Zrobiłam!!!! Tak tak udało się i zrobiłam wczoraj pierwszy trening z Ewcią ;-)
Jestem mega pozytywnie nastawiona chociaż moja forma woła o pomstę do nieba....
Robiłam Skalpel II i tak się zmachałam że nie wiem, już sama rozgrzewka sprawiła że zrobiło mi się gorrrąco ale to chyba dobrze... im więcej potu się wylewa i im cięższy jest trening tym większe efekty.. ponoć... Wiadomo nie mogę się przeforsować bo stracę zapał i zakwasy będą wymówką a ja nie chcę żadnych wymówek więcej już NIGDY!!!!
Tak więc zrobiłam swój trening i myślałam że padnę.... było mi tak jakoś słabo jakbym miała zemdleć.... i miałam ochotę się walnąć i usnąć.... bo spać mi się chciało mega...
Nie wiem czy to dobrze czy coś żle zrobiłam????
Ale nie zamierzam odpuścić i dziś też jakiś trening zrobię a mam w czym wybierać... Myślę że będę się starać robić treningi codziennie, najwyżej jak będę miała gorszą formę lub dni to zrobię jakieś rozciąganie albo coś mniej forsującego... ale uzależnię się wreszcie od czegoś zdrowego od codziennych treningów...
Aha i zauważyłam że jak ćwiczę z płytką to mi to lepiej idzie i nie odpuszczam tak szybko a jak sama to zaraz się zasapuje i odpoczywam, a potem coś lub ktoś i trening kończę a tu mimo że sapię to nie odpuszczam tylko staram się dotrzymać kroku...
A potem mimo zmęczenia to człowiek ma uśmiech na ustach i chce mu się i diety pilnować - no bo przecież szkoda ćwiczyć i się objadać bo wiadomo efektów nie będzie... a tak przynajmniej pot nie wylany na marne i może za jakiś miesiąc zobaczę zmianę w swojej figurze?
Plan już jest - teraz jest czas dla mnie!!!
Z odżywianiem też będę kombinować aby zmienić nawyki na zdrowe... Jak będzie chęc na chipsy to zjem takie jabłkowe... albo pokroję jabłko w plasterki i schrupię... Wogóle mam takie postanowienie by zjadać jedno jabłko dziennie w myśl starego porzekadła : "Jedno jabłko o wieczorze i zapomnisz o doktorze"
Z innych postanowień :
1. Pić więcej wody - a że nie lubię zimnej to będę pić ciepłą,,a co woda to woda, do tego czerwona i zielona herbata,
2. Jedna kawa dziennie - ale taka na jaką będę mieć ochotę, może to być inka z mlekiem, capuccino lub fusiasta
3. Słodkości - eliminuję, choć jak zdarzy mi się wpadka to się nie będę demotywować i poddawać... Ale umiar przede wszystkim!!!!
4. Zdrowe posiłki i dodaję picie lnu - jak się zaleje ciepłą woda to wychodzi taki smaczny kisielek ;-)
Jak się chce to można!!! A więc powodzenia wszystkim i miłego dzioneczka