Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do podjęcia odchudzania skłoniło mnie naprawdę baaardzo duzo róznych czynników... Znajomi którzy patrzą na mnie jak na grubaskę, to jak czuję sie gdy patrzę w lustro czy nawet gdy musze kupić nowe spodnie i w połowie sklepów nie ma mojego rozmiaru...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 20211
Komentarzy: 1112
Założony: 22 września 2013
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Daanger.Green

kobieta, 27 lat, Rzeszów

174 cm, 75.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Dojść do wagi 69 kg! Czuć się dobrze w swoim ciele..:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 września 2013 , Komentarze (2)

Dzisiaj minął kolejny dzień.

Jak zwykle z jedzeniem sobie dałam rade, ale jestem chora tak że ledwie sie na nogach trzymam...Kaszle, kicham.. Więc z ćwiczeniami bardzo kiepsko.. Nadrobię to może jutro jak sie lepiej poczuje.  Zrobiłam dzisiaj tylko ćwiczenia całego ciała z Mel B i to z naprawdę ogromnym trudem bo trudno mi się oddycha przez bolące gardło..

Dzisiaj zjadłam:

Rano:
6.30 płatki Fitness [2 garści] z mlekiem i owocami: brzoskwinią, śliwką, kiwi i malinami.
 
W szkole:
10.30 Serek wiejski lekki + 2 pieczywa chrupkie
13.20 Jabłko, kilka śliwek, małych kiwi i pomidorków koktajlowych


Obiad:
ok.16 Miskę kremu z warzyw [ 2,5 chochelki] 
1 gołąbka z pieczarkami [TAK WIEM.. POLEGŁAM.. ALE TAK  ŁADNIE PACHNIAŁ ŻE NIE MOGŁAM SIE OPANOWAĆ.]
Kawe Inkę 

Kolacja:
1 pomidor, kawałek papryki czerwonej i żółtej, troche brokuła, troche kalafiora
1 tuńczyk w sosie własnym z puszki 
Mleko z łyżeczką miodu [znowu na gardło]


Dzisiaj jakoś tak dużo zjadłam.. a może mi sie zdaje.. no ale idę spać.. dzisiaj i tak nic nie zdziałam...
Jestem strasznie słaba.. Może jutro poćwiczę.

See y a.:****

24 września 2013 , Skomentuj

No więc dzisiaj kolejny dzień diety.. nawet dzisiaj sobie poradziłam z jedzeniem.

Ale kurcze nie daj sobie rady z tymi walonymi ćwiczeniami... 
Moja kondycja jest gorzej niż do dupy.. Po prostu robiąc ćwiczenia załamuje sie i zaczynam płakać.. Po prostu to jest straszne.. Nie potrafię zrobić ćwiczeń do końca i np w 1/3 już muszę zatrzymywać bo czuje sie jakbym zaraz miała paść tutaj na ziemie.
Może to jest też spowodowane tym że mam STRASZNE ZAKWASY..
przy jakimkolwiek skłonie strasznie mnie boli wszystko... Staram sie to ignorować ale czasami sie nie da.. Miejmy nadzieje że niedługo przejdzie..

Któraś z was tak miała?

Zjadłam dzisiaj:
Rano: 
2 takie jakby placki z otrębami [ z jajka,serka danio i otrębów]
zieloną herbatę

W szkole: 
9.35 Jogurt Naturalny
11.30 jabłko, kilka tych małych kiwi i 3 śliwki

Obiad:

14.10 Miseczka kremu z kalafiora i jakichś warzyw

ok 16.40 Kefir 400 g

Kolacja: 
18.10 2 pomidory, 2 jajka , 5 pomidorków koktajlowych
2 pieczywa chrupkie żytnie
Kubek mleka z miodem [ wiem ze raczej nie powinnam ale boli mnie gardło a to mi zawsze pomaga..]

I to w sumie tyle jedzenia.
Troche dzisiaj ćwiczyłam i dalej ćwiczę ale jak mówiłam mam dzisiaj jakieś załamanie normalnie..
Mialam dziś WF więc biegałam jakieś 25 min
Robiłam ćwiczenia na : całe ciało z Mel B,na nogi, kilkanaście skłonów, przysiadów, brzuszków itp.


WIEM ŻE ĆWICZEŃ JEST MAŁO ALE NIE WYRABIAM... 

Twgl to w życiu mam taki problem że jestem strasznie roztrzepana.. leniwa.. niedokładna.. nie potrafię dociągnąć jednej rzeczy do końca..
I tego sie właśnie boje w tej diecie... Że w połowie sobie odpuszczę..
Ja tak mam.. a chciałabym
 POKONAĆ SWOJE SŁABOŚCI I POKAZAĆ WSZYSTKIM ŻE JEDNAK NIE JESTEM TAKA DO DUPY.. A MOŻE JESTEM.. SAMA NIE WIEM..

W sumie przyjaciółki sie dziwnie na mnie patrzą gdy im mówię że chce schudnąć 17 kg..

Ahh i mówiłam wam że moja przyjaciółka była anorektyczką
Teraz już powoli z tego wychodzi, jestem z niej n
aprawdę dumna. <3 Nie mówie jej o mojej diecie bo ostatnio gdy byłam na diecie to widziałam że jej przykro że ona musi jak najwięcej jeść a ja na odwrót.. Więc jadłam razem z nią żeby jej było lepiej, no i sama sie doprowadziłam do tego stanu.. ALE NAJWAŻNIEJSZE ŻE ONA JUŻ WAŻY PRAWIE 46 KG NA 168. A TO JUŻ DUUUŻY POSTĘP.

Teraz czas na mnie! nie poddam sie póki nie schudnę conajmniej 10 kg!!! Co ja mówie 15 kg!!!!

ZNACIE MOŻE JAKIEŚ ĆWICZENIA KTÓRE SĄ BARDZO DOBRE NA BRZUCH A PRZY TYM NIE SĄ JAKIEŚ SUPER TRUDNE? tAK NA POCZĄTEK MUSZE OD CZEGOŚ ZACZĄĆ..


23 września 2013 , Skomentuj

No i wróciłam!
Myślałam że będzie gorzej. Biegałam jakieś 30 minut, nie jest źle jak na pierwszy raz.

Nie wiem od czego ale boli mnie kręgosłup, bardziej u góry.. i zastanawiam sie czy to może nie z ćwiczeń. ale nieważne, ważne żeby działały. 
Mam okropne zakwasy... nie czuje łydek, ud, brzucha, nawet pleców i rąk. 
Ale dzięki temu mam jeszcze większą motywację żeby ćwiczyć!
Wiem, wiem dziwne ze mnie stworzenie.


Na kolację jadłam:
2 garści płatków fitness z mlekiem i łyżką jogurtu, z owocami : malinami, śliwkami i KIWI, które zerwałam Z MOJEGO OGRODU! XD
Te kiwi są malutkie w porównaniu do tych normalnych egzotycznych, ale wyglądają tak samo i są MEEGA SŁODKIE <3
Jbc załączam ich zdjęcie :D 



No i załączam zdjęcia które mnie zawsze motywują.. Bo wiem ŻE MOGĘ BYĆ JESZCZE KIEDYŚ SZCZUPŁA I CZUĆ SIĘ DOBRZE W SWOIM CIELE!
 



 
Jeejku jaka piękna zmiana <3 


A teraz kończę.. MATEMATYKA WZYWA!

Aha i zapomniałabym.. NIE WIEM JAKIM CUDEM ALE WAŻĘ 1,5 KG MNIEJ NIŻ WCZORAJ... [WAŻYŁAM SIE NA TEJ SAMEJ WADZE].. WIEM ŻE MOŻE SIE ONA MYLIĆ ALE CHYBA NIE AŻ TYLE CO NIE?



23 września 2013 , Skomentuj

Po dzisiejszym dniu jestem z siebie naprawdę dumna. :D

W szkole z jedzeniem co 3-4 godziny dałam sobie naprawdę dobrze radę.:D

Pierwszy raz w tym roku wstałam o równej 6. 
 
Rano zrobiłam jakieś 10 brzuszków, kilkanaście przysiadów i jakieś skłony [wiem że może to nie jest jakoś super dużo ale po prostu nie daję rady więcej rano zrobić] 

No ale najważniejsze jest to że ZJADŁAM ŚNIADANIE RANO! Od jakiegoś roku nigdy nie zjadłam śniadania zaraz po wstaniu, więc to naprawdę sukces. :D

Zrobiłam sobie dzisiaj zapasy na dietę : jogurty naturalne, płatki Fitness, otręby pszenne i owsiane i wgl naprawdę dużo rzeczy kupiłam.

Jak przyszłam ze szkoły to zjadłam obiad i zaraz poszłam ćwiczyć.. Na razie zdążyłam zrobić tylko Trening całego ciała z Mel B. I jestem okropnie załamana moją kondycją.. jest okropna.. niektórych rzeczy wgl nie mogę zrobić albo nie nadążam z tempem takim jakie ma Mel B.. No i wiem że kondycja wyrobi się z czasem no ale nie mogę po prostu.. Naprawdę bardzo mnie to irytuje.
Przy okazji dzisiaj dużo chodziłam, codziennie chodze bo mam na przystanek jakiś kilometr a zazwyczaj pokonuje go biegiem żeby zdążyć na autobus ---> to jest w sumie plus bo zawsze to dodatkowe spalone kalorie.

A to co jadłam dzisiaj:
Śniadanie:
   o 6.30 : ok. 25 g musli z rodzynkami do którego dodałam 2 śliwki, kilka malin i winogrona --> MNIAM! :D
Zielona herbata

W szkole:
o godz 9.40 : Jogurt Danone naturalny z ziarnami zbóż, 175 g
o godz 12.30 Jabłko i kilka pomidorków koktajlowych

Obiad: 
ok 16.20 Zjadłam jeden i pół gołąbka z pieczarkami 
[tak wiem wiem że troche tego no ale nie było innego obiadu w domu... jutro już ma być zupa pomidorowa]

Zaraz idę biegać ( TAK XD JA IDĘ BIEGAĆ ) pierwszy raz w życiu, więc opuszczam was teraz. Ale wrócę na pewno wieczorem :3

Do napisania :D

PS. No i chciałam sie pochwalić że dzisiaj urodziny miały 2 koleżanki i dawały cukierki i wzięłam je ale ich nie zjadłam !! przyniosłam do domu i dałam rodzicom. JEJKU PIERWSZY DZIEŃ BEZ SŁODYCZY I JEST NIEŹLE! 



22 września 2013 , Skomentuj

No więc właśnie ćwiczyłam z MEL B.

Ćwiczenia na nogi jakoś dałam radę ale na brzuch to kompletna porażka.. zaczęłam i nawet do 2 minuty nie wytrzymałam.. Po prostu tak strasznie mnie bolały mięśnie brzucha.. nie dałam rady,.. mam nadzieję że jutro będzie lepiej..

Stwierdzam że moja kondycja jest naprawdę bardzo bardzo bardzo DO DUPY.
Ale dzięki temu wiem nad czym muszę popracować..
Postanowiłam że będę biegać.. na razie zacznę wieczorkiem.. a potem może jeszcze rano..

Na kolację zjadłam
sałatkę z pomidorów koktajlowych z cebulą i troszkę sera twarożku..

Na razie nie liczyłam kalorii bo nawet nie wiem ile gram zjadłam ani nic, ale nie było tego dużo. 

Zastanawiam się czy nienawiść do swojego ciała jest wystarczającą motywacją..

Na pewno nie jest jakąś najgorszą motywacją, potem sie poszuka innej..

Zmykam bo idę się uczyć.. Pewnie napiszę jutro..  
See ya.



22 września 2013 , Komentarze (1)

Od dzisiaj zaczynam moje dążenie do schudnięcia..
Nie wiem nawet czy dam radę.. Po prostu wiem że muszę coś ze sobą zrobić.. :]

Zaczęłam od dzisiaj ćwiczyć [ gdy ćwiczyłam załamałam się patrząc na to jaką mam kondycję..] nie potrafiłam dokończyć całego ćwiczenia więc musiałam przerywać, odczekać chwilę, napić się wody i ćwiczyć dalej. Ćwiczę z MEL B na YouTube. 
Tak prawdę powiedziawszy to wstydzę się tego że ćwiczę.. bo wiem że wyglądam wtedy jak mors albo waleń który próbuje przekręcić się na bok..
No ale miejmy nadzieje że odchudzanie da efekty..
W sumie to najgorsze nie jest dla mnie odchudzanie ale znalezienie na to czasu... Chodzę do liceum więc mam naprawdę bardzo dużo nauki.. Normalnie ja nie znajduje czasu dla siebie no ale cóż muszę kiedyś zacząć!! Nie mogę całe życie zaczynać diety 'od jutra' :]
Mam nadzieje że wytrwam..


Ania

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.