Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wzloty i upadki... Przed ciąża - 36kg, 2.5 roku po urodzeniu córki waga wyższa niż startowa w 2015 roku... Jak większość mam postanowienia na 2019 rok... ZOBACZYMY CO Z TEGO BĘDZIE

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 69068
Komentarzy: 1476
Założony: 16 września 2013
Ostatni wpis: 2 stycznia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kachna_grubachna

kobieta, 40 lat, Częstochowa

167 cm, 108.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 października 2015 , Skomentuj

9-17 niby normalne godziny ale ani rano ani wieczorem nic nie da się zrobić :(

na dworze ciemno więc pedałuje na stacjonarce i przepadam vitke, nie poginam bo mi się nie chce wiec myślę że spokojnie może z godzine po pedałuje 

dziś w menu:

2 kawy z mlekiem 0.5%

2 herbaty z cytryną

woda 

chlebek czosnkowy z patelni z serem 

winogron 

kruche ciastka z marmoladą

śledzie w oleju + pieczywo ze smarowaniem

leczo, ziemniaki 

crunchy, orzechy włoskie 

... 

Może potem pomyślę o kakałku na mleku 0.5%

4 października 2015 , Komentarze (6)

szkoda ze tak szybko to zleciało :(

wczoraj truchtem 10km i:

2 x kawa z mlekiem 0.5 

Woda

2 kawy z orlena

Jajecznica na bułce

Orzeszki i Crunchy 

Grill i kiełbasa, boczek i jabłuszko + alkohol i zapojka

Dziś 7 km truchtem i:

Kawa z mlekiem 0.5 

Herbata z cytryną 

Chlebek z szynką i serem z mikrofali 

Placek po węgiersku

Winogrono

Trzeba by było jeszcze coś zjeść na kolacje 

3 października 2015 , Komentarze (2)

nie piszę co jem i nie mam nad tym kontroli :( ale się ruszam: środa rowerek 40 minut, czwartek - nic bo dostałam @ i stwierdziłam że strajkuje a wczoraj 10 km truchtem... czas na poprawę...

wczoraj waga 72.7 i to na moje życzenie :(

.

wczoraj w menu:

2 kawy z mlekiem 0,5%

2 herbaty z cytryną

woda

kanapki

jabłka

śledzie z suszonymi pomidorami z Lisnera, ciemne pieczywo

crunchy, orzeszki solone których było za dużo :(

skrzydełka z kuraka z ryżem i sałatą 

.

dziś w planach grill ale zamierzam pobiegać koło południa

29 września 2015 , Komentarze (1)

długi wpis... w oczekiwaniu na @... przerwa od pisania ale nie od czytania... rocznica ślubu... brak czasu... walka ze sobą... problemy z formą... papierosy... czerwony księżyc... rajstopy... zimno... sałata... jutro ważenie i wiele innych...

.

nie pisałam chwilę bo dni są coraz krótsze i niestety doba też jakby się skróciła ale wydłużył się głodny wieczór a ma być coraz gorzej (szloch)

.

ale czerwony księżyc przez przypadek widziałam bo musiała do łazienki wstać :D

.

ostatnio ciągle mi zimno, ogólnie zmarźluch się zrobiłam ;( koleżanka z pracy ma frajdę po wypomina mi jak w zeszłym roku wyzywałam że ma otworzyć okno i nie odkręcałam grzejnika który mam za sobą a teraz grzejnik idzie na ful a ja marudzę że ma zamknąć okno ]:>

.

nie walczę o ubytek kg ale o utrzymanie wagi z którą czuje się nawet dobrze a co najważniejsze skończył się problem z kupnem ciuchów, każde wejście do sklepu może zakończyć się zakupem a nie płaczem... ja Kasia kupuje rajstopy bez dużego klina i chodzę w sukienkach (w sobotę kupiłam sobie nowe 2), jeszcze nie dawno nie miałam się w takie z klinem bo mam masywne nogi i brakowało materiału na dupę :PP

w końcu zatęskniłam za zieleniną i przeprosiłam się z sałatą dzisiaj w pracy :D

.

podjęłam decyzję że 5-6 razy w tygodnie będzie aktywnych choćby waliło się i paliło bo tylko tak spalę swoje wybryki i już! :D

w sobotę dreptałam rano do sklepu i zaczęłam komponować ze może jednak nie będę biorąc bo zimno i będzie padać zatem w skoczę na stacjonarny i pedaluje w domu... wracając zmieniłam zdanie i jednak wskoczyłam w getry i potruchtałam... po wyściu kolejna walka wracać czy nie bo kropi potem wracać bo coś mi nie idzie się męczę a na koniec ponowna walka ze sobą zrobić 10 czy 12 km w ostatniej chwili podjęłam decyzje że 12 km i na 11 była kolka i ból żołądka i myśle że wraca... ostatni kilometr to bieg pod wiatr i wyzywanie że jednak trzeba było zakończyć na dyszce...

.

dziś było ok 4 km spacerkiem po lesie i szukanie grzybów a potem 7 km truchtem i nowu miałam pod górkę i dziwne myśli że nie dam rady ale truchtałam dalej w pewnym momencie złapałam fajny rytm i już myślałam że nawet uda mi się pobić życiówkę na 5 km ale rozwiązał mi się bucik i rytm szlak trafił :( ale truchtałam dalej i dałam radę

.

wczoraj wskoczyłam na stacjonarkę i popełowałam 30 minut, natomiast dziś potruchtałam troszkę i zrobiłam delikatnie ponad 10 :p

ostatnio forma mnie opuszcza powodów jest kilka m.in. popalam znowu, na dworze jest dość wilgotno i muszę się porządnie rozbiegać aby nabrać rytm... do tego jakoś mięśnie nie chcą ze mną współpracować jakby uda nie były moje, ale nie zamierzam się poddać, wiem że jak przestanę biegać to już nie wrócę (pomysl)

.

czekam na @ i jestem pewna że przybędzie... nie mam na tyle szczęścia aby zaskoczyć... tutaj powinien pojawić się płacz ale jakoś przyzwyczaiłam się do porażek i że jestem beznadziejna!!! 

.

w sobotę teściowie obchodzili 30-tą rocznicę ślubu i była mała rodzinna imprezka... ja to chyba nigdy nie będę mieć nawet pierwszej (szloch)

.

menu z soboty

- kawa, herbata

- alkohol, sok jabłkowy

- woda, mirinda grejpfrutowa

- jajecznica, pomidor

- sałatka, chlebek

- domowy boczek i kiełbaska, bigos, faszerowane jaja, sałatka

- ciasto

.

niedzielne menu:

- kawa

- woda, mirinda grejpfrutowa

- kanapki, serek ze szczypiorkiem

- ryż, pierś z kuraka, sos grzybowy

- ciasto, wino

- prażynki, orzeszki solone

- coś na kolacje ale nie pamiętam co

poniedziałkowe menu

- kawa, herbata

- wino

- woda

- kanapki

- kefir

- ciasto

- kluski z mięsem + cebulka i buraczki

- amur w koperku z grilla w folii

.

dzisiejsze menu:

- kawa z mlekiem 0,5x2

- herbata z cytryną

- woda

- kanapki (chleb w jajku, sery, wędlina)

- koktajl (mleko, jogurty, banan, jagody)

- mix sałat, pomidor, ogórek, papryka, cebulka + dresing (cytryna, olej, sól, pieprz, cukier)

- żurek z jajkiem + grzanki

- crunchy, rodzynki 

- nie wpadło ale coś czuje że wpadnie jeszcze drink lub wino oraz orzeszki

25 września 2015 , Komentarze (10)

mam nadzieję że uda mi się utrzymać obecną wagę!!! a może kiedyś wrócę i zobaczę 6 z przodu... PODDAJE SIĘ

będę zapisywać co jem żeby za bardzo nie popłynąć

dzisiaj z aktywności sprzątanie domu:

2 kawy z mlekiem 0,5%

herbata z cytryną

woda mirinda grejpfrutowa

kaszka

koktajl (jogurt, jagody, banan)

jabłko

wafle

kefir

spaghetti + 3 plastry sera

1 x raffaello i ptasie mleczko, crunchy

wczoraj 10 km truchtem i:

2 kawy z mlekiem 0,5%

herbata z cytryną

woda

mirinda grejpfrutowa

orzeszki

kaszka dla dzieci

warzywa na patelnie z mielonym + 2 krokiety

wafle, crunchy

sok jabłkowy

koktajl (banan, jeżyny, jogurt)

przedwczoraj 12 km i:

2 kawy z mlekiem 0,5%

herbata z cytryną

woda

mirinda grejpfrutowa

orzeszki

3 krokiety, barszcz czerwony

1/2 bułki ze smarowaniem i szyneczką

2 posiłki w pracy ale nie pamiętam już co jadłam :p

raffaello

23 września 2015 , Komentarze (11)

Głaskanie i podnoszenie na duchu nie działa chyba! Zaczynam wieżyc że mi się nie uda. Jutro będzie problem ze wciśnięciem się w spodnie a w czwartek złość na wagę... 

W dzisiejszym menu:

2 filiżanki kawy z mlekiem 0.5 i 3%

Woda 

Herbata z cytryną

Mirinda grejpfrtowa 

Wino 

Kaszka + jagody mrożone 

Sok jabłkowy 

Kefir 

Raffaello 2 szt 

Suszone śliwki, rodzynki 

Naleśnik 

Nadzienie do krokietów

...

Aktywności zero bo mama przewróciła się na rowerze i byliśmy na sorze, naszczęście to tylko potłuczenia. Po powrocie wzięłam się za krokiety i barszcz na jutro... 

21 września 2015 , Komentarze (3)

niestety nie u mnie bo grzybów nie ma :( wskoczyła ja po pracy na rower i przyjechałam po lesie 7km i mogę to potwierdzić... Teraz żałuję bo mogłam pobiegać w tym czasie :( teraz pedaluje na stacjonarce... 

Dziś w menu:

2 kawy z mlekiem 0.5 

Herbata z cytryną

Woda 

Kaszka dla dzieci + mrożone truskawki 

Kefir 

Koktajl (jogurt, mleko 0.5, banan, jeżyny) 

Żurek z wczoraj + dużo ziemniaków 

Rafaello sztuk 1

Podjadanie przy kanapkach na jutro dla Miśka

może wpadnie jeszcze lampka wina 

20 września 2015 , Komentarze (2)

... 

Dziś po raz kolejny powiedziałam sobie "od jutra" :( 

2 kawy z mlekiem 0.5 

Woda 

Wino 

Kaszka dla dzieci bananowo-truskawkowa + banan i truskawki 

Paszteciki (gotowe) + Maślanka 

Żurek z kiełbaską i jajkiem + białe pieczywo ze smarowaniem 

2 baunty

Suszone śliwki, rodzynki 

Łosoś z patelni 

... 

Zmusiłam się do rowera i właśnie pedałuje ale oddam królestwo za coś słodkiego :(

19 września 2015 , Komentarze (5)

dziś wróciłam z urlopu i zaszalałam ze wszystkim... jestem pewna że waga pokaże jutro minimum 72 kilo... gdzie moja silna wolaaaaaaaaa!!! :<

wstawiłam pranie, odpoczęłam i wypiłam kawę po czym skoczyłam pobiegać po 100 metrach poczułam, że coś nie halo po 200 przypominałam sobie dlaczego ---- ostatnio biegałam w sobotę 2 tyg temu... potem rozbiegałam się i czasy wyglądały ok ale nie chce już tak się zaniedbać :|

podczas urlopu znowu zaczęłam podpalać papierosy i należy mi się lanie (szloch)

dzisiejsze menu:

2 kawy z mlekiem 0,5%

herbata

woda

parówki + kanapki

napój izotoniczny

draże kokosowe, ciastka, orzeszki w skorupce 

żeberka w sosie + ciapkapusta

winogrona

kanapki z pomidorem

suszone śliwki

DUŻO TEGO... OD JUTRA CZAS NA POPRAWĘ

18 września 2015 , Komentarze (2)

wczoraj:

2 kawy z mlekiem 0.5 

Jaka na miękko, kanapki

Kanapki w górach + batonik 

mięso na hamburgery z biedronki, warzywa na patelnie + sos jogurtowo-musztardowy

Winogrona 

Prażynki bekonowe

Woda 

Wino

Dodatkowy batonik 

Dziś:

2 kawy z mlekiem 0.5 

Woda 

Wino 

Kiełbasa z wody, kanapki 

Kanapki + batonik po zwiedzaniu sztolni

Mizeria + z grilla boczek i ziemniaki 

Boczek i ziemniaki z poprawki

Prażynki 

... 

Wczoaraj czeskie góry dziś sztolnia Włodarz i lenistwo 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.