O mnie

Mam wiele zainteresowań. Jestem ciekawą świata osobą dążącą do osobiście wyznaczonych celów. Staram się nie poddawać, jednak wiadomo... czasami zdarzy się ;) z każdej "porażki" staram się wyciągać wnioski które z pewnością przydadzą się w przyszłości. Uwielbiam horrory i powerbocking. Kolejną moją pasją są militaria . Do odchudzania skłoniło mnie krótko mówiąc lustro... być może trochę pasje. ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 29577
Komentarzy: 502
Założony: 26 maja 2015
Ostatni wpis: 2 września 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
vermo

kobieta, 29 lat, Poznań

159 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Wyglądać super w stroju kąpielowym!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 września 2016 , Komentarze (21)

Hej! 

Dawno mnie tutaj nie było w skrócie: wakacje, dom, jedzenie. 

Jakoś nie mam ochoty na dbanie o linię ostatnimi czasy, jakoś kiepsko się czuje. 

Aby bym spała, a jak nie śpię to cały dzień mi niedobrze i jestem zmęczona. Mam takie zachcianki... wczoraj np. miałam ochotę na tatara..., ciągnie mnie do kwaśnego

Zauważyłam że na całym ciele wychodzą mi żyłki, mam duży puls bo koło 100 czasami nawet więcej. I te uderzenia gorąca... 

Takie o...  Nie wiem co to jest.

Dzisiaj zrobiłam sobie badania krwi, wyniki jutro.  

No co zrobić, mam nadzieje ze to wszystko się jakoś wyjaśni szybko :D

Pozdrawiam! (pa)

4 lipca 2016 , Komentarze (3)

Powracam, znowu...(dziewczyna)

miesiąc temu skończyłam wyzwanie i przez pobyt w domu i sesję nie miałam ani ochoty ani siły na ćwiczenia. 

Ale tak jak mówiłam wróciłam do domu to i chęć na ćwiczenia wróciła. 

Do dywanówek dodałam też ćwiczenia siłowe 3 razy w tygodniu. Myślę, że jeśli dobrze pójdzie to szybciej zobaczę efekty niż tylko po dywanówkach. ;) 

Ułożyłam sobie plan na cały miesiąc. Zaczęłam 1 lipca. 

Jest to swojego rodzaju wyzwanie, nadal robię przysiady, ale teraz z większym obciążeniem.  Mam nadzieję że leń mnie nie dopadnie :D

Wpisy będę dodawała gdy będę się mierzyła, tj. raz w tygodniu w niedzielę.

Pozdrawiam i trzymam za was kciuki!

26 maja 2016 , Komentarze (17)

Hej!

Zostały mi jeszcze 2 dni wyzwania więc stwierdziłam, że i tak nic się przez te dni nie zmieni tak więc przedstawiam efekty mojego 30 dniowego wyzwania, a więc:

części ciała
23.0426.05
biceps
2828
talia72,569,5
brzuch- pępek81,579,5
biodra95,593
udo 5553
łydka34

33,5

Wyszło chyba średnio, ale lepiej tak niż żeby przytyć :p Ubyło mi 10 cm.

Co do tyłka, (ja) nie widzę żadnej różnicy wizualnej. Skóra jednak zrobiła się ładniejsza, ciało bardziej sprężyste i twardsze.  Lepiej też się czuję. 

Na 2 zdjęciu jestem trochę bardziej wychylona, więc tak do końca nie można ocenić.

teraz zaczynam takie wyzwanie( w linku są szczegóły):

http://www.codzienniefit.pl/2015/12/wielkie-wyzwan...

Było na grudzień ale  mi się spodobał więc będę go robiła :D

FIT1

Zobaczymy co z tego będzie.

Pozdrawiam i trzymam za was kciuki! :)

21 maja 2016 , Komentarze (4)

Hej wszystkim! :D

Kilka dni nie pisałam, ale to nie znaczy ze nic nie robiłam ]:>

Po prostu nie działo się nic takiego co by było warto opisać, ot co. :D

W środę miałam dodatkowy wolny dzień, a tak to wszystko dobrze. Już tylko kilka treningów dzieli mnie od końca wyzwania.To dobrze ^^ 

Do mojego treningu dorzuciłam więcej interwałów, 3 razy w tygodniu robię CORE i chwalę sobie...

Ćwiczenia nie zawsze są łatwe i przyjemne i nie wszystko wychodzi tak jak bym chciała, ale staram się nie odpuszczać. 

Z nowości... 

Dzisiaj zrobiłam sobie omleta z płatkami owsianymi i bananem. Jezu jakie to było dobre :o 

Co do motywacji... no cóż, Dakann ma rację:

Uwielbiam tego gościa za bezpośredniość xD  Poza tym jest dowodem że jak się tylko chce to się da. Nie bez powodu był nazywany grubaskiem internetu. Wziął się za siebie i jest najlepszym przykładem, że jak się chce to można... Polecam "odwage" którą prowadzi i jest uczestnikiem jeśli można tak powiedzieć. (puchar)

Następny wpis zrobię pewnie w okolicach piątku bo właśnie wtedy mi wypada koniec tego wyzwania ^^. Tak mniej więcej rozłożyłam sobie te przerwy żeby nie ćwiczyć tych 3 ostatnich dni pod rząd tak jak to jest rozpisane na obrazku. 

Zamiast tego regularnie co 2 dni mam przerwę. Do tego jeszcze dwa dodatkowe treningi przed wyjazdem. 

Zmierzę się 25 maja i później w piątek 3 czerwca. Wpis zrobię pewnie jak już wrócę do Poznania, więc koło 6-7 czerwca :D Wtedy podam pomiary, co i jak :) Przed weselem jak będę w domu będę mogła wreszcie porobić sobie przysiady ze sztangą jak człowiek, a nie... :D

Już teraz mogę powiedzieć, że mam spadki tu i ówdzie i jestem z tego dumna! (impreza)

Postanowiłam zrobić prezent mojemu chłopakowi. Kupuję nieśmiertelnik na którym będzie wygrawerowane nasze zdjęcie a z drugiej strony będzie napis który będzie mu przypominał o tym że zawsze (nie tylko w trudnych chwilach) jestem z nim.

To ważne, bo nie zawsze mogę być przy nim kiedy tego potrzebuje :/ 

Ciekawe czy się ucieszy z tego prezentu :? 

Pozdrawiam i trzymam za was kciuki!  (dziewczyna)

Byle do przodu! (ninja)

17 maja 2016 , Komentarze (10)

Uff... było ciężko. Nie mam siły po ćwiczeniach :D 

To jest miłe zmęczenie, a w ćwiczeniach teraz stawiam głównie na interwały.

Zdjęcia jakie sobie zrobiłam przyniosły raczej odwrotny skutek do zamierzonego.

MA-SA -KRA! Wszędzie jest tłuszcz... fuj. Dlatego te interwały x.x

No ale nic, wyzwanie nadal trwa. Dzisiaj przerwa, wczoraj jakieś 1,5 h ćwiczeń. 

Byle do przodu! (fala)

Po ćwiczeniach lepiej się czuję a to jest najważniejsze. 

Przysiady robią się monotonne :/ Dobrze że został tylko bez przerw tydzień! 

Byłam zapytać czy mogę przedmiot zaliczyć wcześniej i udało się. Termin na poniedziałek :3  Szkoda że nie wczoraj, niestety w moich notatkach był błąd którego się nauczyłam iii lipa. Do tego się tak zestresowałam że ja nie wiem. To jest jakaś kompletna porażka niestety :( No ale teraz się postaram, posprawdzam informacje i pójdę przygotowana w poniedziałek! 

Z angielskiego mam do zrobienia jakieś 32 kartki zadań... nie wiem kiedy to ogarnę x.x Tym bardziej że teraz będzie tyle zaliczeń :/ 

No ale jak nie ja to kto? :D 

Trzymam za was kciuki! (w sumie za siebie też)

Powodzenia i do następnego!

15 maja 2016 , Komentarze (2)

Dzisiaj dzień 18 i 19. 

Wczoraj nie dałam rady zrobić ćwiczeń... więc była przerwa tak jak była zaplanowana w wyzwaniu. Wczoraj ogarniałam angielski i oglądałam Eurowizję . To było najgorzej spędzone 3,5 h mojego życia. Nie wiem dlaczego Ukraina wygrała, według mnie ta piosenka była dziwna. Nie mam nic przeciwko przemycaniu wątków historycznych do piosenek, ale pod warunkiem że to jest jakoś fajnie przedstawione. Mam wrażenie że to było takie hmm... by wywołać litość, współczucie? Tutaj.. no cóż. Eurowizja jest tylko bezsensownym show gdzie i tak mam wrażenie wszystko jest ustawione pod sytuację polityczną. 

Jutro chcę wcześniej zaliczyć przedmiot(bo mam zaliczenie 3) żebym mogła jechać już 2 czerwca albo i 1 do domu. Angielski też chcę wcześniej ogarnąć. Tak przed weselem... ew tego 13 czerwca.

No, ale nic...

Nie jest źle. Powoli zbliża się koniec wyzwania. Wydaje mi się że jest dobrze :D

Chcę dobrze wyglądać i dobrze się czuć we własnej skórze. 

Robię różne treningi tak by 3 razy w tygodniu zrobić każdą partię ciała. 

Mam nadzieję, że to coś da ^^. W końcu to tylko miesiąc. 

No cóż, Od czegoś jednak trzeba zacząć. 

Byle do przodu! (puchar)

13 maja 2016 , Komentarze (9)

Jestem zła.

Wszystko jest przeciwko mnie. Nie wytrzymałam i się zważyłam. Waga na dzisiaj to 62,4. Czyli przez 2 tygodnie nic prawie nie drgnęło. No ale... wolę żeby leciały cm niż kg. Może nie widzę wielkiej różnicy, ale lepiej się czuję, mam więcej energii... Więcej siły :D Poza tym będę miała istny maraton... 3 czerwca zaliczenie, 4 wesele, 6 ustny angielski, 7 znów zaliczenie, TO JEST MEGA LIPA. Będę musiała się postarać żeby to jakoś poprzesuwać czy coś. Nie chcę wracać na ostatnią chwilę i w niedzielę jechać. 

Dzisiaj trochę przesadziłam z jedzeniem. Trochę bardzo, ale to przez to że późno wróciłam i obiad też w konsekwencji był późno x.x 

Teraz jestem mądrzejsza i na ostatnie tygodnie stworzyłam sobie plan treningowy. W konsekwencji nie będę miała mojego wyzwania 30 dni a 35. Ostatnie dni trochę sobie rozłożyłam :D Mam nadzieję tylko że centymetry będą spadały a nie że coś im odwali i będę miała zastój... nie lubię tak! 

Tzn... a kto lubi :D 

Tak jak mówiłam przesuwam sobie wolne na niedziele. 

Pozdrawiam, trzymam za was kciuki i życzę powodzenia! :D

12 maja 2016 , Komentarze (14)

uff... trudno się zebrać :D 

Dzisiaj 16 dzień wyzwania, na razie idzie jako tako.

Jedno co mogę powiedzieć to że o wiele lepiej się czuję ćwicząc. Mam jakoś więcej optymizmu i energii. 

Zostało mi już tylko 2 tygodnie jakby nie patrząc. Mam nadzieję, że będą jakiekolwiek efekty :D 

Wczoraj pierwszy raz zrobiłam CORE... to była ma- sa - kra... ćwiczenia dają popalić, ale mam wrażenie ze warto je wykonywać by wzmocnić mięśnie głębokie. 

I znów muszę sobie przesunąć przerwę. nie zrobię jej w sobotę tylko w niedzielę. Byle się zgadzało :D

Pozdrawiam ;)

11 maja 2016 , Komentarze (18)

hej hej, no to dzisiaj dzień 14 i 15. Zrobiłam sobie na odwrót... wczoraj był odpoczynek dzisiaj ćwiczenia. W sumie co za różnica, trening to trening, byle się zgadzało :D 

Dzisiaj leci już 120 przysiadów.

Dzisiaj koniec części pierwszej wyzwania iii jakoś to idzie. Mam coraz większego lenia :(

No lipa jednym słowem, ale się nie poddam. To jeszcze tylko 15 dni!

Oczywiście robię też inne ćwiczenia tak żeby same przysiady szybko mi się nie znudziły. Czy widzę jakieś zmiany po tych 15 dniach? Tyłek jest twardszy. No... i to byłby koniec zmian :D No ale to tylko 2 tygodnie więc nie oczekiwałam nie wiem czego. Po tym wyzwaniu zrobię sobie chyba A6W. No zobaczymy.  Dłuższe robienie takich samych ćwiczeń staje się monotonne :/

Pozdrawiam (dziewczyna)

9 maja 2016 , Komentarze (9)

Hej!

Dzisiaj dzień 12 i 13... jest jeden post ponieważ dzień 12 to przerwa... dzisiaj ją pomijam, bo stwierdziłam że muszę wrócić do odpowiedniego cyklu ćwiczeń więc zrobię ją w środę zgodnie z planem :D

Wczoraj dałam sobie mały wycisk a dzisiaj mam zakwasy. No cóż... :D zrobiłam trening na ramiona i mało co mi nie odpadną :PP ale to dobrze, lubię ten ból pochodzący z zakwasów. Wiem wtedy chociaż, że mam mięśnie :D 

Dzisiaj powtórka 110 przysiadów, ćwiczenia na poszczególne części ciała + bieganko około 30 minut <3 

 Nie wiem czemu ale jak mi się nie chce ćwiczyć to nie chce konkretnie, ale jak już zaczynam to przestań nie mogę. Czyżby uzależnienie od endorfin? :D

Byle do przodu! (ninja)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.