koszykówki i piłki nożnej (wszystkiego po troszkę), a dziś 2,5 godziny siatkówki, piłki nożnej i koszykówki i 40 min. marszu. Ponadto mam sporo ruchu w pracy.

Nie wiem ile ważę, bo baterie się wyczerpały, a nawet nie mam czasu kupić...

Kochane-staram się do Was zaglądać, ale nie zawsze mam na to czas. Za to cały czas o Was pamiętam:)

Trzymajcie się ciepło:)

9 kwietnia 2013 , Komentarze (11)

Witajcie Kochane:)

Jest wielka radość, bo wreszcie waga spadła:)  Nawet nie wiecie jak się cieszę:)
Przez dłuższy czas moja waga stała w miejscu i nie chciała drgnąć... A dziś mnie podkusiło, żeby stanąć na wadze:) Nie pożałowałam, bo szklana pokazała 73,3 kg, co oznacza -1,1 kg w stosunku do wagi z paska:)

Wrzucam aktualne pomiary:
Waga: 73,3 kg
Szyja: 34,5 cm
Ramię: 28,5 cm
Biust: 101 cm
Talia: 80 cm
Brzuch: 88 cm
Biodra: 102,5 cm
Łydka: 35,5 cm
Udo: 58,5 cm

Szału nie ma, ale ja i tak się bardzo cieszę, bo spadła zarówno waga, jak i ubyło kilka centymetrów:)

Miłego dnia:)

4 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

WITAJCIE MOJE SŁOŃCA

Dziś cały dzień miałam wolny-nie musiałam iść ani na uczelnię, ani do pracy:) Mogłam się obijać cały czas:) Nadrobiłam zaległości w serialach, troszkę ogarnęłam w pokoju, poćwiczyłam i dzień zleciał nie wiadomo kiedy... Ogólnie pogoda nie sprzyja dobremu samopoczuciu, ale nie ma co narzekać:) 
Szukajmy pozytywów w każdym dniu i nie poddawajmy się:) 
Brzydka pogoda nie może być wymówką:)

Dzisiejsze ćwiczenia:
* 20 min. ćwiczeń na kręgosłup
* 20 min. - kształtuj ciało z Cindy Crawford
* 30 min. na rowerku stacjonarnym (11 km)

Lubię ten stan po ćwiczeniach:) Jest lekkie zmęczenie, ale mimo wszystko jest mnóstwo pozytywnej energii:)
Nie wiem, jak mogłam opuścić się ostatnio w ćwiczeniach... Przecież mają tyle zalet... No cóż-człowiek jest czasami głupi, ale ważne, żeby uczył się na błędach i więcej ich nie popełniał:)

Buziaki dla Was

3 kwietnia 2013 , Komentarze (10)

Cześć wszystkim:)

Co tam u Was słychać? Bo u mnie wszystko dobrze. Z wyjątkiem tego, że cały dzień boli mnie głowa-pewnie przez tą okropną pogodę... No ale cóż... Trzeba wierzyć, że wreszcie przyjdzie wiosna:)

Dziś zrobiłam małe zakupy i zaopatrzyłam się w 2 nowe sweterki (całe 9,95/szt. w New Yorkerze:)) i co ważniejsze-buty i koszulkę do biegania, matę do ćwiczeń i skakankę:) Teraz nie pozostaje nic innego niż ćwiczyć i rozprawiać się z tłuszczem:)

Wreszcie udało mi się trochę poćwiczyć:) Szału nie ma, bo głowa boli mnie dosyć mocno, ale zaliczyłam 30 min. na rowerku stacjonarnym (11 km) i 50 brzuszków na piłce gimnastycznej:) Co do jedzenia, to nie jest najgorzej, ale najlepiej też nie-na szczęście zapasy od rodziców się kończą:) 

Trzymajcie się  ciepło:)

2 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

Witam Was Kochane poświątecznie:)

Tak jak obiecałam w poprzednim wpisie-WRACAM Z PEŁNĄ PARĄ!!! Trzeba zapomnieć o tym co było i zabrać się za siebie:) Koniec podjadania, niezdrowego jedzenia, słodyczy, więcej ruchu, lepsza organizacja czasu...
Muszę tylko opróżnić lodówkę z tego, co zapakowali rodzice, ale to szybko nastąpi:)

POSTANOWIENIA NA KWIECIEŃ
- zobaczyć 6 z przodu (tym razem się uda:))
- zdrowe jedzenie i regularne pory posiłków
- odwyk od słodyczy (w Święta trochę przesadziłam...)
- codzienne ćwiczenia (1 dzień odpoczynku w tygodniu)
- dużo wody i herbatek

TYM RAZEM OSIĄGNĘ SUKCES!!!
NIE PODDAM SIĘ!!!


Kochane-życzę Wam miłego dnia:)
Ja uciekam troszkę ogarnąć w mieszkanku, zrobić kilka ćwiczeń i lecę do pracy...
Trzymajcie się ciepło:)

29 marca 2013 , Komentarze (5)

Witajcie Kochane:)

Dziś tak na szybko, bo jak zwykle nie mam czasu...
Z dietą bardzo średnio, ćwiczeń ostatnio brak. Dobrze, że przynajmniej w pracy mam ruch...
Po Świętach już nie będzie opieprzania się i szukania wymówek. Lepiej zorganizuję swój czas i wreszcie osiągnę cel! Obiecuję (sobie i Wam), że w przyszłym tygodniu wróci dawna Ania:)

***

Kochane- z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzę Wam, aby był to czas pełen radości, spokoju, rodzinnych spotkań i samych przyjemnych chwil.

24 marca 2013 , Komentarze (5)

Witajcie:)

Jak Wam minął ostatni tydzień? Bo mój bardzo szybko, a to dlatego, że dużo mam na głowie i z niczym nie mogę się wyrobić... Na wszystko brakuje mi czasu... Dobrze, że chociaż słońce przez weekend świeciło, to przynajmniej troszkę naładowałam się pozytywną energią:)

Jutro-w moje urodziny-miałam zobaczyć na wadze 6 z przodu. Nie ma takiej opcji! Później chciałam, żeby chociaż jakikolwiek spadek był... Obawiam się, że też nie będzie... Ale co tam:) Może waga wreszcie ruszy:) A tym zastojom sama jestem winna...

Muszę włożyć więcej pracy w dążenie do lepszej sylwetki...
Muszę więcej ćwiczyć, lepiej się odżywiać i nie podjadać...
Trzymajcie kciuki, aby mi się udało:)

Trzymajcie się ciepło moje Słoneczka:)

18 marca 2013 , Komentarze (7)

Witam Was serdecznie w nowym tygodniu:)

Wstałam dziś z nastawieniem, że zaczął się nowy tydzień, więc trzeba wyznaczyć nowe wyzwania:) Trzeba się wziąć za siebie porządniej niż do tej pory:) 
Za tydzień moje urodziny i wtedy miałam zobaczyć na wadze 6 z przodu. Już dziś wiem, że mi się to nie uda, bo za dużo zostało do zrzucenia... Ale czy się tym martwię? Absolutnie nie:) Wystarczającym prezentem będzie, jak waga wreszcie ruszy z miejsca, a centymetr pokaże choć odrobinę mniejsze obwody:) 

***

Dzisiaj zadałam sobie też pytanie - dlaczego ćwiczę? Na początku wydawało mi się, że ćwiczę, bo nie mogę patrzeć na swoje ciało... Ale później pomyślałam-przecież jak ważyłam 58 kg i byłam zadowolona ze swojego ciała, to też ćwiczyłam... Więc może ćwiczę dlatego, że chcę dla mojego ciała jak najlepiej? Może chcę jak najdłużej cieszyć się zdrowiem i sprawnym organizmem?
TAK - ĆWICZĘ, BO CHCĘ JAK NAJLEPIEJ DLA SIEBIE I SWOJEGO CIAŁA, A NIE DLATEGO, ŻE NIE LUBIĘ SWOJEGO CIAŁA!!!

A Wy dlaczego ćwiczycie?
Bo nie lubicie swojego ciała?
Czy dlatego, że kochacie swoje ciało?
Ja już wiem, że ćwiczę, bo kocham swoje ciało...
Ale nie zawsze tak uważałam-dojście do takiego twierdzenia zajęło mi sporo czasu..
.
Życzę Wam, abyście też doszły do momentu, w którym stwierdzicie, że ćwiczycie, bo kochacie swoje ciało, a nie dlatego, że go nienawidzicie:)

***

Najważniejsze jest, aby nie poddawać się i dążyć do osiągnięcia celu pomimo porażek:) Ostatnio zdarzają mi się chwile zwątpienia. Mam wrażenie, że nie uda mi się osiągnąć celu, bo wciąż stoję w miejscu... Ale przecież jest inaczej-JESTEM SILNA I DAM RADĘ!!! 
KAŻDA Z NAS JEST SILNA I DOJDZIE DO CELU!
Nie można się poddawać po małych potknięciach:)


Ważne jest, żeby w chwilach zwątpienia i po porażkach nie wpadać w błędne koło, które nie doprowadzi nas do sukcesu!
Musimy widzieć, kiedy przerwać ten błędny łańcuch, który nie wróży nic dobrego:)
Dlatego nie załamujcie się, gdy coś nie idzie po Waszej myśli!

***

Trochę się rozpisałam, ale jakoś tak mnie natchnęło:)
Może sama potrzebowałam takiego wpisu, żeby jeszcze bardziej się zmotywować do działania:)
Zwłaszcza, że dziś miał być dzień ważenia i mierzenia, ale zrezygnowałam, bo mam @ i od 3 dni nie byłam w toalecie. Poczekam jeszcze tydzień i mam nadzieję, że wreszcie waga się ruszy:)

Jeszcze Wam napiszę, jak zaczęłam dzisiejszy dzień:)
PONIEDZIAŁKOWA AKTYWNOŚĆ
* 30 min. sprzątania mieszkanka
* 35 min. ćwiczeń Kształtuj ciało z Cindy Crawford (lutowy Shape)
* 80 półprzysiadów
* 50 brzuszków na piłce gimnastycznej
* jeszcze czeka mnie 6 godzin w pracy

Po ćwiczeniach wzięłam prysznic, zrobiłam peeling kawowy i wysmarowałam się balsamem:)

IDEALNY POCZĄTEK DNIA I TYGODNIA:)

ŻYCZĘ WAM PRZYJEMNEGO PONIEDZIAŁKU I UDANEGO TYGODNIA:)


17 marca 2013 , Komentarze (4)

Cześć wszystkim:)

Jak Wam minął weekend? Bo mój był bardzo udany:) Dużo odpoczynku, lenistwa, ale też sporo aktywności:) Świeciło piękne słońce, więc trzeba było to wykorzystać i sporo czasu spędziliśmy na świeżym powietrzu:) No-o ile wrocławskie powietrze można nazwać świeżym:P Obejrzeliśmy też z P. kilka filmów:) Wreszcie udało mi się trochę odpocząć:)

Jeśli chodzi o aktywność w ostatnich dniach, to wyglądała ona następująco:
PIĄTEK
* 25 min. ćwiczeń na nogi, brzuch i pupę
* 50 brzuszków na piłce gimnastycznej
* 80 półprzysiadów
* 6 godzin w pracy

SOBOTA
* 1,5 godzinny spacer
(przyszła @ i nie najlepiej się czułam, więc nie jest źle)

NIEDZIELA
* godzinny spacer
* 1 godz. rzucania piłką do kosza
* 40 min. kopania piłki:)

Chyba nie jest tak źle:)

***
  Jutro dzień ważenia i mierzenia, ale nie wiem jeszcze co z tego wyjdzie, bo po pierwsze mam @, a po drugie od kilku dni mam problemy z wypróżnianiem... Mój brzuch wygląda jak balon... Nienawidzę tego! Mam nadzieję, że wreszcie się coś ruszy...:)

***

Mam też ogromną nadzieję, że moja waga wreszcie ruszy, bo coś nie chce ze mną współpracować... Centymetry też nie chcą zbytnio spadać... Trzeba zmodyfikować jedzonko i ćwiczenia, bo ile można stać w miejscu:) Trzeba iść do przodu i wreszcie zgubić ten balast:)


MUSI SIĘ UDAĆ:)

Pozdrawiam Was serdecznie-Wasza Ania:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.