witam wszystkich w te sloneczna sobote!!! przynajmniej u mnie jest sloneczna! kurde wiecie co wstalam dzis ok 10:30, posprzatalam mieszkanko, przygotowalam skladniki na obiad, przygotowalam sniadanko, no a oczywiscie moj maz spal jak zabity, bo on taki zmeczony, oj ci faceci, jak trzeba sprzatac i popracowac w domu, to nagle jakies przeziebienie go lapie albo glowa boli...
A wiec z powodu tego, ze pozno wstalam, to sniadanko zjadlam dopieo ok 11:15, moj maz sie smial, ze sniadanie zrobilam sobie jak dla drwala
no chyba bez przesady, co? kanapeczka z serkiem zoltym i jajkiem, do tego pol paroweczki i malutenki kalafior, heh... no ale nie ma co gadac najadlam sie niemilosiernie!
c.d. w czasie pozniejszym!
tak jak napisalam, uzupelniam co wczoraj robilam:
po jakze obfitym sniadanku wzielam sie za dalsze sprzatanie, umowilam sie tez z tesciowa na zakupy spozywcze w tesco i tak pojechalysmy, ze wrocilysmy dopiero ok 17, wiec mialam spora przewe z jedzeniem, a to nie najlepiej, i juak wrocilam to babcia upiekla ziemniaczki i kurczaczka, wiec zjadlam z 3 ziemniaki pieczone z palka z kurczaka i buraczkami, a potem umowilismy sie ze znajomymi do kina na ,,Wyjazd integracyjny" i powiem Wam szczerze, ze nudny, tzn nie ma tragedii, ale zadna rewelacja. Ale my zawsze jak idziemy do kina to pijemy sobie symbolicznie piwko, a ja przeciez postanowilam nie pic, noi od poniedzialku nie wzielam ani jednego lyka, zastepuje je innymi alkoholami. Noi po kinie poszlismy na impreze, bo kolega gral w klubie, i lacznie wypilam 2 drinki takie w buteleczce, ok 5 kieliszkow wodki i drinka truskawkowego, ale wytanczylam sie i bylo naprawde fajnie. Ale niestety wracajac znajomi wymyslili, ze pojdziemy na kebaba... noi zjadlam o tej 2 w nocy 1/3 kebaba z baranina, reszte oddalam mezowi, no ale w sumie ostatnim posilkiem byl ten kurczak o 17, wiec chyba tragedii nie bedzie