dzień 23.
Zrobiłam dzisiaj Skalpel ( było ciężko, ale dałam radę ), pół godzinny spacer i trochę minut steppera...:-D na śniadanie zjadłam dwie kromki chleba z nutellą, obiad ziemniaki z sosem pieczarkowym, potem skusiłam się na mrożone truskawki z cukrem i śmietana...jedno ciastko...i kisiel...i chyba tyle. Ostatnio zjadam na dużo słodyczy :-( muszę poszukać więcej motywacji, bo inaczej polegnę :-/ w piątek zakończenie roku :-D hurra.
dzień 22.
Wreszcie w domku :-D dopiero co weszłam i odrazu co, wpis. Potem mogę zapomnieć xD ok 7 zjadłam trochę płatków i dwie kromki chleba z nutella, ok 12 zjadłam sobie jabłko a teraz już za późno żeby jeść... Muszę wytrzymać do jutra. Nie jestem nawet głodna. Zrobiłam jedynie 80 przysiadów, może znajdę trochę czasu jeszcze na stepperek :-) jutro nie ide do szkoły, więc może pobiegam z rana na lepsze uczenie się :-D pzdr.
dzień 21.
Staczam się. Pozwoliłam sobie na loda truskawkowego w rożku oraz trzy łyżeczki nutelli. Rano zjadłam musli i ostatni kawałek szarotki, w szkole jedno jabłko i jogurt pitny. Ok 16 zjadłam trochę klusek, zwykłych, bez niczego a później miseczke barszczu czerwonego z ziemniakami i jajkiem. Po czym usiadłam i się uczyłam, nie biegałam, nie ćwiczyłam na stepperze, jedynie co to zrobiłam 75 przysiadów. Jest już ta godzina a ja myślę o jedzeniu, nie dobrze, nie dobrze. Moja waga nie spada :'(
dzień 19 i 20.
Wczoraj byłam na urodzinach znajomej, więc nie miałam nawet kiedy wpisu dodać. Przez dzień starałam się nic nie jest, rano wypiłam tylko kubek kakao i do 16 godziny nic, kompletnie nie jadłam. Dopiero na imprezie skusiłam się na kawałek tortu, jedno piwo, kieliszek wódki, jedno ciastko oraz chyba dwa talerzyki sałatki. I tyle, dzisiaj natomiast zafundowałam sobie 40 minutowy spacer, zjadłam jedn jogurt, jedno jajko, trochę robionych klusek, kilka kartofli, jedno ciastko, dwa kawałki szarlotki. Wiem, ta szarlotka była zbędna, ale cóż...nie potrafiłam się oprzeć :-D jutro moja dieta wróci do normy, dzisiaj zrobię jeszcze przysiady, oraz przynajmniej pół godziny steppera. To tyle, zrobię co mam zrobić i ide spać, bo jutro do szkoły :-D Dobranoc :-)
dzień 18.
Jestem na trzecim dniu robienia przysiadów, czyli dzisiaj zrobiłam ich 60. Pierwszego dnia zrobiłam ich 50 a na następny dzień 55. Jutro przerwa. Trochę się boję, ponieważ przez te trzy dni wyrobiłam sobie tak mięśnie na udach, jestem taka przestraszona że nie znikną i uda zamiast chudnąć, powiększa się :'( tego bardzo, bardzo nie chce. I jeszcze mam zakwasy na nogach i tyłku od tych przsiadów :-( dzisiaj rano zjadłam dwa jajka plus zwykła ciemną bułkę. Ok 12, wyjątkowo szkolny obiad, czyli dwa małe krokiety z jajkiem i marchewka tarta plus barszcz ukraiński. Ok 17 zjadłam jednego knopersa i jeszcze po drodze wypiłam jedn jogurt. Jutro ide na urodziny znajomej, aż się boję jak ja się tam powstrzymam od alkoholu i jedzenia...
dzień 17.
Nie będę się rozpisywała, iż jestem potwornie zmęczona. Nie ćwiczyłam dzisiaj nic, miałam masę nauki i za mało czasu :-( jedynie co mi się udało to przysiady. 50. Rano zjadłam musli z jogurtem naturalnym, w południe dwa małe jabłka, potem loda rozka na pół z koleżanka, po południu dwie miseczki barszczyku czerwonego z ziemniakami(tak, wiem. Jedna miseczka by mi w zupełności wystarczyła, ale był taki pyszny że nie mogłam się powstrzymać od dokładki ) i ok 18 wypiłam sobie kakao :-D jestem załamana, ponieważ moja waga nic nie spada :-( ciągle jest 60 kg. Znaczy jak wstaje rano, ide na wagę i jest 59, ale jak coś zjem to 60 utrzymuje się już do końca dnia :-( po maturze będę miała więcej czasu, to zacznę więcej ćwiczyć... Może to coś da. . Do jutra :-D
dzień 16.
Żebym takiego powera jak dzisiaj miała przez cały czas to by było dobrze xD :-D biegałam ok pół godziny, potem 50 przysiadów i 100 brzuszków. Dzisiejsze menu to chyba trzy miseczki płatków kukurydzianych z mlekiem (wiem, przesadziłam) chyba pięć kromek chrupkiego pieczywa, kilka plasterków ogórka, 100 gram serka almette, jeden jogurt i chyba dodatkowo dwie szklanki mleka. Ostatnio stanowczo za dużo jem, muszę przystopować... I jeszcze czuje, że Łapie mnie katar :'(
dzień 14 i 15.
Wczoraj nawet nie chciało dodawać mi się żadnego wpisu, zjadłam rano racuchy z kawa plus jogurt. Ok 15 dwie miseczki barszczu czerwonego, potem zrobiłam sobie wieczorek kakao. Tradycyjnie godzina stepperka. Dzisiaj śniadanie było o 9, płatki kukurdydziane na mleku, w ciągu dnia chyba 4 jogurty i trzy kromki chrupkiego pieczywa i czuje się okropnie pełna :-/ i zapomniała bym... Pozwoliłam sobie na półtora krówki. Ćwiczeń dzisiaj nie było żadnych, w domu byłam dopiero na 21 i jestem strasznie zmęczona i nie chciało się ćwiczyć. Nadrobie jutro. Pozdrawiam :-)
dzień 13.
Cały dzień siedzę u babci, zjadłam dzisiaj za dużo, czuję się pełna i mi z tym źle ;\ ok. 10 zjadłam jogurt i miseczkę zalewajki z jajkiem, potem jedno Merci. Chwila przerwy, o 13 był obiad, ziemniaki, dwa jajka sadzone do tego pomidor, potem trochę kiślu. niedawno zjadłam trochę płatków czekoladowych na mleku i do końca dnia nie zjem już nic. Nie lubię dni wolnych, jak jestem w szkole to czymś się chociaż zajmę, i o jedzeniu nie myślę. Jak wrócę do domu to obowiązkowo stepper i jakieś ćwiczenia.
Haha, a to rozwaliło mnie normalnie xD
dzień 12.
Sobotę zrobiłam sobie totalnie wolną. Zjadłam muslli z jogurtem naturalnym, troszeczkę pomidorowej, chyba z trzy racuszki oraz chyba cztery Delicje. Nie mogłam sobie odmówić tych słodkości. Ale chyba nawet tak dla zdrowia... raz na tydzień coś się należy :P Mało też dzisiaj ćwiczyłam, zrobiłam sobie jedynie półtoragodzinny spacer, pogoda była cuuuudowna, i nic więcej. Jutro spalę sobie to wszystko... ale to jutro ;P Bay, bay :D