Staram się ćwiczę, dietkuję i co ta cholerna waga g....o pokazuje mi że jest mnie tyle samo co ostatnio nie no osiwieję i oszaleję. W takim wypadku to ja łysego powalę ale nie na kolana, ale on po prostu pęknie ze śmiechu....Czekam już tylko na wypłatę i jestem gotowa do ostatecznych kroków. Chcę sobie kupić steper albo orbitka. Nie wiem co lepsze POMOCY sama nie wiem na co się zdecydować....do tego dojdzie siłka i aerobik...muszę do 20 grudnia zbliżyć się do wagi 60 kilo tak bardzo chcę : ( aby mu oczy wyszły z tej łysej pały hahahha. Ostatnio ciągle tylko krzyczę i złoszczę się.....ten człowiek zmienił moje życie na gorsze, ale jestem silną dupą i wiem że poradzę sobie z kimś takim jak on :)
ZJEDZONE:
Śniadanie:
jogurt z wiśniami (jakaś nowość), kawa, 3 plastry szynki
II Śniadanie:
2 plastry szynki, plaster sera, zielona herbata
Obiad:
3 kluski ziemniaczane, mały plaster karkówki surówka z kapusty kiszonej, kawa
Podwieczorek:
mały kawałek tortu, 6 kostek czekolady, kawa zbożowa
Kolacja:
serek homogenizowany, woda
Może poćwiczę jeszcze albo w jakiś inny miły sposób stracę kalorie :) Pozdrawiam Was kochane chcę kopa od Was do walki bo....przez ten zastój nie radzę sobie z myślami....
CO MYŚLICIE O TABLETKACH LINEA????