Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

36 lat skończone więc to już ostatni moment na zabranie się za swoją kondycję i wygląd. Największy problem mam z partią brzucha i zawiązywaniem wody w organizmie. Nie jestem specjalnie gruba, ale i tak wstydzę się swojego wyglądu (choć jest znacznie lepiej niż jeszcze kilka lat temu). Niestety jestem leniwa i mam słomiany zapał. Oczywiście chcę wypracować piękny wygląd i zdrowe nawyki żywieniowe, ale jakoś nigdy niempotrafię wytrwać w postanowieniu. Poza tym nienawidzę gotować, a to przekłada się zasadniczo na moją dietę - zjadam byle co, byle gdzie, byle kiedy (2razy dziennie???) i byle jak.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4266
Komentarzy: 8
Założony: 13 stycznia 2018
Ostatni wpis: 24 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Livia04

kobieta, 42 lat, London

168 cm, 76.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 stycznia 2018 , Komentarze (2)

Tak, jak myślałam - wizyta w PL spowodowała zero ćwiczeń, zero regularnego jedzenia i zero zdrowego jedzenia. Od jutra start ponowny. 

21 stycznia 2018 , Komentarze (1)

100% diety. Brakuje mi mięsnych potraw. Wszystko dzisiaj jakieś na słodko ale wytrzymałam. Sok brzoskwiniowo-truskawkowo-pomarańczowy przepyszny. Mój syn coraz więcej potraw z mojej diety próbuje. Mąż też. Ćwiczenia nadal leżą i kwiczą. Jutro i pojutrze będę w PL więc dietę szlag trafi.

21 stycznia 2018 , Skomentuj

Wczorajszy dzień chyba porażka żywieniowa i aktywnościowa. Zjadłam tylko dwa posiłki z diety - drugie śniadanie i lunch. Pierwsze śniadanie przespłam. Nie było.też zaplanowanego obiadu/kolacji ale mam poważne usprawiedliwienie - kolacja w restauracji - randka z mężem na 18 rocznicę wspólnego życia i jednocześnie 13 rocznicę ślubu. To chyba mogłam zjeść przystawkę i kolację ciężkostrawną ale przepyszną z lampką czerwonego wytrawnego wina :-) a dupa rośnie ;-p

20 stycznia 2018 , Komentarze (2)

Ćwiczenia leżą i kwiczą. Na szczęście dieta na 5+. Dzisiaj dzień ważenia. Nie mam wagi :-) woda a właściwie mokre też coraz lepiej. Dzisiaj zaplanowałam aktywność, ale co z tego skoro dziecko mnie potrzebowało. Są rzeczy ważne i najważniejsze :-)

Spostrzeżenie - czwarty dzień diety i wstałam rano bez milionowego włączania drzemki. Po prostu wstałam i już :-)

19 stycznia 2018 , Skomentuj

Dieta bardzo smaczna i naprawdę w dniu 5 wystarczająca. Nie byłam głodna. Zaczynam również z dnia na dzień zwiększać ilość wypitej wody, co mnie bardzo cieszy. Nie obyło się bez grzechu oczywiście - zjadłam dwa czekoladowe cukierki do popołudniowej kawy. Z kawy nie zrezygnuję, aczkolwiek jest mega poprawa, bo wcześniej to kawa była moim pierwszym śniadaniem a teraz biorę ją dopiero do metra :-) To, co zauważyłam po trzecim dniu stosowania diety, a co mnie mega zaskoczyło i uradowało - wieczorem wyszłam pobiegać. Bardzo niechętnie, ale się przemogłm. I co się okazało, pobiegłam bez większego wysiłku fizycznego założoną normę! Mój organizm znacznie lepiej zniósł to! Mega mega pozytywne zaskoczenie :-)

17 stycznia 2018 , Skomentuj

Dieta cały dzień. Niestety po ostatnim posiłku byłam głodna...nie w sensie fizycznym, lecz czułam, że mi czegoś brakuje. Może mojej codziennej czekolady.?.. postanowiłam dojeść kawałkiem ryby. Niestety smażonej...ale musiałam. Bardzo duży grzech popełniłam?

16 stycznia 2018 , Skomentuj

Od rana dieta smacznie dopasowana. Bardzo smaczna i zaspokajała mój głód. Trochę na bakier jestem z wodą,ale i tak zwiększyłam jej wypitą ilość o jakieś 200% ;-)

Cwiczenia w klubie online - Pilates I - fajne jak na pierwszy raz...choć spodziewałam się czegoś bardziej zaawansowanego. Ale jestem zadowolona. Dodatkowo 50 skrętów tułowia w leżeniu (półbrzuszki) na brzuszki.

15 stycznia 2018 , Komentarze (2)

Dziś bez treningu, ale za to na zakupach produktów do diety. Jutro pierwszy posiłek z nowych nawyków. Aż nie mogę się doczekać :-)

Może jeszcze pyknę jakieś brzuszki...kto wie ;-)

14 stycznia 2018 , Komentarze (1)

Pierwszy dzień i pierwszy bieg interwałowy w sumie 18 minut. Dobry początek.

Brak diety czekam na przesłanie.

HIIT Interval Training się nie sprawdził. Dźwięk był zbyt cichy. Dopiero po powrocie poprawiłam. Spośród osób zaproszonych do biegania nikt nie podjął wyzwania. Boooooring.

13 stycznia 2018 , Skomentuj

No to zaczynamy - dieta i ćwiczenia w okresie kompletnie pozbawionym czasu na cokolwiek. Dlatego od razu pytam - kiedy ćwiczycie, jak Waszej dobie brakuje tak z 10 godzin? Jak znajdujecie na to ochotę i siłę? Jakieś sprawdzone porady?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.