Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Marząca o zdrowym wyglądzie i w cieciu w talii jednak nie mająca zawzięcia i kochająca słodkości.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15125
Komentarzy: 287
Założony: 15 stycznia 2012
Ostatni wpis: 16 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
hepiolcia

kobieta, 30 lat, Kraków

152 cm, 69.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 maja 2016 , Komentarze (4)

Na początku chciałam bardzo podziękować za wszystkie miłe słowa pod moim ostatnim wpisem, jesteście cudowne! <3
Niestety ostatni miesiąc był dla mnie ciężki i pod wpływem stresu (a może jednak bardziej głupoty) zaczęłam podjadać :( Już widzę negatywne efekty, więc by uniknąć powrotu starych i złych nawyków postanowiłam ponownie wrócić do zapisywania wszystkich zjedzonych posiłków. Może pozwoli mi to także na znalezienie czasu dla siebie by choć na chwilę w ciągu dnia siąść i poczytać co u Was słychać...

Śniadanie: mleko z mix-em śniadaniowym (płatki owsiane, otręby owsiane, siemię lniane, ostropest, słonecznik, rodzynki i wiórki kokosowe).
II śniadanie: 2 małe jabłka
Obiad: makaron z warzywami + filet z indyka
Podwieczorek: zmiksowany sok marchwiowy z kiwi i płatkami owsianymi
Kolacja: BRAK
Posiłek po treningu (21:30): śliwki suszone + orzeszki ziemne ( niesolone oczywiście ale i tak zbędne)
Napoje: 2 l wody, 1/2 l kawy z mlekiem, 1/4 l herbaty
Ćwiczenia: 1 h zumby
I niestety zgrzeszyłam 2 łyżeczkami nutelli ;(

6 marca 2016 , Komentarze (84)

Nie doszłam do końca swojej drogi, jeszcze jest bardzo daleko ale pierwsze zmiany zauważam ...
Po pierwsze - zaczęłam kupować to co mi się podoba  a nie to w co wchodzę.
Po drugie - inni zauważają zmiany i chwalą co nie ukrywam, że jest miłe i motywujące :p
Po trzecie - odrzuca mnie od słodyczy, nawet jak mam na nie ochotę i wstąpię do sklepu to przeważnie nie kupuję bo mdli mnie na ich widok.
Po czwarte - zakochałam się w kobiecej bieliźnie i zaczęłam wymieniać te swoje "babcine" wielkie majtochy na coś bardziej ludzkiego :PP
Po piąte - po operacji wróciłam do ćwiczeń z radością i nie zastanawiam się czy muszę czy nie muszę, po prostu chcę!
Po szóste - zaczęłam doceniać siebie i pozwalać sobie na gorsze momenty, nie karzę samej siebie za to, że czegoś nie zrobiłam czy że zjadłam kawałek pizzy.
Po siódme - gotuję zdrowo, pokochałam dotychczas znienawidzone kasze <3
Po ósme - nie pozwalam za siebie decydować i nie przyzwalam na wyśmiewanie moich decyzji, chcę dbać o siebie to robię to dla siebie i nikomu nic do tego! ]:>
Po dziewiąte - szukam nowych rozwiązań, nie upieram się przy Ewce z którą dotychczas ćwiczyłam, sprawdzam inne możliwości, przełamałam wstyd i poszłam na zumbe (przez operacje musiałam zrezygnować ale wrócę), zapisałam się na kurs tańca i po raz pierwszy mam gdzieś co ktoś sobie pomyśli czy ktoś się skrzywi na widok Pulpecika na sali tańca. Bawię się aktywnością fizyczną (balon)
Po dziesiąte - pewno dla większości śmieszna a dla mnie ciekawa zmiana. Odkąd zmieniłam rozmiar mieszczę więcej rzeczy na suszarce i nie wstydzę się, że one w ogóle są na widoku (smiech)

W trakcie dotychczasowych starań były też inne zmiany, które pozytywnie lub negatywnie rozwalały mój świat i kazały przeorganizować swoje myślenie i działanie. Nawet gdy było źle i myślałam "niech pieprznie we mnie jakiś samochód" podnosiłam się i dawałam sobie rady, z czego obecnie czerpię satysfakcję i siłę. Nie warto się poddawać, życie  kopie nas po dupie i to najczęściej w najmniej oczekiwanym momencie. Pozostaje się nam z tym pogodzić i na przekór wszystkiemu walczyć o swoje szczęście. Ja własnie taki mam zamiar - CHCĘ BYĆ SZCZĘŚLIWA niezależnie od czynników zewnętrznych! <3

Poniżej zdjęcia porównawcze, te w okropnych majtalonach z wagą 90 kg, te drugie z wagą 70 kg.

Mam nadzieję, że za niedługo będę mogła pochwalić się bardziej spektakularnymi efektami ;)

p.s. Zniknął drugi podbródek (impreza)

2 marca 2016 , Komentarze (8)

Dawno nie pisałam, ale to nie oznacza, że odpuściłam! Cały czas jestem i się staram, ale jak wiadomo życie lubi rzucać kłody pod nogi ;) W listopadzie dowiedziałam się, że czeka mnie operacja i do tego czasu nie mogę wykonywać żadnej aktywności fizycznej, oprócz spacerów. Musiałam odpuścić zumbę i Chodakowską :( Operacje miałam w styczniu, dzisiaj wykonałam swój pierwszy trening po okresie rekonwalescencji! :D Już nie mogłam się doczekać. Teraz siedzę z bananem na ustach i mam mega satysfakcję, że dałam radę i pomimo 4 miesięcy " wykluczenia" nie odpuściłam starań o sylwetkę i zdrowie. Przez ten okres nie przytyłam i obecnie jestem o 20 kilogramów lżejsza <3 Wiem, że gdyby nie ta przerwa w ćwiczeniach byłoby o niebo lepiej i ciało prezentowałoby się znacznie fajniej, ale zrobiłam co mogłam przy ograniczonych możliwościach i tak - jestem z siebie DUMNA! (puchar) To jest kolejna zauważalna zmiana: zaczynam lubić siebie i doceniać swoje starania 8) 
MIŁEGO DNIA DLA WSZYSTKICH! (pa)

12 września 2015 , Komentarze (2)

Cześć i czołem! :D Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie napisałam niczego od 2 miesięcy! Ale ten czas leci :? Zaglądam jednak do Was regularnie, komentuje i jestem dumna z paru Kobietek, którym tak pięknie idzie 8) A co u mnie? 

Przeprowadziłam się, wreszcie nareszcie. Jest mi dużo łatwiej utrzymać zdrowy styl żywienia gdy jestem sama i nikt nie przynosi słodyczy do domu ;) Jem zdrowe posiłki w pracy, staram się żeby były regularne, a w domku to już najczęściej jakieś wafle ryżowe czy kaszki " mleczny start"  z  Biedronki. Niestety ale znowu mam problem ze śniadaniami, ponieważ od pewnego czasu chodzę do pracy na wcześniejszą godzinę i wstaje na ostatnią chwilę, przedłużając sen do maksimum :| Zaraz po przyjściu do pracy coś wcinam ale jest to dopiero 2 h po wstaniu, więc na pewno muszę nad tym popracować ;) 

Ćwiczenia? I tutaj niespodzianka - zaczęłam chodzić na Zumbę! :D Na razie gęba mi się cieszy z samej siebie bo kompletnie nie znam kroków i próbuje robić to co instruktorka ale przypomina to słonia w składzie porcelany (smiech) Jednak nie odpuszczam, a za jakiś miesiąc jak prowadzący wróci z urlopu zaczynam także jogę, moje odwieczne marzenie <3

Nie wiem ile ważę bo w wadze padła mi bateria i jakoś nie wychodzi mi kupienie nowej ale z rozmiaru 46 zeszłam do 42 ( z luzem) , a znajomi zauważają zmianę, co jest bardzo motywujące :D

I to tyle na dzisiaj, wkrótce znów się odezwę ;) Pozdrowionka dla wszystkich walczących :)<3

13 lipca 2015 , Komentarze (6)

Jeszcze dwa tygodnie do końca sesji (szloch) Dam radę, ale moje wszelkie postanowienia szlag trafił. Na urlopie ćwiczyłam dwa razy i bardzo dużo spacerowałam, podjadałam jednak lody i posiłki nie były regularne. Dzisiaj wróciłam do Krakowa i po pracy także zjadłam loda, chociaż miałam się trzymać. 

Uświadamiam sobie coraz wyraźniej moje złe nawyki i słabą wolę. W Krakowie jestem już prawie rok i od roku miałam dbać o siebie, a tutaj ciągle jakieś doły.  Od początku roku coś tam schudłam, ale mi nie na kilogramach zależy, tylko na zdrowiu i kochaniu swojego ciała...ech, ciężko to idzie.  Zdołowałam się wczoraj oglądając moje zdjęcia ze studniówki - jaka ja byłam szczupła! a teraz sam tłuszcz. Jak mogłam doprowadzić się do takiego stanu? :?:<

9 lipca 2015 , Komentarze (2)

Korzystając w dalszym ciągu z urlopu, dzisiaj wybraliśmy się do miasteczka galicyjskiego :) Nogi znowu wchodzą mi wiadomo gdzie a dziecko umęczone, ale szczęśliwe ;) Jak na karczmę galicyjską przystało same schabowe i bigosy, więc wyjścia dzisiaj nie było i zjadłam to mięso z ziemniakami i kapustą :p

Śniadanie: jogurt naturalny + 2 łyzkami musli + porzeczki

II śniadanie: drożdżówka z jabłkiem

Obiad: mięso schabowe + pieczone ziemniaki + kapusta

Kolacja: banan 

* 1 l wody, 250 ml białej kawy

8 lipca 2015 , Komentarze (4)

Dzisiejszy dzień spędziłam u Babci na wsi, było fantastycznie i nie wiem jakim cudem ale nie dałam w siebie wepchnąć " takich pysznych ciasteczek"! :D

Śniadanie: mleko z musli (dojadłam to czego mój mały brat nie zjadł :p) + szklanka maślanki

II śniadanie: makaron z marmoladą ( to jest akurat punkt obowiązkowy  u mojej babci i jaki pyszny <3)

Obiad: 1/4 kiełbaski z grilla + 2 kromki chleba z serem, jajkiem i pomidorem

Kolacja: 2 kromki chleba z pasztetem

* 1,25 l wody, 500 ml kawy rozpuszczalnej  z mlekiem, 250 ml domowego kompotu

Ćwiczenia: skalpel II + 30 min jazdy na rowerku stacjonarnym

7 lipca 2015 , Komentarze (1)

Trawa w ogródku skoszona, nowe bluzki kupione, paznokcie zadbane i trening zrobiony :D Ogólnie stwierdzam, że to był udany dzień ;) 

Śniadanie: jogurt naturalny + 2 łyżki musli + 1 morela

II śniadanie: szklanka maślanki + krakersy

Obiad: pierogi ( 5 sztuk)

Podwieczorek: 1 wafel ryżowy + kawałek kiełbasy

Kolacja: galaretka

* 2 l wody, 250 ml kawy rozpuszczalnej z mlekiem

Ćwiczenia: sklapel II + 30 min jazdy na rowerku stacjonarnym

6 lipca 2015 , Komentarze (2)

Wracam! :D Zaczęłam od zmian i ściełam dzisiaj włosy, były baaardzo długie a teraz mam krótkiego boba, zaś ścięte włosy " zasilą"  fundację Rak'n'roll ;) Kupiłam też parę nowych kosmetyków, bo chce dbać o siebie całościowo i znaleść wreszcie na to czas.

Cały dzień chodziłam i biegałam, z jedzeniem kiepściutko bo nie miałam czasu :(

Śniadanie: jogurt naturalny + 1 banan + 2 łyżki musli

II śniadanie/obiad: galaretka(!)

Kolacja: jogurt kawowy + 3 wafle ryżowe

* 1,25 l wody, 250 ml kawy rozpiszczalnej z mlekiem, energy drink

1 lipca 2015 , Komentarze (1)

Rodzinka, rodzinka i po rodzince :p Działo się przez ostatnie 4 dni, już dawno nie czułam tak moich nóg. Z jedzeniem kiepsko bo dużo posiłków spożywaliśmy na mieście i do tego lody na deser :( ale nie żałuję bo było fantastycznie! :D Teraz siedzę i się uczę bo w weekend trzy egzaminy a ja jeszcze nic nie umiem (tajemnica) W niedzielę wieczorem, korzystając jeszcze z tygodnia urlopu, wyjeżdżam do rodzinnego domu i od poniedziałku wracam do codziennych wpisów. Nie wiem czy uda mi się zwiększyć czas treningów, ponieważ na każdy dzień mam zaplanowane jakieś wycieczki z moim maluchem, ale urlop na pewno nie będzie bierny ;) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.