Pracowity był ten wczorajszy dzień. Rano poleciałam do Lidla, bo bałam się, że wykupią mi foremki na które miałam ochotę do pieczenia bab wielkanocnych i mazurków. Kupiłam o takie są :

Szczególnie ta druga mi się podoba, bo można po upieczeniu zdjąć boki. Podobno ciasto do nich nie przywiera. no cóż wkrótce sprawdzimy:)
Oczywiście przytargałam też sporo warzyw i zrobiłam sobie pyszne leczo z papryki, cukinii i pomidorów. Nie zapomniałam też o czosnku i przyprawach. Mniam. Zostało na szczęście na dzisiaj.
Potem był spacer z Filutem nie najdłuższy, bo okropnie się zachowywał i szybko wyczerpała mi się energia i dobra wola. Ale i tak wczoraj przeszłam 6,53 kilometra:)
Popracowałam też w ogródku i się zmęczyłam. Wpadło też z krótką wizytą zaprzyjaźnione małżeństwo.
Summa summarum zmęczyłam się wczorajszym dniem i dość szybko poszłam spać.
Chcę wstawić zdjęcia, ale coś mi się pokićkało w telefonie i zdjęcia wgrywają się do góry nogami. Zdarzyło się to którejś z Was?