melduje wykonanie zadania!
dzień 2 za mną, byle do przodu...
Jutro przerwa, więc pójdę na dłuższy spacer, mam tylko nadzieję, że będzie ładna pogoda
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 29570 |
Komentarzy: | 502 |
Założony: | 26 maja 2015 |
Ostatni wpis: | 2 września 2018 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
melduje wykonanie zadania!
dzień 2 za mną, byle do przodu...
Jutro przerwa, więc pójdę na dłuższy spacer, mam tylko nadzieję, że będzie ładna pogoda
Hej!
Ostatnio mało mnie tutaj, ale najważniejsze że wróciłam. Kiedyś trzeba. Szkoda, że tak ciężko mi ostatnio było z zebraniem się do jakiegokolwiek wysiłku fizycznego... a jak to mówią: "a dupa rośnie"... znów.
A w czerwcu wesele, więc wypadałoby się jakoś prezentować.
Dlatego od dzisiaj zaczęłam się powoli wdrażać w ćwiczenia: skakanka + przysiady z obciążeniem.
***
Od dzisiaj także mam zamiar robić 30 dniowe wyzwanie. O takie:
No i do tego jakieś inne ćwiczenia
Ktoś się dołączy żeby było mi raźniej? :D
Codziennie będę pisała post czy zrobiłam swoją porcję przysiadów, czy w ogóle coś zrobiłam w związku z formą... podrzucę jakąś motywacje, ciekawostkę, czy coś w ten deseń... więc jeśli ktoś chce się przyłączyć to może przy każdym moim poście się meldować w komentarzu, czy coś. Zapraszam! :D
Propozycje:
Po miesiącu możemy opisać swoje efekty w jakimś zbiorowym poście. Jeśli się przyłączacie piszecie swoje wymiary i wagę z którą zaczynacie. Codziennie np. mogę dorzucić krótki filmik ( w ramach takich questów) który trzeba będzie wykonać do wyzwania obowiązkowo i co jakiś czas filmik będzie się zmieniał i pojawiał się "na zaś" dzień wcześniej w poście.
Jeśli ktoś nie da rady zrobić tyle przysiadów ile jest w dany dzień do zrobienia to nic straconego! robi tyle ile może i stara się co jakiś czas zwiększać liczbę przysiadów, bo przecież najważniejsze jest to że się ruszamy :D
Uwaga!
Pierwszy meldunek Sobota(23.04.2016) wieczór!
Jeśli chcecie możecie coś zaproponować od siebie Ja np. nie będę się mierzyła ani ważyła przez miesiąc... (bardziej cieszą wyniki już na mecie) startuję z takimi oto wymiarami:
Waga: 63 kg
części ciała | wymiary | |
biceps | 28 | |
talia | 72,5 | |
brzuch- pępek | 81,5 | |
biodra | 95,5 | |
udo | 55 | |
łydka | 34 |
Nie głodzimy się, robimy ćwiczenia jakie chcemy i ile kto może, ale głównym centrum będzie to wyzwanie przysiadowe które trzeba będzie wykonywać!
Jeśli to wypali można częściej urządzać takie akcje, wtedy można np założyć wątek na forum.
Jutro zamierzam się wybrać na siłownię, taką na świeżym powietrzu. Chcę trochę poćwiczyć na orbitreku. Przyda mi się :D
***
Do tego zaczęłam pracować nad swoim językiem angielskim. Idzie jak po grudzie, ale ważne że do przodu. Trzeba inwestować w siebie, dość późno to zrozumiałam, ale lepiej późno niż wcale.
Jeśli ktoś chce się podszkolić z gramy to polecam tę książkę:
Jest mega! :D (powinni mi płacić za reklamę, hehehe ) ma parę mankamentów, ale traktuję tę książkę bardziej jak repetytorium niż, "ćwiczeniówkę" pomimo tego że ma ze 400 zadań to mało patrząc na poszczególne tematy :/ mogli też troszkę inaczej poustawiać poszczególne rzeczy, ale to już bardziej takie estetyczne zmiany, które poprawiły by czytelność i byłyby trochę wygodniejsze dla "adepta" :D
Do egzaminu certyfikacyjnego zostało już mało czasu, a mój angielski jest w słabej kondycji. Na zajęciach nic nie robimy, a to raczej nie pomaga w doskonaleniu języka...
Z nowości... ostatnio na weekend wybrałam się nad morze, o:
Było pięknie, kiedyś bym chciała tam zamieszkać... albo w górach! Ahh... ta romantyczna dusza
Przepraszam, że post jest długi, no ale taki był mus
Więc jeszcze raz zapraszam do wyzwania, powodzenia i do zobaczenia na mecie! :D
Przypominam: Pierwszy meldunek Sobota(23.04.2016) wieczór!
Hej!
Powracam do ćwiczeń pomimo średniego samopoczucia. Jeszcze nie wiem czy pójdę do neurologa, może w przyszłym miesiącu(ew jeśli będzie gorzej to jeszcze w tym). Na razie monitoruję sytuację i powracam na dobre tory.
Jak na razie ćwiczenia i dieta MŻ... mam nadzieje, że podziała. Odstawiłam słodkości i walczę z sennością. Ponieważ zaczęły się już zajęcia to pojawiają się również pierwsze obowiązki. Na pewno będę miała mniej czasu na ćwiczenie a co za tym idzie i mniej chęci, ale postaram się dość regularnie dostarczać trochę ruchu mojemu organizmowi
23-24 wracam do domu więc mam jeszcze troszkę czasu na zmiany. Chcę zgubić chociaż te 2 kg przez te (niecałe) 3 tygodnie. Wiadomo wygląd jest ważniejszy niż waga(ale nie ważniejszy niż kondycja...) więc jeśli będą mi leciały cm a nie kg to też będzie dobrze.
Wczoraj ćwiczyłam i mam takie zakwasy na boczkach że szok. Dobrze, to znaczy że działa! :3
Widać już lekkie mięśnie na brzuchu więc jest dobrze, teraz tylko trzeba zgubić tłuszczyk żeby je trochę odkryć i żeby za bardzo nic nie odstawało.
Chcę dobić do wagi:56,6 i na tym chyba poprzestanę. Będę ćwiczyła nadal i jadła zdrowo, ale już nie będę miała jakiegoś wielkiego parcia na tę wagę. Będę starała się ją poprostu utrzymać :D
Coś mi jest, ale nie wiem co x.x
Hej wszystkim!
Ostatnio nie wiem co się ze mną dzieje :/
W ciągu minuty mój wzrok się pogorszył... nie wiem w ogóle jak to możliwe :/ Mam takie uczucie jakby moje oczy nie łapały ostrości, a jak już łapią to koncentrują się na jednym przedmiocie... zawieszam się tak jakby i mam jasne mroczki.
Boli mnie głowa z tyłu lub lewa skroń(oczywiście nie cały czas- jak się bardzo chcę na czymś skupić, tak samo z siebie albo, gdy długo nie śpię( teraz długo to 3 h...) jak nie pójdę spać dłużej to jest coraz gorzej... do tego dochodzi różna wielkość źrenic i to jest coraz częstsze.
Jakbym mogła to bym spała cały dzień i jak idę gdzieś to ledwo się poruszam bo nie mam siły :(
Tracę równowagę i mam problemy z pamięcią krótkotrwałą. Nie pamiętam co robiłam wczoraj... a jak już chcę sobie coś przypomnieć to nie mogę., albo przypominam sobie jak przez mgłę(najważniejsze rzeczy). Mylę słowa... albo nie mogę ich wypowiedzieć...
Nie wiem co to może być
Jutro idę do okulisty, później zapewne do neurologa.
***
Z tych lepszych rzeczy... zrobiłam kurs KPP i było naprawdę ekstra. Szkoda że tak krótko bo ludzie którzy nas szkolili byli niesamowici!
Ostatnio moja waga się waha... Wiem że to przez to że może zbliża się @ a trochę przez to ze zawaliłam dietę, bo rzucam się na jedzenie co też może być spowodowane pierwszym powodem. Jednak nie poddaje się.
Na pasku ustawiłam sobie wagę aktualną i II cel, bo jak już w poprzednim poście mówiłam osiągnięcie celu mnie rozleniwia
Jest dobrze Wczoraj byłam na zakupach. Pierwszy raz kupiłam spodnie z wysokim stanem, bo tak mi się spodobały... Zauważyłam że im mniej ważę tym bardziej zmienia mi się gust...
Kupiłam sobie też pierścionki pierwszy raz w życiu chyba, bo stwierdziłam że zaczynam w nich chodzić.
Dziwne to wszystko :D mieszczę się w rozmiar 38 i idę w stronę 36 co jeszcze niedawno byłoby marzeniem bo chodziłam 40/42, a obcisłe spodnie wyglądały na mnie komicznie...
W tym momencie idę jeść obiad, pouczyć się odrobinę i za jakąś godzinkę wreszcie idę ćwiczyć. Nie powiem... brakowało mi tego :D
Muszę spalić tłuszczyk z brzucha, wiem że nie da rady miejscowo spalić tłuszczu ale najbardziej będę się skupiała na udach i brzuchu. To są moje newralgiczne miejsca przez które odczuwam dyskomfort :/
Te spodnie to taka jakby motywacja dla mnie. Są dobre ale troszkę brzuszek odstaje... minimalnie ale jednak
Z nowości... Od jutra zaczynam kurs pierwszej pomocy, ciekawe jak to będzie wyglądało :D
Cieszę się, bo wiadomo... ten kurs zawsze się przyda.
Hej Wszystkim!
Przed walentynkami postanowiłam zrobić sobie paznokcie, oto efekt:
Już mi się średnio podobają, bo w końcu ponad 2 tygodnie minęło odkąd je robiłam, więc pewnie za jakiś tydzień lub dwa je zmienię. Poza tym ten kształt średnio mi się podobał więc... sama go zmieniłam...
***
Coraz częściej myślę o prostowaniu keratynowym moich włosów... Są już dość długie i puszą się co bardzo mi przeszkadza. Nie chce ich niszczyć prostownicą, suszarkami itp , bo i tak są dość cienkie i niestety szybko się niszczą... Im są dłuższe tym gorzej to wygląda [niestety]. Sądzę że to będzie moja nagroda za trud jaki wkładam w mój lepszy wygląd, samopoczucie i ogólny rozwój. Taka inwestycja w przyszłość można powiedzieć Jeśli już się zdecyduje to w okolicach kwietnia/ maja.
***
Wczoraj odjechał mój chłopak i nie mogę się jakoś odnaleźć w pustym mieszkaniu. Niestety nie widujemy się zbyt często, ale jak już to na kilka dni, co w sumie jest dobre.
Dostałam od niego m.in kwiatuszka, dobrze że nie ściętego tylko ładnego w doniczce, bo może sobie spokojnie rosnąć i będzie mi przypominał o nim
***
Od dzisiaj podejmuję własne wyzwanie o którym myślałam już od dłuższego czasu...
Zabieram się za porządne ćwiczenia...
Postanowienia na ten miesiąc:
Gdy na święta wrócę do domu chcę żeby ktoś już zauważył zmianę w moim wyglądzie... wiadomo że nie tylko o to chodzi, bo ważniejsza jest kondycja którą swoją drogą muszę wypracować. Mam nadzieje, że mi się uda
Mam zamiar wziąć udział na dobry początek w półmaratonie i to będzie mój cel- swojego rodzaju quest. Nie wiem czy moja kondycja pozwoli mi na to w pierwszej części roku (Podejrzewam jednak że w drugiej).
Poza tym postanowiłam sobie stawiać przed sobą małe i większe wyzwania, które będą możliwe do spełnienia. Żeby się motywować będę sprawiała sobie małe upominki za moje trudy :3 Powiedzmy raz w miesiącu lub raz na 2 miesiące.
Moim ogólnym celem jest zrobienie kondycji, wyrzeźbienie ciała i zejście poniżej tej okropnej 60 :/ Nie pamiętam kiedy ważyłam mniej :D
***
Mam wrażenie, że im jestem bliżej tym jest gorzej -.- Zbliżanie się do celu mnie rozleniwia, ale i nie uszczęśliwia tak jak myślałam że będzie. W sumie zawsze tak mam, że to co myślę że będzie i to co się dzieje to oddzielna para kaloszy
Im ważę mniej tym bardziej przeszkadza mi to co w moim wyglądzie mi się nie podoba... nie wiem jak to działa, bo chyba powinno być na odwrót :/
Powinnam się cieszyć, ale nie jestem do końca zadowolona z siebie, bo wiem że mogło być lepiej gdybym się przyłożyła.
***
Wiem że wytrwam w swoich postanowieniach i do lata będę wyglądała tak jak chcę!
"Im bardziej jesteś pewien swoich decyzji tym mniej potrzebujesz, by inni ją aprobowali"
"Kiedy chcesz się poddać, pamiętaj po co zacząłeś"
Coraz bliżej mojego I celu!^^
Mój pierwszy cel zbliża się wielkimi krokami. Miałam nadzieje, że do wagi 60, 6 dojdę do końca stycznia, ale nie wierzyłam w to tak do końca. Teraz jest to coraz bardziej prawdopodobne :D
Dzisiaj waga pokazała 62,1 kg
***
Stwierdziłam, że skoro nie mam czasu na ćwiczenia to będę robiła przysiady, pompki, brzuszki, planki, nożyce oraz codziennie będę skakała na skakance. Wczoraj było 1600 razy dzisiaj 1700, co kilka dni będę podnosiła sobie poprzeczkę. Jeden dzień w tygodniu będzie przeznaczony na odpoczynek.
Jest moc! Tym razem się nie poddam, bo cel jest blisko!
Hej wszystkim :D
Myślałam ostatnio o swoich pasjach które stopniowo wygasają. Postanowiłam, że w tym nowym 2016 roku nauczę się pływać, zapiszę się na muay thai, zacznę przykładać się do nauki języka... Wrócę do pisania opowiadań... Jednak jakoś nie mogę się zabrać za to. 2 pierwsze rzeczy trudno mi zrealizować ponieważ jestem bardzo niepewna siebie. To się jakoś łączy z pokazywaniem ciała, a na to chyba nie jestem gotowa. Mam wrażenie że wszyscy będą się ze mnie śmiali itp. To dziwne, bo wiem że tak nie będzie poza tym nie przejmuję się za bardzo tym co mówią inni, ale jakoś mi tak dziwnie :/ Najgorzej jest mi zacząć, później jak jestem już pewna czegoś to robię to i się angażuję w 100% :D No właśnie, ale najpierw trzeba by jednak zacząć.
Na razie powoli zaczynają się zaliczenia, jest sporo nauki. Chyba za bardzo się rozleniwiłam, bo nic mi się nie chce. :D
Mam takie ambicje, żeby pozaliczać wszystko na przedterminach bo od 15 lutego zaczynam kurs pierwszej pomocy.
Nie mam motywacji do ćwiczeń :/ To jest straszne. Chcę ale mi się nie chce >.<
Trochę paradoks.
Chyba zaraz poskaczę sobie na skakance. W końcu od czegoś trzeba zacząć :D
Dzisiaj postanowiłam wstawić zdjęcie. Dużo mnie to odwagi kosztuję, bo ogólnie nie lubię pokazywać swojego ciała. Wiem, że jeszcze długa droga przede mną, ale myślę że jestem na dobrej drodze.
Od razu przepraszam za jakość zdjęć (tak wiem ze zdjęcia są z innej perspektywy itp)
przez dłuższy czas nie ćwiczyłam. Teraz skupiłam się na diecie. Po sesji wracam do ćwiczeń i mam nadzieje, że zgubię tłuszczyk który odłożył się tu i ówdzie :D
-----------------------------------
Jest moc!
Hej wszystkim!
Dawno mnie tutaj nie było- pół roku w sumie. Dużo się działo, teraz też jeśli dobrze pomyśleć, bo zbliża się sesja
Troszkę mi się przytyło i chcę to zgubić...
Mam postanowienie i mam nadzieje, że tym razem uda mi się dojść do mojej wymarzonej wagi.
cel pierwszy : 60,6 kg do 12 lutego.
cel drugi : Zero słodyczy
cel trzeci: Regularne ćwiczenia
dodatkowe postanowienie: Na bieżąco będę dodawała wpisy
---------------------
Z najnowszych rewelacji...
Dopadła mnie angina