Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

książki, filmy, z powodu długich godzin pracy brak ciekawszego hobby

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 41931
Komentarzy: 891
Założony: 28 września 2012
Ostatni wpis: 12 stycznia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
milka30.1982

kobieta, 42 lat, Białystok

165 cm, 123.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

20 lutego 2015 , Komentarze (6)

Cześć wczoraj był względnie udany dzień trochę pojechałam przy obiedzie/kolacji bo mam 4 posiłki śniadanie, II śniadanie, lunch i obiad. Na śniadanie zjadłam jajecznicę z 3 jajek na 2 łyżeczkach oliwy z cebulą i kromką chleba. II śniadanie banan i sok kubuś bez dodatku cukru. Na lunch zjadłam bułkę z ziarnami, 2 łyżeczki masła, 50 g wędzonej piersi z kurczaka, pół papryki, 4 rzodkiewki. Na obiad około 150 g pieczonego łososia i do tego ziemniaki w kostkę z marchewka i groszkiem po odlaniu dodałam 1 łyżeczkę masła i wyszło takie warzywne puree. Te puree warzywne było tak dobre, że zjadłam tego zdecydowanie za dużo ale nigdy nie mam tego dość. Z nieplanowanych rzeczy wpadło mi wczoraj: kisiel, 2 pomarańcze. Także nie był to zły dzień ale mogło być lepiej. Poćwiczyłam 45 min na rowerze stacjonarnym i trochę pospacerowałam z pieskiem.

Dziś na razie jest dobrze. Na śniadanie zjadłam 2 kromki chleba z masłem i miodem. Na II śniadanie sałatkę owocową: banan, czerwona pomarańcza, mandarynka, 2 kiwi. Na lunch mam 125 g łososia wędzonego na ciepło, bułkę z ziarnami i sok kubuś bez dodatku cukru. Na obiad po powrocie do domu zrobię placki z dżemem. Wszystko około 1600-1700 kcal.

Dziś był dzień ważenia na wadze było 105 kg a wczoraj było około 105,5 kg. Piszę około bo zepsuła mi się już trzecia waga elektroniczna i została mi tylko taka zwykła. Zważę się dopiero za tydzień w piątek i zobaczymy efekty jak po drodze się gdzieś nie wykoleję na diecie.

Dziś zaczęłam pewien eksperyment ale jak już skończę to dopiero opiszę bo nie chcę zapeszyć. Jest to testowanie nowego produktu w 100% naturalnego ale o szczegółach za jakiś czas.

Życzę kochani udanego dnia i dobrego dietkowania.

19 lutego 2015 , Komentarze (16)

Cześć kilogramy wróciły po tych kilku dniach diety oczyszczającej wo dr Dąbrowskiej bo w ostatnim czasie na nic nie miałam czasu. Mam takie okresy w życiu że na nic nie mam czasu do tego nałożyły się trochę kłopoty rodzinne więc jakoś nie było mi tu często po drodze. Na dietę też nie miałam czasu choć pewnie zaraz niektórzy mnie pouczą że na dietę zawsze jest czas otóż nie zawsze. Zaczął się post i postanowiłam sobie nie jeść słodyczy nie wliczając w to kisielu, dżemu i miodu. Coś musi i mnie się od życia należeć.

Od dziś wróciłam do diety vitalii ale juz wiele razy wracałam ale nigdy nie udało mi się powtórzyć sukcesu z 2012 roku. Jednak na tej diecie czułam się najlepiej bo lubię jak mam wypisane co mam zjeść na każdy posiłek bo sama nie lubię sobie wymyślać codziennie innych dań a jak wiadomo dzięki różnorodności posiłków łatwiej na diecie wytrwać. Mam jeszcze jedną rzecz na oku ale napiszę jak się uda bo znów roztrąbię w pamiętniku a potem klops. Jak mi to wyjdzie to podzielę się z wami tą 'nowością'.

Wczoraj wróciłam do ćwiczeń i zaliczyłam 50 min rower stacjonarny dość intensywnie ale na niskim obciążeniu i około 30 min spaceru z psem. Dieta wczoraj była postna czyli śledzie, bułki, kapusta z grzybami i ryba smażona rozłożone oczywiście na cały dzień.

Obudziłam się dziś ze strasznym bólem karku z prawej strony. Albo źle spałam albo mnie gdzieś przewiało ale ból jest nieznośny i nie mogę ruszyć mocniej głowy bez bólu ale postaram się dziś poćwiczyć w miarę możliwości.

Dziś zgrzeszyłam kisielem i pomarańczą. Może to jakoś przeżyję.

Życzę udanego dnia i ściskam gorąco.

4 lutego 2015 , Komentarze (2)

(kwiatek)Cześć wczoraj był dzień oczyszczający i przetrwałam go mimo że nie jadłam nic gotowanego bo nie miałam czasu wczoraj się tym zająć. Miało być 500 kcal a było mniej bo zasnęłam w opakowaniu i bardzo późno się obudziłam. Dziś już normalnie: 1,5 kromki chleba wiejskiego, około 2 łyżeczki masła i chuda wędlina (wędzona polędwiczka wieprzowa i wędzony filet z indyka), wędliny zjadłam około 80g ale miałam strasznego smaka na mięso a że ja nie lubię tłustego mięsa i dodatkowo na moje słabe żelazo kazano mi jeść sporo mięsa to pochłonęłam kilka solidnych plastrów. 

Zmienię chyba dzień ważenia na sobotę bo w piątek mam dzień postu więc waga będzie łaskawsza. Nie chce nikogo oszukać bo ja już jestem za dużą dziewczynką na takie akcje ale będzie to działało motywująco

Od wiosny zaczynają się imprezy: 2 wesela (jedno huczne, drugie skromne), komunia. Chciałabym zaskoczyć innych a przede wszystkim sama siebie nową figurą bo nie ma się c łudzić robię to wszystko dla zdrowia ale efekt estetyczny też ma ogromne znaczenie. Powiedziałam mojej rodzinie, że jak schudnę to na wesele we wrześniu założę taką krótką kieckę, że będzie im za mnie wstyd. Oczywiście nikt mi nie uwierzył ale oni jeszcze zobaczą haha. 

W poniedziałek i wczoraj nie ćwiczyłam chociaż pół poniedziałku po galeriach handlowych chodziłam więc myślę, że ćwiczenia zaliczone. W niedzielę 1 h rowera stacjonarnego i 0,5 h marsz na bieżni. Dziś planuję powtórzyć ten niedzielny wyczyn może tylko w innych proporcjach. 

Jakoś tak mi dziś optymistycznie, że góry mogę przenosić. Kocham was wszystkich i życzę owocnego dietkowania i wspaniałego dnia.(zakochany) <3:*

3 lutego 2015 , Komentarze (3)

Cześć dziś jest wtorek i tak jak sobie obiecałam poszczę na owocach cały dzień. W piątek kolejny post. Jak będzie lato i więcej swoich warzyw i owoców to będę jadła więcej warzyw a teraz te pomidory i ogórki z hipermarketów mi nie smakują. Dziś 500 kcal. Na śniadanie już zjadłam kiwi, jabłko, mandarynkę. Jest fajnie znów ogarnia mnie euforia, która zawsze mi towarzyszy podczas takiego oczyszczania. Jest ok. Sądzę, że wytrzymam bez problemu. 

Życzę udanego dietkowania i wspaniałego dnia.

2 lutego 2015 , Komentarze (2)

W weekend było całkiem grzecznie w sobotę wpadło trochę alkoholu a w niedzielę kilka ciastek owsianych. Jakoś łatwiej trzymać dietę po tym oczyszczaniu. Jutro jest dzień właśnie na oczyszczanie a następny w piątek. Spróbuję tak regularnie i zobaczę jakie będą efekty na dłuższą metę. 5 dni w tygodniu normalnie ale dietetycznie a dwa dni wg dr Ewy Dąbrowskiej (wtorek i piątek). Te dni 'zwykłej' diety to wahają się w granicach 1500-1800 kcal. 

Na wagę nie stawałam bo wahania wagi często mnie zniechęcają do działania. Będę ważyć się co tydzień w piątek. 

Buziaki.

31 stycznia 2015 , Komentarze (10)

Cześć no niestety poległam w czwartym dniu diety wo. Dostałam jakichś palpitacji serca, duszności, zawrotów głowy. Dalej utrzymuję, że dieta jest świetna ale nie dla wszystkich w domowych warunkach. Jak jest się w ośrodku na wczasach z taką dietą gdzie można w każdej chwili się położyć i gdzie jest stała opieka lekarska to pewnie jest super ale jak trzeba pracować to już może być dużo gorzej. Może był to tak zwany 'kryzys ozdrowieńczy' ale ja wolałam nie ryzykować. Poza tym mam mam niski poziom żelaza a ta dieta całkowicie wyklucza mięso co w moim przypadku może być niezbyt korzystne. 

Mimo wszystko poza tym wczorajszym zdarzeniem czułam się na niej naprawdę dobrze i postanowiłam ją kontynuować ale 2 razy w tygodniu (wtorek i czwartek), w pozostałe dni dieta vitalii no i może niedziela będzie na cheat day. Wczoraj zjadłam pół wędzonej piersi kurczaka i bułkę wieloziarnistą i po tym poczułam się lepiej. Dieta na pewno skurcza żołądek i mniej się chce jeść, nie ma się ochoty na słodycze albo niezdrowe rzeczy albo przynajmniej jest to ochota, którą z łatwością da się zwalczyć.

Tym, którzy we mnie wierzyli i kibicowali serdecznie dziękuję i jeśli zaczną tą dietę to uważajcie na siebie choć nie powiedziane, że coś będzie nie tak ale mimo wszystko jest to bardzo restrykcyjna dieta (nie na darmo nazywa się głodówką) i mogą być takie kwiatki bez kontroli lekarza. 

Dziś na śniadanie zjadłam owsiankę (2 łyżki płatków z brązowego ryżu, 1 łyżka płatków jaglanych, 1 łyżka ostropestu, około 7 truskawek, pół banana) ugotowaną na wodzie. Potem zjem jakieś owoce np grejpfruta albo jabłko, obiad to kurczak pieczony z ziemniakami z wody i surówka z kiszonej kapusty. Kolacja będzie trochę nietypowa bo wpadają goście i będzie pewnie jakaś wędlina, sałatki i alkohol. 

Niech skuteczne dietowanie będzie z Wami. Buziaki.  

30 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Cześć wczoraj był trzeci dzień diety wo. Dziś czuję się trochę osłabiona i kręci mi się w głowie ale daję radę. Wciąż apetytu nie mam chyba że już coś na maksa zapachnie to trochę ślina poleci ale nie jest to tak jak jeszcze niedawno ze słodyczami że muszę i koniec bo cały dzień o tym myślę. Wczoraj zrobiłam zupę pomidorową oczywiście zgodnie z zasadami diety i była pyszna a przepis podkradłam od jednej z użytkowniczek, która już jest na tej diecie 4 tygodnie (szacun przeogromny). 

Dziś po wczorajszym dniu na wadze -1,5 kg. Czyli w sumie już 4 kg na minusie od wtorku. Strasznie się boję, że to wszystko wróci a przecież na tych warzywkach całe życie nie pociągnę. Kiedyś trzeba będzie zacząć jeść mięso,pieczywo, ziemniaki i resztę warzyw i owoców. Prośba do weteranów jak wyjść z takiej restrykcyjnej diety bez powrotu kilogramów z nawiązką? 

Wczoraj zjadłam:

śniadanie: sok marchwiowo-jabłkowo-grejpfrutowy 1,5 szklanki

obiad: 2 jabłka

kolacja: sok marchwiowo-jabłkowo-grejpfrutowy, zupa pomidorowa, kapusta gotowana (kiszona ze zwykłą).

Mąż mówi, że już trochę widać na brzuchu i twarzy ten spadek wagi. 

Udanego dnia życzę i ściskam gorąco.

29 stycznia 2015 , Komentarze (13)

Cześć wczoraj zaliczyłam drugi dzień wo. Było dobrze czasem mi coś pobolewa ale pewnie oczyszcza mi się organizm. Samopoczucie niezłe ale zaczyna byc ciężej. Większy głód dopada bo już trzecią noc nie spałam bo piesek mój jest po zabiegu i czuwam nad nim całą noc bo wyjątkowo źle znosi zabieg. 

Wczoraj zjadłam:

śniadanie: sok marchwiowo-jabłkowy

obiad: sok marchwiowo-jabłkowy, kapusta kwaszona ugotowana z odrobiną zwykłej kapusty, jabłko gotowane, pół grejpfruta

kolacja: sok jabłkowy, kapusta taka jak na obiad, jabłko gotowane. 

Nie wiem ile wytrzymam bo nie stawiam sobie już celów ale może chociaż jeszcze parę dni. Dziś rano waga 0,5 kg mniej.

Pozdrawiam i życzę udanego dnia. 

28 stycznia 2015 , Komentarze (15)

Cześć mam za sobą pierwszy dzień na diecie warzywno-owocowej dr Dąbrowskiej. Poszło nieźle jeść mi się za bardzo nie chciało. Zjadłam:

śniadanie: sok jabłkowo-marchewkowy, surówka z kapusty pekińskiej, kiszonego ogórka i papryki, zupa warzywna (z dozwolonych warzyw), 2 kawałki grepfruta

obiad: sok marchwiowo-jabłkowy, zupa warzywna, jabłko gotowane

kolacja: sok marchwiowo-jabłkowy, gotowane jabłko, grejpfrut.

Czuję lekkie zawroty głowy ale poza tym samopoczucie dobre. Po pierwszym dniu 2 kg mniej. 

Buziaki. 

26 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Cześć od jutra postanowiłam zacząć dietę warzywno-owocową dr Ewy Dąbrowskiej. Jestem przerażona ale zarazem podekscytowana jakbym wyjeżdżała w jakąś podróż. Może mi to pomoże mam nadzieję, że nie zaszkodzi. Bardziej mnie interesują skutki zdrowotne tej diety ale nie ukrywam, że fajnie byłoby zgubić kg (chociaż kilka). Może odzwyczaję się od słodyczy. Martwię się trochę, że chodzę ostatnio cały czas zmarznięta a ta dieta może jeszcze bardziej wychłodzić organizm ale może będę jadła więcej zup na ciepło oczywiście i nie będzie tak źle. Mimo wszystko to trudne wyzwanie i boję się zwiotczałej skóry jeśli kg będą leciały za szybko ale tak jak już wspomniałam najbardziej zależy mi na zdrowotnym aspekcie tego przedsięwzięcia. Jak ktoś z was ma jakieś fajne przepisy na tą dietę to proszę piszcie bo zamierzam w niej wytrwać jak najdłużej max 6 tygodni może mnie położy na łopatki po dwóch dniach ale muszę spróbować. Dowiem się jak spróbuję. W trakcie diety mam zamiar uprawiać lekkie formy ruchu np spacery, marsze, rower stacjonarny, jak dam radę to orbitrek. Wpis bardzo chaotyczny ale mam milion pomysłów na minutę i wszystkie staram się zapisać. 

Jutro zamierzam mieć takie manu:

śniadanie: sok z jabłek, marchwi, grejpfrutów

II śniadanie: surówka z dozwolonych warzyw np: pomidorów, rzodkiewek, papryki, cebuli, ogórków kiszonych 

obiad: zupa z warzyw może kapuśniak 

kolacja: zipa z warzyw na ciepło

Może zrobię sobie taką zupę kapuściana jak była w diecie kapuścianej i będę ją sobie odgrzewać cały dzień do tego jabłka, pomidory, papryka, grejpfruty jako surowizna. 

Trzymajcie kciuki. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.