Kupiłam córce do pokoju fotel , taki do spania, dwuosobowy. Po złożeniu fajny mały tapczanik.
Dobrze, że sklep meblowy blisko, bo około 150 m od domu. Ale jak go wnieść na 2 piętro?
Kto ? Kto mi pomoże? Jedna osoba już jest, tata, ale sam nie poradzi, muszę szukać drugiej osoby do pomocy.
Wieczorem poszłam do kuzyna , spytać czy następnego dnia do południa nam nie pomoże. Zgodził się , więc następnego dnia po godzinie 10 idę po niego i razem idziemy do sklepu. Tata już tam czeka. No i okazuje się, że mamy problem. Kuzyn bierze fotel i pada na kolana . Ble ble ble . Pogoniłam go. No już o 10 godzinie rano był pijany.
Podwieźliśmy fotel na wózeczku pod klatkę i co dalej?
Tata sam nie wniesie, ja za bardzo dźwigać nie mogę , bo jeszcze nie doszłam do siebie po chorobie.
I co tu robić? Chodzę , szukam, nie ma nikogo. Nie ma nikogo żeby ktoś nam pomógł .
A fotel stoi pod klatką . Ale patrzę, ktoś idzie, jakiś chłopak, zawołałam go , ten zawołał kolegę i w trójkę wnieśli .