Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka

O mnie

Mała osóbka która wchodząc do sklepu słyszy: "Przykro mi bardzo ale w takim rozmierze ubrań nie mamy..." Porażka... No i tym sie staram mobilizować ;))) Ale kiepsko, bo od 3 lat... Hihihi

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11453
Komentarzy: 87
Założony: 16 lutego 2013
Ostatni wpis: 12 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
JaniaOwca

kobieta, 42 lat, Ostrów Wielkopolski

158 cm, 75.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lutego 2013 , Komentarze (1)

Coś mi żołądek dokucza. Chyba za mało owoców i warzyw ostatnio jem a zbyt dużo rzeczy ciężkostrawnych. Nic, pomyślimy nad tym.

A więc:

I śniadanie: 1,5 kromki chleba z białym serem i pasztetem

II śniadanie: 1,5 kromki chleba z fromagem  i wędliną

obiad: zapiekanka ziemniaczana, kompot śliwkowy z owocami

podwieczorek: kisiel wiśniowy

kolacja: 1,5 kromki chleba z białym serem i wędliną

ćwiczenia: 40 minut jazdy na stacjonarnym rowerze, prawie godzina ćwiczeń

BEZ PODJADANIA

Wiecie co dziewczyny, jakoś tak znowu mi się przestaje chcieć. Często mam tak, że rezygnuję przy pierwszych efektach. Po prostu zaczynam jeść. I znów mnie jakieś głupie myśli dopadają...  Na razie trzymam się tylko dzięki Wam, bo było by mi wstyd napisać, że zawaliłam. Oj... Dajecie dużo wsparcia. Nawet samą obecnością. Dzięki dziewczyny.

MIŁEGO WIECZORU WSZYSTKIM!!!

22 lutego 2013 , Komentarze (1)

I śniadanie: 2 małe kanapki (z pasztetem i salcesonem), jabłko

II śniadanie: reszta wczorajszego obiadu (ziemniaki, kaszanka, ogórek)

obiad: zupa i 2 małe kanapki

podwieczorek: kisiel, 10 wiśni z kompotu

kolacja: duszona cebulka, kromka chleba

Dodatkowo: godzinny spacer, 30 minut jazdy na stacjonarnym rowerze

Bez dojadania

Chyba oki

22 lutego 2013 , Skomentuj

Witajcie dziewczyny!!

Dopadło mnie choróbsko,

ale dietę utrzymałam. Gorzej z ćwiczeniami.

Dziś już zaliczyłam godzinny spacer

Pozdrawiam Was wszystkie!!!!

No i waga rano wskazała 81,5 kg!!!

19 lutego 2013 , Skomentuj

I śniadanie: 2 kromki białego pieczywa z szynką i owocowy jogurt

II śniadanie: 2 kromki białego pieczywa z szynką i jabłko

obiad: kapusta z grochem i krupnik, pół jabłka

kolacja: 1,5 kromki białego chleba z szynką

Do tego: 30 minut jazdy na stacjonarnym rowerze

Bez podjadania

19 lutego 2013 , Komentarze (2)

Po dołującym dniu postanowiłam się rano zważyć. Złamałam postanowienie (bo miałam się ważyć dopiero w sobotę) no i mam nauczkę. Waga ani drgnęła... Myślałam, że choć ze 300g mniej będzie. Tłumaczę to tym, że na noc włączyłam na maxa kaloryfery i (może) obudziłam sie spuchnięta... Ale wcale nie jestem tego taka pewna i tak trochę się zawiodłam. Mniej jem, nie dojadam, ćwiczę a tu klops. Boję się, żebym nie straciła motywacji i przestała sie odchudzać. Mówię sobie, że teraz, albo nigdy, bo już za długo to wszystko trwa. Chciała bym mieć choć w jakiejś dziedzinie wpływ na swoje życie, bo na razie nie mam. Spełaniają się największe koszmary mojego życia (ale nie chcę zdradzać jakie, może kiedyś, może nigdy). Jednym z nich jest właśnie mój aktualny wygląd. No ale nie ma co marudzić, trzeba brać się w garść...

Ble...

 

18 lutego 2013 , Komentarze (2)

A więc:

I i II śniadanie: po 1,5 kromki białego chleba z szynką i serem i jabłko

obiad: krupnik

podwieczorek: 3 kromki chrypkiego chleba

kolacja: 2 tosty z serem i szpinak

Dodatkowo: 20 minut szybkiego marszu i 40 minut jezdy na rowerku treningowym

Bez dojadania

 

Ale dzień i tak jakiś taki koszmarny. Nie ze względu na dietę, bo to oki, ale jakiś taki potwornie męczący. Takie jakieś doły mnie łapią... No nic, jutro będzie lepiej.

17 lutego 2013 , Komentarze (4)

Czy Wy też jesteście takie niecierpliwe???? Chcę już 10 kg mniej... Dręczy mnie ta myśl od samego rana...   Najgorsze w tym odchudzaniu to to czekanie na efekty Bleee...

17 lutego 2013 , Komentarze (2)

I chyba całkiem nieźle:

I śniadanie: 3 tosty francuskie

II śniadanie: jabłko

obiad: pierogi ruskie z jogurtem (nawet nie myślałam, że jogurt będzie też tak dobry, jak śmietana)

kolacja: grzana kaszanka z kromką chleba - zaplanowana, jeszcze nie zjedzona

A w związku z dojadaniem... Zjadłam 2 pierogi więcej niż zaplanowałam, ale karnie jeździłam 10 minut na rowerze więcej

 

A poza tym: 60 minut jazdy na rowerku stacjonarnym oraz basen

Wczoraj czytałam na Vitalii ciekawy artykuł:

"Stadia zachowań, aby dieta była skuteczna"

Skopiowałam w skrócie

Przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu realizacji każdego wyzwania ma miejsce kilka etapów, których często nie jesteśmy świadomi. Rozpoczęcie któregoś z nich z pominięciem innego, może spowodować, że nie uda nam się zrealizować celu.Wyróżnione stadia doskonale obrazują proces odchudzania.

Stadium 1 przed rozważaniem zmiany

Podczas tej fazy osoba czuje, że nie jest jeszcze gotowa do podjęcia wyzwania np. odchudzania. Jej myśli dotyczą tego, że chciałaby schudnąć, aczkolwiek wie, że w najbliższym czasie nie jest to możliwe. Faza ta charakteryzuje się zatem myśleniem przyszłościowym, odkładaniem na później. Przykładem może być osoba cierpiąca na znaczną otyłość, niezdająca sobie sprawy jak negatywny wpływ ma jej stan dla zdrowia. Wiąże się to z niską motywacją do zmian uniemożliwiająca i opóźniającą podjęcie działania.

Stadium 2 rozważanie zmiany

Stadium drugie przejawia się zapoczątkowaniem rozważania możliwości zmiany. Osoba zaczyna interesować się tematem, zapoznaje się z możliwymi sposobami zrzucenia zbędnych kilogramów, zastanawia się czy w jej przypadku możliwe jest schudnięcie, czy jej się uda. Charakterystyczne dla tej fazy jest poszukiwanie argumentów ?za? i ?przeciw? podjęciu wyzwania. Dodatkowo, pojawia się konflikt - zauważa się bowiem, że uzyskanie celu wiąże się także ze stratami i kosztami. Mogą to być np. wyrzeczenie się jedzenia ulubionych potraw, utrata energii, czasu na wyczerpujące ćwiczenia itp. Jeśli jednak argumenty ?za? przeważą, podjęcie działania, które zakończy się uzyskaniem efektu, jest coraz bardziej prawdopodobne.

Stadium 3 przygotowanie

Podczas trzeciego stadium dochodzi do podjęcia decyzji o wprowadzeniu zmiany w życie. Osoba podejmująca taką decyzję planuje zrobić to w krótkim okresie czasu. Ten etap to czas na przygotowanie planu odchudzania, sporządzenie odpowiedniego jadłospisu, przygotowanie się do zmiany. Ważne jest także poszukiwanie wsparcia wśród bliskich osób, które z pewnością przyda się podczas wdrażania w życie planu realizacji zadania. Kluczowe jest zatem zarówno odpowiednie przygotowanie jak i wyznaczenie sobie konkretnego, możliwego do uzyskania celu.

Stadium 4 - działanie

Kolejne stadium polega na wprowadzaniu konkretnych zmian. W przypadku odchudzania są one szeroko pojęte i odnoszą się do modyfikacji stylu życia. Bardzo ważne są w tym przypadku wcześniejsze etapy. To właśnie dobre przygotowanie gwarantuje osiągnięcie sukcesu.

Stadium 5 - utrzymywanie zmiany

Jak dla mnie świetny artykuł - u mnie się zgadza. Do odchudzania trzeba dojrzeć  Myśle, że nie do końca udane próby to właśnie złe przygotowanie, które jest wynikiem że nie zdajemy sobie sprawy, że nie jesteśmy gotowe na odchudzanie. No i potem motywacja zawodzi. Nie wiem, jak u Was, ale na moim przykładzie tak to wygląda. No i mam nadzieję, że to jest ten moment i dobrze się przygotowałam, bo jak mnie jo-jo na diecie lub po niej dopadnie, to może mam szansę z nim wygrać!!!! Hihihi A może Wy macie inne zdanie?

A jak Wam dziś poszło??

POWODZENIA!!!!!!!!!!!!

Stawiam sobie konkretny cel:

74 kg osiągnąć do końca kwietnia!!!

:)))))))))))))))))))))

 

16 lutego 2013 , Komentarze (4)

A więc:

śniadanie: kromka białego pieczywa z białym wędzonym serem, dabłko

obiad: krupnik, pomarańcza

podwieczorek: 2 małe kanapki: jedna z białym serem, druga z szynka

kolacja: kromka białego pieczywa i grzana kiełbasa

Udało się bez podjadania :) (choć dzień się jeszcze nie skończył... Hihihi)

Do tego 30 minut jazdy na stacjonarnym rowerze.

Na pierwszy dzień myślę, że oki. Na razie dieta niezbyt ostra i ćwiczenia. Zobaczymy co za tydzień pokaże waga. Jak co, będzie analiza i zmiany. Nie potrafię jeść mało, bo wtedy wciąż myślę o odchudzaniu i jedzeniu. Staram się jeść jak moi domownicy i nie myśleć o diecie. Wtedy najlepiej mi idzie.

16 lutego 2013 , Komentarze (1)

Dziękuję za wsparcie :) Wam również dziewczyny życzę powodzenia  

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.