Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Cel Mój cel

O mnie

optymistka, lubiaca zabawe, ale tez posiedziec w domciu... chciala bym byc w koncu szczupla i nie wstydzic sie zakladac bikini!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 60389
Komentarzy: 585
Założony: 11 lipca 2011
Ostatni wpis: 16 listopada 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
madziolinap

kobieta, 38 lat, Warszawa

169 cm, 64.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Hej!

Marna jestem w konsekwentnym dążeniu do celu...Już nie raz obiecywałam, że się biorę, że juz odchudzanie na maxa itp, a tu dupa!

Kurde, ciężko u mnie z motywacją, ciężko z trzymaniem diety, po prostu jestem beznadziejna!

Ważę już 66 kg, przy wzroście 170 cm... A przypomnę Wam, że zawsze ważyłam 52-54 kg, mam do zrzucenia trochę ponad 10 kg.

Mój cel: schudnąć do min 56 kg do 9.07.! A dlaczego do tej daty? Bo mój mąż ma wtedy urodziny- 30! i będziemy pewnie na działce, bo tak planujemy urlop i chciała bym mu wręczyć prezent w pięknej sukience lub nawet w bikini z krótką spódniczką, tak, żeby się zachwycił!

Uda mi się? to jest 10 kg w prawie 2,5 miesiąca...

Planuje:
* od jutra dieta
* codziennie ćwiczenia brzucha, stepper, hula hop, raz na jakiś czas rower i bieganie

Musi mi się udać! Jak nie teraz to kiedy?



10 lutego 2013 , Komentarze (7)

hej!
dzis tylko zdjecie widoku z mojego mieszkanka, a od jutra codziennie wpisy i zdjecia zarelka, a cel?
cel to do majowki 10 kg mniej! 
to 2,5 miesiaca, wiec wychodzi kilogram na tydzien, dam rade!

3 stycznia 2013 , Komentarze (7)


Tak jak obiecalam wstawiam zdjątka mojego nowego nabytku! Mam go juz od 10.12.2012r, jest przeslodki i przekochany!





A teraz przepis na domowy papirus!

Zamiast kupowac gotowy postanowilam kupic papier do pieczenia i sama sprobowac.
Powiem Wam, ze zamarynowalam kurczecie i wlozylam w papier do pieczenia, wlozylam na sucha patelnie i powiem Wam, ze nie dosc, ze piers byla soczysta to i pieknie pachniala, naprawde, ja nie jestem zwolenniczka, ani gotowanych piersi, ani robionych na parze, ale ta jest znakomita!

Mezulek tak szybko zjadl, ze nawet nie zdazylam zrobic zdjecia, hihi


A dietkowo nawet dobrze, narazie nie cwicze, ale zaczne, wazne ze z dieta sie trzymam, wlasnie gotuje zupke pomidorowa i zjem ok 19 mala miseczke, nie powstrzymam sie...



3 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Hej!

Mialam napisac wczoraj, ale jakos tak wyszlo, ze sie strasznie w domu zamulilam...
Od wczoraj zaczelam po raz kolejny przygode z odchudzaniem... Juz nie bede pisala, ze tym razem to juz ostatni raz, bo pisalam juz o tym kilka razy wczesniej i nic z tego nie wyszlo.

Od wczoraj jem mniej i 5 razy dziennie, wczoraj nie cwiczylam, ale dzis juz zrobie brzuszki i jeszcze cos. Chciala bym rowerek stacjonarny kupic, ale nie wiem czy maz sie zgodzi.

A z rzeczy, ktore sie u mnie zmienily:
* zmienilam prace- nareszcie! jestem zastepca kierownika Dzialu Obslugi Klienta, kaska lepsza, wiec sie ciesze
* dostalam kotka od mezusia, tzn jak Wam juz wczesniej pisalam to maz tak na zarty w sumie dal mi ultimatum- znajdziesz prace to bedzie kotek, bo juz niedlugo to do garnka nie bedzie czego wlozyc i... bach! zmienilam prace i mam malego kocurka- tzn juz troche urusl, ma 4 miesiace. Wieczorem wstawie zdjecia
* Sylwester- bardzo dobrze spedzilam, sporo wypilam, ale sie nie upilam i rano nie mialam kaca- sposob: jak wrocilismy do domu po Sylwestrze to sobie w wodzie 2 magnezy rozpuscilam i wypilam i chyba pomoglo!

Nie zanudzam Was, wieczorem wstawie zdjecia!

2 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Hej!

Ja tylko na chwile, wieczorem zrobie wiekszy wpis wieczorkiem :-)

Od dzis zaczynam swoja dietke, juz napewno i ostatecznie!

Powiem Wam jaka mialam dzis przygode...
Nastawilam ok 1 w nocy budzik, zeby wstac rano na 8 do pracy, ale tel mi spadl i sie wylaczyl, zapomnialam, ze jak wylacza mi sie telefon to godzina robi mi sie na 00:00, wiec jak o 1 w nocy ustawilam na 5:40 to defacto zadzwonil mi o 4:40 i tak wstalam. Wyszykowalam sie i chcialam juz wychodzic jak zobaczylam, ze na zegarku jest 6:20, a wychodze zawsze ok 7:00... Wiec spalam ok 4,5 godz...

Do wieczorka!

7 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Kochane!




Wiem, wiem dlugo nie pisalam... ale nie mialam humoru, z dieta tez nienajlepiej, ale od poniedzialku zaczynam nowa prace!
Nie wazne, ze przez kilka miesiecy wyslalam ok 1000 cv, nie zartuje, bo przerzucalam do folderu praca na poczcie wszystko co wysylalam.

I udalo sie w pracy, gdzie startowalam na stanowisko Kierownika Działu Obsługi Klienta, ale niestety nie dostalam sie na to stanowisko, ale Pani z rekrutacji zadzwonila do mnie na poczatku tego tygodnia i zaproponowala mi stanowisko Zastepcy kierownika tego samego dzialu!
Ale dobrze, bo tak samo jak ja to jest tez nowa kierowniczka, wiec razem jestesmy nowe!


I teraz juz bedzie wszystko ok! teraz pracowalam jak juz kiedys pisalam na dwie zmiany 9-17 i 12-20, wiec nie bardzo moglam jesc w danych porach nie mialam poukladanego wszystkiego. A teraz pon-pt 8-16, wiec 5 posilkow pieknie bede spozywala!



Dobrze, to ja tak na chwile, od poniedzialku ruszamy z dietka na maxa i juz bedzie git, nowa praca, nowe odchudzanie, i bedzie koteeeeeeeeek!
Bo moj maz powiedzial, ze jak znajde prace lepiej platna, to pozwoli mi na kotka i tak tez sie stalo!


buziaki i do nastep0nego!



14 listopada 2012 , Komentarze (9)

pisze krotko, wstawie tylko zdjecie sushi, ktore zrobilam i powiem Wam, ze 7 rocznice mam juz z mezulkie, wiec uciekam swietowac :-)





3.

13 listopada 2012 , Komentarze (1)

Kto mnie czyta, wie, ze zaczynam po raz kolejny- masakra, ale coraz bardziej do tego dojrzewam :-)

Cwicze od wczoraj, ale mozna powiedziec, ze codziennie cwicze, bo wczoraj i dzisiaj cwiczylam hihi i zamierzam codziennie chociaz glupie brzuszki, ale zawsze cos, koniecznie!

A tu moje odpowiedzi- skumulowane z wczoraj i dzisiaj



1. 169 cm i 63,5 kg
2. ok. 53 kg, ale bede bardzo zadowolona z 55 kg, wiec tylko i az 8 kg...


Ah wiecie co duzo bym dala, zeby wygladac zajebiscie, ale sie da wierze w to...


A moj mezulek wlasnie mi robi na jutrzejszy obiad ... makaron z pesto :-)




A jutro mam z mezulkiem 7 rocznice naszego zwiazku- nie slubu tylko zwiazku!

Zrobie mu niespodzianke i sama wykonam sushi:-)
Dosalam od szwagra na gwiazdke zestaw i go wlasnie jutro wykorzystam, mam nadzieje, ze mi wyjdzie, moze ktoras ma jakies rady? Niby tam jest instrukcja, ale nigdy nie obilam sama.


Misiaczki moje koncze, bo zaraz Prawo Agaty, wiec obejrze i palulu.



A! Jeszcze menu z dzisiejszego dnia, chciala bym wrzucac zdjecia, ale aparatem to glupio w pracy robic, a telefonem nie moge, bo mam samsunga i nie moge zgrac zdjec na kompa, nie wiem czemu...


Śniadanie: 2 male kanapeczki z szynka i papryka

II śniadanie: duze jablko i sliwka

obiad: zapiekanka z ziemniakow z sosem grzybowym, wedlinka i serem zoltym

kolacja: ehh i niestety kajzerka z pasztetem- kolezanka zrobila w pracy, postawila na stoli  mowi, zebym zjadla z nia, wiec zjadlam...jeszcze nie potrafie w kazdym przypadku powiedziec NIE...



Buziaczki kochane i milych snow zycze...


5 listopada 2012 , Komentarze (4)


Dzis jest nasza pierwsza rocznica slubu, a wczoraj byly moje urodziny- juz 26!

Niestety poklociclismy sie wczoraj z mezulkiem, przychrzania sie do mnie o glupoty, co on niby jest taki madry? boshe... ale Ci faceci sa czasem wkurzajacy!

A ja jestem malo asertywna- wrecz glupia! zamiast sie mu odgryzc, nakrzyczec, poklocic sie, to ja sie nie odzywam i dusze to w sobie, masakra poprostu, jestem sama na siebie zla...

Czekam teraz na niego, ma niedlugo byc, mamy zrobic sobie spaghetti... ale ja jestem jakas zla za moje wczorajsze urodziny, nie spedzilam ich tak jak bym sobie wymarzyla...
Ale coz, musze sie wziac za siebie, byc szczupla, blond wlosa, opalona laska w przyszla wiosne, od jutra- bo dzis rocznica to wiadomo, znow sie biore!


A noi mialam marzenie, ze moj misio na moje urodzinki, czy rocznice slubu przyniesie mie malutkiego kotka, tak bardzo o nim marze... A on kocha koty, ale mamy nowe mieszkanie i jego argumenty: poniszczy meble, jak wyjedziemy to kto sie nim zajmie itp, ale kota mozna nauczyc, a sofa za 1500 zl jest naprawde slabym argumentem, bo tylko to moglby podrapac, bo go naucze, a jak wyjedziemy to moja mama, czy dziadkowie mogliby codziennie podjechac, nie mieszkaja daleko... tak bym chciala...


A co do pytania to: czy ktoras z Was cwiczyla na pilce? myslalam, zeby ja kupic, ale jeszcze musze o tym pomyslec.


Trzymajcie sie cieplutko i mam nadzieje, ze chociaz dzisiejszy wieczor bedzie przyjemny...



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.