Moja "koleżanka" z biura i szefowa zamawiały dzisiaj obiadek i bardzo mnie namawiały, żebym z nimi zamówiła, jednak odmówiłam:-) jadły go u nas w biurze. Zapach był niesamowity, i cały czas mnie zachęcały, że mi odstapią troszkę bo są duże porcje.
A ja twardo odmówiłam i jedynym grzeszkiem jaki popełniłam to to że zjadłam troszkę wcześniej :-) ale ten zapach sprawił, że zrobiłam się bardzo głodna :-) i zjadlam
A teraz im nie dobrze bo było bardzo tłuste, a ja czuję się wyśmienicie bo po raz kolejny wygrałam sama z sobą i pokusami wokół mnie :-)