O mnie

Mam wiele zainteresowań. Jestem ciekawą świata osobą dążącą do osobiście wyznaczonych celów. Staram się nie poddawać, jednak wiadomo... czasami zdarzy się ;) z każdej "porażki" staram się wyciągać wnioski które z pewnością przydadzą się w przyszłości. Uwielbiam horrory i powerbocking. Kolejną moją pasją są militaria . Do odchudzania skłoniło mnie krótko mówiąc lustro... być może trochę pasje. ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 29600
Komentarzy: 502
Założony: 26 maja 2015
Ostatni wpis: 2 września 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
vermo

kobieta, 29 lat, Poznań

159 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Wyglądać super w stroju kąpielowym!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 września 2018 , Komentarze (2)

Witam wszystkich, 

minęły właśnie 3 tygodnie mojego wyzwania. Jednak nie wyszły mi codzienne wpisy. Nie mam weny na nie :p

3 tygodnie minęły mi szybko, nawet nie wiem kiedy. Dietę trzymam w 100%, żadnych zachcianek nie miałam, ćwiczę 3-4 razy w tygodniu ;)

Oto moje wyniki

Waga: 64 → 63
Klatka: 98 → 94
Lewe ramię: 33 → 32
Prawe ramię: 32,5 → 31
Udo: 59 → 57
Lewa łydka: 35 → 34
Prawa łydka: 35,5 → 35
Talia: 75,5 → 73
Brzuch: 90 → 86,5

a teraz zdjęcie:

najbardziej jestem dumna jednak z pleców bo pojawiają się pierwsze mięśnie!

Mam nadzieję że moja przemiana kogoś zmotywuje i pokaże że chora tarczyca czy insulinooporność nie jest przeszkodą w czymkolwiek. 

Warto coś robić ze sobą i walczyć o najlepszą wersję siebie!

Pozdrawiam i trzymam za was kciuki :D

6 sierpnia 2018 , Komentarze (3)

Witajcie, 

podjęłam ważną decyzję. Od jutra ruszam z wyzwaniem. Mam nadzieję osiągnąć dzięki niemu dużo. Mam już plan dzięki któremu będę działać, oraz motywację do działania. Już teraz jestem zadowolona bo ubyło mi 8 kg od początku roku, a właściwie od końca lutego. Podjęłam jednak decyzję że pora sięgnąć po pomoc bo jednak to co osiągnęłam nie satysfakcjonuje mnie do końca. 

Jutro rano mierzenie i warzenie, coby wiedzieć od czego zaczynam. Jutro także pierwszy trening siłowy. Mam nadzieję że z tygodnia na tydzień będzie mi coraz łatwiej się odnaleźć, będę się czuć coraz lepiej a przy tym coraz lepiej wyglądać(a przynajmniej mam taką nadzieję).  Będę się starała pisać codziennie(lub co tydzień- zobaczymy) i będę się starała wstawiać zdjęcia posiłków które będę przygotowywać itp. Będę pisała też swoje spostrzeżenia z całej mojej drogi przez te kilka tygodni. Mam nadzieję wiele się nauczyć i wpaść w dobre nawyki, które dotychczas mi umykały, a przy tym motywować innych do pracy nad sobą bo naprawdę warto.

Trzymajcie za mnie kciuki cobym wytrwała!

29 lipca 2018 , Komentarze (5)

Witajcie, 

ostatnio narzekałam że moja waga stoi w miejscu, na szczęście to minęło :D Mimo kilku schorzeń które mnie męczą waga spada. 

Dzisiaj wybiło na liczniku 63, 5 kg. Już tak niewiele pozostało mi do mojej prawidłowej wagi. 

Dzisiaj także przymierzyłam moją starą koszulę w którą od jakiś 2 lat się nie dopinałam, a dzisiaj zaskoczenie... dało radę! :3

Nie poddaję się, przyjmuję leki i idę po swoje do przodu. Do osiągnięcia mojego 1 celu zostało mi jeszcze 1,5 kg. Kolejnym celem będzie zejście poniżej 60 kg. Jest to granica której jeszcze nie udało mi się przekroczyć i mam nadzieję że tym razem dam radę. 

Nie ćwiczę regularnie, ale staram się robić to jak najczęściej. Co do diety też zdarzają się małe wpadki. Mam nadzieję że do końca roku będę ważyć jakieś 57 kg. 

Trzymam za was kciuki =)

Znalezione obrazy dla zapytania motywacja

6 maja 2018 , Komentarze (2)

Witam w ten cudowny niedzielny poranek :)

Waga stoi mi w miejscu ale jakoś specjalnie się tym nie przejmuję. 

Mam niedoczynność tarczycy, insulinooporość, zakwaszony organizm oraz pcos. 

Niestety trochę mi się tego nazbierało, ale się nie poddaję. Dostałam leki i myślę że powinno być już lepiej ^^ Walczę!

Ćwiczę sobie, oraz staram się nie jeść rzeczy które mi szkodzą (gluten, laktoza, cukier). Centymetry lecą powoli w dół, ale lecą co mnie cieszy i nie demotywuje, bo wiem że niestety z moimi przypadłościami nie jest łatwo... (chociaż jeszcze rok termu skończyłoby się rzuceniem wszystkiego w kąt :D). Od dzisiaj zmieniam system działania i wprowadzam więcej aerobów (czyt. orbitrek), czasami wleci tabata, no i oczywiście krótkie treningi wzmacniające/siłowe. 

Do tej pory już widzę różnicę, pojawiła mi się przerwa nad kolanami której długi czas już nie było, no i ogólnie wzmocniły mi się mięśnie i inaczej wyglądają, są wręcz podkreślone! ^^ ręce też zrobiły się mniejsze... Do tej pory zrzuciłam ok. 3,5 kg w dwa miesiące (chociaż były też przerwy w ćwiczeniu, czy diecie).

Mam cel:

Do 6 lipca zbić wagę chociaż do  64-63 kg i wyglądać i czuć się jeszcze lepiej :3

Najbardziej chciałabym się pozbyć tłuszczu z brzucha, a właściwie jego dolnej części i do tego też dążę (mysli)

Dlatego też życzę wam i sobie wytrwałości! Pozdrawiam (pa)

2 kwietnia 2018 , Komentarze (4)

Hej, 

dawno się nie odzywałam. Od ostatniego czasu stało się dużo dobrego, a nie tylko złego. Najwięcej zmian zaszło od 1 stycznia :D

1. Wyszłam z toksycznego związku który mnie niszczył

2. Znalazłam miłość swojego życia. Wspiera mnie on w moim dążeniu do powrotu do zdrowia i normalnej wagi. Poza tym jest najlepszym facetem na świecie

3. Zaczęłam także (pomimo mojego wielkiego strachu) jeździć samochodem *.*

4. Poszłam na staż, na którym bardzo mi się podoba. Chociaż jak wracam do domu jestem zmęczona, ale mam nadzieje że mój organizm przestawi się szybko na tryb rannego wstawania :p

5. Staram się nie jeść słodkiego, bo po prostu źle się po nim czuję, chociaż w święta trochę podjadłam :/ 

6. Staram się także nie jeść glutenu, oraz warzyw kapustnych. Jem też mniej laktozy

7. Używam imbiru, chilli, oraz soli morskiej i innych przypraw naturalnych zamiast gotowych mieszanek

7. Piję też więcej wody i pokrzywy :3

8. Staram się też jeść regularnie co 3-4 godziny

Także rok 2018 zdecydowanie należy do mnie, a to dopiero pierwszy kwartał!

Z tych gorszych rzeczy, ostatnio robiłam sobie badania z których wyszło że mam wysoki kortyzol i problemy z poziomem insuliny i glukozy we krwi. Kiepsko, jednak będę walczyć. Wszystko okaże się na wizycie u lekarza. 

Ćwiczę sobie i trzymam jako taką dietę(bo święta to sobie pofolgowałam), teraz wracam pełną parą. Do końca roku chcę ważyć jakieś 55 kg, no chyba że będę wyglądać dobrze przy większej wadze :3 (Teraz ważę 68). Mam nadzieję że mi się uda :)

Robię ćwiczenia zarówno siłowe jak i aerobowe. Mam swoją sztangę, gumy, piłkę jak i orbitreka więc nie musze chodzić na siłownię, zrobiłam sobie własną w wersji mini :D

Teraz tylko wystarczy przyzwyczaić się do treningów po pracy i będzie dobrze. 

Trzymajcie za mnie kciuki jako i ja za was trzymam :3 

Pozdrawiam! 

15 maja 2017 , Komentarze (6)

okazało się że mam niedoczynność tarczycy i muszę iść do endokrynologa :/ 

mogło być gorzej, czuję jak puchnę :c

Masakra

10 maja 2017 , Komentarze (4)

hejka, 

ostatnio nie mam czasu ani ochoty na nic... jeszcze załączył mi się PCOS...

Trochę się podłamałam, przytyłam... znów :/ źle się czuję ze sobą, ale to nic nowego.

Robiłam badania na hormony, czekam na wyniki.  TSH też robiłam, mam nadzieję że z moją tarczycą wszystko ok. Pomimo tego że w krótkim czasie dość sporo przytyłam...

No idzie się zabić własną pięścią. Nie jest dobrze :(

Piszę licencjat, ale coś mi nie idzie... za dużo stresu, problemów, myśli. 

Nie wiem chyba jak sobie poradzić. Ograniczyłam słodycze do 0, nie piję gazowanych napoi, więcej warzyw i owoców... do tego woda... dużo wody,  na ćwiczenie przyjdzie czas.

Załamka, mam nadzieję że u was jest lepiej 

5 marca 2017 , Komentarze (8)

Od jakiegoś czasu mam "wolne" od ćwiczenia, diety, wszystkiego. Frustrujące jest to że wszystko co zrzuciłam powróciło. No, ale wiem że to tylko i wyłącznie moja wina. 

Powracam po raz nie wiem który, ale mam nadzieję że już ostatni. Mam nadzieję że skończą się wymówki, już będę grzecznie się trzymała swoich planów.

Jak zazwyczaj czuję wstręt do siebie przez to że przytyłam tak tym razem coś się zmieniło. Nie chcę ćwiczyć i zdrowo się odżywiać żeby pozbyć się wstrętu,bo go nie odczuwam.  Raczej chcę to robić dla bycia silniejszą, chcę poczuć ten entuzjazm który czułam po ćwiczeniach. Te endorfiny są niesamowite. Mimo tego że długo się motywowałam do powrócenia na właściwe ścieżki mam wrażenie że właśnie przyszedł ten moment kiedy jestem gotowa. 

Mam też nowy sposób na motywowanie siebie. Mam nadzieję że przyniesie skutki. ^^

Mój proces redukcji? zdrowszego trybu życia? jakby tego nie nazwać jest jak sinusoida, mam pewien rodzaj słomianego zapału którego pewnie już się nie pozbędę, ale będę się starała opanowywać :D

Będę się ważyła i mierzyła co jakieś 2 tygodnie :p powinny być już jakieś lekkie spadki po pierwszych dwóch :D Więc wpisy będę prowadziła przy okazji mierzenia i ważenia, czasami może wcześniej jak będzie coś wartego podzielenia się z wami :)

***

W lutym byłam w Zakopanem.  Było cudownie! Uwielbiam góry, to jest to co mogłabym oglądać cały czas. Plusem było to że z mojego okna w pokoju był piękny widok na góry. Bardzo się z tego powodu cieszę. :D

To był pewien rodzaj nagrody, za to jak się przykładałam do studiów, za wysiłek wkładany we wszystkie moje działania. Sposób na regenerację i odpoczynek. 

Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę miała okazje pojechać w góry.  

***

Ostatnio odkryłam moje nowe hobby czyli haft. Lubię sobie powyszywać różne rzeczy :) sprawia mi to przyjemność i uspokaja mnie :p Jest spoko, tym bardziej że mam z tego satysfakcję :p Wiadomo nie jest to jeszcze idealne, bo to początki, ale mam nadzieję że z czasem będzie już tylko lepiej (dziewczyna)

23 listopada 2016 , Komentarze (6)

No więc tak...

w ostatnim tygodniu jak zwykle sobie ćwiczyłam, trzymałam dietkę itp itd, ale...

No właśnie, ale. 

Udało mi się zrzucić tylko 0,4 kg. Jakoś tak nie dużo. 

Wczoraj miałam (o zgrozo) kilogram na plusie. Mam nadzieje że to tylko woda mi się zbiera w organizmie...

Nie wiem dlaczego tak. Może to jest spowodowane zbliżającym się @

Czuje się jakoś tak ciężko i bez życia. 

Kto to wie.

W brzuchu przez tydzień ruszył się 1 cm;

W bicepsie 0,5 cm;

W talii 2 cm;

W udzie 2,5 cm

W łydce 0,5 cm

Co do promotora udało mi się go zmienić, chociaż było przy tym trochę papierkologii. No, ale już po wszystkim! :D 

Ulżyło mi jak nie wiem! :D

Teraz tylko chodzić na seminaria i pisać pracę ^^.

Znalezione obrazy dla zapytania motywacja

Postanowiłam, że zrobię coś z włosami. Skoro moje życie ma się zmieniać to już kompleksowo :D Podobny obraz

19 listopada 2016 , Komentarze (17)

Hej 

znowu trochę mnie tu nie było, co jak prawie oznacza że przybyło mi kilogramów. :<

To tylko i wyłącznie moja wina. Przybyło mi 7 kg. Jestem prawie w tym samym miejscu z którego zaczynałam... To jest straszne.

Znów się biorę do pracy nad sobą, ale tym razem już mam nadzieję po raz ostatni. Mam ułożoną dietę i nie robię od niej odstępstw. - chociaż tyle- 

Najadam się do syta choć nie wiem jak wszystkie pomiary, bo jedynym jaki biorę pod uwagę są centymetry z pasa... Przez 2 tygodnie ubyło mi 6 cm stamtąd właśnie. No i oczywiście waga (choć ta stoi w miejscu to chociaż centymetry się ruszają). 

Do stycznia chcę już wyglądać o niebo lepiej. W końcu to jest dużo czasu bo 1,5 miesiąca!

Teraz wybieram promotora na licencjat. To jest jakiś dramat. W poniedziałek idę zanieść podanie o przeniesienie do innej grupy seminaryjnej. Mam nadzieje ze wszystko wypali inaczej będzie cienko. :|

Jednak jestem dobrej myśli. 

Znalezione obrazy dla zapytania motywacja

Trzymajcie się!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.