Witajcie kochane,
Dziś już w dużo lepszym nastroju.... Wasze rady, za które serdecznie dziękuję pomogły Pogadałam z mężem, powiedziałam jak się czuję i zostałam zrozumiana Ustaliliśmy że na razie raz w tygodniu, będę miała taką godzinkę tylko dla siebie - nie na sprzątanie, czy gotowanie, tylko na swoje przyjemności tzn. na czytanie lub spanie lub plotki lub malowanie paznokci itd... Cieszę się bardzo i zamierzam z czystym sumieniem korzystać
Jeżeli chodzi o wagę to trzymam, dziś jest 63,7 kg. Czasami jest mniej o 1kg a czasami więcej ale waham się na takim poziomie... Gubi mnie podjadanie słodyczy, szczególnie gdy byłam w kiepskim nastroju to sobie trochę folgowałam, ale cóż poradzić nie można się poddawać.... Bo w moim przypadku (uważam że z tą wagą czuję się i wyglądam ok) to już raczej nie ma mowy o odchudzaniu, tylko o zdrowym żywieniu, takim do końca życia by utrzymać taką wagę i zdrowie... Tak więc jak od czasu do czasu wpadnie coś słodkiego to sobie włosów z głowy rwać nie będę, tylko muszę pilnować by słodkie nie przejeło władzy he he.........
Tak więc jak każda z nas każdego dnia próbuję ulepszyć swój jadłospis... Teraz zamierzam wprowadzic więcej owoców tj. gruszek i jabłek bo teraz mamy sezon na te pyszne owoce... No i żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce ćwiczyć to by było wspaniale..... W końcu nie chce być chuda tylko zgrabna, a samo się nie zrobi....
Postaram się też w ramach swojej terapi na lepszy humor częściej dodawać wpisy w swoim pamiętniku i komentować wasze wpisy bo o ile z czytaniem jestem na bieżąco tak z całą reszta na bakier.... Ale czytam zazwyczaj w nocnych przerwach na karmienie i to z telefonu - a dodać wpis na tym moim telefonie to nie takie proste, albo mi się zawiesza, albo coś innego się dzieje.... Czasami krew mnie zalewa....
No nic to kończę bo najmłodszy wreszcie usnął, starszy zajada II śniadanie z babcią a ja pędzę ścierać kurze, żeby jutro mięć więcej wolnego czasu
Trzymajcie się cieplutko