Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wielkie marzenia , które w tym roku spełnie !

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15588
Komentarzy: 262
Założony: 16 stycznia 2018
Ostatni wpis: 4 kwietnia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MamMarzenieDamRade1

kobieta, 27 lat, Kraków

172 cm, 80.90 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 1-75kg , 2-72 kg ,3-69kg, 4-65kg, 5-62kg !

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 lutego 2018 , Komentarze (13)

No wiec witam was w ten szczególny dzień.... STOP ... Dla mnie ten dzień nie jest szczególny i szczerze może spowodowane jest to moim wiecznym singielstwem xD A może lekką zazdrością że ja poza rodziną noe potrafię nikogo pokochać ze wzajemnością jednoczesnie ?

Ale cóż w tym roku z okazji walentynek , postanawiam zrezygnowac, na sam poczatek na tydzień ze slodyczy , slonych przekasek i dań gotowych (pomijajac sos do spaghetti z torebki bo mam wielką ochotę zrobić sobie jutro ) Tak wiec moje kochane , czy obchodzicie czy też nie szczesliwego dnia !

13 lutego 2018 , Komentarze (4)

Jeżeli mam być szczera nie spodziewałąm się żadnego spadku , ba myślałam,że przez moją rozpustę ostatnimi dniami będzie sporo na + ...a jednak dzisiaj waga łaskawie pokazała 75.4 więc spadek może mały ale -0.2 zawsze lepsze niż nic ! Więc tak teraz do 23 lutego ciałabym już osiągnąć mój cel 75 kg i myśle ,że jest realny o ile nie wpadnę znowu w jakiś maraton jedzeniowy .... Co u mnie ? Dużo się nie zmieniło , zaczynam powoli zastanawiać się co będzie w wakacje ... w sensie , wiem że będzie to czas mojej terapii i znowu muszę szukać od czerwca nowej pracy i to  trochę mnie przerasta , bo boję się,że znowu znajdę coś co sprawia że czuję się zmęczona psychicznie i fizycznie ... Wiem że marzyć mogę i ciągle liczę że znajdę kiedyś pracę którą chociaż częściowo będę mogła wykonywać w domu , bo praca z ludzmi na dłuższą metę bardzo mnie denerwuje ...Po prostu ludzie są różni z charakteru i w ciągu dnia 2,3 takie osoby potrafią wyprowadzić mnie z równowagi ...

Jest jeszcze trochę czasu więc na razie zajmę się dbaniem o siebie :D 

Miłęgo dnia :0

11 lutego 2018 , Komentarze (10)

I to dosłownie już kiedyś i brzuch ,nogi oraz pośladki doprowadziła mi do pożądku , wiec znowu udaje sie do niej po pomoc xD Niedziela zapowiada się troszkę nudnawa , za mną juz 900kcal zjedzonych i 900 do zjedzenia . 

a póki mam czas to mam kilka pytan może któraś sie z was z tym borykala, boryka ?

1.Macie coś sprawdzonego na potliwosc ?

2.Czy macie jakiś kosmetyk do stóp aby one i buty po calym dniu nie ,, zalatywały" (tak myję stopy ;))

3. Jakiś ciekawy przepis na cukinię ?

4.ostatnie co u was słychać ? 

Miłego ;P

10 lutego 2018 , Skomentuj

Za dwa dni koniec okresu już widzę że woda ze mnie zaczyna schodzić ale dam sobie jeszcze czas i staję na wagę... Zobaczymy ile będzie mnie kosztować moje grzeszne podejście ... dzisiaj wieczorem w ubraniu po wszystkich posiłkach jest 76.8 więc jakby nie patrzeć dużo nie odbiega ...ale nie kracze już ! 

Co się dzisiaj u mnie ciekawego działo ? Nic ... czekam z utęsknieniem na poniedziałek , gdyż mam w końcu troszkę wolnego czasu dla siebie, na sprzatanie i na napisanie planu na marzec ... nie obejdzie się w marcu już muszę zejść do chociaż równej 70.00 

marzec ,kwiecień maj i czerwiec ...tyle czasu zostało mi na odchudzanie ...No racja w wakacje też będę musiałą walczyć, ale to czy schudnę i jakoś poradzę sobie z moją B.będzie  miało kluczowe znaczenie w mojej dalszej drodze życia ... Zresztą dowiecie się w swoim czasie 

To kto podejmuje ze mną wyzwanie słowne ? czyli -5 kg do końca marca? 

Miłej Nocy 

Ps. Dziewczyny dbajmy o siebie , bo wystarczy łądnie się ubrać , uczesać , uśmiechnąć i już człowiek robi lepsze wrażenie :D

Ps.2 Zwracam się równiez do was z groźbą , miejcie zawsze szacunek do innego człowieka , nie ważne czy to sprzątaczka , kelnerka, czy sam prezes czegoś tam , każdy z nas zasługuje na serdeczność i dzielmy się tym co mamy w sobie najlepszego a nie najgorszego ! Amen !

9 lutego 2018 , Komentarze (2)

kiedyś :

Nie jeden raz słyszałam,że jestem łądna , miła że mam fajną figurę (jakieś 7kg temu) że np mam ładne oczy ,uśmiech itd a ja hm ja widzę i widziałam dziwne oczy jakieś takie migdałówate , figura ...zawsze cos mi w sobie nie pasowało nie ważne jak byłąm chuda i jak inni zachwycali się nad moimi długimi odnóżami xD, w zasadzie nie uważam że jestem brzydka ale taka...nijaka , wciąz staram się ulepszać ale jakoś zawsze wychodzi mi to na złe , bo z każdym kolejnym dniem wydaje mi się,że brzydnę ,że oddalam się od swojego idealnego wizerunku... I chociaż wiem że miałąm patrzeć optymistytcznie to za każdym razem gdy spoglądam na swoje odbicie nie wiem co jest grane,że widzę coś co jest tak straszne... Co z tego ,że ktos powie mi ,,ej przecież tobie nic nie brakuje '' gdy ja widzę te wszystkie wady które się namnażają ?

dziś:

Tak to słowa mnie z każdego poprzedniego odchudzania ...za kazdym razem patrząc w lustro widziałam tą samą paskudę , natomiast teraz czy coś się zmieniło ? 

Moja historia zaczyna się z wagą 58 kg przy 172 cm ... Powiedzmy sobie szczerze jak na moją budowę byłam naprawdę szczupła z tą wagą wręcz chuda , nikt nie myślał że tyle waże wszyscy myśleli że mniej , a ja bylam szczęśliwa że moje ćwiczenia nie idą na marne ... rok pózniej zaczeło się psuć pierwsze rozterki ,,miłosne'' problemy w domu , w szkole , mniej ruchu , ale dalej jakiś był...skutek waga 65 , w wakacje po raz pierwszy poszłam do pracy i tam przytyłam do 67-68 , z nowym rokiem szkolnym szło dużo stresu , egzaminy , moja osiemnastka i to co widziałąm cały czas w lustrze -swoje odbicie ,coraz większe , jednocześnie czułam się nie akceptowana w klasie ,chociaż miałam przyjaciółkę i koleżanki ... to włąśnie z wagą 68-69 zaczynała się moja Bulimia , dokłądnie po zobaczeniu zdj z mojej 18stki ... dość szybko schudłąm waga 61 , dużo ćwiczeń wazenie co 5-10 minut i diety...wiele diet , przed moją 19 byłąm załamana waga drastycznie podskoczyła i ukazało się moim oczom 73 szybko zaczełąm się za siebie brać ...przeciez w tym roku studniówka ! no i tak spadłam do wagi 68 ....Pisać dalej nie ma sensu kolejna praca kolejny spadek , kolejny wzrost i tadaaa witamy z wagą 77 i coś ! Tak więc co widzę teraz ? Widzę ,że cholera jasna zamiast całe życie narzekać na swój wygląd powinnam się cieszyć tym jak teraz wyglądam bo za miesiąc ,dwa może być gorzej ! Amen !

Miłego dnia !

8 lutego 2018 , Skomentuj

Dzisiaj wpadłam na genialny pomysł !skoro wiele rzeczy nie udaje mi sie tylko dlatego ze od razu skazuje too na, porazke , to musze skreślić i wyprzeć to ze swiadomosci to co dzieje się w mojej głowie to kłamstwo inni wcale nie mają prościej a jakoś sobie radzą! TAK wiec cofam się w czasie i powiem wam że  wymazuje te wszystkie źle chwile , te porażki ,witam was jako nowa ja !Witajcie wiec Vitalianki mowi do was Wiola  ! Wiola która jest cudowną ciepłą osobą, która czase jest uparta, złosliwa i wymagajaca....marudna ,nudna ;)Ale to koniec wybaczam sobie i innym to co złego w zyciu zrobilam i co mi zlego zrobili !

Teraz zwrot do jedzenia, coż nie możemy wiecznie być jak mlode małżeństwo ktore nie moze sie soba nacieszyć pora ustalić granicę ! 

Co u was ? Bo u mnie super pozytywny dzień , nie powiem musiałam duzoe przemyśleć ale dobrze mi tosie zrobiło , w marcu umowiona jestem na kilka badań , wizyt u psychologa itd ,miesiac kolejny mi ucieka z 2018roku a wiele moich marzeń jest do spełnienia ! 

Ps.100 Kocham Was Bardzo że tu jestescie, za wasze posty komentarze i wiadomosci prywatne !Pamiętajcie ja teżtu jestem dla was  ,

7 lutego 2018 , Komentarze (2)

4 dni mnie tutaj nie było , jest mi samej ogromnie wstyd bo tak mnie wciągnęła ta rozpusta,że poza spacerem to żadne cwiczenia nie były wykonywane ... chętnie bym to wszystko zaprzestala ale obiecałam sobie ze to mój rok i nawet jeżeli mialabym co miesiac zaczynać od nowa to w koncu mi sie uda ... zistaly 3tygodnie z lutego i szczerze nie wiem czy uda mi sie chociaz do 73 dobić ale jeżeli sie uda to gwarantuje, ze i tak bedzie to dla mnie udany miesiąc ... 

A poza dietowymi sprawami coś tam zaczynam dbac bardzuej o siebie ale to rowniez ogranicza sie do tego ze zrobie sobie maseczke izmusze sie rano do wstania 10min wczesniej aby sie troche pomalowac , wiec nie strasze aż tak xD Miłego dnia a ja zaczynam zmagania z bolesną @ ...

3 lutego 2018 , Komentarze (3)

Sama sobie na to zasłużyła m , ostatnie 3dni to był koszmar i waga pokazala po10dniach 75,6 , jestem zla tylko i wyłącznie na siebie , nie mówię nie mam zamiaru sie poddawac i wierzę zze w lutym bedzie lepiej ;) nareczka ;D

2 lutego 2018 , Skomentuj

Tak zapisane miałam dzisiaj był dzień warzenia jednak stchórzyłam, jtr juz na pewno zobaczę co mi los zgotował po moich ostatnich 3 dniach laby i rozpusty xD  Wracam na właściwy tor bo tak dobrze mi szło i nie mogę tego zakończyć ... miało być 75 , a co będzie ? czy realne jest że do końca lutego zobaczę chociaż 72 kg ? Nie potrafię powiedzieć , chciałabym do początku maja mieć już te 65 bo od 3 lat walczę żeby je osiągnąć i w wakacje już było 66-67 tak niewiele brakowało a tu bum 5 miesięcy jestem na dnie co najgorsze w grudniu osiągnęłam najwyższą wagę jaka kiedykolwiek u mnie byłą bo wczesniej wahała się miedzy 70-71... Motywacja nie znikneła po prostu dużo stresu mało cierpliwości i wiele pokus ale tak nie powinno być jedzenie to nie lek na wszystko...Tak jak już podkreślalam kiedyś czekam z utęsknieniem do lata albo chociaż do póznego maja gdy zaczyna być na tyle ciepło że można wyjść w podkoszulku ... słońce działą na mnie jak najlepszy antydepresant :D Co do planowania mojej przysłości dalej nie mam zielonego pojecia co po wakacjach bede robic z swoim życiem ...nie wiem czy zostawać w Krk które nie jest złe ale to nie moja bajka , jakoś nie mogę poczuć klimatu tego miejsca ale może dam mu jeszcze szanse ...nie będę już gdybać bo jak zwykle się nad tym rozwodzę a nic z tego nie wynika :D Więc miłego wieczoru kochane i trzymajcie kciuki abym jtr zobaczyła coś niższego niż ostatnio :D

Ps. właśnie wyczaiłąm że przy 73 BMI już bym miała w normie więc chociaż taki cel na Luty aby zejść do BMI na prawidłowe :D

31 stycznia 2018 , Komentarze (14)

Wczoraj miałam potworną ochotę wieczorem napaść na jakiś sklep i go ,,obrabować,,z jedzenia , było to straszne bo zdaję sobie sprawę,że jak tylko bym wyszła z mieszkania to wrociłabym z siatką słodyczy i innych niezdrowych cholerstw ...I tylko ktoś kto miał styczność z zaburzeniami żywności chyba jest w stanie to do końca zrozumieć ,że zjadłąbym dosłownie wszystko co tylko bym kupiła nie zważając czy juz bym nie dała rady .... Nawet nie wiem jakim cudem udało mi się to zachamować bo sama nie ogarniam ale od godziny 18-21 jedyne o czym myślałam to jedzenie i 3 X już miałam się ubierać i wychodzić ale jakoś się powstrzymałam ...

Dzisiaj postanowiłam , że podnoszę kaloryczność moich posiłków , już pal licho czy będę chudła mniej czy wcale ,ale po wczorajszym dniu jestem zdeterminowana że nie powinnam skupiać się tylko na tym aby schudnąć a również na tym aby takie coś jak wczoraj się mi juz więcej nie przytrafiło bo uwierzcie ,że sprawę póżniej załatwiłabym moimi ostatnimi tabletkami przeczyszczającymi , bo tak one też wchodziły do gry gdy już gardło miałam tak zdarte ,że nie dawałam rady , wiem że powinnam je wyrzucić ale cóż co z tego jak pewnie i tak w potrzebie załatwiłabym to inaczej ....Pewnie teraz myślicie sobie ,wariatka, porąbana ...Może i macie rację , ale staram się walczyć a to już jest wielki krok do przodu  i ponad 2 tygodnie udaje mi się przezwyciężać to wszystko, dopiero a może aż nie chwalę się jeszcze bo kiedyś przez 2 miesiace było super a póżniej  ...

Tak więc 1750 kcal wkracza do mojego menu i muszę inaczej rozplanować godziny jedzenia  bo o 23 zazwyczaj się kładę i myślę że kolacja o 20 byłaby w porządku , a nie jak dotychczas koło 19 albo wcześniej, Pewnie znając mnie w ciągu kilku dni zmieni ię to o 180 stopni i nie wiem ile bedę miała taką kalorykę u siebie ale na dzień dzisiejszy dostałam można powiedzieć przebłysku ,pomimo że wiele z was już mi to mówiło wiele razy , ale tak to już ze mną jest że dopóki ja sbie tego na spokojnie nie przemyśle to będę uparcie trwałą przy swoim 

Nie wiem czy powinnam o tym pisać tutaj ... Nie wiem czy powinnam tak osobistymi rzeczami dzielić się z resztą świata ,ale co mam poradzić na to , że potrzebuję komuś o tym opowiedzieć ?Ale nie tak żebyście sobie pomyślały że moje życie jest takie beznadziejne bo na to wygląda czytając moje wpisy ...jest nawet w porządku  może gdyby nie problemy  z tym jedzeniem i kompleksy byłoby piękne bo mam cudownych rodziców , rodzeństwo , ogólnie rodzinę , znajomych i przyjaciólkę , która pomimo,że nie wszystko rozumie to stara się przy mnie być ..

Post jest tak długi , a ja czuję się, że i tak mam jeszcze wiele do powiedzenia wiec skończę zanim zacznę pisać o każdej sekundzie mojego życia jaką pamiętam :D(strach)

Miłego dnia o ile komuś chciało się przeczytać te głupoty xD 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.