- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 98950 |
Komentarzy: | 514 |
Założony: | 6 marca 2007 |
Ostatni wpis: | 5 stycznia 2020 |
Postępy w odchudzaniu
Nie rozumiem o co chodz trzymam dietę i od 3 tygodni nic - gorzej - brzuch jak balon, mimo regularnych wizyt w toalecie wyglądam jakbym się do porodu wybierała. To chyba wina nadmiaru błonnika czytałam gdzieś że jego nadmiar może zaszkodzic właśnie powodując wzdęcia. Czyli cudownie - jak go nie spożywam to 2 tygodnie do kibelka nie chodzę a jak zaczynam go jeść to wywala mi mega brzuszysko.
Zupelnie nie wiem dlaczego waga stoi w miejscu - ja zawsze malo jadłam więc waga chyba nie zauważa że teraz jem jeszcze mniej. Wiem, wiem oprócz dietki to i ruch by się przydał tylko kiedy??????? Robię co prawda brzuszki ale to za mało żeby schudnąć. Dziś miałam przejsć się rano kawałek przed pracą ,ale niestety autobusik nie przyjechał więc zamiast spacerku mialam 15 min. spóźnienia do pracy.
Może jutro pójdę na jiś spacerek, obym tylko znalazła trochę czasu.
Chyba marudzę, ale mam nadzieję , że któraś z Was tez miala taką sytuację że waga mimo dietki nie ruszała się nawet o 100 g. i coś mi poradzicie.
Jedyna dobra wiadomość, to taka że dziś piątek, więc
Jestem tu od dwóch tygodni i jeszcze nic nie schudłam, co prawda też i nie przytyłam ale nie o to przecież chodzi.Dlatego też postanawiam od dziś wziąć się za siebie ze zdwojoną siłą. Zaczynam przyglądać się WSZYSTKIEMU co zjadam i w myślach zapisuję WSZYSTKO co zjadłam - moze to pomoże. Dobrze że zaczyna się wielki post, to przynajmniej może to nastroi mnie dietkowo.
Mam nadzieję że to pomoże bo coś czuję że to ostatni dzwonek żeby zahamować wzrost wagi. Chyba jestem na najlepszej drodze ku temu by przypominać biurowe monstra, które co dzień widzę w autobusach przed 8 rano. To zadziwiające jak łatwo można poznać kobitkę która pracuje za biurkiem, no cóż brak ruchu robi swoje.
Tymczasem:
To nie apokalipsa - to ARMAGEDON!!!