Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Piegotka

kobieta, 42 lat, Otwock

177 cm, 69.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 marca 2015 , Komentarze (2)

Witajcie(pa)

Jestem, żyję choć nie mam prawie wcale czasu by tu zaglądać... nawet pamiętniki czytać...

Ach, ale takie moje życie... Wiosna przyszła więc wziełam się za porządki w domu... Mama moja ukochana zajmowała się chłopakami a ja szorowałam okna, wycierałam kurze, zmywałam podłogi, itd.... Praktycznie wszystko ogarnięte, została tylko łazienka i kotłownia, ale dam radę... Wieczorami po prostu padałam ze zmęczenia... a jeszcze bym chciała podwórko pozagrabiać, coś tam na ogrodzie pogrzebać, tylko mi czasu brakuje albo niańki do chłopaków...

Ale czas leci będzie lepiej;)

A dziś piękne zaćmienie słońca - oglądałam ze starszym synkiem przez szybkę od maski spawalniczej ;-)

Dieta jako tako, waga dziś wskazała 65,5 kg... nie ma tragedii no ale to jednak 1 kg na plusie, trzeba więcej sportu i wszystko wróci do normy...

Jutro mam w planach zakupy ciuchowe - mam nadzieję że się udadzą...

Buziaki dla wszystkich:*

9 marca 2015 , Komentarze (1)

Witajcie(pa)

Dziękuję za wszystkie komentarze pod wcześniejszym wpisem i za wsparcie. Dobrze wiedzieć że nie jest się samemu:)

Dziś już trochę lepiej. Ponarzekałam sobie, ale tak jak napisałam nie będę tkwić w tym stanie marazmu, narzekania i podłego humoru!

Powoli biorę się w garść! Powoli bo raz lepiej a raz gorzej ze wszystkim, tak jak u każdego z nas. Ważne (tak sobie tłumaczę) aby mimo wszystko dostrzec dobre strony w tej szarej rzeczywistości i starać się z nich cieszyć.

Gdy jest mi źle i wszystko jest blee to staram sobie myśleć że na pewno jest ktoś kto ma gorzej, więc zamiast narzekać muszę to jakoś przetrwać...

Tak więc staram się odzyskać dobre samopoczucie8)

Wczoraj w ramach poprawy nastroju postanowiłam się odstrzelić - spódniczka, obcasy, makijaż.... od razu poczułam się lepiej i pewniej i sexsowniej.

Wiadomo na co dzień nie będę tak chodzić bo niepraktycznie i niewygodnie, ale od czasu do czasu....

Dziś za oknem świeci słońce i od razu świat jest ładniejszy;-)

Może niedługo będziemy mieli piękną wiosnę, ciepło, słonecznie - chłopaki będą zdrowe więc będziemy spędzać więcej czasu na powietrzu. Czas będzie inaczej płynął???

Zobaczymy, w każdym razie póki co dalej staram się trzymać dietę...

Wczoraj miałam też 18-stkę chrześniaka więc wpadło trochę sernika i innych pyszności, ale trudno taka okazja się nie powtórzy;-)

Dziś już grzecznie, mam nadzieję że uda mi się poćwiczyć.

Tak więc pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę udanego tygodnia(dziewczyna)

4 marca 2015 , Komentarze (8)

Witajcie(pa)

Dziś mam kompletnego doła..... czarna dziura........ nic mi się nie chce..... na niczym mi nie zależy..... wszystko mnie dobija..... wszystko mnie drażni..... ogólnie nerwa mam!!!!

Waga dziś pokazała 64,3 kg - czyli jest ok. Trzeba to utrzymać.... Ale czasami mam wrażenie że mogłoby być mniej...

Wiem, wiem nie mam co biadolić, no ale jak sie ma kiepski dzień to nic człowiekowi nie dogodzi, wszystko jest nie takie jak trzeba, wszystko mogłoby być lepsze, ładniejsze, itd...

Ogólnie mam jakąś niska samoocenę.... Ostatnio dobija mnie to że siedzę w domu i się nie rozwijam... mam wrażenie że się cofam w rozwoju, tylko bajki, dzieci, pieluchy, karmienie, sprzątanie, gotowanie i brak czasu dla siebie... zaczynam czuć się nieszczęśliwa bo sama nie wiem czego ja chcę tak naprawdę!

Teoretycznie mam wszystko by być szczęśliwą, dzieci, męża... ale czasami mam gorszy dzień i nie potrafię się z tego cieszyć. Jak zajmuję się dziećmi to się złoszczę że nie mam czasu dla siebie, jak mam chwilę dla siebie to się złoszczę że nie zajmuje się dziećmi tylko obarczam opieką kogoś innego. Tak źle i tak niedobrze!!!

A najgorzej czuję się z tym, że czasami jak mały płacze a drugi marudzi to mam ochotę wyjść z domu i ich tak na chwilę samych zostawić... I mam wyrzuty sumienia że jestem chyba niedobrą matką!(szloch) bo przecież kochająca matka powinna przytulić, ukochać i nawet nie pomyśleć o tym by zostawić swoje dzieci!!!!! I to mnie dobija!!!!

Czy ze mną jest coś nie tak???????????? 

Czy to jest już depresja czy tylko chwilowy spadek formy?????

Wiem, że teraz sobie pobiadole i dziękuję że jesteście, że jest Vitalia, że mogę to wyrzucić z siebie i będzie mi lepiej....

Postaram się jak zwykle zebrać do kupy, poukładam sobie wszystko i mam nadzieję  że jutro będzie lepiej.

Spokojnego wieczoru wszystkim.

27 lutego 2015 , Komentarze (1)

Witajcie(pa)

Dziś piątek bardzo energiczny... od rana sprzątanie, ścieranie kurzu, zmywanie, trzepanie dywanów, pranie.... zeszło mi bite 3 godziny... musiałam się streszczać bo mama siedziała z chłopakami a też miała coś tam do zrobienia... tak więc szybkie tempo miałam:D

Potem opieka nad pociechami i czekanie na powrót kochanego mężusia....

Dietowo nie było wzorcowo, no ale też tragedii nie było... zjadłam dwa kawałki ciasta - babka piaskowa:PP pyszota oby poszło mi w biust a nie w biodra.....(smiech)

Jutro już będzie lepiej.....

Tak więc czekam na cudowną wiosnę z energią, która mnie uskrzydli do działania, przestawiania, zmian.... bo zaczynam znowu myśleć o jakiś delikatnych zmianach w domu...:) Trzeba by się do sklepu po inspirację wybrać.... muszę pomyśleć.... 

Tymczasem idę usypiać najmłodszą pociechę, potem może jeszcze ćwiczenia, balsamowanie - na pewno.

Spokojnego wieczoru i udanego weekendu:D

25 lutego 2015 , Komentarze (1)

Witajcie(pa)

Znowu nie było mnie tu trochę...... no ale cóż poradzić doba ma dla mnie za mało godzin...... czasami czuję że miotam się pomiędzy czy w wolnej chwili zrobić wpis do pamiętnika czy poćwiczyć czy przytulić starszego synka czy po prostu zrobić zaległy przegląd prasówki czy cos w domu.....

W woli wyjaśnienia jestem mamą dwóch synków starszy 3lata młodszy 11 miesięcy... dla niewtajemniczonych ;) jest to dość gorący okres bo ten młodszy akurat uczy się chodzić, sam świetnie raczkuje więc dostanie się już wszędzie.... czego tylko się dorwie to wsadza do dzioba, albo się podnosi... no oczy trzeba mieć do okoła głowy... dosłownie... gdy chcę coś zrobić wsadzam go do łóżeczka a wtedy ryczy jak opętany... bardzo rzadko sam zabawi się w łóżeczku.... raczej zapatruje się na starszego brata i tylko by chodził... w dodatku straszny niejadek z niego(szloch)(zimno) więc dużo czasu tracę na to by go nakarmić... głowa mała co ja robię by zjadł trochę zupki... a pani doktor grzmi że za mało je.... dziś jedziemy na kontrol - niech go zważą i zmierzą bo ja już spać po nocach nie mogę... może mu coś na apetyt przepiszą, już sama nie wiem ... w każdym razie siatki centylowe śnią mi się po nocach...........

Tak więc wracając do tematu...  czasu mi brakuje na wszystko, a wieczorami padam ze zmęczenia (noce też nie przespane od deski do deski bo karmię młodego jeszcze)

Ale żeby nie było staram się i to bardzo. Dieta - zdrowe odżywianie, 5-4 posiłki dziennie w odstępach czasowych, słodyczy unikam jak mogę, ćwiczeń mi brakuje najbardziej i chyba tu jest ta frustracja  że nie mam na nie czasu!!!

Już lepiej zorganizować się nie umiem, bo zawsze coś będzie kosztem czegoś...

Trudno trzeba chyba przeczekać ten okres i będzie lepiej... chłopaki podrosną, będzie więcej czasu dla siebie....

Waga wróciła na dobre tory tj. 64,3 kg

Balsamik antycellulitowy codziennie rano i wieczorem...

W dodatku w poście (skoro to czas wyrzeczeń) postanowiłam zrezygnować z czekolady, landrynek, ciast i ciasteczek. Jedyne na co sobie pozwalam to galaretka, w razie kryzysu paluszki słone albo zwykły maślany herbatnik lub garść popcornu...

Gdy mam naprawdę ogromną chcicę to ratuje się sałatką z jabłka i banana polaną serkiem waniliowym... Wcześniej ratowałam się bakaliami ale niestety mały uczulenia dostał więc poszły w odstawkę

Tak więc mimo że rzadko piszę to się jakoś trzymam....

Pozdrawiam serdecznie i pozytywnie zakręconej środy życzę<3

16 lutego 2015 , Komentarze (1)

Witajcie(pa)

dziś humor dopisuje... chce mi się działać.... być może to zasługa pięknego słoneczka za oknem:D

z dietą jest ok, choć dalej jestem 2kg na plusie... ale to tylko 2 kg a nie 20 więc działam, dbam o siebie i się nie poddaję.... nie będzie mną tu waga rządzić i wpływać na mój nastrój....

śniadanko zdrowe było - 2 kanapki jedna ze schabikiem pieczonym a druga z pasztetem - oba wyroby własne.... pycha.... do tego papryczki trochę i herbatka...

na drugie śniadanie pół pucharka galaretki - na więcej nie mam ochoty i capuccino ;-)

na obiadek będzie kapuśniak a potem się zobaczy...

potem będą brzuszki i ćw na zgrabną pupę...

a na koniec peeling kawowy i balsam antycellulitowy (zakupiłam taki firmy Perfecta, ponoć efekty są już po 6 tygodniach regularnego stosowania - zobaczymy) W każdym razie dobrze i szybko się wchłania, a po użyciu czuć fajny efekt chłodzenia 8)

CUDOWNEGO TYGODNIA!!!!

11 lutego 2015 , Komentarze (4)

Witajcie(pa)

Dziś trochę lepiej... powolutku wracam na dobre tory.... cukier eliminuje i każda sytuacja gdzie nie zjadam słodkiego jest jak zwycięstwo8)

Nie ważne że idzie mi to wolno, ważne że się opamiętałam ii powiedziałam stop!!! waga też pokazała stop a nawet mały spadeczek:D ważne że idzie do dołu....

Znowu wracam do sprawdzonych metod tj. nie jem nic po 18 no i eliminuje słodkie do minimum, a w poście do zera...

dam radę bo zależy mi na sobie.... chcę być piękna, sexsowna i zadowolona z siebie... chcę mieć energię do działania.... chce mi się chcieć,,,

Jak to ja - zrobiłam plan.... zastanowiłam się co chcę osiągnąć, zapisałam w takiej kolejności jaka jest dla mnie ważna, obok rozpisałam dokładnie co rozumiem pod tymi sloganami i jak to osiągnę...wiadomo że to będzie rozciągnięte w czasie ale nie narzucam sobie sztywnych ram.... nie pozostało nic innego jak realizować...

Moje slogany to CHCĘ BYĆ;

1. DOBRĄ MAMĄ I ŻONĄ

2. ZADBANĄ KOBIETĄ

3. KOBIETĄ REALIZUJĄCĄ SWOJE PASJE

4. KOBIETĄ ROZWIJAJĄCĄ SIĘ ZAWODOWO

trzymajcie kciuki..........

MIŁEGO DNIA BEZ POKUS I Z SUKCESAMI ŻYCZĘ(pa)

9 lutego 2015 , Komentarze (2)

Witajcie(pa)

Długo... ba nawet bardzo długo mnie tu nie było... Brak czasu, dużo obowiązków i zmęczenie sprawiły że tylko czasami tu zaglądałam - jedynie by poczytać Wasze pamiętniki... na dodawanie wpisu w swoim brakło mi czasu, weny i energii....

Brak Was i prowadzenia pamiętnika nie wyszedł mi jednak na dobre...  Brakowało mi motywacji, chęci i ogólnie waga jest na plusie, samopoczucie na minusie...

Dieta ok i nie ok. 5 posiłków jest, w miarę zdrowych, ale po między jest też dużo słodkiego i to sprawiło że czuję się jak się czuję...

Dziś zerknełam w lusterko i stwierdziłam że choć ubrania są ok to moje ciało nie wygląda bez nich już tak ok. Celullicik i takie tam.... Zapuściłam się pod względem dbania o ciałko... dogadzałam tylko podniebieniu i skutki są... A niedługo (mimo że teraz śnieg za oknem) trzeba będzie zrzucać ciężkie ciuchy i odsłaniać nogi....

I ode mnie zależy tylko jak będę wtedy wyglądać!!!

Tak więc powoli żegnam słodycze (w szafkach już pusto), wzmagam treningi i nie zniechęcam się....

Dużo pozytywnej energii Wam i sobie życzę:)

25 stycznia 2015 , Komentarze (8)

Witajcie(pa)

Długo mnie nie było.... przede wszystkim brak czasu.....ale też i nie ma czym się chwalić.

Dieta padła na całego... słodycze górowały po całości, chyba jestem uzależniona od cukru... codziennie musiało być coś słodkiego, choćby baton, żeby na jednym się skończyło byłoby ok... ale gdzie tam! najpierw batonik, potem ciasteczko, kilka kawałków potem obfita kolacyjka i na deser jeszcze coś słodkiego... herbatka posłodzona = a jakże!!!!

Nie wchodzę na wagę, bo boję się tego co pokaże...

Tak więc kryzys mam pełną gębą!!

Jedzeniowo leżę na całego, ćwiczeniowo nie tak bardzo ale nie ćwiczyłam codziennie no bo jak pojadłam wieczorem to i ruszać mi się nie chciało... kryzys kryzys kryzys

Wiem, że każda z nas to przerabia co jakiś czas, nie wiem tylko dlaczego????

Może zwalić na pogodę, albo przesilenie????(mysli)

Ale ja w swoim kryzysie właśnie doszłam do dna i zamierzam się już teraz od niego odbijać... Powoli wypłynę na powierzchnię...

Dziś nie było obfitej kolacji - a jedynie czerwona  herbata pu-erh...

Menu na jutro zaplanowane i zapisane wisi na lodówce... wiem że będzie ogromnie cięzko ale czas powiedzieć STOP!!!

Łatwiej będzie mi zrucić te np. 2 -3 kg nadprogramowe niż za miesiąc np. 6 kg.

Pocieszam się że wiosna idzie trzeba się brać za swój tyłek by się go nie wstydzić.

Obym dała radę bo łatwo nie jest... jestem zmęczona fizycznie i psychicznie ale wiem, że muszę się wziąść za siebie. A W nagrodę za powrót do swojej wagi kupię sobie satynowy szlafroczek i sexi piżamkę ;-):)

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i trzymam kciuki za siebie i za WAS (zakochany)

13 stycznia 2015 , Komentarze (2)

;)Witajcie

Wpis jak zwykle będzie krótki, bo czasu mało.

Najmłodszy śpi, więc mam chwilę dla siebie. Zdążyłam już poćwiczyć, teraz szybki wpis i pod prysznic... Peeling ciała i balsamowanie... Niestety rozpusta słodyczowa zrobiła swoje i cellulit jak grzyby po deszczu rozpanoszył mi się na udach... Ale nie zamierzam go hodować  i mam nadzieję że sport i dobre odżywianie pomogą mi się pozbyć niechcianego gościa...

Zobaczymy... do lata jeszcze chwila więc mam nadzieję że jakoś go zwalczę...

Poza tym bez zmian, szara codzienność mnie czasami przytłacza ale staram się patrzeć na wszystko pozytywnie i widzieć jakieś plusy wszędzie...

Najwidoczniej taki etap w moim życiu, że dom, dzieci, mało czasu dla siebie... ale gdybym tego nie miała to byłabym nieszczęśliwa więc nie narzekam... Staram się jak najlepiej zorganizować żeby mieć chwilę dla siebie, choćby wieczorem, mężuś pomaga więc jestem mu bardzo wdzięczna za to ;-):)

Staram się być połączeniem dobrej mamy, gospodyni domowego ogniska a jednocześnie kobiety zadbanej, świadomej co chce w życiu mieć...

Dbanie o siebie pozwala mi zachować taką zdrową równowagę psychiczną.. Dzięki temu nie czuję że się strasznie poświęcam, że kg przybywają, że nic z tym nie robię, że nie jestem atrakcyjna, że ktoś patrzy na mnie z politowaniem... Trzymam ster w swoich rękach, jestem aktywna i mam dużo pomysłów...

Będę z siebie dumna8)

Miłego wieczoru wszystkim (pa)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.