Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Gdybym mogła cofnąć czas nigdy bym się nie odchudzała.Zawsze byłam kuleczką,ale proporcjonalnie zbudowaną i zgrabną,choć ważyłam ok 65 kg.Jadłam co chciałam, lubiłam ruch i byłam sobą-ot dziewczyną z poczuciem humoru.I postanowiłam się odchudzać,wpadłam w pułapkę o nazwie jo-jo. Teraz myślę, że fajnie by było ważyć te 65kg...czasu nie cofnę. Może inni wyciągną z tego wniosek...?Jeśli nie musicie...nie odchudzajcie się. Teraz wyznaczyłam sobie cel mniej niż 70kg, ale będę się bardzo cieszyć jeśli waga nie będzie większa od 79kg.To i tak szczyt moich marzeń.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 638062
Komentarzy: 5696
Założony: 17 marca 2007
Ostatni wpis: 6 września 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
abiozi

kobieta, 52 lat, Toruń

158 cm, 104.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 czerwca 2007 , Komentarze (2)

 
3/106/0

No to dopadło mnie i ledwo żyję. O diecie nie myślę. Jak co miesiąc kolejne dwa dni wyjęte z życiorysu ( dzisiaj pierwszy ). We wtorek będzie już znacznie lepiej.
Trzymajcie sę

2 czerwca 2007 , Komentarze (7)


2/106/0

   Zważę się 8 dnia więc spokojnie i bez stresu (chyba, że nie będę mogła się powstrzymać). Zupki zostawiłam w pracy więc dzisiaj muszę sobie radzić bez nich. Na śnadanie zjadłam płatki kukurydziane z mlekiem ,a na obiad warzywa z patelni. Czuję się dobrze i sprzątam...


   

1 czerwca 2007 , Komentarze (6)


1/106/0


Zaczynam śladem koleżanek numerować kolejne dni diety ale będę przełamywać przez aktualną wagę i jej ubytek.Zobaczymy...mam nadzieję, że będzie mnie to bardziej mobilizować. Za chwilę dopadnie mnie okres ale trudno. I tak zaczęłam dietę od środy z marnym efektem. Tym razem mamy dzień dziecka i niech tak zostanie bo dzisiaj nie popuszczę.

Zaczynam od Diety Cambridge bo po ostatniej diecie pozostało mi kilka zupek. Jak już pisałam Witusi mam nadzieję, że brzusio mi się choć trochę skurczy i będzie mi łatwiej.

Dziękuję za wczorajsze wsparcie...było mi bardzo potrzebne. Tak jakoś czułam się jak zero.

Pozdrawiam.

P.S,   Bedąc w domku wieczorem jeszcze się odezwę Vitalijki Kochane i poodpisuję na zaległe listy.Trzymajcie się dzielnie bo przed nami niezwykle kuszący czas.

31 maja 2007 , Komentarze (9)


...a było to tak.
  
   Zdecydowanie nie jestem typem imprezowicza. I na moje nieszczęście kolega z pracy organizował parapetówkę i zaprosił całe biuro z szefem na czele.
   Dość trudno było się wykręcić. Nie chciałam odstawać od grupy.
   Przez kilka godzin nie mogłam się pogodzić z faktem, że koledzy z pracy nie rozumieją, że ktoś może nie lubić takich imprez i uważany jest za dziwoląga.
   Wybrałam się z całą grupą.
   Mieszkanko - przecudne, jedzonko - wyśmienite, atmosfera - spoko.
   No ale znajdzie się zawsze jakieś ale.
   Chwilami czułam, że dla dobra sprawy udaje kogoś kim nie jestem. 
   No i koleżanka z biura, która uchodzi za siódmy cud świata.
   Czułam się jak maszkaron.
   Tyle myśli kłębi mi się w głowie. I to nie chodzi o to nawet, że jestem znacznie grubsza od innych. Jakoś tak...chyba jestem bardziej zakompleksiona niz myślałam. Dziwnie się czułam tam, chwilami...jak niewidzalana...smutno mi z tego powodu.. 
   Kurcze! jak to niektórzy umieją być w centrum i uchodzić za wyjątkowych, i wszyscy zabiegaja o ich względy, a Ty czujesz się jak szara mysza, i zastanawiasz się:...co ja tu robię?

   Czy Wy też tak czasami okropnie się czujecie?

29 maja 2007 , Komentarze (8)

   
    ...i dziwnie się czuję. Tak jakbym to nie była ja.
   Jestem typową brunetką o śniadej cerze,brązowych oczach i ciemnobrązowych długich włosach. Jakieś dwa lata temu zdecydowałam się na balejaż (chyba dobrze to napisałam) .To były jasne pasemka. I tak z czasem ich przybywało, a włosy stawały sie jaśniejsze. Teraz postanowiłam je przyciemnić. No i wyszły bardzo ciemne. Starsznie dziwnie się w nich czuję. Boję się co powiedzą znajomi. Będzie to dla mnie bardzo krępujące bo zmiana jest bardzo duża. Może znacie jakieś sposoby, które rozjaśnią trochę włosy bez uszczerpku dla ich stanu?

   A może niech ten kolor przypomina mi o byciu na diecie?



29 maja 2007 , Komentarze (1)


...zamiast sprzątać czytam pamiętniki.

   Jest dobrze. Zjadłam delikatny posiłek, tyle, że dużo go było. Nieźle to sobie wymyśliłam...? Teraz już idę zająć się pracą .
   Jesteście wspaniałe!

29 maja 2007 , Komentarze (6)


   Witajcie Kochane Vitalijki!

   Dziękuję za pamięć o mnie i wsparcie.

   Przyjęcie komunijne u bratanicy zakończyło się poprawinami w poniedziałek. Ja padam z nóg.

   Dobrze, że się ochłodziło. Siędzę sobie teraz w pracy przy otwartym oknie przed wiatrakiem i nic mi więcej do szczęścia nie brakuje...no może kawy. Czasami ją pijam, gdy zbiera mi się na sen. No tak, chwilę temu zjadłam płatki z mlekiem i pewnie dlatego...Jaki ja mam tu dzisiaj spokój. Czasami tak bywa, ale tylko czasami. Pracy dużo ale co tam, dam radę.

   Co do diety to jeszcze jej nie wykupiłam bo przez te zamieszanie z przyjęciem nie było kiedy. Mam nadzieję, że może dzisiaj znajdę chwilę by w domu usiąść przed komputerem i doprowadzić sprawę do końca. Jak na razie jadam to co zdrowe i lekkie, a na przyjęcięciu, czy jego poprawinach nie objadałam się. Wielu potraw nawet nie posmakowałam i nie żałuję. Jak to sie mówi?  Jeść aby żyć, a nie żyć aby jeść".

   No dobrze -  idę zrobić sobie kawę i...do pracy!

   Pozdrawiam Was serdecznie.

26 maja 2007 , Komentarze (14)


...niestety.

Zmieniłam wagę w pasku i podałam swoje obwody.
 Niestety waga zmieniła mi się na plus o 3 kg ale mam dośc oszukiwania siebie i Was.

 
Zgubiły mnie lody ( to jedyna słodkość, której tak trudno mi się oprzeć) inne słodycze mogą dla mnie nie istnieć, bo za nimi nie przepadam. I jadłam późno objady albo kanapki - tuż przed snem!
No i z takim trudem zgubione 3 kg są znowu ze mną!

Pewnie nie chcę Wam się tego nawet czytać...i słusznie - nudy na pudy.

No to do realizacji skromnych palnów mam nie 4 kg ale 7kg.

 
Czy jest możliwe by pogonić je do końca czerwca w zdrowy sposób?
 Dużo, ale zakładając, że na początku gubi się więcej. Ok, postaram się...i dam Wam znać!

Zaczynam w poniedziałek i w poniedziałek puszczam przelew na dietę Vitali. Ciekawe kiedy ją dostanę?
Ale nim do mnie dotrze spróbuję oczyścić organizm pijąc wodę i jedząc surówki.

Będzie dobrze.
Poradzę sobie...i oczywiście liczę na Was!

25 maja 2007 , Komentarze (4)


...nikogo nie zaskoczę jak powiem, że z kilogramami?

Powolutku naładowuję baterie i przystąpię do ataku. W niedzielę przyjęcie komunijne (tym razem u bratanicy)a od poniedziałku dietka.
Całkiem poważnie zastanawiam się nad wykupieniem diety Vitalii na 1 miesiąc. Może to mnie zmobilizuje, a potem może poradzę sobie sama, a jak nie to przedłużę sobie dietę Vitalii po opłaceniu abonamentu na kolejny okres.
A swoją drogą to szkoda, że nie chudnie się od wykupienia samej dietki Vitalii. :)

Ciągle to piszę ale z Wami nie czuję się tak samotna z moimi problemami.
Jest mi łatwiej.
Dziękuję!


P.S. bez obawy nie objem się zbytnio na niedzielnej imprezie bo kamienie w woreczku żółciowym i trzustka nie podarowały by mi tego :)

24 maja 2007 , Komentarze (8)


...dla zanteresowanych dzisiaj o godzinie 20,00 na kanale tvn style będzie kolejny odcinek program "Jak dobrze wyglądać nago" Gorąco polecam.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.