Waga w miejscu, biegam nadal, coraz więcej i chyba to nie najlepszy pomysł bo ledwo żyję a dniem przerwy w tygodniu u mnie będzie niedziela więc jeszcze jutro muszę przebiec coś tam. Dystans dzisiaj u mnie spory ale było chyba 5 przerw z szybkim marszem więc mi wyszedł trening prawie interwałowy xD, jutro chyba przebiegnę mniej żeby się nie zajechać na starcie. Dzisiaj też tempo było liche bo coś mi dokuczają zatoki, nie mam też apetytu więc może być marny dzień. Dzisiaj też w końcu nadrobiłam Wasze pamiętniki - aż już miałam wyrzuty sumienia że nie mam sił ani czasu w ciągu dnia poczytać. Idę zaraz tworzyć coś do jedzenia do pracy i uciekam. Zakwasy na brzuchu od pracy nadal obecne więc może cholernik jeden w końcu zacznie się kurczyć :D
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.