Wczoraj miałam zryty dzień, a jeszcze ten nieszczęsny wpis się skasował to już przepełniło czarę i irytacja na wszystko wylała się! Dzisiaj też Wam chciałam napisać, że kolejny dzień do du...szy, ale........ i o tym później-potrzymam Was w napięciu;)
Zdecydowałam, że jednak napiszę to co chciałam Wam wczoraj przekazać, może nie w tych samych słowach, ale treść i sens ten sam...
Otóż naoglądałam się filmików na temat odpowiedniego dobierania stanika i mierzenia się pod tym kątem - zawsze miałam z tym problem, a kupno dobrego biustonosza graniczyło z cudem - duży biust mi w tym nie pomagał (brak wiedzy na ten temat także nie!). Wszystkie informacje, które wczoraj zdobyłam wykorzystam przy najbliższej okazji kupując sobie biusthalter ;), a musi to nastąpić jak najszybciej, bo obecnie tylko jeden na mnie pasuje - reszta wylądowała w śmieciach... chciało się chudnąć to się ma;) ... Poza tym od wczoraj wykonuję ćwiczenia na ujędrnienie biustu i by piersiątka nie opadły - grawitacja ze mną nie wygra! Są one proste i można je robić wszędzie! ...Oczywiście podejrzałam na YT jakie to powinny być ćwiczonka. Nie chcę aby moje piersi wisiały do pasa - nieestetyczne to i niewygodne pewnie też - nie mam zamiaru się o tym przekonywać, zatem do dzieła - codziennie chociaż trochę nad nimi popracować! Także dla zdrowia i by się nie garbić ze wstydu! No i oczywiście smarowanie oraz nawilżanie!
Druga sprawa to taka, że jednak picie czerwonej herbaty nie jest dla mnie... Już nawet nie chodzi o smak, ale o efekty uboczne jakie odczuwam po jej wypiciu. Przed Świętami pisałam Wam o nich i wtedy odstawiłam herbatę by sprawdzić, czy nadal będzie mnie bolało podbrzusze - i po zrezygnowaniu z herbaty nie bolało. Wczoraj wypiłam i już wieczorem bolało mnie pod brzuchem - no cóż... dwa wcześniejsze moje podejścia do czerwonej herbaty (latem i jesienią ubiegłego roku) kończyły się tym samym bólem. Trudno się mówi i żyje się dalej - dobrze, że zielona nie wprowadza zamętu z moim organizmieJ
Coś tam jeszcze wczoraj pisałam, ale pamięć już nie ta;) Moja Mama zaraz by powiedziała "widać nie było ważne" i tego się będę trzymać:)
Dzisiaj dieta spoko! Ćwiczenia też - ale jak mnie bolą uda od tych przysiadów!!! Jasny gwint, ciemna śrubka! Jestem pewna, że się nie obijam i dobrze wykonuję te przysiady - to jakiś plus bolących nóg. Ale "żeby być piękną trzeba cierpieć" - to też słowa mojej MamusiJ. ... Aha, prawie bym nagięła swój jadłospis do jednej czekoladki dziecięcej, ale że miałam jeszcze sporo czasu do kolejnego posiłku to coraz więcej o niej myślałam i stwierdziłam, że nie jest warta tego by ją zjeść - no i udało się - obyłam się bez niej. Mogę być z siebie dumnaJ
Dziś było trochę cieplej, niestety bierze mnie jakieś przeziębienie czy coś, ale i tak poszłyśmy z Dziewczynkami na spacer, potem do sklepu i do apteki. Tam moje Babeczki rozsiadły się w najlepsze przy stoliczku z klockami i nie miały zamiaru się ruszać. Kupiłam sobie tabletki ziołowe na sen - ostatnio wiercę się w łóżku nawet do 1-2 w nocy i nie mogę usnąć, i strasznie mnie to denerwowało - mam nadzieję, że te tabsy pomogą. No ale nie o tym chciałam pisać... W pewnym momencie weszła właścicielka apteki (zaprzyjaźniona farmaceutka), której nie widziałam ze 2 miesiące (akurat tyle ile się odchudzam). Przywitała się z nami a potem patrząc na mnie mówi "ale mamusia to chyba coś schudła?!" - ahahaha JEST, w końcu ktoś "obcy" zauważył, że coś się we mnie zmienia... Jak się dowiedziała, że przez ten czas schudłam praktycznie z 10kg, to szeroko otworzyła oczy i powiedziała "no widać, widać!". Zaczęły się pytania, czy ćwiczę, co jem i w ogóle, no i wreszcie mogłam się wygadać na ten temat i byłam chętnie słuchana! No to będę miała teraz kolejna motywację do działania - w końcu apteka blisko i do Pani względnie często przychodzimy - nie mogę dać plamy! I nie dam!!! ... Ciekawe czy i co powie Mężuś w sobotę jak wróciJ
Nie zanudziłam?! J Trzymajcie się dozwoleni Wspomagacze w odchudzaniu!
BUZIAWKA:*:*:*