Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Czas płynie nieubłaganie.... a po 20-ce to już wyjątkowo szybko.. Rok 2012 był czasem wielu zmian - schudłam prawie 13 kg... wyszłam za mąż... zmieniłam miejsce zamieszkania, przeżyłam gigantyczny remont mieszkania i dowiedziałam się, że największa zmiana czeka mnie w pod koniec czerwca 2013 roku..

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 283453
Komentarzy: 3769
Założony: 14 września 2008
Ostatni wpis: 19 sierpnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ellfick

kobieta, 38 lat,

154 cm, 60.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Chcę wyjść z słodkiego uzależnienia, ważyć 52 kg i w końcu być szczęśliwą mamą..

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lutego 2009 , Komentarze (2)

JAK CO ROKU TEN SAM PROBLEM...
CO JA MAM WYMYSLIĆ NA WALENTYNKI ?!?!



TE CAŁĘ WALENTYNKI TO JEDNA WILEKA KOMERCHA..
ALE CO ZROBIĆ..
MUSZĘ COŚ MIEĆ...
 NIE LIBIE SYTUACJI GDY JA NIE MAM SIĘ CZYM ODWDZIĘCZYĆ..
CHOCIAŻ MAŁYM DROBIAZGIEM..

ALE CO W TYM ROKU???
NIE MOGĘ PRZECIEŻ KUPIĆ MASKOTKI, BO CHYBA ZA STARZY NA TO JESTEŚMY...

JEŚLI CZAS MI NA TO POZWOLI CHCE ZROBIĆ COŚ W STYLU KOLACJI PRZY ŚWIECACH..
TYLKO MUSZĘ WYMYŚLIĆ JAKIEŚ DANIE..
SMACZNE I OCZYWIŚCI NIEJAKIEŚ MAX KALORYCZNE..
MOŻE KTOŚ COŚ DORADZI??

A CO MOŻNA DAĆ NA WALENTYNKI 30 LETNIEMU FACETOWI???



DZIŚ ĆWICZYŁAM TO CO ZAWSZE:
- ROZGRZEWKA,
- 150 BRZUSZKÓW,
- 50 PRZYSIADÓW,
- 200 KCAL NA STEPERKU.

MUSZĘ PRZYZNAĆ, ŻE MOJE PIERWSZE 50 PRZYSIADÓW KOŃCZYŁO SIĘ BÓLEM MIĘŚNI UD I KOLAN, ALE Z KAŻDY NASTĘPNYM DNIEM IDZIE MI LEPIEJ I ŁATWIEJ..

CZEKAM TYLKO NA EFEKTY..
NARAZIE NIE MOGĘ SIĘ WAŻYĆ,
 BO MAM PROBLEMY Z PRZEMIANĄ MATERII NO I ZA DUŻO MOGŁA BY MI TA WAGA POKAZAĆ..

TERAZ LECE NA PYSZNĄ HERBATKĘ :
CYNAMONOWA PODRÓŻ..

ŻYCZĘ UDANEGO WIECZORU...

:* :* :*


9 lutego 2009 , Komentarze (4)

NOWY TYDZIEŃ ROZPOCZĘŁAM OD WEJŚCIA NA WAGĘ..

A TU MAŁA NIESPODZIANKA.. 62.6 KG

BARDZO DOBRZE W 2 TYGODNIE SCHUDŁAM 1,7 KG..

JUŻ CZUJE SIĘ LEPIEJ..



JAK SIĘ OKAZAŁO WEEKEND NIE BYŁ TAKI ZŁY..

W PIĄTEK ODBYŁAM POWAŻNĄ ROZMOWĘ Z MOIM MĘŻCZYZNĄ..

DOSZLIŚMY DO PEWNEGO KOMPROMISU..

PRZEPROSIŁ I OBIECAŁ, ŻE SIĘ POPRAWI TYLKO MAM MU W TYM POMÓC..

W SOBOTĘ ZALICZYŁAM OSTATNI PRZEDMIOT, WIĘC SESJA ZALICZONA..

RÓWNIEŻ W SOBOTĘ BYŁAM NA 18-STCE MOJEJ PRZYSZŁEJ BRATOWEJ..

ZJADŁAM KAWAŁEK TORTU ŚMIETANKOWEGO.. BYŁ PYSZNY..

NIEDZIELA TO BYŁ DZIEŃ LENIA.. POBYCZYŁAM SIĘ..



A DZIŚ...

NOWY TYDZIEŃ I WALCZYMY DALEJ...

ZARAZ BIORĘ SIĘ DO ĆWICZEŃ:

- ROZGRZEWKA,
- 350 KCAL NA STEPERZE,
- 100 BRZUSZKÓW,
- 50 PRZYSIADÓW.



KUPIŁAM SOBIE ARTRESAN NA TE MOJE KOLANKA..

BIORĘ PO 2 TABSY.. I CZEKAMY NA EFEKTY..


KOCHANI MOI ŻYCZĘ WAM DOBREGO TYGODNIA...






6 lutego 2009 , Komentarze (2)

WAGA NIE CHCE DRGNĄĆ..
BOLĄ MNIE MIĘŚNIE..
POKŁÓCIŁAM SIĘ Z FACETEM..
JUTRO MAM EXAM I PRAWIE NIC NIE UMIEM...

CZASAMI NIE MAM JUŻ SIŁY ODDYCHAĆ.......


OJ KIEPSKO...

MĘCZĘ  SIĘ OD TYGODNIA..
A TA CHOLERNA WAGA STOI..
NIE WIEM CZY UDA MI SIĘ DZIŚ COŚ POĆWICZYĆ..
SPRÓBUJE..


MAM JUTRO EXAM NIE CHCE MI SIĘ UCZYĆ..
MAM LENIA..
W DODATKU MÓJ FACET SWOJE PROBLEMY NA MNIE WYŁADOWYWUJE..
 MA PROBLEMY ZE ZDROWIEM I W PRACY PRZEZ TO NIE ŚPI A POTEM GŁUPIEJE.. A JA RAZEM Z NIM..
BO NIE UMIEM JUŻ Z NIM NORMALNIE GADAĆ..
SAME KŁÓTNIE..


KOCHANI ŻYCZĘ WAM UDANEGO WEEKENDU..
BO MÓJ BĘDZIE KIEPSKI... 

5 lutego 2009 , Komentarze (1)

BOLĄ.. Z MIĘŚNIAM JUŻ LEPIEJ..
ALE SIĘ NIE PODDAJE WALCZĘ DALEJ..
DZIŚ:
- ROZGRZEWKA,
- 350 KCAL NA STEPERKU,
- 100 BRZUSZKÓW,
- 50 PRZYSIADÓW.

SWOJĄ DROGĄ CIEKAWE CZY JUTRO Z ŁÓŻKA WSTANĘ...
 
MUSZĘ ZROBIĆ COŚ Z TYMI KOLANAMI.. BOLĄ MNIE PO STEPERZE..
 A WTRAKCIE ĆWICZEŃ STRZELAJĄ JAK ŁAMIĄCE SIĘ PATYKI W LESIE.. .
NIESTETY TO CHYBA RODZINNE..
U MNIE WSZYSTKIE KOBIETY W RODZINIE MAJĄ PROBLEMY Z KOLANAMI..
MAM NADZIEJE, ŻE MOJE SĄ TYLKO ZASTYGŁE I JESZCZE NIE PRZYZWYCZAIŁY SIĘ DO INTENSYWNEGO RUCHU..
KUPIĘ SOBIE TABSY - GLUKOZAMINĘ..



UDANEGO POPOŁUDNIA... ;)

4 lutego 2009 , Komentarze (1)


WCZORAJ CHYBA PRZEGIĘŁAM Z TYMI ĆWICZENIAMI..

BOLĄ MNIE MIĘŚNIE..

AUĆ..

UDA I W PLECACH... OJEJKU I JAK TU DALEJ ĆWICZYĆ..

CHCIAŁAM ĆWICZYĆ CODZIENNIE PO GODZNIE..

ALE TERAZ NIE WIEM.. LEDWO SIĘ RUSZAM..

ALE MUSZĘ SPRÓBOWAĆ..

SPRÓBUJE ZROBIĆ POŁOWE TEGO CO WCZORAJ..

CZYLI:

- MAŁA ROZGRZEWKA,
- 15 MIN NA STEPERKU,
- 50 BRZUSZKÓW,
- 25 PRZYSIADÓW.

A JAK DAM RADĘ TO MOŻE WIĘCEJ...



DIETA JAK TO DIETA.. RAZ GORZEJ RAZ LEPIEJ..

MUSIAŁABYM SIĘ FAKTYCZNIE Z TEGO DOMU WYPROWADZIĆ..

MATKA LUBI SIĘ W CUKIERNIKA BAWIĆ
I ZAWSZE COŚ SŁODKIEGO JEST.. 

ALE MNIE TO NIE BAWI..

BO TO NIE MA NIC WSPÓLNEGO ZE WSPARCIEM Z JEJ STRONY.. 

 ALE TRUDNO..

JAK TO MÓWIĄ LICZ ZAWSZE NA SIEBIE..



ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA......

3 lutego 2009 , Komentarze (3)

TROCHĘ TZN. WCZORAJ SIĘ ZMIERZYŁAM I W UDACH MAM 2 CM MNIEJ A W TALI 3 CM.. FAJNIE.. TO PRZEZ TE MASAŻE MOJEGO ŻUCZKA NAPEWNO.. ON TO ROBI Z TAKIM ZAPAŁEM I ZAANGAŻOWANIEM.. WOGÓLE MA TERAZ ZE MNĄ INACZEJ, BO MUSI JEŚĆ TO CO JA JAK JESTEŚMY RAZEM.. ZERO JASNEGO PIECZYWA I ZIEMNIACZKÓW POD JAKĄKOLWIEK POSTACIĄ.. ZAWSZE JEST MIĘSKO + COŚ JAKAŚ SAŁATKA, SURÓWKA LUB WARZYWKA.. ALE RACZEJ NIE NARZEKA JESZCZE.. ZA TO MAM DZIĘKI NIEMU W KAŻDY PIĄTEK PSTRĄGA NA OBIADEK.. PYSZOTKA..

DZIETKOWO JEST OK. UDAJE MI SIĘ PRZEZWYCIĘŻAĆ NAJTRUDNIEJSZE ZACHCIANKI.. ALE NIE UKRYWAM, ŻE JAK MAM OCHOTĘ COŚ SKUBNĄĆ TO TO ROBIE.. BO BOJE SIĘ, ŻE JAK CAŁKIEM SŁODYCZY NIĘ BĘDĘ TO PRZY ATAKU ZJEM WSZYSTKO CO ZNAJDĘ.. WIĘC KOSTKI CZEKOLADY SOBIE NIE ODMAWIAM..

NA ŚNIADANKO ZJADŁAM KANAPKĘ Z SAŁATĄ, OGÓRKIEM, ŻYŁTYM SERKIEM I POLENDWICĄ Z INDYKA.. A TERAZ POPIJAM HERBATKĄ..

POSIEDZĘ JESZCZE CHWILKĘ NA KOMPIE, ALE ZARAZ PÓŹNIEJ BIORĘ SIĘ ZA GODZINNY TRENING.. LUBIE JAK MOŻNA ZAUWAŻYĆ EFEKT DZIAŁANIA.. KAŻDY CM I KAŻDY KG MNIEJ JEST MILE WIDZIANY.. ALE NAJBARDZIEJ UCIESZĘ SIĘ JAK WAGA POKAŻE MI COŚ PONIŻEJ 60KG..
TO UZNAM JUŻ ZA OLBRZIMI SUKCES..




MIŁEGO DNIA KOCHANI..
A JA IDĘ WALCZYĆ Z TŁUSZCZEM...



PS. dziś ćwiczyłam godzinkę:
- rozgrewka
- 350 kcal na steperku (30min).
- 100 brzuszków.
- 50 przysiadów.

2 lutego 2009 , Komentarze (2)

ROZPOCZYNAMY KOLEJNY TYDZIEŃ ..
Z POPRZEDNIEGO JESTEM ZADOWOLONA..
OBY TEN BYŁ RÓWNIE POMYŚLNY..
TEGO WAM OCZYWIŚCIE RÓWNIEŻ ŻYCZĘ.......   ;)

ZACZĄŁ SIĘ RÓWNIEŻ NOWY MIESIĄĆ..
CZYLI WG MOJEGO POSTANOWIENIA
W LUTYM POWINNAM SCHUDNĄĆ MNINIMUM 3 KG..
A CAŁY PROBLEM POLEGA NA TYM,
ŻE ABY SCHUDNĄĆ MUSZĘ SIĘ RUSZAĆ..
A MOJE "WIELKIE 4 LITERY" WOLĄ ODPOCZYWAĆ
NIŻ SIĘ RUSZYĆ..

NO DOBRA DOBRA JUŻ NIE MARUDZĘ...

LENIU GIŃ !!!



TAKI BRZUSZEK WARTY JEST MĘKI... 

ZARAZ IDĘ NA OBIADEK..
ALBO RACZEJ IDĘ ZROBIĆ SOBIE COŚ FAJNEGO..
TYLKO CO??
NIE WIEM..
POSZUKAMY W LODÓWCE..
JAK TROCHĘ SIĘ STRAWI TO POĆWICZĘ..
MUSZĘ..
CHCĘ BYĆ PIĘKNA..

ŻYCZĘ MIŁEGO POPOŁUDNIA...

30 stycznia 2009 , Komentarze (3)

DZIŚ WAGA POKAZAŁ MI WKOŃCU MNIEJ..
63,1 KG
ALE SIĘ CIESZĘ...


DZIŚ JUŻ CZUJE SIĘ LEPIEJ..
ALE WCALE NIE MAM ZAMIARU PRZEZ TO WRÓCIĆ DO OBŻARSTWA... UDAŁO MI SIĘ SKURCZYĆ ŻOŁĄDEK PRZEZ TĄ CHOROBĘ WIĘC CHCĘ Z TEGO SKORZYSTAĆ..
 


POPOŁUDNIU JADĘ NA UCZELNIE..

DIETKUJEMY DALEJ...


POZDRAWIAM I ŻYCZĘ UDANEGO WEEKENDU :)))

29 stycznia 2009 , Komentarze (3)

WCZORAJ DIETA SIĘ UDAŁA,
ALE Z ĆWICZEŃ NIC NIE WYSZŁO..
OD WCZORAJSZEGO POPOŁUDNIA CZUJE SIĘ
KOSZMARNIE..
CHYBA DOPADŁA MNIE JAKAŚ GRYPA ŻOŁĄDKOWA..
BRZUSZEK MNIE BOLI..
ALE ZA TO MNIE ŚWIETNIE PRZECZYŚCIŁO...

ten sam dzień wieczór:

BRZUSZEK JAK BOLAŁ TAK BOLI..
ALE TERAZ NIE CHCODZĘ JUŻ DO WC..
DZIŚ ZJADŁAM TYLKO 3 MAŁE (7G) BUŁECZKI RAZOWE Z POLENDWICĄ, SAŁATĄ I ŻÓŁTYM SERKIEM.. A PRZED CHWILKĄ ACTIVIĘ.. WYPIŁAM 2 MIĘTY, 2 HERBATY Z MLEKIEM I MIODEM, PÓŁ MUSZYNIANKI..
A MÓJ JEDYNY INTENSYWNY RUCH DZIŚ TO 2 GODZ SPRZĄTANIA W PRACY..
NIESTETY NA WIĘCEJ BRAK SIŁ..
POZA TYM NA BRZUSZKI NIE POZWALA MI BÓL BRZUCHA.. 

ZARAZ IDĘ POD WODĘ I SPAĆ.. MAM NADZIEJE, ŻE JUTRO BĘDZIE JUŻ DOBRZE...
W WEEKEND MAM ZALICZENIA, WIĘC MUSZĘ JECHAĆ.. NIE MAM OCHOTY W TYGODNIU SZUKAĆ ĆWICZENIOWCÓW.. 

DOBREJ NOCY ŻYCZĘ :)  


27 stycznia 2009 , Komentarze (4)

TAK JAK WCZORAJ OBIECAŁAM SOBIE
WPROWADZAM ZMIANY..

WŁAŚNIE SKOŃCZYŁAM GODZINNY TRENING..
SPOCIŁAM SIĘ, AŻ ZE MNIE SPŁYWA.. UFF...
NAJPIERW WYSMAROWAŁAM SIĘ 
TERMOAKTYWNYM SERUM WYSZCZUPLAJĄCYM 
SLIM EXTREME 3D FIRMY EVELINE..
A POŹNIEJ ROZGRZEWKA I TRENING..
SERUM DZIAŁA ROZGRZEWAJĄCO..I SPRAWIA, ŻE ORGANIZM SIĘ BARDZO POCI PRZY WYSIŁKU..
NA STEPPERKU SPALIŁAM 225 KACL, ZROBIŁAM 100 BRZUSZKÓW ORAZ RÓŻNYCH SKŁONÓW I PAJACYKI.. POPIJAM CAŁY CZAS WODĄ..
MOŻE JESZCZE WIECZOREM PO PRACY PÓJDĘ NA SPACER... 



NA ŚNIADANKO BYŁA DZIŚ BUŁECZKA RAZOWA Z POLENDWICĄ DROBIOWĄ, TRÓJKĄCIKIEM SERKA ŻÓŁTEGO I PAPRYKĄ KONSERWOWĄ Z HERBATKĄ Z MIODEM (DRAPIE MNIE GARDŁO).....
 TERAZ ZBLIŻA SIĘ PORA OBIADKU I WŁĄŚNIE MYŚLE CO BY TU ZJEŚĆ??
LEKKIEGO I PRZYJEMNEGO.. MAM RYŻ BRĄZOWY..
TYLKO Z CZYM GO POŁĄCZYĆ?? HMM.....


JESTEM PO TYCH ĆWICZENIACH PEŁNA OPTYMIZMU..
ZMĘCZONA, ALE UŚMIECHNIĘTA..



DZIŚ MAM JESZCZE INNE ZADANIE.. WKOŃCU MUSZĘ ROZEBRAĆ CHOINKĘ, BO NIEDŁUGO 2 LUTY.. ALE W SUMIE TO TEŻ SPORY RUCH.. SPACERY NA STRYCH NO I SKAKNIE PO KRZEŚLE, ŻEBY ZDJĄĆ TO WSZYSTKO.. CO ZRESZTĄ SAMA ZAŁOŻYŁAM...

ŻYCZĘ MIŁEGO POPOŁUDNIA... ;)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.