Dzień bez siłowni, niestety nie było kiedy ale za to trochę
na świeżym powietrzu. Dodaje sobie spacerowe 3 km, czyli zielone trzy
kilometry. Zatem licznik wygląda w ten sposób: przebiegłam 11,6 km + 3 zielone
kilometry. A to daje mi 14, 6 km zatem do Stambuły pozostało mi 1730,4 km. Nie
jest źle grunt że licznik się kręci. Jutro planuje siłowanie rano i poranny
bieg. Cały czas mam chrapkę na 7 km w godzinę. Nie wiem czy mi się to jutro uda
ale postaram się. Ostatni byłam blisko ale już na końcówce zabrakło i siły i
czasu. Tak się zastanawiam, że jutro postaram się szybciej rozgrzać i już w 8
minucie zacząć bieg jeśli będę trzymać tępo 7,7 km na godzinę to w 27 minuty
powinnam przebiegnąć w 35 minucie ponad
4 km ale to daje mi tylko 25 minut na pokonanie kolejnych 3 km. Ciężko. No cóż
spróbuje zmaltretować albo 4 km w 30 minut albo pociągnąć dobre tępo i
podskoczyć do niepełna 5 w 35 – 37 minut. Mam nadzieje że mi się uda.
No to do Stambułu zostało mi jeszcze 1730, 4 km ( tak
nawiasem mówić to jeszcze musze te 400 m jutro gdzieś zgubić bo źle to wygląda)
Mój blog: http://malawalawena.blogspot.com/
bg �
oa@� �� a końcówce zabrakło i siły i
czasu. Tak się zastanawiam, że jutro postaram się szybciej rozgrzać i już w 8
minucie zacząć bieg jeśli będę trzymać tępo 7,7 km na godzinę to w 27 minuty
powinnam przebiegnąć w 35 minucie ponad
4 km ale to daje mi tylko 25 minut na pokonanie kolejnych 3 km. Ciężko. No cóż
spróbuje zmaltretować albo 4 km w 30 minut albo pociągnąć dobre tępo i
podskoczyć do niepełna 5 w 35 – 37 minut. Mam nadzieje że mi się uda.
No to do Stambułu zostało mi jeszcze 1730, 4 km ( tak
nawiasem mówić to jeszcze musze te 400 m jutro gdzieś zgubić bo źle to wygląda)