Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moim marzeniem jest dobrze czuć się we własnym ciele.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7570
Komentarzy: 44
Założony: 8 lutego 2016
Ostatni wpis: 20 maja 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
abiolek90

kobieta, 33 lat, Żory

163 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 maja 2024 , Komentarze (2)

Trzymam się zasad, ale jeszcze jestem za leniwa na liczenie kalorii. Pije dużo wody i nie podjadam. Mam nadzieję, że w dwa miesiace schudnę 5kg. Niestety jestem po ostrej rwie kulszowej, trwało to pol roku i musze uwazac zeby się nie przeforsowac. Dlatego z dystansem podchodzę do wszelkiego wysilku. Po takim czasie jutro mam pierwszy dzień w pracy, zapał zerowy ;) Zazdroszczę ludziom, ktorzy robia to co Kochaja.. ja robię to co muszę, żeby zarobić, a chyba sama do końca nie wiem co chciałabym robić z pasją.

18 maja 2024 , Komentarze (1)

Zaczęłam pilnować picia wody, od razu czuję się lepiej. No i efekt na wadze tez jest. Ruchu dużo nie było, ale postaram się 2 razy w tygodniu coś porobić, żeby ujędrnić ciało i spalić dodatkowe kg.

16 maja 2024 , Komentarze (3)

Zaczynam kolejne zmagania z wagą, po raz... kolejny. Nie będę się rozwodzić nad tym co było. Ostatnie -20kg schudłam będąc na "niby keto". Jest to dieta dla mnie idealna, nie muszę wymyślać z posiłkami, jem to co lubię. Stosuję również okienko żywieniowe 16:8. Tylko będąc skrupulatną, zapisując co i kiedy jem jestem w stanie być skuteczna. Najłatwiej mi spisywać jadłospisy na drugi dzień, wtedy mam pewność co do proporcji i kaloryki. Z utrudniaczy w walce z wagą mam hashimoto, ale przy odpowiednich chęciach nie ma rzeczy niemożliwych. 

Życzę powodzenia w walce ze zbędnym tłuszczykiem.

31 marca 2021 , Komentarze (2)

Godzin może i nie liczę, ale lat na to odchudzanie pewnie kilka zmarnowałam... to ciągłe błędne koło... jem nie jem... było minęło.

Dzisiaj pięknie melduję wagę: 82,3kg

Jedzeniowo w miarę grzecznie, ale zdarzają się nie planowane słodkości. Staram się dawać z siebie 100 procent przy diecie, piciu wody oraz ćwiczeniach, więc uważam, że jak czasem coś słodkiego przemycę to nic się nie stanie. :)

W marcu z kijkami zrobiłam 121,85km, super bo najwięcej jak do tej pory. 

Minus jest taki, że od dzisiaj jestem na kwarantannie... muszę wymyśleć jakiś inny sposób, żeby spalać te kalorie... nie wyobrażam sobie chodzić z kijkami w około domu przez 1,5h, chociaż kto wie...

Mam nadzieję, że to moje uziemienie w domu nie odbije się na diecie i ćwiczeniach.

Życzę Wam zdrówka i Wesołych Świąt Wielkanocnych ;)

24 marca 2021 , Komentarze (4)

Wczoraj minął dokładnie miesiąc mojej walki z moimi słabościami. Bilans -4,80 kg :) w sumie od początku roku straciłam -6,80 kg. Niestety do wagi którą miałam przed pandemią brakuje mi jeszcze 2 kg. Mam nadzieję, że ten miesiąc pomimo wielu pokus będzie tym przełomowym, stracę te 2kg oraz zejdę poniżej 80 kg co wiąże się z wyjściem z Otyłości 1 stopnia do Nadwagi. Niestety ani jeden ani drugi tytuł nie jest dla mnie powodem do dumy... ale staram się, żeby był to stan przejściowy. Najniższą wagę jaką osiągnęłam po drugiej ciąży to 76 kg. Domyślam się, że kolejny miesiąc nie będzie, aż tak spektakularny w spadku ale 3kg na miesiąc to moje minimum.

Minął również miesiąc, odkąd biorę euthyrox, poczekam jeszcze z tydzień po świętach i powtórzę panel tarczycowy, żeby sprawdzić czy moja zmiana diety i tabletki coś wniosły. Niestety spać mi się chce cały czas tak samo. Plus taki, że sezon rozliczeń się kończy więc i ja mam  mniej roboty :)

W marcu dalej systematycznie śmigamy z kijkami :) więc jakiś ruch jest, od czasu do czasu wpada ZUMBA :)

Kupiłam w końcu metr krawiecki, i przez ten sznurek nieźle naściemnialam w wymiarach :D  ale teraz już będzie wszystko wzorowo.

17 marca 2021 , Komentarze (3)

Pędzę do przodu :) waga już tak spektakularnie nie spada... ale jest 84,70 kg :) Po trzech tygodniach bojowego nastawienia to całkiem dobry jak dla mnie wynik :) Nie ma co gdybać ale marzy mi się do końca kwietnia 80 kg :D Muszę kupić metr krawiecki bo puki co pomiary robię za pomocą sznurka i linijki :D:D:D 

Regularne spacerki z kijkami zaliczam na szósteczkę :) Dodatkowo udało mi się zrobić kilka (aż 3) :D treningi z Kołakowską i potańczyć zumbę z Live Love Party (uwielbiam ich) :D i tańczyć też uwielbiam :)

Jedzeniowo grzecznie pilnuję się moich diet, czasem pozwalam sobie na kostkę czekolady :) a w weekend zamieniłam obiad na sushi :) nie było czasu na gotowanie, a poza tym sushi to moja słabość :)

Mam duży zapał i mam nadzieję, że nie stracę go także przez okres Wielkanocy :) 

Życzę Wam dużo sił do walki z kilogramami :)

9 marca 2021 , Komentarze (5)

Zaczynamy pełną parą trzeci tydzień dietki, nie obyło się oczywiście bez wpadek, ale jak to mówią padłaś, powstań, popraw koronę i zasuwaj do przodu :) Męczy mnie gotowanie posiłków dzień wcześniej, bo jeśli się nie wyrobię to zanim zjem obiad jest już około 17.00 i niestety przerwa między drugim śniadaniem a obiadem to 6h.  

Pogoda sprzyjająca spacerom, nie za zimno ani nie za ciepło, aż chce się wychodzić na dwór. Udało mi się także zaliczyć, aż jeden trening Kołakowskiej, plus dla niej, że ona też się poci... bo niestety Chodakowska dobija mnie rozpuszczonymi włosami i brakiem choćby kropli potu :P Kiedy ja umieram przy jej ćwiczeniach :)

Najważniejsze to waga na dziś: 85,90 :D oby dalej :)

2 marca 2021 , Komentarze (2)

Minął tydzień. Dietka trzymana wzorcowo 1600 kcal, co zaowocowało wagą 86,7kg.

Kupiłam w całym swoim życiu tyle diet, że chyba do końca życia mi starczy... Łudziłam się, że każda  kolejna będzie tą cudowną i jedyną, na której będę jadła wszystko i chudła :) Niestety jeszcze taka dieta nie powstała, a przynajmniej ja o niej nie wiem... Trzeba wziąć się w garść, spiąć pośladki i zmienić nawyki żywieniowe. Będzie pot, "krew", i łzy ale napewno będzie warto :)

Piję dużo wody 2-2,5l.

3 razy w tygodniu spaceruję z kijkami :) W lutym przeszłam 101,70 km :)

Jem dziennie 4 posiłki. Nie podjadam :) 

Zapał początkującego :) i wszystko idzie wzorcowo :)

Miłego dnia :) Oby do przodu :) 

 

24 lutego 2021 , Komentarze (3)

Od zdiagnozowania u mnie hashimoto... czyli rok temu nie udało mi się zrobić żadnych postępów. 

Wyniki poprzednie:

Waga: 81,50 kg Wzrost: 163 cm

TSH:  3,17  zakres 0,28-4,30

FT3: 2,60 zakres 2,00-4,40

FT4: 0,98 zakres 0,93-1,70

anty-TG: 326 zakres 0 - 115

anty-TPO: 455,60 zakres 0-34

Hashimoto wyszło mi na badaniu usg tarczycy, poza tym oraz moją wagą z którą borykam się od zawsze nie miałam żadnych objawów.

Miałam się zabrać do roboty i nie byłabym dzisiaj tutaj, ale niestety zawsze było jakieś ale.

Dzisiejsze wyniki:

Waga: 88,00kg Wzrost 163 cm

TSH: 3,54 zakres 0,27-4,20

FT3: 3,21 zakres 2,00-4,40

FT4: 0,98 zakres 0,93-1,70

anty-TG: 31,52 zakres 0 - 4,11

anty-TPO: 835,49 zakres 0-5,61

Do objawów zaliczam ciągłe niewyspanie.

Od 23.02.2021 roku przyjmuje 25 mikrogramów Euthyroxu. I od tego dnia wzięłam się za siebie. Zaczynanie diety od poniedziałku nigdy mi nie wychodzi więc zaczęłam od wtorku. Słowo dieta zamieniam na zdrowy styl odżywiania i tym samym idę do przodu.

Od stycznia 2021 regularnie spaceruję 3 razy w tygodniu. W styczniu przeszłam 90km :)

Praca niestety siedząca więc poza tym nie mam za wiele ruchu. 

Dziennie zjadam około 1600kcal.

Trzymam kciuki za wszystkich walczących o lepsze jutro i życzę dużo zdrowia w ten niesprzyjający czas...

3 sierpnia 2018 , Komentarze (2)

Oczywiście jak można zobaczyć w pamiętniku po pierwszym dziecku udało mi się wrócić do wagi sprzed ciąży, chociaż to i tak była nadwaga. Później zaszłam w ciąże drugi raz i pomimo wielu obietnic, że nie przytyję więcej niż 10kg :) Osiągnęłam tą samą wagę 95kg w dniu porodu :)

Było minęło zawaliłam, pomimo karmienia piersią samo spadło tylko do 87,5kg. Zresztą jadłam jak smoczyca - karmiąc piersią, więc się nie dziwię :) Potem znowu silne postanowienie poprawy i doszłam do 78kg... po czym spoczęłam na laurach i znów mam 81kg :P

Więc tak się bujam "tam, a nazot" :D I nie obiecuję, że dzisiaj jest ten magiczny dzień w którym wzięłam się za siebie, czekają mnie jeszcze 2tygodnie wakacji, ale postanawiam się poprawić i nie obżerać :D a od września ruszam na siłownię (dziecko w przedszkolu).

Kusi mnie również SD, ale nie wszystko na raz :)

Małymi kroczkami do przodu :)

I cel - waga 72kg tyle co przed 1szą i 2gą ciążą :)

II cel - waga 65kg - prawidłowa dla mojego wzrostu :)

III cel - zdrowe odżywianie, na stałe :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.