Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wróciłam po kilku latach do walki o nową siebie. Jestem na diecie QCZAJ'A. Mam mega motywację. Teraz już wiem że dotrwam do końca bo chcę zmienić swoje życie i styl życia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 68746
Komentarzy: 992
Założony: 9 listopada 2012
Ostatni wpis: 2 czerwca 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kasia877

kobieta, 37 lat, Warszawa

165 cm, 82.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Żeby waga pokazała 60 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Witajcie.

 Trochę mnie nie było. Postanowiłam wrócić. Od soboty jestem na diecie, na razie nie będę ćwiczyć ale to się jeszcze może zmienić. Na początku chcę troszkę oczyścić organizm i będę jadła przez ten tydzień sałatkę z sałaty lodowej, pomidora, ogórka, fasoli jaś, papryki, oliwki zielone i do tego smażona pierś z kurczaka i to z jogurtem naturalnym, w między czasie jabłko i 2 duże śliwki i woda.

Nie wiem czy dam radę jeść co 3 godziny bo w pracy to różnie bywa, jak będę miała w tym czasie klientkę to przecież jej nie zostawię.

Fajnie wyszło bo będziemy w pracy rywalizowały między sobą bo ja, koleżanka i szefowa wymyśliłyśmy dietę. Dla mnie to super bo będę miała większy zapał to walki.

Nie wiem czy będę codziennie tu pisała bo nie wiem jak będzie z czasem ale minimum raz w tygodniu będę dodawała wpis.

Przepraszam za tak chaotyczną notkę. Mam nadzieję że będę mogła liczyć na wasze wsparcie. Trzymajcie się i do usłyszenia.

3 października 2014 , Komentarze (1)

  1. Baaardzo długo mnie nie było. Waga stoi na 73 kg. Czyli przytyłam. Jem wszystko ale teraz nało posiłków. Niestety nie mam czasu na diete, choć zimą miałam znowu zacząć ćwiczyć z chodakowską. Dużo się u mnie zmieniło, prawie od miesiąca pracuje. Jestem bardzo zadowolona. Znalazłam pracę w salonie fryzjerskim, robię tam paznokcie i będę jeździła na szkolenia żeby wrócić do mojego zawodu i pracować jako fryzjerka. Na razie strzygę tylko facetów i dzieci. Pracuję od 12 - 20 a w soboty od 8-17 więc nie mam czasu ani na ćwiczenia ani na regularne posiłki. Mam nadzieję że jeszcze tu kiedyś wrócę na dłużej, ale na razie nie dam rady.

Dziękuję za wsparcie z waszej strony i miłe słowa w czasie odchudzania. Mam nadzieję że jeszcze je kiedyś usłyszę :)

Pozdrawiam was wszystkie, buziaki.

14 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

To co napiszę to na pewno wam się nie spodoba. Jem mało, bardzo mało i wszystko. Potrafię zjeść jeden posiłek. Nie robię tak bo mi się chce tylko nie mogę jeść. Boli mnie pół szczęki i dziąsło bo wychodzi mi ósemka. Ostatnio nie spała pół nocy bo tak mnie napie...ło że myślałam że zwariuje, usnęłam o 2:30. Żadne leki nie pomagały. Miałam spuchniętą buzię i dostałam antybiotyk. Dentystka powiedziała że dobrze by było ją usunąć ale nie na święta bo nie będę mogła nic jeść. Co lepsze to muszę usunąć też ósemkę z tej samej strony tylko że na górze bo zaraz będzie mi kaleczyła policzek bo wychodzi w bok. Wychodzi na to że jeszcze trochę będę głodowała. Waga spadła bo wczoraj jak weszłam na nią to pokazała 70,6 więc to mnie pociesza. 

Właśnie zjadłam 400g jogurtu naturalnego a rano kawałek chlebka upieczonego przez moją mamę. 

Wczoraj były urodzinki mojej córci, jejku ona ma już 6 lat jak ten czas szybko leci. Muszę wam powiedzieć że jak oglądałam zdjęcia z urodzin i bardzo mi się podobało jak wyglądam, widzę na fotkach że wyglądam szczuplej i nie mam takiego wystającego brzucha. Nawet wieczorem jak się rozbieram to patrzę w lustro i widzę że brzuch jest mniejszy, bardzo mnie to cieszy. 

Obiecuję że w najbliższym czasie jak wszystko przestanie mnie boleć to zacznę jeść regularnie i zdrowo.

1 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

No i mamy kwiecień i nowe plany.

Jakoś nie mam weny i czasu na ćwiczenia. W soboty jeżdżę do taty pomagać wymieniać koła. Mieliśmy tyle roboty że ledwo żyłam. Postanowiłam spróbować samej diety, może wtedy waga będzie spadała szybciej. Jak schudnę to dopiero zacznę rzeźbić sylwetkę.

To chyba tyle co u mnie. Wiem że powinnam ćwiczyć, ale chcę widzieć efekt na wadze może teraz mi się uda.

W niedzielę zrobiliśmy sobie przejażdżkę na motorze. Była piękna pogoda i było super.

 

26 marca 2014 , Komentarze (5)

Wskoczyłam w stanik treningowy włączyłam film i zaliczyłam dziś skalpel. ;) 

Wczoraj i przedwczoraj zapisywałam ile czego jem, ale na koniec dnia nie obliczałam. Wzięłam dziś zeszyt i wyszło na to że w poniedziałek zjadłam 1624 kalorie a wczoraj 1678 kalorii. Miałam ochotę wczoraj na ziemniaki więc  ugotowałam więcej i zjadłam ziemniaki z surówką. Mniam pychotka.

Wlazłam dziś na wagę i pokazała równo 71 kg. Mam nadzieję że teraz będzie tylko mniej i waga nie podskoczy.

Niedługo zaprowadzę córkę do szkoły, pójdę do lidla na zakupy, przygotuję obiad i może się wezmę za mycie okien na balkonie bo po zimie są ohydne.

U mnie to tyle. Zerknę co u was i wskoczę pod prysznic.

Miłego dnia 

25 marca 2014 , Komentarze (1)

Chyba nie mam czym się chwalić :( zawodzę sama siebie. Jakoś tracę chęci do ćwiczeń. W niedzielę pojechaliśmy do moich rodziców i jedyny wysiłek fizyczny jaki miałam w tym dniu to dźwiganie ciężkich opon bo zmieniałam koła w moim aucie. Ok 12:30 wybraliśmy się z mężem na wycieczkę motorem mojego taty. Było zimno ale i tak było super, taki relaks. Jeździliśmy sobie 1,5 godziny. Trochę zmarzłam i się dotleniłam jak nigdy. Jak wróciliśmy to jeszcze troszkę posiedzieliśmy i po jakimś czasie zabraliśmy dzieci i pojechaliśmy na chińczyka który już długo za mną chodził. Był wspaniały i bardzo się najadłam, ale nie chcę myśleć ile miał kalorii. Byłam najedzona i bez sił więc nie miałam ochoty nawet myśleć o ćwiczeniach. Wczoraj wzięłam się za porządki w domu i pranie i miałam paczkę do wysłania. Wyrobiłam się ze wszystkim na styk. Mąż zapytał czy dziś ćwiczyłam, powiedziałam że nie i mi się nie chce. Chciał żebym poćwiczyła to on sobie na mnie popatrzy (zawsze to robię w majtkach i w staniku i przed nim) i już miałam tak zrobić ale jednak bardzo mi się nie chciało i odpuściłam.

Dziś się zmobilizowałam i w końcu zaliczyłam skalpel. Postanowiłam napisać notkę i lecę pod prysznic.

W piątek przyjedzie do mnie koleżanka fryzjerka i będzie mi robiła ombre. Mam nadzieję że wyjdzie tak jak bym chciała i że będzie mi się podobało.

 

22 marca 2014 , Komentarze (5)

Dziś jakiś dziwny dzień się zapowiada. Nie ma słońca, a myślałam że będzie ciepło. Jestem w domu i jest mi zimno. Zaraz wezmę się za ćwiczenia, obiad, później po 14 jadę wpłacić zaliczkę na urodziny i jedziemy do teściowej.

Wczoraj dieta ok ale jakoś mało kalorii mi wyszło bo nie jadłam kolacji. Wyszłam z psem, a że długo nie mogła się załatwić więc chodziłam dłużej i jak wróciłam to stwierdziłam że na kolacje już za późno. Tak więc bilans wczorajszy to ok 960 kalorii i zaliczone ćwiczenia

Dziś zrobiłam sobie wzorek na pazurkach (dziewczyna)

 

 

21 marca 2014 , Komentarze (6)

Wczoraj nie ćwiczyłam :( za to teraz jestem już po skalpelku. Wczorajszy bilans to ok 1200 kalorii. Zaraz biorę się za sprzątanie, szykowanie obiadu i kąpiel. Idę do szkoły i może jakiś spacer z dzieckiem.

Miałam napisać jak ten stanik sportowy.

Super. Jestem zadowolona z zakupu. Miał jeszcze wkładki ale je wyjęłam, trochę spłaszcza piersi ale to nic. Wygodnie się w nim ćwiczy, nic nie uwiera. Jeżeli ktoś się zastanawia nad kupnem takiego stanika to polecam, super sprawa.

 

 

 

 

 

 

19 marca 2014 , Komentarze (9)

Wczoraj zarezerwowałam córce urodziny w kulkach na 13 kwietnia. Muszę zrobić wszystko i dać z siebie wszystko żeby wszyscy zobaczyli efekt zmagań z moim cielskiem.

Zostało mi 25 dni, czy myślicie że będzie widać zmianę po tylu dniach ćwiczeń skalpela?

18 marca 2014 , Komentarze (7)

Dzisiejszy bilans: skalpel i 1185 kalorii

A to moje nowe okulary ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.