witajcie
Dziś dietkowania pilnującego nie było ale jednak jadłam mało i w miarę poprawnie :) no i przyszła @ więc słodyczy już grzecznie nie ruszyłam wcale i podzielę sie z Wami moim wielkim sukcesem:) właściwie to dwoma:) po pierwsze zostałam konsultantką kosmetyków Mary Kay:) oj wspaniałe są stosuje je od 4 lat i jestem baaaaardzo zadowolona:) Po drugie mąż częstował mnie pysznym ciachem a ja gtrzecznie odmówiłam i na spotkaniu z koleżanką przy kawce na stole stały pierniczki (dodam że ja mam schiza na punkcie pierniczków) no i popatrzyłam na nie i nawet nie miałam ochoty oczywiście i tak bym nie ruszyła ale... NIE MIAŁAM OCHOTY!!! więc walka ze słodyczami idzie mi coraz lepiej i jestem z siebie bardzo dumna :) Mam nadzieję że tak będzie dalej :) no i zacznę poważnie walczyć o siebie bo ostatnio coś odpuszczam ale zmobilizujemy się i będzie dobrze:)
Buziaczki dla Was i milusiego wtoreczku :)