Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Bardzo się wstydzę drogie dziewczyny, ale waże 120 kg. Przed ciążą ważyłam 70 kg po ciąży 114 i jeszcze teraz przybyło mi 6 kg. Ale wiem, że chcę to zmienić i wierzę, że mi się uda....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 54292
Komentarzy: 629
Założony: 16 sierpnia 2008
Ostatni wpis: 16 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kasiakonarek

kobieta, 40 lat, Żyrardów

167 cm, 70.10 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

25 grudnia 2010 , Komentarze (4)

Najlepsze życzenia z okazji Świąt dla wszystkich Vitalijek i mojej Małgosi i Majeczki, mam nadzieję, że niedługo znowu razem bedziemy dietkować i wspierac sie wzajemnie. Radosnych Świąt Kochani :-)) Małgosiu masz zablokowany pamietnik

21 sierpnia 2010 , Komentarze (4)

Kochane moje dziewczyny dałam taki tytuł, ale to nie ja tak myslę poprostu wczoraj tak usłyszałam. Siedziałam w pracy przy biurku, a pracuję w szkole i brałam się za śniadanie, a dokładnie kroiłam pomidorki i wchodzi do mnie pracownik, ja akurat jestem kierowniczką sprzątaczek i dozorców z którymi uważam że mam bardzo dobry kontakt, razem się śmiejemy, imieninujemy by atmosfera w pracy była ok i tu nagle wchodzi jedna z Pań praacownic i prosi czy mogłabym wyjśc na korytarz sprawdzić jakieś tam lampy, odpowiedzialam że teraz mam zamiar zjeść śniadanie, apotem sprawdzę na to usłyszałam, "z taką tuszą jak Pani ma to się nic nie je...."i to tak powaznym głosem zero uśmiechu nie wiedziałam co powiedzieć po czym słyszę : no co prawde mówię grubi mają tyle tłuszczu że przeżyją jak nie będą żarliiiiii, nie odpowiedziałam nic wstałam wyszłam i sprawdziłam te lampy.............:-((( Zmiana tematu: od 15 dni jestem na zasadzie mniej żreć i idzie mi ok bo dobrze się czuję i jescze nie zważyłam się czekam do jutra na zważenie i myślę że na sto procent będzie mniej niż na paskuuuuuuuu:-) jutro dam znakaaaaaa

16 lipca 2010 , Komentarze (3)

Uffff co za gorączka, pot się leję, ale wiecie co ja i tak wolę te upały od zimy, kiedy to nie dość że zimno to po 15 robi się ciemno buuu niech żyje lato i długie dnie :) Wczoraj świetowalismy trzecie urodzinki mojeo małego Rafałka-starałam się, żeby nie było bardzo kalorycznie na stole, ale babcie naprzywoziły wspaniałe ciasta no i rzez jasna troszkę pobrubowałam , ale tylko troszkę, wolałam patrzeć w stronę soczystego arbuza :-)) Nie wchodzę na wagę i nie zmieniam paseczka na prawo bądź lewno bo ważenie we wtorek rano tak sobie obiecałam, żeby nie zwariować przez to że za mało schudłam albo że wcale albo że za dużo heheheh no i tak może być. Małgoniu we wtorek już wracasz do siebie, a może kiedy przyjedziesz w przyszłym roku to zorganizujemy spotkanie we trójkę z naszymi pocieszkami-musimy o tym pomysleć:-) Majeczko czekamy na Twój wpis :-)

14 lipca 2010 , Komentarze (1)

Gośieńko, Majeczko miałam taki zapierdziel w robocie, a wszystko dlatego żeby wyrobić się z obowiązkami, nadrobić zaległości i wreszcie spokojnie iść na urlop huraaaaaaaa A teraz siezę wygodnie w fotelu i robię wpisik...........troszkę z tą dietką było nie bardzo w pracy nie było czasu żeby coś zjeść, a w domu zanim padłam na łóżko siedzialam w lodówce, ale ale ominęłam słodyczeeeeeee hura. I teraz znowu wszytko o określonych porach bez obżarstwa wzorowo. Jej tak strasznie mi jest w ten upał, zawsze wydaje mi się że szczupłym łatwiej to znieść, a gruby przez te swoje kilosy ciągle czerwony, mokry nie ma sił-przynajmniej tak ze mną jest to straszne. Za miesiąc jedziemy na pare dni nad morze, no trudno wyglądam jak wyglądam- za rok to będę laska ojej który rok z rzędu to ja już jestem laska i jakoś coraz więcej z każdym rokiem noszę ciała............nie nie moja kochana może nie aż tak zaczynałam od 120 i nigdy do tego nie wrócę o nie nie dam się. Małgosiu a jak Ty się czujesz w te upały, przeczytałam wszystkie zaległe wpisy i powiem ci że chudzina z Ciebie-mieścisz się w rozmiar 36 jejku dla mnie to nie wyobrażlaneeee, a ty w ogóle nie powinnaś sie odchudzać jesteś super laska, na Vitalii powinnaś być tylko po to by nas wspierać inne cele nie wchodzą w grę Kochana :-) Majeczko, a tobie jak idzie nie widzę wpisu osttatnio pewno czsu brak, bo dzidzia zajmuje każdą chwilkę, ano tak to już jest. Jak znajdziesz parę chwil to zdaj nam relację. U mnie wpis będzie codziennie, a co mam urlop czas dla mnie, czas na dietę czas na Vitalię huraa

29 czerwca 2010 , Komentarze (2)

Dziewczynki jestem, było u mnie cicho bo byłam tak chora, że niebyłam w stanie włączyć komputera i pisać.  Leżałam z temperaturą, kaszlem, smarkaniem i w ogóle juz ok i jestem w pracy i piszę. Apetytu nie miałam jednakże wszyscy w koło mi usługiwali i podstawiali co nie co  w efekcie ważę mniej, ale tylko o kilosik. Co chcę się rozpisać to cos odemnie chcą w tej robocie, wakacje się zaczęły, ale my sekretariat mamy pełno roboty.  No już muszę lecieć .........potem zajrzę na spokjojnie

15 czerwca 2010 , Komentarze (5)

Do soboty wszystko było ok, ale w sobote już mi odwaliło i pojadlam nawet nie słodycze, ale tu kanapeczka tam szyneczka ojejej między czasie paróweczka nie no tak nie może być Dziś już w miare ok, ale nie podoba mi sie to, że nie udało mi się zachować odpowiednich godzin na jedzenie i przerw, śnaidanko o 11 w pośpiechu bo zawsze coś w pracy było ważniejsze to dyrektorka coś chciąła to telefon dzwonił i tak wyszło o 13 juz drugie śniadanie, o 15 znowu cos czyli talerz startej marchwi, a o 16.20 obiad i jeszcze kolacja o 18. Te pory mnie jakoś załamały tak nie moze byc. Jutro 8.20 śnaidanko: grahamka z białym serem i pomidorem, o 11.20 miseczka warzywek czyli ogórki z pomidorem i papryką, 14.20 miseczka truskawek, 17.20 obiad czyli 5 małych młodych ziemniaczków plus pierś i pomidorki i 19.20 pół grahamki z jajkiem i pomidorkiem. Muszę zachować sensowne godziny i odstępy między nimi a kolacji nie zjem wczesniej niz 19.20 może powinno sie to zrobic o 18, ale mnie właśnie głód dopada około 20 może nie głód tylko chciwość :-((( AAAA co do mojegodzisiejszego tytulu a więc oglądałam dziś fajne bluzki, no cóż w rozmiarze 50 fajna duża bluzka już miała kupić kiedy pani sprzedawczyni mówi nie nie dla pani ta będzie dobra i wyjmuje co prawda taką samą, ale w rozmiazre 54 PORAŻKA jak aj wyglądam wszystko kupuje w rozmiazre 50 i jest ok zdarza sie że awet w rozmiarze 48 i jest dobre, ale żeby 54 zwłaszcza ze była to normalna numeracja i ta 50 co chciałam była duża i byłam pewna że jest  na mnie, ale cóż nie bede wyć  wpoduchę tylko biore sie za sibieeee, ale tak biore żeby nie były to słowa i obietnice kończące się przytyciem...bo tak to nieraz byłoooo. Najgorsze, że nie rozumiem ludzi, którzy ciągle się odchudzają, a w efekcie są tak samo duzi :-) A SAMA TAK ROBIĘ :-(((( MAŁGOSIU, MAJECZKO TRZYMAJCIE SIĘ MOCNO WALCZYMY BUŹKA

11 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Siedzę w pracy i ledwo wytrzymuję z tego gorąca tylko na basen, albo plażę  ale ale chwila z takim ciałkiem, e mogłam o tym pare miesięcy temu pomyśleć. Zresztą nie ważne trzeba sie cieszyć z każdej chwili i kazdego dnia i wierzyć że w końcu się uda............Piąty dzien rozważnego jedzenia mi mijja, ale broń boże nie liczę   kalorii   nie warzę nic - o nie poprostu jem połowę tego co wcześniej i zrezygnowałam ze słodyczyyyy i smażonych rzeczy. Jest ok i chciałabym żeby tak zostało.

7 czerwca 2010 , Komentarze (5)

Ojojoj prawda to prawda dziś rano po tygodniach obżarstwa na wadze 111,80 wiem wiem wiem................po dzisiejszym wzorowym i rozsądnym planie jedzenia czuje się o niebo lepiejjjjjjjjj, muszę ozdrowić mój organizm po tylu spałaszowanych krówkach i nutellach iiii etam nie bede wspominać blellelee. Spacer zaliczony i dwa litry wody wypite bombowo. Dziś tylko wędrując z synkiem na spacerek zauważyłam pare dziwnych spojrzeń.........zapewne z uwagi na tuszę.......ale wyjde z tego kiedys napewno.......BLIŻEJ NIŻ DALEJ BUŹKA DO JUTRA KOCHANI

6 czerwca 2010 , Komentarze (5)

Witajcie Vitalijki jestem pełna podziwu dla waszego zapału i chęci i sukcesów rzecz jasna  w gubieniu kilgramów i ja muszę przejść do czynów, planu jeszcze nie mam rozsądnego ale widzę jak czytam Was że najlepsza dieta to poprostu mniej jeść a wszystkie  inne są do...........w moim przynajmniej przypadku kończą się powrotem do obżarstwa i tyciem. Lato jest straszne do odchudzania bynajmniej dla mnie choć jedni twierdzą że w gorąco się nie chce jesc i można pięknie w lato schudnąć to mnie to nie dotyczy bo ja właśnie w lato uwielbiam jeść ogromne ilości lodów, gofrów to zapiekanke czy hod doga i ogromne ilości owoców i choć są zdrowe to ja jem ich tyle że zapewne jest to ilość przerażjąca, a jak już jesteśmy na działce to nie odchodzę od kzrewów agrestowych, porzeczkowych, wiśni, czereśni itd ojojoj. Synek moj już trzy lata niedługo skończy taki mój kochany mały mądrala tak pięknie mówi i opowiada wszystkim co on lubi co robił w domku, zna już marki samochodów. Od września idzie do przedszkola chodzimy już na spotkania adaptacyjne w każdy czwartek, narazie jest ciężko bo sam w domku bez rodzeństwa to jest wśród dzieci taki dziki, siada w kąciku i sam się bawi, mam nadzieję że mu przejdzie z czasem. Kochani lecimy na spacer :-) buziaki. Majeczko i Gosieńko trzymam kciuki za nas buziole

 

22 marca 2010 , Komentarze (4)

Odejmuje kilosik z 106,4 na 105,4. Ojej urlopik mi zleciał i jutro do pracy,a w czwartek wybieramy się na basenik z naszym małym synkiem pierwszy raz, mam nadzieję że będzie to frjada da niego i coś dobrego dla jego grubaśnej mamy. I święta idą rok temu osiągnęłam 94 kilo a teraz aaa może lepiej pomyśleć sobie w końcu chcę to zmienić i te 105 które mam to w końcu nie te 120 które było :-) Odrazu jestem pełna silnej woli i motywacjiiiii no dobra koniec tematu. Ciekawe co mnie jutro w pracy czeka  :-))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.