#Śniadanie:
- kanapki z szynka, pomidorem, papryka
#II śniadanie:
- jajko sadzone z papryka i brukselka
#Przekaska:
- kanapki z szynka, majonezem i ogorkiem
#Kolacja:
- pol banana
#Ćwiczenia:
- Gacka A1
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 14273 |
Komentarzy: | 247 |
Założony: | 10 sierpnia 2015 |
Ostatni wpis: | 10 kwietnia 2020 |
Postępy w odchudzaniu
#Śniadanie:
- kanapki z szynka, pomidorem, papryka
#II śniadanie:
- jajko sadzone z papryka i brukselka
#Przekaska:
- kanapki z szynka, majonezem i ogorkiem
#Kolacja:
- pol banana
#Ćwiczenia:
- Gacka A1
Śnieg i minusowe temperatury sa głównym powodem depresji, mnie tez dopadla, po prawie miesiacu dola i przesypianiu kazdego dnia po pracy, w koncu sie podnioslam, wlasciwie to chyba bylo juz niezle dno :D bo wstalam silniejsza niz w calym poprzednim roku :) Tym razem bedzie inaczej... tak sobie wmawiam, ale wiem ze to prawda. Dzien pierwszy byl juz u mnie wiele razy, jednak nigdy nie rozpoczal niz w czym bym wytrwala, tak wiec, dla odmiany, nowy rok, nowe postanowienia, zaczynam od dnia 5! ;p
Wczoraj zjedzone:
#Śniadanie:
- bulka z szynka, serem, pomidorem, papryka i remulade
#II śniadanie:
- jogurt z musli, bananem i jagodami
#Obiad:
- spagetti bolognese
#Śniadanie:
- 2 kanapki z serkiem wiejskim i dzemem
- kawa
#II śniadanie:
- 2 kanapki z szynka/serkiem wiejskim i dzemem
#Przekąska:
- jablko
- szklanka bioli
#Obiadokolacja:
- losos z ziemniakami i warzywami
#Kalorie:
#Cwiczenia:
- Gacka A2
- rower
#Podsumowanie:
- przeeejedzenieeeeeee po obiedzie ...
Minimalny spadek, ale jest pomimo spozycia 1500-2000kcal ;) i slodyczy prawie codziennie...
PIATEK
#Sniadanie:
- 4 suchary z szynka serkiem i jajkiem, serkiem wiejskim i dzemem
#II sniadanie:
- jogurt + banan
#Obiad:
- 2 taco
#Kolacja:
- wafle
SOBOTA
#Sniadanie:
- 2 suchary z szynka i ogorkiem
- 2 wafle
#II sniadanie:
- tortilla z szynka i warzywami
- pol bulki z serkiem wiejskim i dzemem
- 1 wafel
#Przekaska:
- 3 wafle + jablko
#Obiadokolacja:
- kotlet schabowy z ziemniakami i kapusta pekinska na slodko
Szary ponury dzień ale swira mozna dostac :D
Dzien zaczał sie beznadziejnie, bo nie dosc ze nie wyspana to jeszcze snieg i ponuro. A po pracy jedyna mysl to bylo spaaaaaaaac :D ale bez poddawania sie, plan dnia wykonany! no poza jednym grzeszkiem....
#Śniadanie:
- 3 suchary z szynka i papryka, serkiem wiejskim i dzemem
- zielona herbata
#II śniadanie:
- salatka z tunczyka
- zielona herbata
#Przekaska:
- 6 ciastek typu pieguski (a mowilam ze nie wolno! miala byc pomarancza i banan a tu co...)
- kawa z mlekiem
#Obiadokolacja:
- smazona ryba z ziemniakami i kapusta kiszona z jablkiem
- zielona herbata
#Cwiczenia:
- Gacka A1
- rower
nadzor musi byc! :D
#Kalorie:
#Podsumowanie:
- MEEEEEEEEEGA energia, w przerwach cwiczen zamiast odpoczywac tanczylam hahahah, wiem ze skrajnosci w skrajnosc :)
Lenistwo, lenistwo i jeszcze raz lenistwo :)
ale to sie musialo kiedys skonczyc, diety nie bylo przez zle samo poczucie od miesiaca, ale obylo sie na ograniczeniu fast foodow, waga stoi jak stala ;) po roznych badaniach i szukaniu przyczyny zlego samopoczucia mysle ze moge wrocic do zabawy w liczenie kalorii i obsesyjnego robienia zdjec :D nawet mi tego brakowalo, zawsze to jakies zajecie ;)
Tak wiec...
#Śniadanie 5.30:
- 3 sucharki z serem zółtym, gulaszem angielskim, ogórkiem kiszonym i keczupem
- herbata
#II śniadanie 9.30:
- zupa ogórkowa
#Obiad 13.30:
- spagetti bolognese
- kawa z mlekiem
#Przekąska 18.00:
- szklanka bioli
#Kalorie:
- ok. 1300kcal
#Samopoczucie:
- takie sobie, ale mam nadzieje ze sie poprawi ;)
Po jakims czasie "diety" dostalam obsesji na punkcie wyliczania kalorii, sprawdzalam co ile ma, i przygotowujac posilki myslalam ile moge jeszcze zjesc. Moze to i dobry sposob na zrzucenie kg, ale napewno nie przyjemny, patrzenie na jedzenie wgl kalorii stalo sie meczace i dolujace, a dieta stala sie mega nieprzyjemna :) Obsesyjne robie zdjec kazdemu posilkowi tez zaczelo meczyc, mam juz chyba z 300zdjec na komputerze, w telefonie... tak wiec, zrobilam sobie tydzien przerwy i juz mi lepiej :D potrzebowalam odsapnac :D czy bede dalej liczyc kalorie? nie wiem, napewno nie bede wyliczac do kazdego posilku, nie chce planowac tego co jem, bo wtedy gorzej to smakuje, niz impulsywne jedzenie, ale moze je sie mniej :)
Po tygodniu nie liczenia kalorii duzo lepiej sie czuje, waga stoi, chociaz bylo troche grzeszkow. W koncu zabralam sie za cwiczenia zamiast sie lenic i wyliczac kalorie wiec sa plusy :D
Do konca roku zostaly juz tylko 2 miesiace a mi jeszcze brak ubytku 5kg do zaplanowanego celu, jaki wniosek? NO WEZ SIE W KONCU OGARNIJ I PRZESTAN SIE PODDAWAC :D
to by bylo tyle na dzis ;)
Poniedziałek - 8 dzień bez słodyczy
#Ochota na słodycze:
- przez chwile zastanawialam sie czy nie zjesc ciastka u mamy, ale po chwili chec mi przeszla ;D
#Śniadanie 5.30:
- owsianka, dla odmiany :D
#II śniadanie 10.30:
- salatka
#Przekąska 13.30:
- płatki z mlekiem sojowym, tak cukier! :D
#Obiad 16.00:
- zupa pomidorowa z ryzem
#Kolacja 19.00:
- bulka ze sledziem w smietanie
Weekend - tydzień bez słodyczy ;)
#Waga:
- 62,4kg
#Ochota na słodycze:
- brak ;D
SOBOTA
#Śniadanie 6.00:
- kawa z mlekiem
#II śniadanie 12.30:
- bułka z serem
- bułka z serkiem i dżemem + mleko
#Przekąska 15.00:
- wafel ryżowy z serkiem
#Obiadokolacja 19.00:
- 2 kawalki pizzy
NIEDZIELA
#Śniadanie 10.30:
- bułka z serkiem wiejskim i dżemem
- kawa
#II śniadanie 13.00:
- banan z musli i jogurtem
#Obiad 16.00:
- kotlety z kaszy gryczanej, marchew i sos pieczarkowy
#Kolacja 19.00:
- kanapka ze śledziem w śmietanie
#Podsumowanie tygodnia:
- waga - 0,5kg
- zjedzone kalorie: 9550 kcal
- samopoczucie: dobre! :D
Piątek - 5 dzień bez słodyczy :D
#Ochota na słodycze:
- brak
#Śniadanie 5.30:
- owsianka
#Przekąska 11.00:
- 7 śliwek <mniam>
#II śniadanie 12.30:
- jajecznica z pieczarkami i papryka
#Obiad i kolacja:
- brak - post
#Podsumowanie:
owsianka chyba nie jest dla mnie, nie dodaje mi energii, tylko zamula, ze czuje sie ociezala i napuchnieta :D jedyny jej plus to to ze nie trzeba duzo czasu na przygotowanie i dobra bo cieply posilek rano, ale ogolnie, owocami najadalam sie tak samo, a mialy polowe mniej kalorii ;) nie jadlam od 12.30 a dopiero teraz o 19 czuje lekki głód, dziwne ;p